Robert Zakrzewski
nsw-5g3e3zpjeuz9o1ij0b6mi1dj4lfmg2b1hisyh3g2lqzqe-k3efbz4s9bh4z205w-rbkfx3qeuapqrfuljj28fg6d6sa5p1lhmdw5fylqx4j30b4hs57-tykgqhz9koa5
-1
archive,paged,author,author-robert-zakrzewski,author-17,paged-27,author-paged-27,bridge-core-3.1.6,tribe-no-js,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-theme-ver-30.4.1,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-7.5,vc_non_responsive,elementor-default,elementor-kit-22119

Author: Robert Zakrzewski

Różnica najwyżej dwóch bramek przesądziła o losach wygranej w Akademickich Mistrzostwach Warszawy w piłce ręcznej. Złote medale w rywalizacji kobiet i mężczyzn powędrowały do Uniwersytetu Warszawskiego. Choć niespodzianki wisiały w powietrzu.

W sobotę w hali przy ul. Banacha spotkały się cztery drużyny żeńskie, które przez cały sezon zmierzyły się w czterech turniejach. Wyniki spotkań ułożyły się tak, że ostatnie pojedynki były meczami o wysoką stawkę. W meczu o trzecie miejsce w tabeli zagrała Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego i Szkoła Główna Handlowa. Tu lepsze były przyszłe „ekonomistki”, które wygrały pewnie 28:19 i zdobyły brąz.

Natomiast w meczu, który śmiało nazwać można było finałem obrończynie tytułu z Uniwersytetu Warszawskiego zmierzyły się z bardzo dobrze grającymi szczypiornistkami Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. W zeszłym sezonie WUM nie wygrał żadnego spotkania, ale teraz radziły sobie bardzo dobrze. Co więcej już raz w tym sezonie pokonały UW (18:15) i wszyscy byli ciekawi jak potoczy się rewanż. Zwłaszcza, że przed tym meczem na pierwszym miejscy była drużyna Uniwersytetu Warszawskiego i zmienić mogła to tylko wygrana WUM-u.

Po pierwszych dwudziestu minutach gry zawodniczki WUM prowadziły 10:7. Jednak w drugiej połowie straty zaczęły szczypiornistki UW, które dobrze czuły się na własnym parkiecie. Na 12 minut przed końcem meczu Uniwersytet Warszawski doprowadził do remisu (16:16). Kulminacja emocji nastąpiła w ostatniej minucie.

Po trafieniu Aleksandry Pluty UW wyszło na prowadzenie, ale tuż przed syreną końcową w polu karnym faulowana była zawodniczka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Już regulaminowym czasie rzut oddawała Iga Radzikowska, ale została powstrzymana przez bramkarkę, która po chwili utonęła w uściskach koleżanek. Dzięki tej obronie UW wygrało 19:18.

– Mecz finałowy to był taki dreszczowiec, zwłaszcza że z tyłu głowy miałyśmy to że musimy wygrać, żeby obronić pierwsze miejsce w tabeli. Nie wiem jak to się stało, że kilka minut przed końcem włączyłyśmy trzy biegi wyżej, ale ciesze się że to dowiozłyśmy. Obrona Oli w ostatniej akcji zasługuje na brawa, ale też nasza nowa zawodniczka Gosia, która rzuciła dla nas wiele bramek. Poziom WUM-u od kilku lat rósł regularnie i nam też jakoś nie pomagał fakt, że bronimy złotego medalu. W lidze gra się o wiele swobodniej, gdy się wie że zajmuje się 8. miejsce – mówiła po meczu Martyna Sawa z Uniwersytetu Warszawskiego.

Rywalizacja mężczyzn była rozgrywana w nieco innym systemie i po rundzie zasadniczej odbywała się faza play-off. Łącznie w zmaganiach wzięło siedem uczelni. Już wcześniej rozegrano ćwierćfinały, a w sobotę odbyły się półfinały, mecze o trzecia miejsce i finał. W pierwszym meczu dającym prawo walki o złoty medal doszło do pewnej niespodzianki i Szkoła Główna Handlowa pokonała Warszawską Akademię Techniczną (22:19). Natomiast w drugim półfinale Politechnika Warszawska uległa Uniwersytetowi Warszawskiemu, którego to zabrakło przed rokiem w stawce (13:17).

Mecz o brąz ułożył się po myśli „wojskowych”, którzy wygrali z Politechniką Warszawską 18:12. Bardziej zacięty pojedynek stoczyły drużyny Szkoły Głównej Handlowej i Uniwersytetu Warszawskiego – posiadającego drużynę występująca na co dzień w 1 lidze. Pierwsza połowa zakończyła się minimalnym prowadzeniem UW 9:8, ale to na trzy minuty przed końcem prowadził SGH 19:17. Ostatnie minuty meczu należały do drużyny z charakterystyczną zabytkową uniwersytecką bramą na koszulkach. Rezultat meczu na 21:19 dla UW ustalił Jan Bulej w 40 minucie gry.

Akademickie Mistrzostwa Warszawy i Mazowsza finansowane są ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki. Partnerem wydarzenia jest m.st Warszawa.

Autor: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Selerski

To była wciągająca a zarazem pociągająca walka o medale. Podczas Akademickich Mistrzostw Polski w ergometrze wioślarskim nie zabrakło niespodzianek oraz rekordów życiowych. Największe powody do radości miał Piotr Kotyla z Uniwersytetu Rzeszowskiego, który jako jedyny obronił tytuł. 

W niedzielę na obiektach Wojskowej Akademii Technicznej, po dwóch latach przerwy,  ponownie „wiosłowano na sucho”. Do walki o medale przystąpiło blisko 610 uczestników z 57 uczelni. Cała impreza rozgrywana była w najlepszych możliwych warunkach, bo zawodnicy mogli korzystać z oddzielnej sali do rozgrzewki oraz sali głównej w której toczyła się rywalizacja. Ponownie można było poczuć atmosferę sportowego święta dzięki szczelnie wypełnionej trybunie. Ogłuszający doping koleżanek i kolegów potrafił dodać skrzydeł na ostatnich metrach.

W wadze lekkiej nie zabrakło niespodzianki. Wśród mężczyzn złoto wywalczył Dawid Wachowicz z WSG Bydgoszcz, który o 2 sekundy wyprzedził ubiegłorocznego triumfatora – Adriana Sadowskiego. Tym samym zawodnicy zamienili się miejscami w klasyfikacji porównując wyniki z zeszłym rokiem.  Natomiast pod nieobecność Katarzyny Wełny wśród kobiet zwyciężyła Katarzyna Kras z Uniwersytetu Gdańskiego.

– Jest to dla mnie totalna abstrakcja, bo nie spodziewałam się tego. Wiedziałam, że startują tu mocne dziewczyny które wiosłują, a ja jestem typową amatorką. Bardzo się cieszę, bo spełniło się moje marzenie. W przeszłości trenowałam siedmiobój, a ergometr zaczęłam uprawiać na pierwszym roku studiów. Moje pierwsze AMP-y były w 2019 roku właśnie tu na WAT  –  mówiła zadowolona Katarzyna Kras.

Chociaż w rywalizacji kobiet w wadze open wystartowały wszystkie trzy medalistki z ubiegłego roku, to pogodziła je Katarzyna Duda z Politechniki Gdańskiej. Inżynierka popisała się najlepszym wynikiem jaki padł w ostatnich kilku latach podczas Akademickich Mistrzostw Polski w tej kategorii – 3:19.2.

Fenomenalnym finisz zaprezentował też Piotr Kotyla z Uniwersytetu Rzeszowskiego, który nie pozwolił sobie odebrać najwyższego miejsca na podium. Chociaż przez większość dystansu prowadził Marek Kobosko z AGH Kraków, to na ostatnich 200 metrach Kotyla   wrzucił najwyższy bieg i zwyciężył z wynikiem 2:47.00.

– Trzymałem docelowe tempo i z trenerem miałem ustalony plan, żeby ostatnie 300 m przyspieszyć. Zamknąłem oczy i dałem z siebie maksa. Uważam, że kibice mieli co oglądać. Przyznam, że ja nie patrzyłem w którym miejscu są rywale tylko byłem skupiony na sobie. Tu startują już sami gladiatorzy i każdy z nich może uzyskać dobry wynik. Dlatego trzeba skupić się na sobie – ocenił na gorąco Piotr Kotyla.

Na obiekcie Warszawskiej Akademii Technicznej spotkać można było m.in. wicemistrzynię olimpijską z Tokio Marię Sajdak, która tym razem walczyła o medale jako trenerka AGH Kraków. Jak wspominała nie tak dawno brała udział w większości studenckich zawodów.

–  Akademickie Mistrzostwa Polski to bardzo pozytywne wydarzenie i czerpanie radości z wioślarstwa. Bardzo to doceniam, bo w wyczynowym sporcie trudno, żeby sprawiało to radość. Ja będąc studentem startowałam w AMP-ach, ale też na Igrzyskach Studentów Pierwszego Roku. To jest fantastyczna zabawa dla wyczynowców, ale rywalizacja z   innymi studentami nie jest łatwa, bo mają charakter i są zawzięci – powiedziała Maria Sajdak.

Na uczestników, którzy stanęli na podium w kategoriach lekkiej i open, czekały w nagrodę kurs motorowodny ufundowany przez firmę Born To Sail. W klasyfikacji generalnej drużynowej kobiet zwyciężył Uniwersytet Gdański. Natomiast wśród mężczyzn najlepszą uczelnią została Wyższa Szkoła Gospodarki w Bydgoszczy.

Akademickie Mistrzostwa Polski są współfinansowane ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki, ich głównym sponsorem jest Grupa LOTOS S.A. Partnerami są m.st Warszawa, Wojskowa Akademia Techniczna w Warszawie oraz Polski Związek Towarzystw Wioślarskich. Zawody wspiera sponsor strategiczny AZS – Grupa PZU S.A.

Autor: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

Wyniki: 
Waga lekka kobiet
1 Kras Dominika (UG Gdańsk) 3:34.8
2 Pluta Marta (UG Gdańsk)  3:36.1
3 Wasela Paulina (PB Bydgoszcz)  3:37.1

Waga lekka mężczyzn
1 Wachowicz Dawid (WSG Bydgoszcz) 3:01.2
2 Sadowski Adrian (PG Gdańsk)  3:03.1
2 Byczek Jakub (AMo Szczecin) 3:03.1

Waga open – kobiet
1 Duda Katarzyna (PG Gdańsk) 3:19.2
2 Trawczyńska Monika (UG Gdańsk) 3:20.1
3 Kalita Julita (UMK Toruń) 3:20.9

Waga open – mężczyzn
1 Kotyla Piotr (URz Rzeszów)  2:47.0
2 Paczkowski Bartłomiej (URz Rzeszów) 2:49.4
2 Modrzyński Bartosz (WSG Bydgoszcz) 2:49.4

Generalna klasyfikacja drużynowa kobiet
1 Uniwersytet Gdański
2 Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy
3 Akademia Górniczo – Hutnicza w Krakowie

Generalna klasyfikacja drużynowa mężczyzn
1 Wyższa Szkoła Gospodarki w Bydgoszczy
2 Politechnika Świętokrzyska w Kielcach
3 Akademia Górniczo – Hutnicza w Krakowie

Chociaż dla wielu była to kolejna runda eliminacyjna zawodów “Od Młodzika Olimpijczyka”, to dla nich był to etap szczególny. W imprezie wzięła udział grupa pływaków z Warszawskiego Klubu Sportowego Młodzieży Niesłyszącej przy Instytucie Głuchoniemych. Jak powiedziała ich trenerka, były to jedne z pierwszych zawodów w których jej podopieczni zmierzyli się z pełnosprawnymi pływakami.

W sobotę Park Wodny Warszawianka stał się piątym przystankiem prowadzącym do wielkiego finału zawodów Od Młodzika do Olimpijczyka. Pierwszy raz w tym sezonie uczestnicy rywalizowali na pływalni 50 metrowej. Dla większości uczestników był to pierwszy start na basenie olimpijskim po zimowej przerwie i szansa by się solidnie zmęczyć i powalczyć o rekordy. Łącznie w zawodach wzięło udział blisko 800 pływaczek i pływaków z 70 klubów, a cała impreza tradycyjnie rozgrywana była w dwóch blokach podzielonych na roczniki (2011-2013, 2008-2010).

Tym razem zawody miały też wymiar integracyjny, bo na liście startowej znalazło się 13 osób niesłyszących. Specjalnie dla nich ustawione zostały niewielkie lampy błyskowe po obu stronach pływalni. Potrzebne one były przy procedurze startowej i uzupełniały sygnał dźwiękowy. Dla reprezentantów Warszawskiego Klubu Sportowego Młodzieży Niesłyszącej sam występ był sporym przeżyciem.

– Na ogół startujemy tylko z osobami głuchymi i te zawody są pierwszym krokiem, żeby zacząć startować także z zawodnikami słyszącymi. To jest szansa, żeby się zintegrować, a dodatkowo jest to dla nas taki sprawdzian. Jest przy tym dużo emocji i dużo niewiadomych. Najważniejsze jednak, że dzieci chcą trenować – powiedziała Katarzyna Kuciej, trenerka w Instytucie Głuchoniemych.

W październiku ubiegłego roku w Gliwicach odbyły się 1. Mistrzostwa Świata osób niesłyszących na krótkim basenie. To właśnie medaliści tamtej imprezy jak np. Julia Chmielewska są największymi idolami niepełnosprawnych pływaków.

– Nasi zawodnicy przebywają wśród głuchych pływaków, więc wzorami są dla nich pływacy głusi. Małymi krokami wchodzimy jednak do “świata słyszących” i z czasem nasze gwiazdy pływackie też będą stawała się ich autorytetami – dodała nasza rozmówczyni.

Na pierwsze medale reprezentanci WKSMN muszą jeszcze poczekać, ale już zapowiedzieli udział w kolejnych zawodach z cyklu OMDO. W sobotę najlepiej wypadli pływacy UKS Fali Nieporęt z dorobkiem 13 medali w tym aż 9 złotych. O jeden krążek mniej wywalczyli zawodnicy i zawodniczki UKS G-8 Bielany Warszawa.

Kolejny etap zawodów Od Młodzika do Olimpijczyka rozegrany zostanie 14 maja na pływalni Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Będzie to ostatnia szansa, żeby zgłosić się do zawodów w tym sezonie. W finale, który odbędzie się 11 czerwca wezmą już udział tylko najlepsi pływaczki i pływacy wyłonieni na podstawie punktów Światowej Federacji Pływackiej.

Organizatorem akcji jest AZS Warszawa. Partnerami wydarzenia jest Ministerstwo Sportu i Turystyki, m.st Warszawa, Park Wodny Warszawianka, Warszawski Uniwersytet Medyczny, PZU, Dobra Drużyna PZU, TYR Polska oraz Print Plus.

Autor: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

W sobotę na terenie Parku Wodnego Warszawianka w szranki staną uczestnicy piątego etapu zawodów „Od Młodzika do Olimpijczyka”. Na chwilę organizatorzy zmieniają basen, ale uczestnicy nie zmieniają swoich marzeń i celują w start na igrzyskach.

Podobno zmiana otoczenia to dobry ruch. Jeśli ktoś za bardzo przyzwyczaił się już do eliminacji rozgrywanych na pływalni Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, to z pewnością ucieszy go wiadomość o zmianie miejsca rozgrywania zawodów. Na WUM pływacy i pływaczki jeszcze w tym sezonie wrócą, ale tym razem startować będą na popularnej Warszawiance. Przez lata na tej pływalni odbywały się eliminacje i finały OMDO oraz kiełkowały młode talenty. Miejsce to od samego początku jest nierozłącznie związane z historią naszej imprezy.

Najbliższy etap eliminacyjny będzie też pierwszym rozgrywanym na pływalni 50-metrowej. Uczestnicy do dyspozycji będą mieli aż 10 torów. W zawodach weźmie udział ponad 800 uczestników z blisko 70 klubów z całego kraju Wśród zgłoszonych drużyn jest m.in Warszawski Klub Sportowy Młodzieży Niesłyszącej przy Instytucie Głuchoniemych. Będzie to ich pierwszy start w historii OMDO i możliwość sprawdzenia się w integracyjnych zawodach.

– Dla większości uczestników to pewnie będą pierwsze zawody na długim basenie w tym sezonie. Trwają przygotowania do letnich mistrzostw Polski, więc spodziewać można fajnego pływania, bo nawet młodsze roczniki to trenują już od września. Pierwszy raz na zawodach będziemy mieli grupę pływaków niesłyszących i dlatego przygotowujemy lampy błyskowe, które będą stały po obu stronach pływalni. To ułatwia im moment startu. – opowiada Piotr Żebrowski z AZS Warszawa, organizator zawodów.

Zawody tradycyjnie przeprowadzone będą w dwóch blokach z podziałem na roczniki (2011-2013, 2008-2010). W programie znajdą się takie konkurencje jak 50 m i 100 stylem dowolnym, klasycznym, grzbietowym, motylkowym czy zmiennym. Na najlepszych czekają medale i dyplomy. Nikt nie odejdzie z pustymi rękami, bo dla wszystkich przewidziano pamiątkowy ręcznik.

Uroczyste otwarcie zawodów w sobotę 9 kwietnia o godzinie 9, a chwilę później początek pierwszego bloku. Poczynania młodych pływaczek i pływaków śledzić będzie można podczas transmisji internetowej. Wielki finał akcji odbędzie się 11 czerwca.

Organizatorem akcji jest AZS Warszawa. Partnerami wydarzenia jest Ministerstwo Sportu i Turystyki, m.st Warszawa, Park Wodny Warszawianka, Warszawski Uniwersytet Medyczny, PZU, Dobra Drużyna PZU, TYR Polska oraz Print Plus.

Autor: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

Strona zawodów: https://omdo.pl/

Z każdym dniem rosyjskiej agresji na Ukrainę przybywa osób potrzebujących pomocy. Wsparcia potrzebują ci którzy zostali w kraju ogarniętym wojną, ale i ci którzy już znaleźli schronie w Polsce. W związku tym gramy razem z AZS Lublin na polu humanitarnym.

Im dłużej trwa konflikt za naszą wschodnią granicą tym niestety bardziej przyzwyczajamy się do codziennych relacji z frontu i spada chęć niesienia pomocy. Już wcześniej twierdzono, że wsparcie ofiar i uchodźców będzie bardziej przypominało maraton, a nie sprint i chyba właśnie przyszła pierwsza zadyszka.

Dobrze wiedzą o tym koleżanki i koledzy z AZS Lublin, którzy w swoim mieście opiekują się dwoma punktami wydawania żywności. Od 8 marca do początku kwietnia rozdali blisko 10 tysięcy paczek. Były dni gdy wydawano ich blisko 500 dziennie, a czasami mniej, bo dary pobierane z punktów PCK w pierwszej kolejności trafiają na Ukrainę. Trudno się temu dziwić, ale warto pamiętać o całych rodzinach, które znalazły już schronienie w Polsce.

– Trzy razy w tygodniu jeździmy do PCK, pakujemy dary do busa, a później rozdzielamy je między dwa punkty. Tam są osoby z Ukrainy, które pomagają pakować paczki i wszystko rozdysponowują. Przychodzą do nas ukraińskie rodziny, które zatrzymały się w Lublinie i okolicach. Punkty wyznaczyło miasto, a my jako AZS Lublin zajmujemy się logistyką. Widać, że pomoc jest coraz mniejsza, bo w poniedziałek nie jechaliśmy po dary, bo nie było czego wydawać. Jak są dary, to pierwszą potrzebą jest wyjazd na Ukrainę – mówi Marcin Kotowoda, sekretarz Organizacji Środowiskowej AZS Województwa Lubelskiego.

Wciąż nie brakuje osób, które niosą wsparcie ale często pomoc rozmywa się w masie istniejących już zbiórek i inicjatyw. Z tego względu AZS Warszawa postanowił wspomóc w działaniach kolegów i koleżanki z Lublina. Od początku działają oni na pierwszej linii pomagając na granicy, ale też organizując m.in. Lubelską Sztafetę Pokoju podczas której zbierali środki na pomoc Ukrainie.

– Historia naszych działań z AZS Lublin zaczęła się w obszarze sportu akademickiego. Teraz chcemy im pomóc, bo jest to jedno z pierwszych miast do którego trafiają uchodźcy z Ukrainy. Tamtejszy AZS odbiera dary z PCK, które w większości trafiają na Ukrainę i dla osób będących w Lublinie zostaje niewielka ilość. Dlatego postanowiliśmy ich wesprzeć i szukać partnerów, którzy zabezpieczą dostawy wyżywienia i produktów pierwszej potrzeby. Chcemy zagwarantować ciągłość, a nie żeby to było jedna akcja – opowiada Rafał Jachimiak, wiceprezes AZS Warszawa.

Swoją cegiełkę dołożyć może każdy z osobna, lub razem ze swoim klubem uczelnianym i sekcją. Wystarczy przynieść do biura AZS Warszawa paczkę, która trafi do Lublina. Warto dary przynieść w kartonowym pudełku i opisać.Co jest potrzebne?

– Zbieramy głównie żywność długoterminową. Zwykle otrzymujemy makaron i ryż, a okazuje się że bardzo szybko rozchodzi się kasza i jej zawsze brakuje. Dużo jest też przetworów warzywnych i brakuje tych mięsnych. Przydaje się też cukier, szampony, żele do mycia, proszki do prania, ale też pieluszki i podpaski – wylicza Marcin Kotowoda.

Pierwsze efekty współpracy wkrótce dotrą do Lublina. Dzięki darowiźnie przekazanej przez firmę Procter & Gamble do potrzebujących trafić mają produkty marek Pampers, Tampax, Always, Gilette, Aussie, Vizir i Oral B o łącznej wartości 52 412,84 zł. W transporcie darów z Sochaczewa do Lublina pomagają nam Dariusz i Łukasz Kulesza – firma Reklawiz.

Również podczas Akademickich Mistrzostw Polski w ergometrze wioślarskim będą zbierane środki finansowe na rzecz wspomnianych punktów wydawania żywności.

Autor: Robert Zakrzewski
Foto: AZS Lublin

Lista potrzebnych produktów:
– kasza / makaron/ ryż
– konserwy
– herbata/ kawa
– dania instant

 

Studenci Wojskowej Akademii Technicznej tak serwowali, że zdominowali finał Akademickich Mistrzostw Warszawy i Mazowsza w badmintonie. Jedynie w grze pojedynczej przegrali w walce na rakiety i złote medale zdołali wywalczyć reprezentanci innych uczelni.

W niedziele na obiekcie Lavo w podwarszawskim Józefosławiu rozegrano turniej finałowy Akademickich Mistrzostw Warszawy. Prawo walki o medale i puchary uzyskali najlepsi singliści, singlistki, debliści i deblistki wyłonieni po dwóch rzutach eliminacyjnych rozegranych w styczniu i marcu.

Chociaż badminton kojarzyć się może głównie z letnią rozrywką na łonie natury, to nic bardziej mylnego. W decydujących pojedynkach lotka osiągała zawrotne szybkości, a w kulminującym momencie rywalizacja toczyła się na dziesięciu kortach jednocześnie.

Wśród kobiet w grze pojedynczej zwyciężyła Anna Duda z Akademii Finansów i Biznesu Vistula, która wszystkie sety zakończyła identycznym wynikiem – 21:4. W finale w dwóch partiach pokonała Julię Szczepańską z Wojskowej Akademii Technicznej.

– Poziom gier był na znacznie wyższy i widać było, że to jest runda finałowa. Było kilku zawodników, którzy grają już na zaawansowanym szczeblu i dzięki temu było na co popatrzeć. Ja do turnieju podeszłam taktycznie i postawiłam sobie ambitny plan, żeby wszystkie mecze wygrać do czterech. Dzięki temu mentalnie i fizycznie musiałam popracować na korcie – mówiła po finałowym meczu Anna Duda.

Natomiast wśród mężczyzn złoty medal wywalczył Tymoteusz Malik z Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie, który po bardzo zaciętej grze pokonał Szymona Maciąga z WAT (21:16, 22:20). Okazja do rewanżu będzie już podczas finałów Akademickich Mistrzostw Polski, bo obie uczelnie spotkają się w grupie.

– To był dla mnie udany turniej i możliwość reprezentowania uczelni. Kończąc mecz finałowy powiedzieliśmy sobie z kolegą do zobaczenia za tydzień na AMP-ch. Zawsze chętnie biorą udział akademickich turniejach, bo jest to okazja do spotkania znajomych ale też do rywalizacji. Moja przygoda z badmintonem zaczęła się dzięki tacie, który był moim pierwszym trenerem. W tym sporcie podoba mi się szybkość i wszechstronność – opowiadał Tymoteusz Malik.

Debel pań był wewnętrzną sprawą zawodniczek WAT, które zajęły trzy pierwsze miejsca. Złoty medal zdobyła para Magdalena Kamień i Aleksandra Sztabkowska. Natomiast w rywalizacji mężczyzn najlepsi byli ich koledzy – Filip Matysiak i Krzysztof Piwowarski. Dla „wojskowych” to dobry prognostyk przed Akademickimi Mistrzostwami Polski, gdzie ważna jest postawa całej drużyny.

– To było dla nas bardzo dobre przetarcie, bo już w grupie spotykamy się z AWF Warszawa. Teraz wiemy na czym stoimy. Nasze przygotowania przebiegają w różny sposób, bo mamy wojskowych oraz cywilów i każdy ma swoje obowiązki, ale czasem udaje nam się razem spotkać i potrenować. Nasza sekcja jest liczna i wierzę, że stać nas na wysokie miejsca. Na pewno damy się z siebie wszystko – dodał Szymon Maciąg z Wojskowej Akademii Technicznej.

Finał Akademickich Mistrzostw Polski odbędzie się w dniach 8-10 kwietnia w Katowicach. Warszawę reprezentować będą trzy uczelnie: Wojskowa Akademia Techniczna, Akademia Wychowania Fizycznego oraz Uniwersytet Warszawski.

Autor: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

Gra pojedyncza mężczyzn – wyniki
1 Tymoteusz MALIK (AWF)
2 Szymon MACIĄG (WAT)
3 Piotr KRAJEWSKI (Vistula)

Gra pojedyncza kobiet – wyniki
1 Anna DUDA (Vistula)
2 Julia SZCZEPAŃSKA (WAT)
3 Anita PARYS (WAT)

Gra podwójna mężczyzn -wyniki
1 Filip MATYSIAK/Krzysztof PIWOWARSKI (WAT)
2 Michał ARTYMIAK/ Piotr RUTKOWSKI (UW)
3 Zdzisław IDZIASZEK/ Jacek JANISZEWSKI (WAT)

Gra podwójna kobiet – wyniki

1 Magdalena KAMIEŃ/ Aleksandra SZTABKOWSKA (WAT)
2 Marcelina IDŹKOWSKA/Klaudia WOJCIECHOWSKA (WAT)
3 Dominika KANKOWSKA/ Monika SZCZEPANIUK (WAT)

Jak się nieoficjalnie udało nam ustalić trójbój rektorski znaleźć ma się w programie Letniej Uniwersjady w 2029 roku. O tej sensacyjnej informacji poinformowali nas przedstawiciele federacji World Associations of the Rector’s Tri-fight, która zrzesza rektorów specjalizujących się w tej dyscyplinie.

Choć nie jest jeszcze znany gospodarz największego studenckiego sportowego wydarzenia, to niemal pewne jest, że szanse medalowe Polaków rosną jak cytrynowa babka na święta. Trójbój rektorski posiada bogate tradycje w akademickim sporcie i od dekad stanowi główny punkt Varsoviady, czyli Igrzysk Studentów Pierwszego Roku. Wszystko wskazuje, że już niebawem emocjonować będą mogli się nim też kibice na całym świecie.

Światowe władze poszukują nowych dyscyplin, które przyciągnęłyby kibiców. Na igrzyska olimpijskie trafiła już deskorolka, wkrótce w blasku olimpijskiego znicza zobaczymy break dance, a być może i mikrofony ostrzą już raperzy na freestylowe pojedynki. W związku z tym konkurencja łącząca koszykówkę, piłkę nożną oraz strzelectwo laserowe może być szansą na przyciągnięcie nowych fanów Uniwersjady, ale też być okazją do poznania swoich profesorów. Decyzję musi jednak podjąć Światowa Federacja Sportu Akademickiego.

– Konkurencje łączące w sobie różne aktywności mają wielki potencjał i wystarczy tu spojrzeć na fenomen triathlonu. Obserwowaliśmy ostatnio trójbój rektorski w Warszawie i byliśmy pod wrażeniem emocji i zaciętej rywalizacji. Wystąpiliśmy już do odpowiednich organów, żeby włączyć konkurencję do programu Letniej Uniwersjady. Zdajemy sobie sprawę, że wymaga to kilku lat i pewnych zmian w regulaminie imprezy – mówił Jan Rzut-Strzał, rzecznik Światowej Federacji Trójboju Rektorskiego.

Nie są jeszcze znane zasady uzyskiwania kwalifikacji i maksymalna liczba zawodników, która będzie mogła reprezentować dany kraj. Przypomnijmy, że w 2021 roku zwycięzcą trójboju rektorskiego podczas Varsoviady został rektor Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego prof. dr hab. Michał Zasada i na dziś to on jest prawdopodobnym kandydatem do reprezentowania kraju.

Redakcja

 

———

W tekście większość informacji i cytat zostały zmyślone. Letnia Uniwersjada odbędzie się w 2029 roku i gospodarz nie jest jeszcze znany. Światowa Federacja Trójboju Rektorskiego jeszcze nie istnieje. W ubiegłym roku trójbój rektorski zwyciężył rektor SGGW – prof. dr hab. Michał Zasada.

Podczas gdy biegacze mierzyli się ze swoją „ścianą”, to inni pokonywali ją w kilku ruchach. Wszystko podczas Akademickich Mistrzostw Warszawy i Mazowsza we wspinaczce sportowej. Dwudniową imprezę zdominowali Katarzyna Kwiatkowska i Jerzy Laskowski z Uniwersytetu Warszawskiego.

Zawody były ostatnim sprawdzianem formy przed Akademickimi Mistrzostwami Polski, które odbędą się w najbliższy weekend w Lublinie. W sobotę na terenie Centrum Sportowo-Rehabilitacyjnego WUM walczono o medale we wspinaczce na szybkość i na trudność. Początkowo wydarzenie miało odbyć się na efektownej ściance znajdującej na zewnątrz budynku, ale ze względu na panujące warunki atmosferyczne rywalizacja przeniesiona została do środka.

W niedzielę uczestnicy przenieśli się kilkaset metrów dalej od hali Centrum Sportu i Rekreacji UW by rywalizować w boulderingu. Łącznie w całej imprezie wzięło udział blisko 50 zawodniczek i zawodników z pięciu uczelni. W potrójnej koronie rywalizację zakończyli Katarzyna Kwiatkowska i Jerzy Laskowski wygrywając tak odmienne od siebie konkurencje. Optymistycznie mogą oni patrzeć na ogólnopolskie finały.

– Drogi były bardzo dobrze nakręcone i super się po nich biegało. Wytrzymałościowo trudniej byłoby rywalizować na tej zewnętrznej ścianie WUM, bo jest po prostu dłuższa, a biegaliśmy dwie drogi z rzędu. Cieszę, że startowaliśmy w środku, bo ja bardziej skupiam się na boulderach, czyli krótkich drogach, ale bardziej technicznych. Wybieram się na AMP-y, ale tam konkurencja jest większa i startują inne zawodniczki, ale liczę że będzie dobrze – mówiła Katarzyna Kwiatkowska, studentka logistyki mediów na Wydziale Dziennikarstwa.

Akademickie Mistrzostwa Warszawy i Mazowsza nabierają tempa. Już w najbliższy weekend odbędą się zawody finałowe w badmintonie i tenisie stołowym. Rumieńców nabierają też rozgrywki w ligach środowiskowych.

Zawody współfinansowane są ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki. Partnerem projektu jest m.st. Warszawa i Samorząd Województwa Mazowieckiego.

Sponsorem nagród dla najlepszych uczestników była marka LAITO.

Laito

Autor: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

Wspinaczka na szybkość
1. Katarzyna Kwiatkowska (Uniwersytet Warszawski)
2. Julia Milencka (Uniwersytet Warszawski)
3. Anna Konopka (Uniwersytet Warszawski)

1. Jerzy Laskowski (Uniwersytet Warszawski)
2. Aleksander Mieciek (Uniwersytet Warszawski)
3. Maksym Gloeh (Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego)

Wspinaczka na trudność:
1. Katarzyna Kwiatkowska (Uniwersytet Warszawski)
2. Julia Milencka (Uniwersytet Warszawski)
3. Zofia Wiśnios (Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego)

1. Jerzy Laskowski (Uniwersytet Warszawski)
2. Jakub Szota (Wojskowa Akademia Techniczna)
3. Bartosz Wilczyński (Politechnika Warszawska)

Bouldering:
1. Katarzyna Kwiatkowska (Uniwersytet Warszawski)
2. Zofia Wiśnios (Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego)
3. Julia Milencka (Uniwersytet Warszawski)

1. Jerzy Laskowski (Uniwersytet Warszawski)
2. Bartosz Wilczyński (Politechnika Warszawska)
3. Adrian Kieraga (Politechnika Warszawska)

Dla jednych było to potwierdzenie formy, a dla innych informacja o tym co jeszcze można poprawić. W podziemiach Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego wyłoniono zwycięzców Akademickich Mistrzostw Warszawy i Mazowsza w ergometrze wioślarskim. To już ostatnia prosta przed Akademickimi Mistrzostwami Polski w tej dyscyplinie.

W sobotni poranek na starcie stawili się czołowi studenci i studentki w klasyfikacji generalnej Akademickich Mistrzostw Warszawy. O prawo startu w finale rywalizowano podczas trzech rzutów rozgrywanych od końca listopada. Tradycyjnie uczestnicy mierzyli się z dystansem 1000 metrów, a do rozdania były komplety medali w wadze lekkiej i open. Dodatkowo podczas finału przeprowadzono też rywalizację osad 4×500 m. Jak przystało na finał emocji i walki do ostatniego pociągnięcia nie brakowało.

Zbyt gościnni nie okazali się reprezentanci Uniwersytetu Warszawskiego, którzy indywidualnie zgarnęli aż trzy z czterech złotych medali. Jedynie w wadze lekkiej Karolina Półchłopek z Wojskowej Akademii Technicznej zdołała nieco namieszać i o 0.5 sek. wyprzedziła Dominikę Srokosz z UW. Wśród mężczyzn w tej kategorii spokojnie wygrał Krzysztof Stawicki.

W kategorii open na pierwszym miejscu stanęli studenci największej polskiej uczelni. Najlepszą z pań została Dominika Kurczyna, która po początkowo zaciętym pojedynku wyprzedziła koleżankę z uczelni i ustanowiła rekord życiowy (3:37,7). Natomiast wśród mężczyzn wygrał Marcin Żołek, który jako jedyny w stawce złamał barierę 3 minut (2:59,9).

– Cieszę się, że wygrałam ale czas bym chciała jeszcze poprawić i myślę, że będzie do tego okazja podczas AMP-ów. Do głównego startu zostały już tylko dwa tygodnie, więc był to taki ostateczny sprawdzian formy. Na pewno każdy będzie chciał jeszcze urwać sekundę lub dwie z dzisiejszego czasu. Jest jeszcze chwila, żeby coś poprawić i nie ma mowy o odpuszczaniu. Teraz zmienia się rodzaj treningu i schodzimy nieco z objętości, ale trenujemy do końca – mówiła Dominika Kurczyna, która nie tylko reprezentuje barwy UW, ale jest też naszą koleżanką z AZS Warszawa.

– Wydaje mi się, że moja forma jest coraz lepsza i dzięki trenerowi zaliczyłem spory progres w ostatnich miesiącach. Dziś udało mi się pobić rekord życiowy, więc optymistycznie patrzę w przyszłość. To będą moje pierwsze AMP-y i dam tam z siebie wszystko. Chociaż przyznam się, że nie orientuje się co prezentują konkurenci – dodał Marcin Żołek, student pierwszego roku informatyki.

W rywalizacji osad zwyciężyła Politechnika Warszawska, która uzyskała wynik 1:28,3 i wyprzedzając WAT (1:33,0), oraz UW (1:36,0).

Akademickie Mistrzostwa Polski w ergometrze wioślarskim odbędą się w dniach 9-10 kwietnia na terenie Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie. Udział w wydarzeniu zapowiedziało blisko 650 osób z 59 uczelni.

Akademickie Mistrzostwa Warszawy i Mazowsza współfinansowane są ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki. Partnerem projektu jest m.st. Warszawa i Samorząd Województwa Mazowieckiego.

Autor: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Selerski

Ergometr wioślarski finał:

KL
1 Półchłopek Karolina (WAT Warszawa) 03:56,2
2 Srokosz Dominika (UW Warszawa) 03:56,7
3 Janiak Magdalena (SGH Warszawa) 04:01,9

ML
1 Stawicki Krzysztof (UW Warszawa) 03:22,9
2 Czeczotko Maksymilian (SGGW Warszawa) 03:28,4
3 Warzecha Marek (UW Warszawa) 03:28,6

KA
1 Kurczyna Dominika (UW Warszawa) 03:37,7
2 Krasuska Hanna (UW Warszawa) 03:42,4
3 Dobosz Dominika (SGGW Warszawa) 03:54,1

MA
1 Żołek Marcin (UW Warszawa) 2:59,9
2 Ponichtera Dawid (WAT Warszawa) 3:00,6
3 Bayaryn Anton (UW Warszawa) 3:04,6

 

 

Po dwóch latach przerwy Akademickie Mistrzostwa Polski w ergometrze wioślarskim wracają na teren Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie. W ruch pójdzie ponad dwadzieścia maszyn, a zwycięży ten kto na finiszu nie będzie miał mięśni z waty.

Frekwencja dopisała i jak do tej pory na liście zgłoszeń widnieje 648 osób z 59 uczelni. To jeszcze nie koniec, bo nie minął ostateczny termin rejestracji. Tradycyjnie rywalizacja rozgrywana będzie w dwóch kategoriach wagowych: lekkiej oraz open, wśród kobiet i mężczyzn. Do pokonania jest 1000 metrów po wirtualnym torze i przy realnym zmęczeniu. Ubiegłoroczny zwycięzca w klasyfikacji open mężczyzn dystans ten pokonał w 2:49,00. Natomiast najlepsza z pań miała wynik 3:26,40.

Ostatni raz Akademickie Mistrzostwa Polski w ergometrze wioślarskim gościły na terenie WAT  w kwietniu 2019 roku. Dwie kolejne edycje rozegrane były na obiekcie CSiR UW i teraz znów wracają na warszawskie Bemowo. Ogromnym atutem tej lokalizacji są dwie hale, z których jedna w całości przeznaczona jest wyłącznie do rozgrzewki. Nie można też zapomnieć o trybunie z której płynący doping potrafi dodać mocy przy ostatnich pociągnięciach.

– Wracamy na teren Wojskowej Akademii Technicznej, bo jest to znacznie większy obiekt. Posiada on wszystko co potrzebne do zorganizowania zawodów na wysokim poziomie. Zakładam, że wyścigi odbywać będą się na 20 ergometrach, a do tego potrzebne jeszcze są ergometry do strefy rozgrzewkowej. Dodatkowo WAT ma liczną sekcję ergometru wioślarskiego i będzie to dobra okazja, żeby mogli się zaprezentować – mówi Rafał Jachimiak, wiceprezes AZS Warszawa.

Zawody odbędą się w dniach 9-10 kwietnia w budynku Studium Wychowania Fizycznego przy ul. Kartezjusza 1. Ważenie i starty odbędą się w niedzielę. Termin sprzyja uczestnikom dbającym o wagę startową, bo impreza odbywa się tuż przed świętami Wielkanocnymi.

Akademickie Mistrzostwa Polski są współfinansowane ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki, ich głównym sponsorem jest Grupa LOTOS S.A. Zawody wspiera sponsor strategiczny AZS – Grupa PZU S.A.

Autor: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Selerski (archiwum)