Robert Zakrzewski
nsw-5g3e3zpjeuz9o1ij0b6mi1dj4lfmg2b1hisyh3g2lqzqe-k3efbz4s9bh4z205w-rbkfx3qeuapqrfuljj28fg6d6sa5p1lhmdw5fylqx4j30b4hs57-tykgqhz9koa5
-1
archive,paged,author,author-robert-zakrzewski,author-17,paged-26,author-paged-26,bridge-core-3.1.8,tribe-no-js,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,hide_top_bar_on_mobile_header,qode-theme-ver-30.5,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-7.8,vc_non_responsive,elementor-default,elementor-kit-22119

Author: Robert Zakrzewski

Od kilku dni temat mistrzostw Europy gości na ustach kibiców. O prymat na Starym Kontynencie w konkurencji w Inline alpine rywalizowano w Hiszpanii. Trzon reprezentacji Polski stanowili zawodnicy i zawodniczki AZS Warszawa.

Przez trzy dni w malowniczo położonej miejscowości Villablino w regionie Kastylia i Leon odbywała się jedna z najważniejszych imprez bieżącego sezonu dla wrotkarzy alpejskich. O medale w rywalizowano w konkurencji drużynowej, slalomie i slalomie równoległym. W biało-czerwonych barwach wystąpiła aż piątka azetesiaków – Iga Bartkowska, Karolina Dębicka, Natasza Gmur, Hanna Rodawska i Antoni Zalewski.

Impreza rozpoczęła się udanie dla naszych reprezentantów, bo już na początek (12 sierpnia -red) wywalczyli brązowy medal w konkurencji drużynowej z wynikiem 3:04.46. Z bardzo dobrej strony pokazał się Michał Styrylski, który uzyskał najszybszy czas w całej stawce (42.21). W czołówce plasował się też Antoni Zalewski, który był 8. (44.89). Dobre przejazdy juniorek: Karoliny Dębickiej (47.96) i Hanny Rodawskiej (49.40) dały naszym miejsce na podium.

Bezkonkurencyjna okazała się tu reprezentacja Niemiec, która wygrała wygrała team event i jako jedyna złamała barierę 3 minut (2:55.61 -red). Drugie miejsce zajęła Hiszpania (3:01.98 -red). W zmaganiach wzięło udział siedem drużyn.

W slalomie równoległym złoto zdobył wspomniany już Styrylski reprezentujący klub Skimka Say Sport. W walce o złoto wygrał on z Niemcem Noah Singiem. Natomiast Antoni Zalewski swój udział zakończył w 1/8 eliminacji do finału. W kategorii juniorów Karolina Dębicka znalazła się w 1/4 eliminacji, a walcząc o czas nie ukończyła drugiego przejazdu.

Azetesiaczka lepiej poradziła sobie podczas niedzielnego slalomu wygrywając kategorię junior. 16-latka uzyskała łączny czas w dwóch przejazdach 50.43 wyprzedzając o zaledwie 0.04 sek. Niemkę Nikole Yousefian. Na 6. pozycji uplasowała się kolejna Polka i zawodniczka AZS Warszawa – Hanna Rodawska (51.59), Iga Bartkowska była 19. (55.63), a Natasza Gmur nie ukończyła rywalizacji.

Wśród mężczyzn w kategorii seniorów Antoni Zalewski był 9. z wynikiem 46.69. Dwie lokaty wyżej uplasował się Michał Styrylski (45.26).

Teraz przed zawodnikami chwila przerwy. Już 17 września w Hiszpanii wystartują Mistrzostwa Europy Inline alpine w slalomie gigancie.

Robert Zakrzewski

W weekend w Łodzi zakończyły się Europejskie Igrzyska Akademickie (EUG 2022). Klasyfikuję medalową zwyciężyła Polska z dorobkiem 83 medali w tym w tym 24 złotych. Swój kamyczek do tego sukcesu dołożyły stołeczne uczelnie, które dobrze zaprezentowały się w sportach walki, ale nie tylko.

Festiwal młodości i sportu odbywający się przez 15 dni w Łodzi przeszedł do historii. Dla niektórych był to pierwszy międzynarodowy turniej, dla innych być może ostatni, więc walka na boiskach, parkietach, kortach lub pływalni była zacięta. Jak to w przypadku sportu akademickiego nie brakowało też dystansu, zabawy i integracji.

W klasyfikacji medalowej uczelni znajdziemy blisko 210 uczelni z kilkunastu krajów. Na pierwszym miejscu uplasował się Uniwersytet Yeditetepe z Turcji mając na koncie 13 medali w tym 7 złotych. Co ciekawe wszystkie krążki zdobyli ich pływacy. Jeszcze na półmetku na imprezy na czele Europejskich Igrzysk Akademickich plasowała się Akademia Leona Koźmińskiego w Warszawie dzięki medalom szachistów i tenisistów. Ostatecznie ALK skończyło na 10. pozycji w klasyfikacji uczelni z 7 medalami.

Po początkowych sukcesach w sportach walki wysoko znajdowała się też Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie, która pod koniec wydarzenia do swojego dorobku dołożyła jeszcze medale w karate i taekwondo. Uczelnia z Bielan zdobyła 10 medali w tym 2 złote i uplasowała się na 16. pozycji w klasyfikacji medalowej.

Wśród stołecznych szkół wyższych, które zdobyły medal jest jeszcze Politechnika Warszawska z jednym trzecim miejscem na koncie i to także w sportach walki. Łącznie szkoły wyższe z Warszawy zdobyły 18 medali. Dla porównania sam uniwersytet w Zagrzebiu zdobył nie wiele mniej krążków, bo 14.

Kolejne Europejskie Igrzyska Akademickie odbędą się w 2024 roku w węgierskim Debreczynie i Miszkolcu.

Foto: Michał Pietrzak

Lista medalistów EUG 2022:

Akademia Leona Koźmińskiego w Warszawie (3-2-2)

Szachy szybkie – Akademia Leona Koźmińskiego – turniej drużynowy (złoto)
Szachy błyskawiczne – Akademia Leona Koźmińskiego – turniej drużynowy – (brąz)
Szachy błyskawiczne – Igor Kowalski (srebro)
Tenis ziemny – Akademia Leona Koźmińskiego – turniej drużynowy mężczyzn (złoto)
Tenis ziemny – Akademia Leona Koźmińskiego – turniej drużynowy kobiet (srebro)
Kickboxing – Serhii Babenko (złoto)
Kickboxing – Oleksii Babenko (brąz)

Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie (2-5-3)

Judo – Mariusz Kruger (srebro)
Judo – Oleksii Lysenko (złoto)
Karate – turniej drużynowy kata (brąz)
Kickboxing – Wojciech Pietrzak (brąz)
Kickboxing – Maciej Michalski (srebro)
Kickboxing – Yaroslau Ivanou (brąz)
Kickboxing – Rafał Dobies (złoto)
Kickboxing – Dominika Ziołek (srebro)
Kickboxing – Gabriela Sztukowska (srebro)
Taekwondo – Sebastian Uścimiuk (srebro)

Politechnika Warszawska (0-0-1)

Kickboxing – Dominik Grzęda (brąz)

 

Dla wielu był to debiut w oficjalnym meczu i to od razu na międzynarodowej arenie. Reprezentanci Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie zajęli 7. miejsce w turnieju piłki ręcznej plażowej podczas Europejskich Igrzysk Akademickich. Zawody w Łodzi potrwają jeszcze do 30 lipca.

Przez trzy dni w Ogrodach Geyera i pofabrycznym otoczeniu dawnej Łodzi rozgrywane były zmagania w letniej odmianie piłki ręcznej. Na dwóch boiskach rywalizowało siedem drużyn męskich i cztery żeńskich. Konkurencja debiutowała w programie Europejskich Igrzysk Akademickich co też może tłumaczyć małą frekwencję.

Nie brakowało widowiskowych akcji, rzutów z obrotu za dwa punkty oraz zwrotów akcji. W piłce ręcznej plażowej nawet przegrywając wysoko pierwszego seta nic jeszcze nie było przesądzone. Można wygrać drugiego seta i cały mecz po dogrywce zwanej shoot-out. Jedna cześć meczu trwa 10 minut, a wszystko odbywa się w wakacyjnym klimacie.

W całym turnieju SGGW najbliżej wygranej było w meczu przeciwko Instytutowi Technologicznemu w Karlsruhe. Warszawianie przegrali pierwszego seta 15:18, w drugim wygrali 23:14, a o wszystkim zdecydowały „shot-out”. SGGW miało piłkę meczową, ale nie wykorzystało swojej akcji. W odpowiedzi rywale trafili i wygrali dogrywkę 7:6.

Sobotni inauguracyjny mecz z uniwersytetem w Duissburgu dla wielu reprezentantów SGGW był pierwszym oficjalnym spotkaniem w historii i to od razu rozegranym z rywalem z zagranicy. Do tego turnieju przygotowali się trenując na obiektach Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie.

– Jest to bardzo ciekawa dyscyplina i zupełnie inna niż piłka ręczna w hali. Do startu przygotowaliśmy się od ponad miesiąca, spotykając się dwa, trzy razy w tygodniu. Chcieliśmy wypaść jak najlepiej na tym turnieju. Zmęczenie jest tu bardzo duże, bo trzeba robić szybkie zmiany w ataku i obronie, ale można się przyzwyczaić. My już bardzo polubiliśmy tę dyscyplinę. Dla większości z nas był to jednak pierwszy oficjalny mecz w piłce ręcznej plażowej i musieliśmy zderzyć się z rzeczywistością – powiedział Łukasz Daciuk, student finansów i rachunkowości na SGGW oraz zdobywca ośmiu punktów w meczu otwarcia.

Mimo krótkiego sezonu letniego piłka ręczna plażowa jest dyscypliną stale się rozwijającą, a przede wszystkim bardzo efektowną. Na poziomie akademickim brakuje jednak wielu okazji do rywalizacji. W 2021 roku nie udało się z organizować Akademickich Mistrzostw Warszawy z powodu małej liczby chętnych i może Europejskie Igrzyska Akademickie przyczynią się do promocji wydarzenia.

– To jest zupełnie inny sport niż piłka ręczna halowa i znam wielu chłopaków, którzy grają w 1 lidze czy lidze centralnej i chętnie latem lubią sobie pograć na piasku. Ta dyscypliny ćwiczy dynamikę i wydolność. Nie jest to kwestia tego, że nie ma chęci, żeby grać na plaży. Bardziej tego, że nie ma warunków i nie ma okazji – mówi Jarosław Eliasz, bramkarz SGGW.

Do tej pory rozegrano dwie edycje Pucharu AZS w piłce ręcznej plażowej, a organizatorem był zielonogórski AZS. W 2021 roku z powodu zbyt małej liczby zgłoszeń zawody zaplanowane na koniec lipca nie doszły do skutku.

– W pucharze AZS wystartowaliśmy w 2019 roku i zajęliśmy drugie miejsce. W kolejnym roku nie byliśmy w stanie się zebrać ze względu na przypadkowe kontuzje. Później turniej został odwołany. Ostatnio zaproszenie chyba wysłane było ze zbyt małym wyprzeniem i trudno było się przygotować. Rozmawialiśmy ze znajomymi z drużyn halowych, którzy uczestniczą w zawodach w Warszawie i chęć startu była. Tylko potrzeba chwili żeby poznać zasady i się przygotować. Przy odpowiednim wcześniejszym zaplanowaniu tego, że ta impreza będzie i rozpropagowaniu wśród drużyn to uważam, że zainteresowanie jest –dodaje Eliasz.

W Łodzi turniej mężczyzn i kobiet wygrał uniwersytet w Zagrzebiu i prowadzi w klasyfikacji uczelni mając w dorobku 3 złote medale, 2 srebrne oraz 3 brązowe i wyprzedzając Akademię Leona Koźmińskiego w Warszawie (3-2-2). Na piąte miejsce po dobrym występie judoków i złocie Oleksiego Łysenko i srebrze Mariusza Kruegera awansowała Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie (2-4-2). W klasyfikacji medalowej krajów prowadzi Polska (14-20-18).

Autor: Robert Zakrzewski
Foto: Ewa Milun-Walczak

Karolina Dębicka i Antoni Zalewski z AZS Warszawa zwyciężali w zawodach inline alpine w Nowej Wsi Spiskiej. Impreza nosiła rangę mistrzostw Słowacji.

W historycznym regionie Spisz wystartowało blisko 50 zawodników w tym aż 25 reprezentantów z Polski, którzy zdobyli worek medali w różnych kategoriach wiekowych. Wśród nich byli i nasi zawodnicy, którzy promują tę dyscyplinę sportu nie tylko startując w zawodach, ale i je organizując – jak choćby Puchar AZS w Zakopanem.

Zawody inline alpine w Nowej Wsi Spiskiej trwały dwa dni. W sobotę w kategorii seniorów Antoni Zalewski nie miał sobie równych uzyskując łączny czas w dwóch przejazdach 43.57 sek. Tuż za nim uplasował się Słowak Matus Noga z wynikiem 45,93, a trzeci był kolejny z Polaków Michał Styrylski z rezultatem 50,63. W niedzielę Antoni był trzeci z wynikiem 40,50 sek, a wygrał Styrylski (40.07). To jednak pozwoliło Zalewskiemu wygrać klasyfikację łączną po dwóch dniach rywalizacji i otrzymał okazały puchar Kesely Cup.

Wśród pań bezkonkurencyjna okazała się Karolina Dębicka, która podczas sobotnich zmagań zajęła pierwsze miejsce z łącznym czasem 46.83 sek. Drugie miejsce zajęła Elena Drapalova (47,64). Kolejnego dnia kolejność na mecie wyglądała tak samo. Najwyższe miejsce na podium zajęła Dębicka z czasem 44.13, a tuż za nią uplasowała się wspomniana Słowaczka (44.75). Zwyciężczyni klasyfikacji Kesely Cup nie mogła być inna i nagroda powędrowała w ręce zawodniczki AZS Warszawa. Dodatkowo wywalczyła ona też tytuł mistrzyni Słowacji.

Autor: RZ

 

Podczas Europejskich Igrzysk Akademickich (EUG 2022) Akademia Leona Koźmińskiego grała i serwowała na medal, a dokładniej na dwa medale – złoty i srebrny. W kraju pierwszej rakiety świata sukces w tenisie ziemnym był niemal sprawą obligatoryjną.

W czwartek na obiektach AZS Łódź zakończył się trwający przez sześć dni turniej tenisa ziemnego. Łącznie grano na pięciu kortach ceglanych oraz trzech twardych znajdujących się w hali. Udział wzięło łącznie 16 drużyn męskich i 13 kobiecych.

Bardzo dobrze spisali się studenci i studentki Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie, którzy awansowali do finałów w turnieju męskim i kobiecym. Jako pierwsi o medale zagrali panowie. O godzinie 9 w upalnych warunkach rozpoczął się ich mecz z reprezentantami uniwersytetu w Zurychu.

W pierwszym pojedynku Maksymilian Samojłowicz przegrał z Iliase Zimmermannem 0:2 (0:6,1:6). Stan rywalizacji wyrównał w kolejnym starciu Szymon Kielan, który po zaciętej grze pokonał Daniela Valenta 2:1 (6:2, 3:6, 6:2). Pochodzący z pobliskich Pabianic tenisista straszył rywala mocnym serwisem.

O tym kto zdobędzie złoty medal rozstrzygnąć miał debel. Duet Szymon Kielan i Piotr Zbroja zmierzył się z parą Gian Max Gruenig oraz Andre Windle. Ponieważ w środę Zbroja obchodził 28. urodziny, więc na pewno razem z kolegami chcieli sprawić sobie miły prezent.

Pierwszy set wygrali Polacy 6:4 prezentując kilka udanych zagrań. W drugiej partii lepsi byli jednak tenisiści z Zurychu (6:3) i potrzebny był super tie-break. Gracze w biało-czerwonych strojach wygrali go po ambitnej walce (10-3), a cały mecz zakończyli się po sześciu godzinach zwycięstwem 2:1.

– Rywale postawili nam trudne warunki, bo wszyscy grali bardzo równo. W singlu zagrałem trzy sety, ale nawet jak przegrałem jednego, to czułem się pewnie. Wiedziałem, że jak zagram solidnie, to nic złego się nie wydarzy. W deblu trzymaliśmy się swojego planu. Rywale nas może nieco zaskoczyli w drugim secie, ale wiedzieliśmy że w „superze” musimy coś zmienić. Ważna była pozytywna energia, bo każdy punkt był ważny. W deblu na finał specjalnie założyliśmy koszulki z orzełkiem na piersi, tak żeby dodał nam siły – mówił Szymon Kielan, aktualny wicemistrz Polski w grze podwójnej.

Po finale męskim na kort twardy wyszły panie. Tu rywalkami Akademii Leona Koźmińskiego były studentki uniwersytetu w Insbrucku. Uczelnie spotkały się już w fazie grupowej i wtedy ALK wygrało (2:1).

Tym razem Austriaczki zdołały się zrewanżować i wygrały cały turniej. W pierwszym starciu Aleksandra Buczyńska przegrała z Livią Kraus 0:2 (1:6, 1:6). Stan rywalizacji wyrównała Martyna Kubka pokonując Nadje Ramskogler 2:1 (6:7, 6:3, 6:1). Najbardziej emocjonujący był tu pierwszy set w którym Polka prowadziła w gemach, ale ostatecznie przegrała pierwszą odsłonę.

W deblu Buczyńska/Kubka wygrały pierwszego seta po tie-breaku 7:6. W drugiej partii Kraus/Ramskogler pokonały studentki Akademii Leona Koźmińskiego (6:2). O wszystkim znów zdecydować miał super tie-break, ale tym razem Polki musiały uznać wyższość rywalek przegrywając 6:10 i cały mecz 1:2. Cały turniej zakończył się tuż przed godziną 21.

– Wiedziałyśmy, że to nie będzie łatwy mecz. Tym razem również skończyło się super tie-breakiem, ale było „do tyłu”. Wydaje mi się, że tym razem to my gorzej zagrałyśmy i to miało wpływ na wynik. Przegrywanie w finale to dla sportowca najgorsza możliwa rzecz, ale i tak wynik jest fajny. To był pierwszy mój udział w takiej imprezie. Szkoda, że nie było z nami Weroniki Falkowskiej (262. miejsce w rankingu WTA -red), bo wtedy nasza drużyna byłaby silniejsza. W finale presja była większa niż w półfinale, bo przyszło więcej kibiców, choć wiadomo że przegrywając w półfinale można nie mieć medalu – mówiła Martyna Kubka.

Dzięki tym sukcesom w tabeli medalowej uczelni na prowadzeniu znalazła się Akademia Leona Koźmińskiego w Warszawie z dorobkiem 7 medali w tym 3 złotych, 2 srebrnych i 2 brązowych. Na ten dorobek złożył się srebrny medal Igora Kowalskiego w szach błyskawicznych i brązowy drużynowo oraz złoto drużynowe w szachach szybkich. Złoto wywalczył też Serhii Babenko w kickboxingu i brąz Oleksi Babenko.

Tenis ziemny – klasyfikacja mężczyzn

1 Akademia Leona Koźmińskiego w Warszawie
2 Uniwersytet w Zurychu
3 Uniwersytet w Bordeaux
4 Uniwersytet w Zagrzebiu

8. Uniwersytet Warszawski

Tenis ziemny – klasyfikacja kobiet

1 Uniwersytetu Insbruck
2 Akademia Leona Koźmińskiego w Warszawie
3 Uniwersytet Kodolanyi Janos w Budapeszcie
4 Ersamus Rotterdam

Autor: Robert Zakrzewski
Foto: Michał Walusza

Ponad setka studentów i studentek reprezentujących siedem uczelni wyższych z Warszawy weźmie udział w rozpoczynających się wkrótce Europejskich Igrzyskach Akademickich. Stolica licznie reprezentowana będzie w takich dyscyplinach jak judo czy pływanie.

Przez najbliższe dwa tygodnie Łódź stanie się gospodarzem największej akademickiej imprezy sportowej tego roku. Blisko 5000 tysięcy młodych sportowców z niemal 400 europejskich uczelni zmierzy się w 20 dyscyplinach. W programie znalazło się aż pięć rodzajów sztuk walki: taekwondo, judo, karate, muay thai i kickboxing. Dwie ostatnie dyscypliny będą debiutowały w zawodach tej rangi.

Chociaż ostatecznie wśród uczestników zabraknie zawodniczki taekwondo – Patrycji Adamkiewicz z Akademii Wychowania Fizycznego, która w w ubiegłym roku zadebiutowała podczas igrzysk olimpijskich w Tokio. To godnie zastąpić ją będzie chciał kolega z uczelni Sebastian Uścimiuk – reprezentant Polski do lat 21 i brązowy medalista Pucharu Świata rozgrywanego w czerwcu w Sofii.

Kibice liczyć mogą na medale i wysokie miejsca zdobywane przez judoków, a tu silnym ogniwem wydaje się być kolejny student AWF – Oleksii Łysenko, czyli brązowy medalista Młodzieżowych Mistrzostw Europy w judo z 2018 roku. Medalami może pachnięć nie tylko na matach i tatami, ale i między piasku ziarnkami. W siatkówce plażowej Uniwersytet Warszawski reprezentować będą najlepsze akademickie pary w kraju: Marta Łodej/Agata Ceynowa oraz Michał Korycki/Adam Manios – aktualni złoci medaliści Akademickich Mistrzostw Polski.

W tenisie stołowym prawdziwą palet(k)ę zagrań i umiejętności zaprezentują Katarzyna Ślifirczyk czy też Paulina Krzysiek, które również reprezentują Uniwersytet Warszawski. Pierwsza z wymienionych cztery lata temu w portugalskiej Coimbrze podczas Europejskich Igrzysk Akademickich zdobyła brązowy medal w grze pojedynczej, brąz w deblu i srebro w grze drużynowej! Druga ze wspomnianych zawodniczek jest wicemistrzynią Polski seniorek z 2020 roku.

– Zawody w Coimbrze wspominam bardzo dobrze. Zdobyłam dla Uniwersytetu Warszawskiego trzy medale i trafiłam z formą. Byłam dobrze przygotowana do turnieju co przełożyło się na fajny wynik. Na Europejskich Igrzyskach Studenckich w Łodzi nie chce nakładać na siebie dodatkowej presji co do wyniku. Zaczynamy od gry drużynowej i tu liczę, że uda się awansować do strefy medalowej. Będę starała się zagrać jak najlepiej i koncentrować się na każdej kolejnej. Nie znam jeszcze dokładnego terminarza naszych rozgrywek, ale myślę że jak będzie chwila wolnego to chętnie wybiorę się obejrzeć tenis ziemny i siatkówkę. Najlepszym sposobem aby poczuć atmosferę igrzysk będzie również udział w ceremonii otwarcia – mówi Katarzyna Ślifirczyk.

Na kortach ziemnych zagra 270 rakieta rankingu WTA Weronika Falkowska z Akademii Leona Koźmińskiego, a jedyną uczelnią z Warszawy, która przystąpi do rywalizacji w sportach drużynowych będzie Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego. Studenci tej uczelni zagrają w plażowej odmianie piłki ręcznej. W środowisku akademickim jest to młoda dyscyplina, bo dopiero w 2019 roku rozegrano 1. Akademickie Mistrzostwa Europy.

Poprzednie Europejskie Igrzyska Akademickie w 2018 roku Polska jako kraj zakończyła na 5. miejscu z dorobkiem 16 medali ( 5 złotych, 4 srebrne, 7 brązowych). W klasyfikacji uczelni zwyciężył Uniwersytet w Coimbrze z 11 medalami w tym 5 złotych.

Europejskie Igrzyska Akademickie rozpoczną się 17 lipca. Uroczysta ceremonia otwarcia odbędzie się w łódzkiej Atlas Arenie. Zawody rozgrywane będą na 14 obiektach sportowych. Sponsorami Akademickiej Reprezentacji Polski są Grupa LOTOS S.A. i Grupa PZU S.A.

Strona zawodów: https://eug2022.eu/pl/eug-2022/
Foto: eug2020.eu

Powrót na starą trasę i nowa konkurencja w programie – wszystko to będzie czekało na uczestników IV Półmaratonu „Lasy nad Utratą”, który wystartuje 17 września. Start i meta ponownie będą znajdować się nad urokliwym Zalewem w Komorowie, leżącym zaledwie pół godziny drogi od Warszawy. Zapisy ruszyły.

Przed nami czwarta edycja największego wydarzenia biegowego w gminie Michałowice. Wszystko rozgrywać będzie się w leśnej scenerii tuż nad rzeką Utratą – stanowiącej dopływ Bzury. Każdy z biegaczy będzie mógł sprawdzić się na swoim ulubionym dystansie. Zaprawieni w startach mogą wybrać półmaraton prowadzący zielonymi duktami. Na dystans nieco ponad 21 km składać będą się cztery okrążania. Start i meta tak jak w 2020 roku znajdować będą się przy Zalewie.

Początkujący, ale też miłośnicy szybkiego biegania, mogą sprawdzić się na trailowym odcinku 5 km. W tym roku nowością będzie bieg sztafetowy, więc już teraz można zbierać czwórkę znajomych i cieszyć się ze wspólnej zabawy. Naturalnie w programie nie zabraknie też oferty dla młodych miłośników biegania.

– W zeszłym roku z powodu renowacji Zalewu na Utracie musieliśmy zmienić miejsce rozgrywania imprezy. Teraz jednak wracamy w dobrze znane i lubiane przez naszych mieszkańców miejsce, słynące właśnie ze swoich walorów rekreacyjnych. Stąd uczestnicy dobiegną do lasu, gdzie czekać na nich będzie 5 km pętla. W programie imprezy będą dwie nowości: biegi dla dzieci i sztafety. Rywalizacja drużyn zawsze wzbudza dodatkowe emocje – powiedziała Marta Ostaszewska, inspektor ds. sportu Urzędu Gminy Michałowice i koordynator biegu.

W ubiegłym roku na dwóch dystansach pobiegło w sumie 225 osób. Teraz organizatorzy liczą na jeszcze lepszą frekwencję. Limit w biegu na 5 km wynosi 150 osób, w półmaratonie 250 osób, w biegach dzieci – 100 osób i  sztafetach – 25 zespołów. Zgłoszenia drogą internetową przyjmowane będą do 15 września. Opłata za udział w biegu indywidualnym wynosi 50 zł, opłata za udział w biegu sztafetowym to 200 zł za ekipę. Natomiast opłata za udział w biegach dzieci to 15 zł.

– Przy każdym większym biegu podnoszą się głosy, że trzeba biegać po lesie, a więc zapraszamy do lasu. Bez blokowania ulic i w cieniu konarów. W pięknych okolicznościach przyrody będzie można pobiec do utraty tchu, a później odetchnąć czystym powietrzem. Przy okazji można zwiedzić okolice podwarszawskich Michałowic i poznać geografię Mazowsza. Brzmi to jak plan na ciekawą sobotę – dodaje Rafał Jachimiak, wiceprezes AZS Warszawa.

Na uczestników czekają pamiątkowe medale. Zdobywcy miejsc 1-3 wśród kobiet i mężczyzn otrzymają statuetki i nagrody rzeczowe. Zwycięzcy w poszczególnych kategoriach wiekowych wśród kobiet i mężczyzn otrzymają dyplomy oraz nagrody rzeczowe. Wszyscy członkowie najszybszej sztafety w każdej z kategorii (męska, damska, mieszana) otrzymają statuetki.

Organizatorami wydarzenia jest Gmina Michałowice, AZS Warszawa i Komandor Radosław Chlebicki.

Autor: Robert Zakrzewski
Foto: Bartosz Brzeziński

Program:

9 – otwarcie biura zawodów
10 – start biegu na 5 km
11 – start półmaratonu i biegu sztafetowego
11.10 – dekoracja biegu na 5 km
11:40 – start biegu dzieci z rocznika 2015 (ok. 200 m)
11:50 – start biegu dzieci z rocznika 2012 – 2014 ( ok. 400 m)
12:00 – start biegi dzieci z rocznika 2009-2011 (ok 1000 m)
po g. 13.15 – dekoracje półmaratonu

Regulamin: https://online.datasport.pl/zapisy/portal/regulaminy/regulamin_6950.pdf

Zapisy: https://online.datasport.pl/zapisy/portal/zawody.php?zawody=6950

Sztafeta: https://online.datasport.pl/zapisy/sztafetalasy22/

Biegi Dzieci: https://online.datasport.pl/zapisy/portal/zawody.php?zawody=6951

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Nadchodzący koniec roku szkolnego zbiegł się z wielkim finałem ogólnopolskiej akcji Od Młodzika do Olimpijczyka. Ostatnim egzaminem była walka o decydującą wygraną w sezonie. Dla najstarszego rocznika impreza była też sprawdzianem formy przed Mistrzostwami Polski Juniorów do lat 14.

Pełne trybuny, gorąca atmosfera, rekordy życiowe i długie ceremonie wręczenia nagród – to nie opis mistrzostw świata odbywających się w Budapeszcie, ale realia finału Od Młodzika do Olimpijczyka. W czwartek 23 czerwca na olimpijskim basenie Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wystartowało blisko 450 osób z 70 klubów. Młodzi pływacy i pływaczki wyłonieni zostali w sześciu etapach eliminacyjnych. Droga do finału rozpoczęła się na początku października podczas prologu rozgrywanego w Lublinie.

W programie zawodów znalazło się 49 finałów. Uczestnicy z sześciu roczników (2008-2013) rywalizowali w takich konkurencjach jak 50 i 100 m stylem stylem dowolnym, klasycznym, grzbietowym i motylkowym wśród chłopców i dziewcząt. Wszystko rozpoczęły sztafety 8×50 metrów w których na pierwszej zmianie płynąć musiał trener. W kategorii wiekowej do 77 lat najlepsza okazała się Fala Nieporęt (4:14.78), a w grupie do 98 lat wygrała MKS Juvenia Białystok (3:54.61).

– Nasza taktyka była prosta, żeby płynąć jak najszybciej. Starałyśmy się uciekać innym sztafetom i dopiero na ostatniej długości basenu jedna ze sztafet zaczęła się do nas zbliżać. Takie sztafety to dobra zabawa i dają dodatkową adrenalinę, bo nie chce się zawieść drużyny – opowiadały Klaudia, Zuzanna i Julia ze sztafety Juvenii Białystok.

Wśród multimedalistów finału znalazła się Ewa Leciejewska z Fali Nieporęt, która w kategorii 11-lat zdobyła trzy złote krążki: wygrywając na 100 m stylem dowolnym, 100 m stylem grzbietowym i 50 m stylem motylkowym. Również trzy złote medale zdobył Tymoteusz Jóźwiak z Jedynki Łódź, który wśród 14-latków triumfował na 100 m stylem dowolnym, 100 m stylem klasycznym i 100 m stylem motylkowym. Było to  efektowne pożegnanie z cyklem, bo zgodnie z regułami rocznik 2008 po raz ostatni brał udział w zawodach.

– Jestem zadowolony ze swoich startów, bo znajduje się w czasie przygotowań do mistrzostw Polski i startowałem z pełnego treningu. Do mistrzostw zostały mi dwa tygodnie, więc nie odpuszczam, ale przyjechałem żeby się sprawdzić i dobrze bawić. W OMDO startowałem niemal cztery lata i dwa razy wygrałem cały cykl. Dzięki tym zawodom poznałem wiele fajnych osób z całej Polski. Szkoda, że już nie będę mógł startować w tym cyklu, ale czas iść dalej – mówił po zakończeniu imprezy Tymoteusz Jóźwiak.

W klasyfikacji medalowej zwyciężyła Fala Nieporęt zdobywając 12 medali z czego 7 złotych. Również 12 krążków na koncie miało G-8 Bielany, ale na najwyższym stopniu podium stawali 3 razy co w rankingu medalowym dało im to 4.miejsce.

Jest szansa, że wśród obecnych finalistów i medalistów są przyszli uczestnicy najważniejszych zawodów pływackich. O tym, że nazwa zawodów Od Młodzika do Olimpijczyka to nie tylko puste hasło przekonała się już Laura Bernat czy Krzysztof Chmielewski. Teraz głośno jest o dobrych występach 17-letniego Ksawerego Masiuka, który w finale mistrzostw świata na 100 m stylem grzbietowym zajął 6. miejsce. Zawodnik G-8 Bielany w 2018 roku w finale OMDO był drugi.

– Dawno temu, kiedy nagrywaliśmy pierwsze materiały z OMDO, to dzieci mówiły że chcą zostać mistrzami olimpijskimi. Wtedy wzięliśmy sobie do serca, to że chcemy im pomóc. W Tokio startowały cztery osoby, które brały udział w naszych zawodach. Po to to robimy, żeby widzieli sens swojej ciężkiej pracy na treningach w klubach – powiedział Dariusz Piekut, sekretarz generalny AZS.

Gościem zawodów była Weronika Hallmann – medalistka Pucharu Świata w Dosze, mistrzostw Europy juniorów oraz mistrzostw Polski. W imieniu rektora zawody otworzyli zastępcy kanclerza Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego Jarosław Prugar i Wojciech Bogusz. Statuetki najlepszym pływakom i pływaczkom po sezonie zasadniczym wręczał Rafał Miastowski – burmistrz dzielnicy Mokotów.

Organizatorem akcji jest AZS Warszawa. Partnerami wydarzenia jest Ministerstwo Sportu i Turystyki, m.st Warszawa, Warszawski Uniwersytet Medyczny, PZU, Dobra Drużyna PZU, TYR Polska oraz Print Plus

Autor: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

 

 

 

 

 

Pod znakiem podziękowań i podsumowań minęły obrady Walnego Zebrania Sprawozdawczego AZS Warszawa. Nie zabrakło wyróżnień i nagród dla zwycięzców Akademickich Mistrzostw Warszawy i Mazowsza.

Niemal dokładnie dwa lata temu miał miejsce „wirtualny” Walny Zjazd Wyborczy podczas którego wybrano obecne władze. Na półmetku kadencji delegaci i przedstawiciele uczelni mogli spotkać się już w tradycyjnej formie i porozmawiać o bieżących sprawach. Miejscem zebrania była Aula Główna Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, a całe obrady zainaugurował rektor tej uczelni dr hab. Piotr Wachowiak.

Porządek środowych obrad odbywających się 22 czerwca obejmował 16 punktów. Jednym z pierwszych było wręczenie Srebrnych Odznak AZS przyznawanych za osiągnięcia sportowe i ofiarną pracę na rzecz Akademickiego Związku Sportowego. Wyróżnieni zostali: kolega Mikołaj Chudzik, koleżanka Dominika Kurczyna, kolega Adam Olesiński, kolega Antoni Zalewski oraz kolega Piotr Żebrowski.

Liczną grupę uczestników początkowej części spotkania stanowili sportowcy, którzy odbierali nagrody w klasyfikacji Akademickich Mistrzostw Warszawy i Mazowsza w piłce siatkowej i koszykówce. W klasyfikacji generalnej po raz kolejny zwyciężył Uniwersytet Warszawski wyprzedzając Politechnikę Warszawską i Wojskową Akademię Techniczną. Blisko podium znalazła się Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego.

– Wygrana to przede wszystkim zasługa studentów i studentek, którzy trenują w wielu naszych sekcjach. Żeby być wysoko w klasyfikacji generalnej trzeba brać udział niemal we wszystkich dyscyplinach. Tak też rozumiemy upowszechnianie sportu, że jest to masowy udział studentów w rywalizacji. Cieszyć się trzeba też, że organizacja rozgrywek wróciła do stanu sprzed pandemii. Może to jeszcze nie jest jeszcze ta sama liczba uczestników, ale wierzę że to tylko kwestia czasu – mówił Olaf Weker, wiceprezes zarządu AZS Uniwersytetu Warszawskiego.

Następnie wybrano ośmiu delegatów na XXXIX Zjazd Sprawozdawczy AZS, który odbędzie się 17 września. Oddano 30 głosów z których wszystkie były ważne. Najwięcej głosów otrzymali obecny prezes AZS Warszawa – prof. dr hab. Marek Konopczyński i wiceprezes Rafał Jachimiak co tylko pokazuje, że mają silne poparcie w środowisku.

Oczywiście najważniejszym elementem zjazdu było przypomnienie dokonań z ostatnich dwóch lat. Choć był to okres pandemii, to jasnymi momentami stało się otrzymanie nagrody Grand Sektor – przyzwanej przez Miasto Stołeczne Warszawa dla najlepszej organizacji pozarządowej. Niedługo później cykl zawodów Od Młodzika do Olimpijczyka został wybrany Sportową Imprezą Roku w Plebiscycie m. st. Warszawy.

Był to również okres igrzysk olimpijskich. W Tokio stołeczni azetesiacy byli bardzo widoczni, a z medalami wróciła wioślarka Agnieszka Kobus-Zawojska (srebro) i lekkoatletka Dariusz Kowaluk (złoto). Chociaż reprezentacja Polski w waterpolo na igrzyskach nie zagrała, to piłkarze wodni AZS Uniwersytetu Warszawskiego dostarczyli swoim kibicom wiele emocji zdobywając mistrzostwo Polski i puchar kraju. We wspomniany już plebiscycie organizowanym przez m.st. Warszawa zostali wybrani Najlepszą Klubową Drużyną Roku 2021.

Na zakończenie blisko 1,5 godzinnych obrad prezes AZS Warszawa zostawił uczestników z przesłaniem mówiącym o tym, żeby nie rezygnowali z uprawiania sportu po zakończeniu studiów. Dając przy okazji do zrozumienia, że AZS to przygoda na całe życie.

– Jesteśmy razem na tej sali, jesteśmy razem na różnych zawodach, ale zastawiam się jak długo będziemy razem. Nie mam tu na myśli rozważań ostatecznych. Chciałbym tylko powiedzieć, żebyście po zakończeniu studiów nie rezygnowali z aktywności fizycznej i nie przechodzili obojętnie obok AZS-u, bo on jest w was. AZS to jest coś więcej niż sport i zabawa to jest pewna misja, która towarzyszyć będzie wam w życiu. Zawsze będzie mogli liczyć na AZS – mówił prof. Marek Konopczyński.

Po przyjęciu sprawozdania można było przenieść się w bardziej komfortowe miejsce i w kuluarach planować nowe wyzwania.

Autor: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Selerski

Były symboliczne odniesienia, znicze na trasie, ale była też dobra zabawa i wiele pięknych emocji. Na terenie Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie rozegrany został 7. Nocny Bieg Sztafetowy Janusza Kusocińskiego. Każdy dawał z siebie wszystko, ale zwycięzca mógł być jeden. Imprezę zdominowała ekipa Żórawski Team.

We wtorek 21 czerwca, dokładnie w 82. rocznicę tragicznej śmierci legendarnego „Kusego”, wystartował bieg w hołdzie mistrzowi olimpijskiemu z Los Angeles. Od jego złota na 10 000 metrów mija w tym roku 90 lat i właśnie ten jubileusz upamiętniał wyjątkowy medal. Tradycyjnie uczestnicy wystartowali o godzinie 21:06, co nawiązywało do daty rozstrzelania Janusza Kusocińskiego w Palmirach.

Frekwencja dopisała i w imprezie udział wzięło 81 sztafet, co jest wynikiem lepszym o 17 ekip niż przed rokiem. Start, meta oraz strefy zmian znajdowały się na stadionie lekkoatletycznym. Po wybiegnięciu z bieżni uczestnicy podążali w stronę pomnika  Kusocińskiego i następnie dalej podążali alejkami kampusu. Wszystko rozgrywało się na terenie uczelni, której absolwentem był legendarny biegacz, więc miejsce rozgrywania zawodów też było symboliczne.

Chociaż warunki pogodowe dopisywały, to niestety tym razem nikomu nie udało się pobić czasu Janusza Kusocińskiego dającego mu złoto w 1932 roku (30:11,4). Pokazuje to tylko jak wybitnym sportowcem był „Kusy”. Wszyscy oczywiście dwoili się i troili, żeby nie zawieść koleżanek i kolegów ze sztafet. Do pokonania był symboliczny dystans 4x 2,5 km, a emocje rosły z każdą zmianą.

Najszybciej z trasą uporali się ubiegłoroczni zwycięzcy, czyli ekipa Żórawski Team, która uzyskała wynik 31:42. Wygraną sprzed roku pamiętali jednak tylko Michał Biernacki i Daniel Żochowski, a oprócz nich w składzie znaleźli się też Adrian Wieczorek oraz Stefan Boroński.

– Cieszymy się z kolejnej wygranej, ale nie czuliśmy tu jakieś jakieś presji. Legitymuje nas dobra zabawa. Wszystko zaczął Michał i od startu widać było, że czuje się on bardzo dobrze. Biegł z dwoma chłopakami i wymieniali się niemal do samego końca swojej zmiany, co pozwoliło nakręcić dobry wynik – opowiadali po biegu zwycięzcy.

Wśród pań również najlepsza była sztafeta Żórawski Team z czasem 39:18, które o 30 sekund wyprzedziły ubiegłoroczne zwyciężczynie – Rembertów Team Laski. Natomiast w najbardziej licznej kategorii, czyli sztafet mieszanych wygrała ekipa Warsaw Run Club z wynikiem 34:32.

– Znalazłam się w tej sztafecie w zastępstwie kontuzjowanej koleżanki i chociaż jestem w naszym składzie jestem najstarsza, to starałam się pomóc w wygranej. Największą motywacją było to, żeby nie przynieść wstydu naszemu trenerowi, bo pokładał we mnie duże nadzieje – mówiła po biegu Monika Poncyliusz ze sztafety Żórawski Team.

Wśród uczestników imprezy spotkać można było wiele sztafet akademickich z których najlepiej spisało się AZS SGH zajmując trzecie miejsce wśród mężczyzn z czasem 34:37. Na trzeciej zmianie uczestnicy mieli możliwość biegnięcia ramię w ramię z Emilią Ankiewicz – olimpijką z Rio de Janeiro, która wsparła sztafetę „Ekipa Kryzys”. Duże uznanie otrzymała też sztafeta „Ani Widu, Ani Słychu” złożona z osób niedowidzących i głuchych.

Organizatorem wydarzenia była Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie i AZS Warszawa. Partnerem wydarzenia byli Urząd Dzielnicy Bielany oraz Toyota Bielany, 4 Move i Amki Snacks.

Autor: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

7. Nocny Bieg Sztafetowy Janusza Kusocińskiego: wyniki

Wyniki sztafet męskich:
1. Żórawski Team Chłopcy (31:42)
2. Team Zabiegane Dni (32:56)
3. AZS SGH (34:37)

Wyniki sztafet żeńskich:
1. Żórawski Team (39:18)
2. Rembertów Team Laski (39:48)
3. Pawko Runner Girls (42:51)

Wyniki sztafet mieszanych:
1. Warsaw Run Club (34:32)
2. UNTS Warszawa (35:05)
3. Szybcy z Bródna (35:15)

9. AZS TRI REX (38:49)
38. AZS Warszawa i Przyjaciele (47:22)