Robert Zakrzewski
nsw-5g3e3zpjeuz9o1ij0b6mi1dj4lfmg2b1hisyh3g2lqzqe-k3efbz4s9bh4z205w-rbkfx3qeuapqrfuljj28fg6d6sa5p1lhmdw5fylqx4j30b4hs57-tykgqhz9koa5
-1
archive,paged,author,author-robert-zakrzewski,author-17,paged-55,author-paged-55,bridge-core-3.1.6,tribe-no-js,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-theme-ver-30.4.1,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-7.5,vc_non_responsive,elementor-default,elementor-kit-22119

Author: Robert Zakrzewski

Już 17 października wystartuje 10 edycja zawodów „Od Młodzika do Olimpijczyka”. Przewidzianych jest pięć imprez eliminacyjnych, oraz wielki finał. Ambasadorem akcji jest medalista mistrzostw świata Radosław Kawęcki na 200 metrów stylem grzbietowym.

W tym roku ze względu na panujące obostrzenia zawody rozgrywane będą na dwóch basenach. Pierwsze zawody eliminacyjne odbędą tego samego dnia na terenie OSiR Żoliborz i OSiR Targówek w Warszawie. Adepci pływania z całej Polski rywalizować będą w blokach podzieleni na roczniki (2007-2009 i 2010-2012). Wszystkie zawody przeprowadzaną zostaną w oparciu o przepisy i punkty Światowej Agencji Pływackiej (FINA).

– Zawody pływackie powoli wracają, choć pod różnymi rygorami. Widać, że dzieci potrzebują takiej wyrównanej rywalizacji z rówieśnikami. A takie imprezy jak OMDO, to jeden z motywatorów, żeby w ogóle trenować. Starty pokazują nam na jakim jesteśmy etapie. Pewnie w przeciągu pół roku przekonamy się jak wiele młodych osób zrezygnowało z uprawiania sportu, bo nie miało takich dodatkowych bodźców. Pływalnie bardzo szybko zostały zamknięte i późno też otwarte. Trenerzy wymyślali co prawda zajęcia „na sucho”, ale widać było głód pływania – mówi Rafał Jachimiak z AZS Warszawa, organizator imprezy.

Pierwsza edycja akcji „Od Młodzika do Olimpijczyka” odbyła się w sezonie 2011/2012 na basenie Warszawianki. Łącznie w imprezach eliminacyjnych i w finale wystartowało wtedy ponad 5000 dzieci. Wśród chłopców w roczniku 1999 zwyciężył wtedy Kacper Stokowski z UKS G8 Bielany Warszawa– późniejszy brązowy medalista Mistrzostw Europy w sztafecie 4 x 50 m z 2017 roku i mistrz świata juniorów na 100 m stylem grzbietowym.

– Od początku był to strzał w dziesiątkę. Cel był prosty promować pływanie i znaleźć jak najlepszych pływaków, którzy pojadą kiedyś na igrzyska. Ale też promować ten sport jako sposób spędzania czasu. Jak ktoś zacznie przygodę z OMDO w wieku 8 lat, to może kontynuować być z nami aż do 14 roku życia. To kawałek życia, okazja do poznania nowych znajomości, ale też szansa na sprawdzanie swoich umiejętności – dodaje jeden z pomysłodawców zawodów.

Z powodu pandemii poprzedni sezon „Od Młodzika do Olimpijczyka” został skrócony do trzech imprez eliminacyjnych rozegranych na 25 metrowym basenie. Dlatego teraz podczas pierwszych zawodów eliminacyjnych zostaną wręczone nagrody dla zwycięzców poprzedniego, okrojonego cyklu. Organizatorzy liczą, że nowy sezon uda się rozegrać w całości według obowiązujących procedur bezpieczeństwa.

Nikt OMDO nie opuści z pustymi rękami. Na uczestników czekają pamiątkowe gadżety, a dla najlepszych przygotowano medale i dyplomy. Dla niektórych może to będzie pierwsze podium w życiu, ale pewnie nieostatnie. Do wielkiego finału awansuje po 16 osób z danego rocznika, w danej konkurencji. Niemal tradycyjnie największe emocje wzbudzać będzie sztafeta 8×50 m stylem dowolnym rozgrywana podczas finału.

Wydarzenie organizowane jest przez AZS Warszawa przy wsparciu Ministerstwa Sportu oraz m.st. Warszawy i Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego.

Zawody eliminacyjne:

17.10.2020 r. (sobota) – zawody na pływalni 25 metrowej

12.12.2020 r. (sobota) – zawody na pływalni 25 metrowej

06.03.2021 r. (sobota) – zawody na pływalni 25 metrowej

17.04.2021 r. (sobota) – zawody na pływalni 50 metrowej

15.05.2021 r. (sobota) – zawody na pływalni 50 metrowej

Zawody finałowe:

19.06.2021 r. (sobota) – zawody na pływalni 50 metrowej

Strona wydarzenia  : https://omdo.pl/

Autor: Robert Zakrzewski – Media AZS

Jeden złoty, jeden srebrny i dwa brązowe – oto medalowy dorobek AZS Uniwersytetu Warszawskiego po 64. Mistrzostwach Polski w judo rozgrywanych w Trzciance. Reprezentanci stołecznej uczelni mają powody do zadowolenia. Zwłaszcza, że dla większości był to pierwszy start po długiej przerwie.

Na najwyższym stopniu podium stanął Damian Stępień, który zwyciężył w kategorii 81 kg, broniąc już po raz trzeci z rzędu tytuł mistrza kraju. W zaciętej walce o złoto zawodnik AZS UW pokonał judokę AZS AWF Warszawa – Kryło Wesełowskiego.

Kolejne medale były udziałem pań. W kategorii 52 kg srebrny krążek wywalczyła Karolina Pieńkowska, która w finale przegrała z zawodniczką Polonii Rybnik – Agatą Perenc. Pojedynek był powtórką zmagań z 2019 roku, gdy azetesiaczka również musiała zadowolić się drugim miejscem, przegrywając z tą samą przeciwniczką.

Duże powody do zadowolenia miała 18-letnia Katarzyna Sobierajska, która debiutowała podczas mistrzostw Polski seniorów i od razu przywiozła z nich brązowy medal w kategorii 70 kg. Medalistka Mistrzostw Europy Kadetów z 2019 roku pokonała w repasażu Karolinę Tałach-Gast z SGKS Wybrzeże Gdańsk.

Na najniższym stopniu podium stanęła również Sandra Lickun, startująca tym razem w kategorii 78 kg. Srebrna medalistka Mistrzostw Europy w turnieju drużynowym z 2017 roku, w walce o trzecie miejsce pokonała Justynę Śliwę, czyli Akademicką Mistrzynię Polski z 2019 roku, reprezentującą UKS ASzWoj Warszawa.

– To były nietypowe mistrzostwa Polski, bo mieliśmy mniej czasu na przygotowania. W pewnym momencie nie mogliśmy nawet trenować na macie, więc przeszliśmy na trening ogólnorozwojowy. Do pewnego momentu nie ćwiczyliśmy judo. Z mocnymi ograniczeniami to się zmieniło dopiero w czerwcu. Ta przerwa pokazała, że dużo straciliśmy. Stopniowo nadrabialiśmy zaległości i zakładaliśmy, że inni mają takie same problemy. Ostatecznie udało się stanąć parę razy na podium i zrealizowaliśmy więcej niż plan minimum – ocenia Zdzisław Grochowski, trener judo AZS Uniwersytetu Warszawskiego.

Na zakończenie rozegrano jeszcze mistrzostwa Polski w mikstach. Drużyny składały się z trzech mężczyzn i trzech kobiet. AZS Uniwersytet Warszawski zajął trzecie miejsce, choć mało brakowało by znaleźć się w finale. Ostatecznie złoto wywalczył AZS AWF Katowice.

W klasyfikacji medalowej zwyciężyła Polonia Rybnik z dorobkiem trzech medali w tym dwóch złotych i jednego srebrnego. Drugie miejsce przypadło AZS AWF Katowice, który na koncie miał pięć medali w tym dwa złote. Podium uzupełnili Czarni Bytom z sześcioma medalami w tym jednym złotym.

Na czwartym miejscu uplasował się AZS Uniwersytet Warszawski, wyprzedzając AZS AWF Warszawa, który to zdobył jeden złoty medal i jedne srebrny. Na pierwsze pięć miejsc aż trzy przypadły AZS.

foto: arch. prywatne Katarzyna Sobierajska

Klasyfikacja medalowa – łączna

1. Polonia Rybnik 2-1-0

2. AZS AWF Katowice 2-0-3

3. GKS Czarni Radom 1-1-4

4. AZS UW Warszawa 1-1-4

5. AZS AWF Warszawa 1-1-0

24. UKJ “ASzWoj Warszawa” Warszawa 0-0-2

Klasyfikacja indywidualna

kobiety 52 kg

1. Karolina Pieńkowska – AZS UW Warszawa

7. Patrycja Skupień – AZS UW Warszawa

kobiety 70 kg

3. Katarzyna Sobierajska – AZS UW Warszawa

kobiety 78 kg

3. Sandra Lickun – AZS UW Warszawa

5. Justyna Śliwa – UKS ASzWoj Warszawa

mężczyźni waga 81 kg

1. Damian Stępień – AZS UW Warszawa

2. Kryło Wesołowski – AZS AWF Warszawa

mężczyźni waga 81 kg

3. Michał Jackiewicz – UKJ ASzWoj Warszawa

mężczyźni waga 100 kg

1. Oleksii Lysenko – AZS AWF Warszawa

3. Igor Dzierżanowski – UKJ ASzWoj Warszawa

Hala przy ul. Wiertniczej wciąż zostaje niezdobyta. W 5. kolejce Statcore Futsal Ekstraklasy zawodnicy AZS UW Wilanów zremisowali z faworyzowanym Acana Orłem Jelcz-Laskowice 2:2 i w tabeli dopisują sobie cenny punkt.

W tym sezonie beniaminek ekstraklasy udowodnił, że na własnym parkiecie potrafi walczyć z każdym. Na inaugurację azetesiacy zremisowali z P.A Nowa Gliwice (1:1), a następnie rozgromili FC Toruń (9:2). Teraz w Warszawie wylądował Acana Orzeł, czyli szósta drużyna ubiegłego sezonu.

Pierwszy choć niecelny strzał meczu oddał gracz AZS UW Wilanów – Portugalczyk Duarte Araujo w 90 sekundzie gry. Po chwili akcja przeniosła się na drugą stronę boiska, gdy Szymon Cichy próbował przerzucić piłkę nad bramkarzem gospodarzy. W odpowiedzi Ci przejęli piłkę blisko pola karnego rywali, a Michał Klaus uderzył mocno, tyle że nad poprzeczką.

Pierwszy raz piłka znalazła się w siatce w siódmej minucie, ale nie był to jeszcze pierwsze trafienie. Bramkarz AZS UW Wilanów- Michał Wójcik interweniował poza pola karnym przerywając akcję Orła mocnym uderzeniem posyłając piłkę aż pod sufit. Jak się okazało na gole nie trzeba było długo czekać.

Drużynie z Dolnego Śląska prowadzenie dał Ukrainiec Mykola Morozov w ósmej minucie meczu. Wszystko zaczęło się od wysokiego pressingu i straty AZS w okolicach własnej bramki. Riposta była niemal natychmiastowa.

Nie minęło 60 sekund, a grający z szóstką Araujo zdobył gola strzałem głową z najbliższej odległości. Portugalczyk znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie po tym jak piłkę uderzał Michał Klaus. Ta odbiła się od interweniującego obrońcy i pofrunęła w górę. Mimo szans z obu stron wynik do końca pierwszej połowy nie uległ zmianie.

Drugie dwadzieścia minut od mocnego strzału z dystansu rozpoczął Ukrainiec Morozov, ale na posterunku był bramkarz AZS UW Wilanów, który miał okazję żeby popisać się efektowną paradą. W odpowiedzi Maciej Pikiewicz mógł dać prowadzenie gospodarzom efektownym wślizgiem z bliska posyłając piłkę w kierunku bramki. Niestety naciskany przez obrońcę trafił w słupek.

Orzeł z czasem zaczął rozwijać skrzydła i stwarzać coraz groźniejsze sytuacje. Goście wykorzystali błąd azetesiaków na własnej połowie boiska i w 33 minucie meczu mieli powody do radości. Piłkę otrzymał Łotysz Janis Pastars, przełożył sobie ją na mocniejszą nogę i uderzył precyzyjnie.

Po dwóch minutach znów był remis za sprawą niezadowolonego Michała Klausa, który otrzymał podanie od Araujo, który najwidoczniej chciał się zrewanżować za asystę. Zawodnik AZS niemal skopiował gola rywali, przekładając piłkę przed rywalem i uderając precyzyjnie. Pozostawało mu już tylko unieść ręce i ciesząc się z bramki. Więcej goli kibice już nie zobaczyli.

– To bardzo cenny punkt. Przestrzegałem chłopców, że nie możemy zlekceważyć rywali, bo Acana to bardzo dobra drużyna. Uważam, że remis jest sprawiedliwy. Mieliśmy swoje sytuacje i pokazaliśmy dobry futsal. Pokazaliśmy, że nie jesteśmy w tej ekstraklasie przez przypadek tylko, że zasługujemy na to swoją grą. Tak chce, żeby moja drużyna grała. Przeciwnik stawiał wysoko poprzeczkę i wielkie gratulacje dla nich – powiedział po meczu Maciej Karczyński trener AZS UW Wilanów.

W tabeli Statscore Futsal Esktraklasy AZS UW Wilanów zajmuje dziewiąte miejsce, po czterech meczach mając w dorobku pięć puntów. W następnej kolejce azetesiacy zagrają na wyjeździe z Red Dragons Pniewy. To spotkanie odbędzie się już 7 października. Do własnej hali powrócą 11 października by zmierzyć się Rekordem Bielsko-Biała – aktualnym mistrzem kraju.

Autor: Robert Zakrzewski – Media AZS

 

959 446 metrów – taki łączny dystans pokonali uczestnicy Testu Coopera dla Wszystkich rozgrywanego na Targówku. W praktyce oznacza to, że biegnąc w sztafecie dotarliby z Warszawy niemal do samej stolicy Słowenii Lublany.

W pierwszą sobotę października, na stadionie przy ul. Łabiszyńskiej wystartowało blisko 500 biegaczy i biegaczek, którzy chcieli sprawdzić stan swojej formy. Uczestnicy Testu Coopera dla Wszystkich ruszali falami co kilkanaście minut, a cała impreza trwał ponad pięć godzin. Przed każdym startem prowadzona była rozgrzewka przygotowująca do krótkiego, ale intensywnego wysiłku.

foto: Marcin Klimczak

Organizatorom nie pomagał silny wiatr, który dosłownie zrywał czapki z głów i próbował przewrócić bramę startową. Jednak siłą woli oraz mięśni zdołano sobie poradzić sobie z problemami. Wszystko rekompensowało pięknie święcące słońce, które zagrzewało biegaczy do aktywności.

– Jestem zadowolony ze swojego wyniku, bo chciałem przekroczyć 3 km i to się udało. To był mój pierwszy Test Coopera w życiu, dlatego zrobiłem sobie jakieś wyliczenia ile trzeba pobiec. Starałem się biec równo i nie przyspieszać. Ten cały sezon jest dziwny i cieszą wszystkie takie wydarzenia – mówił po biegu Paweł Ryniewicz, który uzyskał 3050 metrów.

– To był mój drugi Test Coopera. Pierwszy biegłam trzy lata temu i to były wtedy moje początki z bieganiem. Uzyskałam wtedy ok. 2600 m. Teraz liczyłam na 200 metrów więcej, ale byłam po długim okresie bez trenowania i wróciłam dopiero cztery tygodnie temu. Niestety zabrakło mi kilkudziesięciu metrów. Trochę może wiało, ale było piękne słońce i dobra temperatura do biegania, a to najważniejsze – dodała Ewa Sobczyk, która pokonała 2750 metrów.

foto: Marcin Klimczak

Najdłuższy dystans pokonali Krzysztof Machnicki (3480 m) i Ida Cewińska (3020 m), ale dla niektórych zwycięstwem było już samo aktywne spędzenie przedpołudnia. Jak sama nazwa wskazuje Test Coopera dla Wszystkich przyciągnął uczestników o różnym poziomie i w różnym wieku.

– To był mój trzeci start w takim teście, bo wcześniej już biegałam na Bielanach. Pierwsze sześć minut biegło mi się łatwo, ale później chciałam przyspieszyć i zaczęło robić się ciężko. Uważam, że taki bieg jest dużo trudniejszy od startu na 400 m czy 800 m. Po pierwsze jest dłuższy dystans i nigdy też nie wiadomo ile się przebiegnie. Fajnie jest też rywalizować ze starszymi i jak zostaje ostatnia prosta to wszyscy kibicują – mówiła 11-letnia Karolina Kiewra ze Szkoły Podstawowej nr 77, która pokonała aż 2685 m. Młoda biegaczka trenuje w AZS AWF Warszawa, a jej idolką jest Joanna Jóźwik.

foto: Marcin Klimczak

Uczestnicy Testu Coopera dla Wszystkich mogli wybiegać sprzęt sportowy dla szkół. Liczył się każdy start na rzecz danej placówki. Nagrodę wynoszącą 2000 zł ufundowała firma Veolia Energia. Najwięcej, bo aż 113 osób pobiegło dla Liceum Ogólnokształcącego nr 137 im. Roberta Schumana. 

Już 10 października kolejna szansa żeby wybiegać nagrody dla szkół. Test Coopera Dla Wszystkich zawita wtedy na stadion Akademii Wychowania Fizycznego przy ul. Marymonckiej 34. Udział w wydarzeniu jest darmowy, a zapisy trwają na stronie internetowej. https://testcoopera.pl/warszawa-bielany/

Organizatorem wydarzenia był AZS Warszawa wspólnie z OSiR Targówek i Urządem Dzielnicy Targówek m.st Warszawy. Projekt współfinansowany jest ze środków m.st. Warszawy oraz Ministerstwa Sportu. Nagrodę ufundowała Veolia Energia.

Autor: Robert Zakrzewski – Media AZS

foto: Marcin Klimczak

Asy serwisowe i długie wymiany, zagrania blokiem oraz ofiarne przyjęcia – wszystko to można było zobaczyć podczas półfinału Akademickich Mistrzostw Polski w siatkówce kobiet. W strefie B zwyciężyła Akademia Wychowania Fizycznego z Warszawy, która z dużymi nadziejami wybiera się na wielki finał.

Przez trzy dni w Centrum Sportu i Rekreacji UW przy ul. Banacha rywalizowało blisko 170 zawodniczek z 13 uczelni. W tym czasie na trzech boiskach rozegrano ponad 30 spotkań. Walka toczyła się o awans do ogólnopolskiego finału Akademickich Mistrzostw Polski. Na aucie pozostało aż siedem zespołów.

W meczu o pierwsze miejsce w strefie zmierzyły się Akademia Wychowania Fizycznego i Vistula Warszawa. O tym, że były to najlepsze drużyny tego turnieju niech świadczy fakt, że we wcześniejszych czterech meczach nie straciły nawet seta. Teraz ktoś musiał przerwać dobrą passę.

Spotkanie trzymało w napięciu i w pełni zasłużyło na miano finałowego. W pierwszym secie zwyciężyła uczelnia specjalizująca się w finansach 25:22. Początek drugiej części również należał do Vistuli, ale ostatecznie to AWF doprowadził do stanu 1:1, wygrywając 25:18. W decydującej trzeciej partii górą była drużyna z Bielan zwyciężając 16:14.

– Emocje były duże, bo były godne przeciwniczki. Ważne jednak, że w tie breaku skończyło się 2:1 dla nas. To chyba był najtrudniejszy mecz w tym turnieju. Oczywiście każdy przeciwnik stawiał opór, ale w finale było najciężej. Popełniłyśmy też kilka błędów które nie powinny się zdarzać, ale takie pomyłki zawsze mają miejsce. Teraz przed nami dwa-trzy tygodnie treningu i jedziemy na finał z mocnym nastawieniem. Chcemy to wygrać – powiedziała zadowolona Ewa Krzysztoń, środkowa AWF Warszawa.

foto: mklimczak.com

O trzecie miejsce zmierzyły się Akademia Leona Koźmińskiego z Warszawy i Uniwersytet Łódzki. Duże powody do radości miała ostatnia wymieniona uczelnia, bo mecz zakończył się jej zwycięstwem w dwóch setach (25:14, 25:18) i pewnym awansem do finałów siatkarskich Akademickich Mistrzostw Polski po kilku latach przerwy.

– Plan minimum został zrealizowany, bo nie wierzyliśmy nawet że wyjdziemy z grupy. Do tej pory jakoś nam się nie udawało. To są moje czwarte AMP-y i w końcu jedziemy na finały. Bardzo się z tego cieszę. Droga do ćwierćfinału była dosyć łatwa, a my wykorzystałyśmy swoją szansę. W półfinale zagraliśmy nieco słabiej, ale znów spięłyśmy się w meczu o trzecie miejsce – mówiła uśmiechnięta Agata Gwardecka, atakująca Uniwersytetu Łódzkiego.

foto: mklimczak.com

Finał Akademickich Mistrzostw Polski w siatkówce kobiet odbędzie się w dniach 20-23 października, a gospodarzem turnieju będzie AZS Uniwersytet Ekonomiczny Kraków.

Głównym sponsorem Akademickich Mistrzostw Polski jest GRUPA LOTOS. Impreza dofinansowana jest przez Ministerstwo Sportu.

Akademickie Mistrzostwa Polski – klasyfikacja półfinał B

1. Akademia Wychowania Fizycznego Warszawa – awans

2. Vistula Warszawa -awans

3. Uniwersytet Łódzki -awans

4. Akademia Leona Koźmińskiego Warszawa -awans

5. Uniwersytet Warszawski- awans

6. Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie- awans

7. Politechnika Warszawska

8. Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej w Warszawie

Już 1 października o godzinie 12:15 wystartują zapisy do 8. Biegu Runbertowa. Imprezę w tym roku czeka kilka nowości, ale zachowany będzie dystans wynoszący 5 km. Limit uczestników to jedyne 250 miejsc.

Najbardziej zauważalną nowością, która czeka na uczestników jest zmieniona trasa. Tym razem start i meta, oraz biuro zawodów, znajdować będą się na terenie Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki przy ul. Kadrowej 9.  Zdaniem wielu bieg w Rembertowie był jednym z najszybszych w Warszawie na tym dystansie i to akurat ma nie ulec zmianie.

– Większość trasy jest bardzo podobna do tej poprzedniej wersji, to wciąż będzie szybki bieg. Musieliśmy zmienić kilometr prowadzący po Akademii Sztuki Wojennej, bo tam nie udało się zorganizować miasteczka biegowego. Nowa trasa nie będzie miała jeszcze atestu, ale będzie dokładnie zmierzona. Jeśli spodoba się uczestnikom, to kto wie czy nie zostaniemy na niej na dłużej. Wtedy wykonamy atest – mówi Rafał Jachimiak, organizator biegu.

foto: sportografia.pl

Rok temu w Biegu Runbertowa wzięło udział 413 osób, a na liście startowej było ich ponad 500. Teraz ze względów na panujące obostrzenia w wydarzeniu może wziąć udział maksymalnie 250 uczestników w biegu głównym. Tradycyjnie w programie znajdą się też biegi dla dzieci „Mini Runbertów” z maskotką na dystansach od 60 m do 400 m.

– Zapraszamy mieszkańców, wszystkich chętnych i spragnionych biegania, bo to nie jest kolejna wirtualna impreza. Każdy może się sprawdzić i znów poczuć atmosferę zawodów. Chętnych może być wielu, ale mamy ograniczoną liczbę miejsc – dodaje organizator imprezy

Na uczestników czekają koszulki i medale. Ze względów bezpieczeństwa nie będzie jednak tradycyjnego poczęstunku. Organizatorzy przypominają też o noszeniu maseczek w biurze zawodów, czy w strefie startu.

Bieg Runbertowa odbędzie w niedzielę 25 października. Start o godzinie 12:15. Wcześniej bo o 10:20 odbędą się biegi dla dzieci. W ramach imprezy odbędą się 1. Otwarte Akademickie Mistrzostwa Warszawy i Mazowsza w biegach ulicznych. Szczegóły oraz zapisy na stronie www.runbertow.azs.waw.pl

Organizatorem wydarzenia jest AZS Warszawa wspólnie z Urzędem Dzielnicy Rembertów, m.st. Warszawa. Projekt współfinansowany jest ze środków m.st. Warszawy oraz Ministerstwa Sportu. Wydarzenie wspierają firma PRINTplus, Rembertów Team, BiegnijZwierzu.

Autor: Robert Zakrzewski – Media AZS Warszawa

Na stadionie lekkoatletycznym woda ma zwykle swoje miejsce w rowie z którego korzystają przeszkodowcy. Ale opady deszczu podczas Akademickich Mistrzostw Warszawy sprawiły, że to bieżnia zamieniła się w zbiór wielkich kałuż. W takich warunkach trudno było prognozować opady dobrych wyników.

W miniony weekend na stadionie przy ulicy Marymonckiej rozegrano Akademickie Mistrzostwa Warszawy i Mazowsza w lekkiej atletyce. Jedynie młociarze rywalizowali gdzie indziej, bo na obiekcie Skry. Wśród nich na starcie pojawił się 70-letni Andrzej Piączkowski – wielokrotny medalistka mistrzostw świata weteranów.

W zmaganiach wzięło 30 studentów i studentek z czterech stołecznych uczelni: Uniwersytetu Warszawskiego, Politechniki Warszawskiej, Szkoły Głównej Handlowej i Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Ogólna frekwencja była jednak znacznie większa, bo w ramach imprezy odbywały się także Otwarte Mistrzostwa Warszawy i Mazowsza do lat 18 i 20. W poszukiwaniu ostatnich startów pojawili się też zawodnicy reprezentujący AZS UMCS i AZS AWFiS Gdańsk.

O ile sobotnie konkurencje udało się rozegrać przy sprzyjającej pogodzie, tak padający przez całą noc deszcz miał istotny wpływ na przebieg rywalizacji drugiego dnia zawodów. Nie dość, że ciągle lało, to jeszcze silny wiatr sprawiał że odczuwalna temperatura była znacznie niższa. Trudno było w takich warunkach o poprawianie rekordów życiowych.

foto: RZ

Przekonał się o tym zwycięzca biegu na 3000 metrów 18-letni Szymon Skalski z SKLA Sopot, który uzyskał czas 8:53.54, czyli o 13. sekund gorszy od najlepszego wyniku w karierze. Tuż za nim uplasował się Bartosz Kucharski ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie (8:54.86).

– Warunki były bardzo trudne. Miałem mieć bieg poprowadzony na „życiówkę”, ale w tym deszczu było trudno to zrobić. Pobiegłem wolniej niż dwa tygodnie temu podczas mistrzostw Polski do lat 20 w Radomiu. Dałem jednak z siebie wszystko. Teraz czas się zregenerować, bo to był mój ostatni start w tym sezonie – mówił po biegu uczestnik Mistrzostw Europy w biegach przełajowych z 2019 roku.

W jednej z najpopularniejszych konkurencji biegowych w naszym kraju czyli 800 metrów, zawodnicy chcieli pobiec na poziomie pierwszej klasy sportowej (1:51.80). W najsilniejszych seriach zabrakło im do tego niemal dwóch sekund.

– Biegło się całkiem dobrze, tylko na bieżni były straszne kałuże i woda leciała w oczy. Prowadził nam Bartek Kitliński, ale pogoda nie pozwoliła uzyskać czasu na pierwszą klasę. Dwie sekundy to jednak dużo. Chyba pierwsze koło pobiegliśmy za wolno – powiedział Szymon Cydejko z UMCS Lublin, który zwyciężył pierwszą serię z czasem 1:53.82.

foto: RZ

Byli jednak i tacy, którzy mogli być zadowoleni ze swoich startów. W biegu na 400 metrów 18-letni Tomasz Zawadzki z AZS AWF Warszaw pobił rekord życiowy czasem 49.59. Również jego klubowa koleżanka 15-letnia Małgorzata Strzeżysz ustanowiła najlepszy wynik w karierze na tym dystansie rezultatem 56.54. Obie te konkurencje były rozgrywane w sobotę.

Również pierwszego dnia w biegu na 1500 m zwyciężył Marcin Patecki z AZS Politechniki Warszawskiej uzyskując wynik 4:01.53, co także jest jego rekordem życiowym. Doktor na Wydziale Fizyki wyprzedził swojego klubowego kolegę Filipa Babika (4:03.55), dla którego był to już ostatni start w barwach Inżynierów.

W rozgrywanych na koniec zawodów sztafetach 4 x 100 m zwyciężyła ekipa AKL Ursynów z czasem 45.77, nieznacznie wyprzedzając AZS Uniwersytet Warszawski występujący w składzie Krzysztof Fryc, Krzysztof Łagodziński, Jakub Szkopański i Karol Turkiewicz (45.92). Jako trzeci uplasowali się sprinterzy z AZS SGH Warszawa (Dominik Bielecki, Mikołaj Garstecki, Aleksander Dąbrowski, Jakub Kozak) z wynikiem 47.14.

Drużynowa klasyfikacja męska:

1. Politechnika Warszawska

2. Uniwersytet Warszawski

3. Szkoła Główna Handlowa

Drużynowa klasyfikacja kobiet:

1. Szkoła Główna Handlowa

2. Politechnika Warszawska

3. Uniwersytet Warszawski

Przeważnie biegacze wiedzą jaki dystans przyjdzie im pokonać. Jednak podczas Testu Coopera dla Wszystkich tylko od formy uczestników zależy ile metrów pokonają. Udział w akcji jest darmowy, a zyskać mogą szkoły dla których wybiegać można sprzęt sportowy.

W tym roku Test Coopera dla Wszystkich odbędzie się w jedenastu miastach na terenie kraju od Białegostoku przez Kraków czy Wrocław. W Warszawie przygotowane będą dwie lokalizacje. Jeden z testów znajdować będzie się na stadionie OSiR Targówek i wystartuje już 3 października. Tydzień później pobiec będzie można na stadionie Akademii Wychowania Fizycznego.

Cała akcja skierowana jest nie tylko do zaawansowanych biegaczy, ale przede wszystkim rodzin i osób początkujących. Bez względu na stopień zaawansowania wszyscy będą mieli okazję poczuć atmosferę prawdziwego lekkoatletycznego mityngu korzystając z 400 metrowej bieżni.

Zasady Testu Coopera są proste. Jest to próba wytrzymałościowa polegająca na 12 minutowym nieprzerwanym biegu. Opracowana została pod koniec lat 60-tych ubiegłego wieku przez amerykańskiego lekarza dr. Kennetha H. Coopera na potrzeby armii USA.

Tyle teorii, ale jak wykonać test, żeby być zadowolonym z wyniku?

– Najważniejsze jest to, żeby w pierwszej połowie nie przesadzić, czyli przez pierwsze sześć minut starać się biec swoim tempem i z czasem przyspieszać. Oczywiście jeśli czujemy się dobrze. Jak zostanie ostatnia minuta to można dać siebie wszystko. Przed startem warto dobrze się rozgrzać. Im intensywniejszy wysiłek tym dłuższa rozgrzewka, bo łatwiej o naciągnięcia – podpowiada maratończyk Jakub Nowak, wielokrotny medalista Akademickich Mistrzostw Polskich.

Uzyskany rezultat na bieżni podstawia się do przygotowanej już tabeli. Przykładowo jeśli mężczyzna w wieku 20-29 lat pokona w ciągu 12 minut między 2400 do 2800 metrów, to otrzymuje wynik dobry. Jego rówieśniczka na taką samą ocenę musi pokonać między 2200 a 2700 m. Dłuższy odcinek daje już rezultat bardzo dobry.

W Warszawie uczestnicy będą mieli nie tylko okazję, żeby sprawdzić stan swojej formy, ale też wywalczyć sprzęt sportowy dla placówek oświatowych. Im więcej osób pobiegnie na rzecz danej szkoły czy uczelni tym lepiej, bo punktowany jest każdy start. Nagroda wzrosła do 2000 zł, a jej fundatorem jest firma Veolia Energia.

-Nie możemy się doczekać tych imprez, bo wiele wydarzeń musieliśmy odwoływać. Cieszymy się, że możemy przeprowadzić Test Coopera dla Wszystkich. Formuła jest taka, że nie gromadzi się na starcie wiele osób, a biegi rozgrywane są falami. Prosimy też, żeby wszyscy zapisywali się przez internet i obserwowali, które serie są jeszcze wolne – powiedział Rafał Jachimiak z AZS Warszawa, organizator imprezy.

Test Coopera dla Wszystkich, to coroczna akcja organizowana przez AZS Warszawa. Inicjatywa wystartowała w październiku 2010 roku na stadionie stołecznej Skry, a z czasem nabrała zasięgu ogólnopolskiego, przyczyniając się do promocji 12. minutowej próby wytrzymałościowej.

Zgłoszenia trwają na stronie https://testcoopera.pl/

Test Coopera Dla Wszystkich:

Gdańsk: 24/25.09, Stadion Lekkoatletyczny i Rugby, al. Grunwaldzka 244 (godzina 10-20)

Ostrołęka: 26.09, MZOST i IT Ostrołęka – ul. Witosa 1 (godzina 9-14)

Mielec: 30.09, MOSiR – ul. Sobieskiego 1, (godzina 10-17)

Ostrów Wielkopolski: 1.10, Boisko Gimnazjum nr 1 – ul. Wrocławska 51 ( godzina 9-15)

Warszawa: 3.10, OSiR Targówek – ul. Łabiszyńska 20 (godzina 9-14)

Warszawa: 10.10, AWF Warszawa – ul. Marymoncka 34 (godzina 9-15)

Kraków: 10.10, AWF Kraków – al. Jana Pawła II 78, (godzina 9-13)

Leszno: 10.10, MOSiR – ul. 17 Stycznia 68 (godzina 8-15)

Białystok: 17.10, BOSiR Białystok – ul. 11 listopada 28 (godzina. 9-14)

Lublin: 17.10, MOSiR – al. Józefa Piłsudskiego 22 (godzina 10-16)

Wrocław: 17.10, Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu – ul. Chełmońskiego 43 (godzina 8-15)

Opole: 25.10, Stadion Miejski – ul. Sosnkowskiego 12 ( godzina 10-15)

Bez presji i na większym luzie – tak podsumować można półfinał A Akademickich Mistrzostw Polski w koszykówce kobiet, które odbyły się w Warszawie. Wszystkie uczelnie z tej strefy grają dalej i mają szansę na medale w ogólnopolskim finale.

Przez dwa dni w Centrum Sportu i Rekreacji Uniwersytetu Warszawskiego rywalizowało sześć drużyn. Początkowo obsada miała być nieco większa, ale ze startu wycofała się Akademia Pedagogiki Specjalnej i Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Lesznie. Dlatego uczelnie, które uczestniczyły w turnieju, miały z góry zapewniony awans.

Ponieważ każdy zrealizował swój plan minimum już wychodząc na parkiet, pozostawało tylko wyłonić kolejność. Faworytem był Uniwersytet Warszawski mający drużynę na poziomie I ligi i niemal etatowy medalista. Uczelnia ta pokazała siłę ognia w meczu grupowym przeciwko Uniwersytetowi im. Adama Mickiewicza z Poznania, wygranym aż 80:36.

Ostatecznie w finale spotkały się wspomniany Uniwersytet Warszawski i Politechnika Gdańska, która po wyrównanym półfinale tylko trzema puntami pokonała Uniwersytet Gdański (37:34). Mecz zakończył się pewnym zwycięstwem stołecznej drużyny 50:36.

– Poziom turnieju był wysoki, ale mógł być wyższy, bo nie zagrało kilku dziewczyn, które grają w Ekstraklasie w Politechnice Gdańskiej czy na Uniwersytecie Gdańskim. Bardzo walczyła też SGGW. Każdy miał z tyłu głowy, że wychodzi dalej i to chyba pomagało, bo można było podejść do gry na pewnym luzie. Oczywiście my zawsze chcemy zrobić swoje i gramy po to, żeby wygrać – powiedziała Weronika Preih, kapitan drużyny Uniwersytetu Warszawskiego.

W grze o trzecią lokatę zmierzyły się Uniwersytet Gdański i Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego. Bez większych kłopotów wygrała drużyna z Pomorza 67 : 46, kontrolując przebieg spotkania.

Powody do zadowolenia miała Akademia Wychowania Fizycznego, która po dłuższej przerwie znów zagra w finale AMP w koszykówce kobiet. Zawodniczki z Marymonckiej przegrały co prawda wszystkie trzy spotkania, ale sukces był blisko w walce o piątą lokatę z UAM Poznań (42:45).

– Graliśmy z założeniem, że trzeba będzie wygrać jeden mecz żeby awansować i zająć piąte miejsce. Mamy teraz takie czasy, a nie inne, bo zawsze zgłoszonych było więcej drużyn. Do tego część drużyn nie przyjechała, bo zaraz startuje liga. U nas też brakowało kilku dziewczyn, bo grały w sparingach w swoich klubach. Ale dzięki temu zawodniczki, które były mogły się ograć i poznać zagrywki. Na finałach wszystko powinno lepiej wyglądać – oceniał Oskar Blaszkiewicz trener koszykarek AWF Warszawa.

Akademickie Mistrzostwa Polski w koszykówce kobiet odbędą się w Łodzi w dniach 15-18 października.

Głównym sponsorem Akademickich Mistrzostw Polski jest GRUPA LOTOS. Impreza dofinansowana jest przez Ministerstwo Sportu.

Klasyfikacja końcowa AMP w koszykówce kobiet – strefa A:

1. Uniwersytet Warszawski

2. Politechnika Gdańska

3. Uniwersytet Gdański

4. Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie

5. Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu

6. Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie

W Warszawie poznaliśmy pięcioro finalistów akcji „z SKS-u do AZS-u”. Być może gdzieś wśród uczestników był przyszły uczestnik igrzysk. Jeśli nie tych olimpijskich, to przynajmniej Igrzysk Studentów Pierwszego Roku.

Przez trzy dni parkiet Centrum Sportu i Rekreacji Uniwersytetu Warszawskiego tętnił życiem, a nawet i odbiciem. W trzech konkurencjach wystartowało łącznie trzynaście szkół. Tylko zwycięzcy mogli liczyć na awans do ogólnopolskiego finału, ale dla uczniów ważna była też ponowna możliwość sprawdzenia się z rówieśnikami.

W futsalu mężczyzn najlepszy okazał się Zespół Szkół nr 36 im. Marcina Kasprzaka, który w trzech meczach zdobył komplet puntów. Drużyna z warszawskiej Woli zanotowała imponujący bilans bramkowy wynoszący 15-3.

Kolejny dzień zaserwował dawkę siatkarskich emocji i wyrównanych spotkań. Ostatecznie wśród dziewcząt najlepsze okazało się Technikum Architektoniczno-Budowlane im. Stanisława Noakowskiego, które dobrze stawiało bloki, jeszcze lepiej przyjmując. W finale pokonując Liceum Ogólnokształcące im. Zbigniewa Herberta 2:0 (15:6,15:9).

Natomiast wśród chłopców zwyciężyło Liceum Ogólnokształcące im. Ks. Józefa Poniatowskiego, które niczym szarża przeszło przez fazę grupową, wygrywając wszystkie mecze 2:0. Uczniowie tej szkoły jeszcze nie raz mieli dać o sobie znać podczas tego turnieju.


W czwartek można było trochę nawrzucać, bo tego dnia wyłoniono najlepsze ekipy w koszykówce. Wśród chłopców znów górą byli reprezentanci Poniatówki zwyciężając wszystkie swoje spotkania i zajmując pierwsze miejsce w grupie. W ostatnim meczu pokonali wspomniany już Zespół Szkół nr 36 – 25:8.

– Wróciliśmy na SKS i mieliśmy 1,5 godziny, żeby przygotować się do tego turnieju. Najtrudniejszy był pierwszy mecz, bo nie graliśmy długo razem. Pojawiły się też osoby z pierwszych klas, ale bardzo nam pomogły. Graliśmy bardzo zespołowo, mieliśmy też dużo asyst i zbiórek, dobrze radziliśmy sobie technicznie. To chyba zadecydowało – powiedział Jakub Bugaj, kapitan zwycięskiej szkoły.

O miano najlepszej drużyny żeńskiej zacięcie walczyło Liceum Ogólnokształcące im. Johanna Wolfganga Goethego z Liceum im. Ks. Józefa Poniatowskiego. Po emocjonującej końcówce wygrały uczennice z Mokotowa 11:10. Rywalki w ostatniej sekundzie miały jeszcze dwa rzuty osobiste, ale trafiły tylko jeden ustalając wynik meczu.

– Miałyśmy długą przerwę, ale biorąc pod uwagę obecną sytuację uważam, że się spisałyśmy dobrze. Oczywiście wciąż jest wiele rzeczy, które musimy poprawić i będziemy to robić na kolejnych treningach. Cieszę się jednak, że zagrałyśmy zespołowo. Długi czas tęskniłyśmy za sobą i za wspólną grą. To nam chyba pomogło wygrać – mówiła zadowolona Angelika Mioduchowska z L.O im. J.W. Goethego.


Impreza odbyła się w ramach Europejskiego Tygodnia Sportu. Jeszcze w listopadzie na terenie Akademii Wychowania Fizycznego dokończenie stołecznych eliminacji „z SKS-u do AZS-u” w sportach indywidualnych: tenisie stołowym i ergometrze wioślarskim.

Ogólnopolski finał odbędzie w dniach od 4 do 6 grudnia w Warszawie. Spotkają się w nim zwycięzcy regionalnych eliminacji rozgrywanych w pięciu miastach m.in: Katowicach, Lublinie, Opolu czy Toruniu.

Akcja „z SKS-u do AZS-u” przeznaczona jest dla uczniów szkół średnich. Stanowi szansę do rywalizacji z rówieśnikami, ale też okazję do zapoznania się ze sportem akademickim i ofertą wyższych uczelni.

Zawody współfinansowane są ze środków m.st. Warszawy oraz Ministerstwa Sportu.

Autor: Robert Zakrzewski – Media AZS Warszawa

Wyniki