Robert Zakrzewski
nsw-5g3e3zpjeuz9o1ij0b6mi1dj4lfmg2b1hisyh3g2lqzqe-k3efbz4s9bh4z205w-rbkfx3qeuapqrfuljj28fg6d6sa5p1lhmdw5fylqx4j30b4hs57-tykgqhz9koa5
-1
archive,paged,author,author-robert-zakrzewski,author-17,paged-5,author-paged-5,bridge-core-3.1.5,tribe-no-js,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-theme-ver-30.3.1,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-7.5,vc_non_responsive,elementor-default,elementor-kit-22119

Author: Robert Zakrzewski

Pięć środowisk powalczy w finale zawodów Z SKS-u do AZS-u. Na swoje pięć minut liczą zwycięzcy eliminacji rozgrywanych w Toruniu, Katowicach, Lublinie,  Warszawie i Wrocławiu. Jeśli zasada bij mistrza obowiązuje, to wszyscy będą chcieli przerwać serię kolegów i koleżanek z lubelszczyzny.

W weekend na pięciu obiektach rozgrywany będzie kolejny finał akcji skierowanej do uczniów szkół ponadpodstawowych. Łącznie w rywalizacji udział weźmie blisko 370 osób z różnych miast. Zmagania toczyć będą się w konkurencjach indywidualnych (tenisie stołowym i ergometrze wioślarskim) oraz w drużynowych (piłka siatkowa, koszykówka, futsal). Zapowiada się ciekawa i zacięta rywalizacja.

Faworytem zawodów jest oczywiście AZS Lublin. Reprezentanci tego środowiska zwyciężyli wszystkie do tej pory rozegrany finały akcji Z SKS-u do AZS-u. Ich dominacja trwa od 2015 roku. Rywalizacja środowisk jest tu dużo istotniejsza niż wygrane w poszczególnych konkurencjach. Choć jedno z drugim idzie w parze.

Cel całej akcji jest promowanie sportu akademickiego wśród uczniów szkół średnich, czyli przyszłych studentów. Zawody odbywają się m.in na terenie Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, salach sportowych BUW, Centrum Sportu i Rekreacji Uniwersytetu Warszawskiego oraz obiektach sportowych Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Dzięki temu uczniowie mogą lepiej poznać infrastrukturę stołecznych uczelni.

– Z SKS-u do AZS-u to jedno z naszych najważniejszych wydarzeń, które organizujemy.  Naszym celem jest promowanie sportu akademickiego wśród młodych osób, zanim jeszcze trafią na studia. Tak żeby przychodząc na uczelnię wiedziały już czym jest AZS i, że mogą w nim kontynuować swoją przygodę ze sportem. Często aktywność fizyczna schodzi na dalszy plan wraz ze zmianą otoczenia, a tak wcale nie musi być. AZS jest dobrym miejscem, żeby realizować swoje pasje, poznawać nowe osoby i łączyć to z edukacją  – opowiada Hanna Matula z AZS Warszawa, koordynatorka wydarzenia.

W tegorocznej rywalizacji zadebiutują zdolni uczniowie z Dolnego Śląska, którzy powalczą o punkty dla Wrocławia. Ich reprezentacja w tym roku zastąpiła Opole. Podczas eliminacji walka o awans toczyła się tam do ostatniego punktu. Tak było chociażby w przypadku koszykówki chłopców w którym LO nr X we Wrocławiu pokonało 30:29 LO nr III. Natomiast w turnieju piłki siatkowej mężczyzn Szkoła Mistrzostwa Sportowego Junior nie straciła nawet seta. Jak poradzą sobie oni z rywalami z innych miast? Przekonamy się już wkrótce.

–  AZS Wrocław chce angażować się w akcje promujące Akademicki Związek Sportowy również wśród dzieci i młodzieży, stąd debiut w programie Z SKS-u do AZS-u. To doskonała okazja żeby licealiści nie tylko brali udział w atrakcyjnych zawodach, ale wkrótce zasili szeregi wrocławskich klubów AZS. Poziom rozgrywek eliminacyjnych był wysoki, więc w finałach liczymy na walkę o najwyższe miejsca, nie zapominając jednak że priorytetem jest dobra zabawa i zadowolenie uczestników podczas startów w Warszawie – opowiada Jan Ciesielski z AZS Wrocław.

Turniej Z SKS-u do AZS-u odbędzie się w dniach 2-3 grudnia w Warszawie. Finał i podsumowanie całej akcji odbędzie się niedzielę w hali CSiR UW przy ul. Banacha 2a. Zakończenie zawodów przewidziane jest około godziny 14. O 12:30 odbędą się tam ostatnie spotkania turnieju piłki siatkowej chłopców i dziewcząt.

Organizatorem wydarzenia jest AZS Warszawa. Projekt współfinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki oraz m.st. Warszawa. Wydarzenie wspiera Urząd Województwa Mazowieckiego. Partnerami są Grupa PZU, Drużyna PZU, Uniwersytet Warszawski, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, Warszawski Uniwersytet Medyczny w Warszawie.

Strona zawodów: https://azs.waw.pl/sksazs/

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Matylda Dębska

 

Podczas, gdy najlepsi polscy pływacy walczyli o medale mistrzostw kraju i minima olimpijskie, to ich następcy dawali z siebie maksimum i osiągają pierwsze sukcesy. W Lublinie rozegrano drugi etap zawodów od Młodzika do Olimpijczyka. Zawody stały na  wysokim poziomie.

W sobotę ponad 800 pływaków i pływaczek z 67 klubów przyjechało na obiekt Aqua-Lublin, żeby walczyć o jak najlepsze rezultaty i udział w wielkim finale akcji Od Młodzika do Olimpijczyka. Na miejscu licznie stawiły się kluby z Lublina i okolic, ale nie zabrakło też stałych uczestników wydarzenia, którzy nie chcieli stracić szansy na zdobycie cennych punktów do klasyfikacji końcowej.

Tradycyjnie w zawodach w zawodach brali udział pływacy i pływaczki z sześciu roczników (2013-2015 i 2010-12). Całe wydarzenie podzielone było na dwa bloki. Zmagania rozgrywane były na pływalni 25 metrowej, a w programie znalazły się takie konkurencje jak 50 metrów i 100 metrów stylem dowolnym, klasycznym, grzbietowym, motylkowym oraz rozgrywane testowo 200 m stylem klasycznym.

Jeszcze w 2021 roku impreza w Lublinie rozgrywana była jako prolog akcji Od Młodzika do Olimpijczyka. Dziś trudno wyobrazić sobie kalendarza bez tej lokalizacji.

– To już trzeci raz, kiedy przy dobrej współpracy z AZS Lublin udaje nam się rozegrać te eliminacje. Bardzo cieszy nas możliwość wyjścia bliżej uczestników akcji i dotarcia do nowych nowych osób. Mamy nadzieję, że w kolejnych latach będą też etapy rozgrywane w innych miastach. Od lat to jest akcja ogólnopolska z uwagi na kluby, które przyjeżdżają do Warszawy. Może to pójdzie też w stronę wielu eliminacji rozgrywanych na terenie całego kraju? Zobaczymy – mówi Piotr Żebrowski, koordynator wydarzenia.

W Lublinie prawdziwą multimedalistką została Julia Fąferek z klubu Turekin Pływa, która zwyciężyła w aż czterech konkurencjach. Również czterema medalami może pochwalić się Zofia Lepa MKS Piaseczno, która wygrała trzy wyścigi i raz była druga. Imponującym bilansem trzech zwycięstw pochwalić może się też Oskar Piłat z Sokoła Rzeszów.

Imponujące występy zanotował też 13. letni Nikodem Kapusta (LKS Opocznianka), który 100 m stylem dowolnym wygrał z wynikiem 57.48 i o niemal 4 sekundy wyprzedzając swojego rywala (1:01.21). Wśród pań znów o sobie dała znać 12 letnia Ewa Leciejewska (UKS Fala Nieporęt), która 100 m stylem grzbietowym wygrała z rezultatem 1:04.61, o prawie 6 sekund wyprzedziła drugą koleżankę (1:10.34). Z wyniku zadowolony był też 12 letni Kacper Polkowski Pniewski (BUKS Warszawa), zwycięzca 100 m stylem klasycznym z wynikiem 1:12.83. Drugi zawodnik miał do niego ponad pięć sekund straty (1:18.09)

– Odczucia są super, bo w Lublinie pobiłem swoje rekordy życiowe. Uważam, że to jeden z najlepszych basenów w Polsce i atmosfera jest tu bardzo fajna. Nie potrafię powiedzieć co dokładnie na to wpływa, ale czuje że to jest szybki basen.  Swoją przygodę z pływaniem zacząłem podczas pandemii. Przytyłem wtedy i chciałem zrzucić kilka kilogramów. Pomyślałem, później że dołączę do klubu i z czasem zacząłem zdobywać medale – relacjonował Kacper Polkowski Pniewski.

Z Lublina z największym dorobkiem medalowym wraca MKS Piaseczno, których podopieczni na podium stawali aż 20 razy, z czego zdobyli aż siedem pierwszych miejsc. Na drugim miejscu w klasyfikacji medalowej uplasował się Turekin Pływa z 10 krążkami, a trzecia była Fala Nieporęt z 7 medalami w dorobku.

Kolejny i zarazem ostatni w tym roku etap akcji Od Młodzika do Olimpijczyka w odbędzie się 16 grudnia w Warszawie. W decydujących zawodach finałowych wystartować mogą najlepsi pływacy i pływaczki na podstawie punktów FINA. Finał odbędzie się 22 czerwca w Warszawie.

Organizatorem zawodów jest AZS Warszawa. Projekt współfinansowany ze środków m.st Warszawa i Ministerstwa Sportu i Turystyki. Partnerzy: AZS Lublin, Miasto Lublin, PZU, Dobra Drużyna PZU, Aqua-Sport.net, Print Plus.

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Wiechnik

Z żalem informujemy, że w wieku 88 lat odszedł od nas honorowy prezes AZS Warszawa – Bogusław Gorski.

Bogusław Gorski pochodził z Wilna, urodził się 15 maja 1935 roku. Był nauczycielem akademickim i działaczem sportowym. Od 1959 roku związany z Politechniką Warszawską. Najpierw uprawiał tam siatkówkę, a następnie był trenerem inżynierów. W 1974 roku został szefem Studium Wychowania Fizycznego i Sportu i funkcję tę pełnił przez 30 lat.

W latach 1988-1991 był wiceprezesem ZG AZS ds. finansowych. Od 1991 do 2005 roku przewodził środowisku AZS Warszawa. W latach 1976-1978 był także wiceprezesem ds. sportu powszechnego, a później szefem Środowiskowej Komisji Rewizyjnej. W 2007 roku został ostatecznie honorowym prezesem AZS Warszawa. Nigdy nie przestał działać na rzecz sportu akademickiego. W latach 2007-2014 aktywnie pracował w Głównej Komisji Rewizyjnej AZS.

Bogusław Gorski prowadził aktywną działalność społeczną i polityczną w ramach Polskiej Partii Socjalistycznej. W 2018 roku reprezentował ją w prezydenckim Komitecie Obchodów 100-lecia Polskiej Niepodległości. W 2023 roku został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Podczas XXII Zjazdu AZS w 2007 roku nadano mu godność Członka Honorowego AZS.

Cześć jego pamięci!

źródło: https://azs.pl/

Choć założenia były nieco inne niż w lidze, to chęć zwycięstwa pozostawała taka sama. Druga edycja turnieju Dumni z Niepodległej w kategorii junior młodszy dostarczyła wielu emocji. Z wygranej w imprezie cieszyły się siatkarki Pałacu Bydgoszcz i siatkarze ECO TEAM AZS Częstochowa.  

Po ciepło przyjętej pierwszej edycji turniej Dumni z Niepodległej nie zwalnia tempa. W tym roku zawody odbywają się w dwóch rocznikach, a chęć udziału zgłosiła zawrotna liczba niemal 90 drużyn. Większość z nich nie mogła niestety liczyć na udział w wydarzeniu. Może w przyszłym roku uda się poszerzyć program o dodatkowy dzień grania. Impreza utrzymywała jednak swój międzynarodowy charakter i tym razem zagrała tu akademia Topvolley z Belgii.

Wszystko rozpoczęło się od zmagań w kategorii juniorów młodszych, czyli siatkarzy i siatkarek w wieku 16 i 17 lat.  W ciągu dwóch dni i w dwóch halach, rywalizowało łącznie 12 drużyn. Rozegrano w sumie 22 spotkania. Na parkiecie Wydziału Zarządzania UW swoje mecze toczyli chłopcy, a kilka kilometrów dalej w hali szkoły podstawowej przy ul. Lokajskiego grały dziewczęta. Nie brakowało walki o każdy punktów i tie-breaków.

W finale turnieju dziewcząt najlepsza okazała się drużyna Pałacu Bydgoszcz, która w finale wygrała z ubiegłorocznymi zwyciężczyniami MOS Wola Warszawa 2:0 (25:18, 25:22). W drugiej części meczu siatkarki z Woli zdołały zdobyć kontaktowy punkt, ale zespół Pałacu nie dał sobie wyrwać wygranej. Bydgoszczanki przez cały turniej przeszły jak burza wygrywając wszystkie cztery spotkania i tracąc w nich tylko jednego seta.

– Poziom turnieju był naprawdę wysoki, a najtrudniejszym meczem był zdecydowanie finał. Każda drużyna zagrała tu z zaangażowaniem i prezentowała wysokie umiejętności i wierzę, że to przełoży się na rozgrywki ligowe. To był turniej towarzyski, ale każdy tu przyjechał żeby wygrać, a nie tylko żeby sobie coś sprawdzać. Oczywiście ważne było też zdrowie, żeby nikomu nic się nie stało. Fajnie było sprawdzić się też na tle koleżanek z innego kraju, bo to wiadomo jest inna szkoła gry i charakteryzuje się czymś innym – opowiadała Nina Hilińska, kapitan Pałacu Bydgoszcz.

Natomiast w silnie obsadzonym turnieju chłopców górą byli siatkarze ECO- TEAM AZS Częstochowa, którzy tym samym obronili tytuł wywalczony przed rokiem. W grupie częstochowianie przegrali z KS Metro 1:2, ale odbili to sobie pokonując w półfinale jednych z faworytów do wygranej w turnieju KS Jastrzębski Węgiel 2:1 (20:25, 25:21, 15:11). W meczu o pierwsze miejsce AZS pokonał MKS MDK Warszawa 2:0 (25:18, 25:20).

– Moim zdaniem było trudniej o wygraną niż rok temu. Na tym turnieju zbudowaliśmy drużynę, bo przed imprezą nasza gra nie wyglądała tak dobrze. Doszło do nas kilku nowych chłopaków i był to dobry moment, żeby się zgrać. Przełomowy dla nas był z Jastrzębskim Węglem. Po porażce z Metrem zebraliśmy się i zaczęliśmy grać. Choć pierwszego seta wygrali przeciwnicy, to nasza gra wyglądała coraz lepiej. Ogólnie spodziewaliśmy się, że najtrudniejszy mecz może być z Jastrzębskim Węglem. Bardzo cieszymy się z drugiej wygranej w tym turnieju i uważam, że takie imprezy są jak najbardziej potrzebne, bo to dobre doświadczenie na resztę sezonu – ocenił Bartłomiej Dąbrowski z AZS Częstochowa.

MVP turnieju zostali wybrani Nina Hilińska (Pałac Bydgoszcz) i Jakub Gołąbek (Eco Team AZS Częstochowa). Wręczono podziękowania wszystkim trenerom biorącym udział w wydarzeniu i wytypowani najlepsze szóstki.

W tym roku wyłonionych zostanie nie dwoje a czworo zwycięzców turnieju Dumni z Niepodległej. To jeszcze więc nie koniec emocji. W dniach 2-3 grudnia rozegrany będzie turniej w kategorii młodzików.

Organizatorem wydarzenia jest AZS Warszawa i AZS AWF Warszawa. Projekt współfinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki. Impreza odbywała się pod honorowym patronatem prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej.

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Marta Abdalla-Dutkiewicz

Klasyfikacja – juniorek młodszych
1. Pałac Bydgoszcz
2. MOS Wola Warszawa
3. GKS Wieżyca 2011 Stężyca
4. Topvolley Academy Mosa-RT (Belgia)
5. UKS Varsovia Warszawa
6. MUKS Sparta Warszawa

Klasyfikacja juniorów młodszych

1.ECO Team AZS Warszawa
2. MKS MDK Warszawa
3. KS Jastrzębski Węgiel
4. KS Metro Warszawa
5. MOS Wola Warszawa
6.  Topvolley Academy Mosa-RT (Belgia)

 

Na studniówkach, weselach i na galach nie może zabraknąć belgijki. Zatańczyć z rywalami spróbują też młodzi siatkarze i siatkarki Topvolley Academy Mosa-RT. Zespół z Limburgii weźmie udział w drugiej edycji turnieju Dumni z Niepodległej. 

Turniej Dumni z Niepodległej utrzymuje swój międzynarodowy charakter. Już w pierwszej edycji zawodów wzięły udział siatkarki z Czech, a tym razem do Warszawy przyjedzie ekipa Topvolley Academy Mosa-RT. W katolickiej szkole, położonej w miejscowości Maaseik, prowadzony jest program, który pozwala rozwijać dwutorową karierę. Uczniowie tej akademii mogą łączyć profesjonalne treningi siatkarskie i edukację na wysokim poziomie. Akademia współpracuje z największymi lokalnymi klubami.

–  Topvolley Acadamy założyliśmy trzy lata temu przy współpracy z najlepszymi klubami w okolicy: Greenyard Maaseik i LVL Genk. Naszym celem jest zaoferowanie zmotywowanym i utalentowanym graczom w wieku od 12 do 18 lat maksymalnych możliwości rozwoju. Akademia Topvolley Mosa-RT nie jest klubem biorącym udział w jakichkolwiek rozgrywkach ligowych. Nasi zawodnicy występują we własnych klubach. Podopiecznym zapewniamy sześć godzin treningu siatkarskiego w godzinach lekcyjnych oraz kolejne trzy godziny treningu siłowego i motorycznego po lekcjach. Skupiamy się na szkoleniu technicznym, które czasem trudniej zorganizować na poziomie klubowym. Nasza akademia i kluby graczy uzupełniają się. Ta wyjątkowa formuła okazała się sukcesem, bo z roku na rok przyciągamy coraz więcej talentów. Nawet z różnych regionów Belgii – opowiada Lore Gillis, trenerka Topvolley Academy Mosa-RT.

Dużo bardziej niż z piłki siatkowej, to Belgia słynie z czekolady czy pysznych frytek. Z pewnością wpływ na to ma wiele kwestii, w tym małe sukcesy osiągane przez reprezentację tego kraju. Do tej pory Belgowie tylko raz wystąpili na igrzyskach olimpijskich, a było to w 1968 roku. Największym osiągnięciem było wygranie przez nich Ligi Europejskiej w 2013 roku. Reprezentacja kobiet nazywana żółtymi tygrysami w tym samym roku zdobyła brązowy medal mistrzostw Europy i srebro Ligi Europejskiej.

– Siatkówka nie jest zbyt popularnym sportem w Belgii. Najwięcej uwagi poświęca się piłce nożnej i kolarstwu. Siatkówkę mężczyzn czasami jeszcze pokazuje telewizja, ale już mecze kobiet prawie nigdy. Wyjątkiem jest tylko finał pucharu kraju. Zeszłego lata w Belgii odbywały się Mistrzostwa Europy kobiet, które były transmitowane i to był duży krok naprzód – mówi  trenerka Topvolley Academy Mosa-RT.

Podczas turnieju Dumni z Niepodległej belgijki w grupie zagrają z MOS Wola i Spartą Warszawa. Oba stołeczne kluby słyną ze szkolenia młodzieży, co pokazały rok temu grając w finale rywalizacji kadetek. Natomiast ich koledzy zmierzą się z MDK Warszawa i KS Jastrzębskim Węglem.  Belgowie zapowiadają walkę o każdy punkt.

–  Patrzymy na ten turniej jako na doskonałą okazję do zapewnienia naszym zawodnikom unikalnych, zagranicznych doświadczeń. Zwłaszcza, że gramy w Polsce, która słynie z siatkówki i gdzie siatkówka jest jednym z najpopularniejszych sportów. To niewątpliwie wpłynie na motywację i rozwój osobisty naszych graczy, a naszym zdaniem także będzie dodatkową wartością dla ich klubów. Zmierzymy się tu z bardzo mocnymi drużynami, a mamy do dyspozycji tylko rocznik 2007. Dlatego dla nas liczyć będzie się zdobycie doświadczenia, ale walczyć będziemy o każdy mały punkt – zapowiada Lore Gillis.

Turniej Dumni z Niepodległej w kategorii juniorów młodszych rozgrywany będzie w dniach 25-26 listopada. Spotkania toczyć będą w się w halach SP 340 przy ul. Lokajskiego 3 (dziewczęta) i WZ UW przy ul. Szturmowej 1/3 (chłopcy). Początek gier w sobotę o godzinie 9. Finały odbędą się w niedzielę o godzinie 14.  W dniach 2-3 grudnia do gry wejdą młodzicy i młodziczki.

Organizatorem wydarzenia jest AZS Warszawa i AZS AWF Warszawa. Projekt współfinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki. Wydarzenie odbywa się pod patronatem prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej.

Strona zawodów: https://azs.waw.pl/dumni-z-niepodleglej/

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto:  Topvolley Academy Mosa-RT

 

Poprawić ubiegłoroczne rezultaty może być trudno, ale na pływalni w Lublinie nikt nie będzie chował głowy w piasek. W sobotę 25 listopada odbędzie się tam drugi etap eliminacyjny ogólnopolskich zawodów Od Młodzika do Olimpijczyka. 

Zaledwie kilka dni temu w Lublinie startował nowy projekt skierowany do pływaków będących studentami – University Swimming Cup, a już wkrótce stawią się tam młodzi adepci tego sportu. Wszystko dzięki akcji Od Młodzika do Olimpijczyka, która ponownie opuszcza Warszawę i na chwilę przenosi się do stolicy województwa lubelskiego.

Patrząc na wyniki z ubiegłego roku zapowiada się wysoki poziom rywalizacji. Przypomnijmy, że padły wtedy dwa nieoficjalne rekordy Polski w kategoriach: do lat 12 dziewcząt na 100 m stylem dowolnym i chłopców do lat 13 na 200 m stylem zmiennym. Czy teraz poprzeczka zawieszona będzie równie wysoko?

– Rok temu wystartowali w Lublinie bardzo dobrzy zawodnicy i wszystko wskazuje, że teraz będzie tak samo. Można spodziewać się, że pływalnia w Lublinie ponownie przyniesie bardzo dobre wyniki. Zwłaszcza, że okres jest taki że wielu zawodników może być w dobrej formie. Co do samej pływalni, to każdy podchodzi indywidualnie. Są pływalnie na których komuś się lepiej pływa, a na na innych nieco gorzej. To jednak subiektywne odczucia i nie mają nic wspólnego z technologią używaną na pływalni. Zwłaszcza, że my organizujemy zawody na obiektach na wysokim poziomie – mówi Piotr Żebrowski z Akademickiego Związku Sportowego, koordynator wydarzenia.

 https://pasja.azs.pl/druga-runda-omdo-okraszona-rekordami/

Chęć udziału w drugim etapie akcji Od Młodzika do Olimpijczyka wyraziło ponad 800 osób z 67 klubów. Duża część z nich to kluby z Lublina i okolic. Zawody tradycyjnie podzielone będą na dwa bloki według roczników. W pierwszym wystartują dzieci z roczników 2013-2015, a w drugim popłynąć roczniki 2010-2013. Wszystko odbywać będzie się na pływalni 25 metrowej. W programie znajdą się takie konkurencje jak 50 metrów i 100 metrów stylem dowolnym, klasycznym, grzbietowym, motylkowym. Nowością w tym sezonie jest testowe rozgrywanie 200 metrów w nowych konkurencjach. W Lublinie będzie można się sprawdzić na 200 m stylem klasycznym. Na wszystkich czekają pamiątki.

– Dla uczestników przygotowaliśmy pamiątkowy gadżet, którego jeszcze nie było. Jest on związany z treningiem więc będą zadowoleni nie tylko uczestnicy ale i trenerzy. Każdy otrzyma takie wiosełka treningowe do trenowania techniki – dodaje Piotr Żebrowski.

Od Młodzika do Olimpijczyka to cykl zawodów pływackich organizowanych od 2011 roku.  Impreza składa się z sześciu etapów eliminacyjnych i wielkiego finału. W decydujących zawodach wystartować mogą najlepsi pływacy i pływaczki na podstawie punktów FINA. Finałowe zawody odbędą się 22 czerwca w Warszawie. Dodatkowo prowadzona jest też klasyfikacja jest wg punktacji Rudolpha, bez podziału na wiek, na najlepszego uczestnika i uczestniczkę cyklu.

Drugi etap zawodów Od Młodzika do Olimpijczyka odbędzie się 25 listopada na pływalni Aqua-Lublin, przy Al. Zygmuntowskich 4. Uroczyste otwarcie o godzinie 9. Początek drugiego bloku o 13:30.

Organizatorem zawodów jest AZS Warszawa. Projekt współfinansowany ze środków m.st Warszawa i Ministerstwa Sportu i Turystyki. Partnerzy: AZS Lublin, Miasto Lublin, PZU, Dobra Drużyna PZU, Aqua-Sport.net, Print Plus.

Strona zawodów: https://omdo.pl/

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Bartłomiej Wójtowicz

 

Minuta w futsalu może zupełnie zmienić losy spotkania. Przekonali się o tym młodzi uczestnicy i uczestniczki turnieju eliminacyjnego Futsal Gram. Z awansu do Opola cieszą się uczennice i uczniowie Szkoły Podstawowej nr 368 oraz uczniowie Społecznej Szkoły Podstawowej Integracyjnej nr 100 STO. 

Po turnieju strefowym rozgrywanym w Lesznie tym razem gra o miejsca w wielkim finale toczyła się w Warszawie. Zmagania trwały dwa dni, a udział wzięło w nich łącznie 14 drużyn. We wtorek 14 listopada na Białołęce rozgrywany był turniej dziewcząt. Dzień później zawody przeniosły się na Ursynów, gdzie swoje spotkania rozgrywali chłopcy. W turnieju wystąpić mogli młodzi zawodnicy i zawodniczki z klas V-VIII.

Z każdym kolejnym spotkaniem stawka robiła się coraz większa. Pokazał to już turniej dziewcząt w którym tylko jedna drużyna żeńska mogła liczyć na awans do ogólnopolskiego finału. W spotkaniu o pierwsze miejsce pomiędzy Szkołą Podstawową nr 368 i SP im. Św. Franciszka długo utrzymywał się wynik 0:0. Emocji i walki jednak nie brakowało.

Występujące we własnej hali uczennice SP nr 368, wspierane dopingiem przez koleżanki i kolegów, miały spore problemy z rywalkami i długo zanosiło się na niespodziankę. Ostatecznie jednak na minutę przed końcem dzięki strzałowi z dystansu zdobyły prowadzenie. Na sekundy przed końcem podwyższył z rzutu karnego i wygrały 2:0.

– Było trochę stresu i lekkiej presji, ale po strzeleniu pierwszej bramki trochę się już rozluźniłyśmy. Jak został odgwizdany karny, to już w ogóle czuć było wielką radość. To był dobry mecz, a rywalki zagrały dobre spotkanie. Towarzyszyły temu meczowi fajne emocje – oceniła Aleksandra Lewicka, zawodniczka SP nr 368

Ubiegłoroczne zwyciężczynie ogólnopolskiego finału Futsal Gram wracają do Opola, żeby bronić złotego medalu. W finale poziom będzie z pewnością jeszcze wyższy niż w eliminacjach.

– Jest to już nieco inna drużyna niż przed rokiem, bo dwie nasze zawodniczki zakończyły naukę w szkole podstawowej. Mamy jednak nowe zawodniczki i będziemy chcieli obronić ten tytuł. Mamy uczennice, które próbują grać w piłkę, ale też takie które trenują w klubach piłkarskich. Futsal to dla nich miła odskocznia i szansa na pokazanie swoich umiejętności –   powiedziała Magda Wójtowicz, nauczycielka i trenerka drużyny SP nr 368.

Tak jak przed rokiem drużyny chłopięce rywalizowały w hali sportowej SP nr 112 im. Przymierza Rodzin. Tu awans do Opola zdobyć mogły dwa zespoły. Największe emocje budziły spotkania rozgrywane w półfinale, bo zwycięzcy mogli pewni awansu do dalszej fazy. Ale w sporcie dzieci i młodzieży nikt jeszcze nie kalkuluje i bardziej niż matematyczne szanse liczy się radość z gry o pierwsze miejsce.

W wyrównanych półfinałach reprezentanci SP nr 368 pokonali SSP 10 STO 3:2 i powtórzyli sukces swoich koleżanek awansując do ogólnopolskiego finału. W drugim spotkaniu SSP 100 STO dopiero w rzutach karnych wygrało z SP Varsovia (3:1). W regulaminowym czasie gry był remis 3:3.

Mecz o pierwszą lokatę dostarczył wielu bramek i po strzeleckim festiwalu SP nr 368 wygrali 7:0 z SSP 10 STO. Obie drużyny zagrają na początku grudnia w Opolu i to jest najważniejsza informacja.

Podczas turniejów przyznano też nagrody indywidualne. Królową strzelczyń turnieju dziewcząt została – Łucja Sochacka (SP nr 361), która zdobyła 12 bramek. Natomiast królem strzelców został Myroslav Tikhanov z Varsovii, którzy strzelił 17 bramek w pięciu spotkaniach.

Organizatorem turnieju eliminacyjnego jest AZS Warszawa. Projekt współfinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki i m.st Warszawa.

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

Futsal Gram – eliminacje – klasyfikacja turniej dziewcząt 

1. Szkoła Podstawowa nr 368 im. Polskich Olimpijczyków
2. Szkoła Podstawowa im. św Franciszka
3. Szkoła Podstawowa nr 112 Przymierza Rodzin im. Jana Pawła II
4. Szkoła Podstawowa nr 361 im. Papcia Chmiela

Futsal Gram – eliminacje – klasyfikacja turniej chłopców: 

1.Szkoła Podstawowa nr 386 im. Polskich Olimpijczyków
2. Społeczna Szkoła Podstawowa Integracyjna nr 100 STO
3. Szkoła Podstawowa Niepubliczna im. Wiktorii Wiedeńskiej Fundacji Edukacyjnej Varsovia
4. Społeczna Szkoła Podstawowa Nr 10 im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego STO

Strona: https://azs.waw.pl/futsalgram/

 

Dla jednych był to debiut, dla drugich powrót po latach. Ostatecznie lepiej mecz otwarcia II ligi siatkówki mężczyzn Akademickich Mistrzostwa Warszawy lepiej wspominać będzie Warszawska Akademia Medyczna, która pokonała Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego 3:2.

Zarówno dla WAM jak i UKSW był to mecz wyjątkowy, gdyż dla obydwu zespołów jest to początek przygody w Akademickich Mistrzostwach Warszawy i Mazowsza. Dla siatkarzy Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego był to powrót do siatkarskich rozgrywek po kilku latach przerwy. Natomiast dla zawodników Warszawskiej Akademii Medycznej był to debiut w tych rozgrywkach. Poniedziałkowe spotkanie rozgrywane na Bielanach pokazało wysokie aspiracje obydwu drużyn.

W pierwszym secie siatkarze WAM bardzo dobrze atakowali i nie popełniali zbyt dużej ilości błędów. To umożliwiało im zbudowanie kilku punktowej przewagi. Po dobrych zagrywkach Jagodzińskiego zespół gości prowadził 19:12. Zawodnicy UKSW nie poddali się i po wziętym czasie przez trenera, powoli zaczęli odrabiać straty. Siatkarze WAM w końcówce seta ponownie mieli mecz pod kontrolą i pierwsza partia zakończyła się wynikiem 25:18 dla Medyków.

W drugim secie zaczął lepiej funkcjonować atak siatkarzy UKSW. To spowodowało, że druga partia była bardzo wyrównana i głównie dotyczyła się punkt za punkt. W końcowej fazie seta gospodarze odskoczyli na trzypunktowe prowadzenie (22:19). WAM zdołał odrobić straty i przy wyniku 23:23 trzeba było szukać punktów przy własnym serwisie aby wygrać tego seta. Ostatecznie po zwycięstwo w tej partii sięgnęli studenci UKSW (27:25).

W trzeciego seta lepiej weszli reprezentanci Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Dobry serwis Pawła Nowaka pozwolił na zbudowanie przewagi 5:2, a dzięki skutecznym atakom Piotra Sitka wynik wyniósł 8:3. Zawodnicy WAM zaczęli popełniać mniej błędów własnych co pozwoliło sukcesywnie odrobić straty i wyszli na prowadzenie 12:11. Od tego momentu gra toczyła się głównie punkt za punkt, obydwa zespoły grały na wyrównanym poziomie. W pewnym momencie WAM odskoczył na trzy ,,oczka” 21:18 i prowadzenia w tej odsłonie spotkania do końca partii nie oddał. Warszawska Akademia Medyczna wygrała tego seta 25:20.

Czwarta partia obfitowała w poświecenie i w ofiarną grę w obronie z obydwu stron. WAM popełniał sporo błędów własnych, co wykorzystywali zawodnicy UKSW. Lepsza organizacja gry oraz skuteczne ataki pozwoliły na zbudowanie bezpiecznej przewagi przez gospodarzy (22:17). Set padł łupem zawodników UKSW, którzy wygrali tą partię 25:20.

Do rozstrzygnięcia spotkania potrzebny był tie-break. W niego weszli lepiej zawodnicy Warszawskiej Akademii Medycznej i od początku budowali sukcesywnie przewagę. Siatkarzom UKSW nie udało się przełamać przecinków w tym secie i ostatnia partia tego meczu zakończyła się 15:9, a w całym meczu WAM odniósł zwycięstwo 3-2.

Zarówno UKSW jak i WAM pokazały, że są zespołami które mają wysokie aspiracje w nadchodzącym sezonie. Celem obydwu zespołów jest awans do I Ligi.

– W tym meczu pokazaliśmy, że w tym sezonie mamy bardzo wysokie aspiracje. Chcemy awansować do I ligi i mimo lekkich perturbacji cieszymy się ze zwycięstwa. Musimy na przyszłość unikać dużej ilości błędów własnych. Jest kilka elementów do poprawy, ale start w tym sezonie mamy naprawdę dobry – powiedział Oliwier Gościański, zawodnik Warszawskiej Akademii Medycznej.

W kolejnych spotkaniach UKSW zmierzy się z Szkoła Główna Handlowa, natomiast WAM swój pierwszy mecz w roli gospodarza rozegra z Wojskową Akademią Techniczną.

Tekst/Foto: Korneliusz Zieliński

Działaczem się nie bywa, ale jest całe życie. Udowodnia to Zygmunt Gutowski – jeden z pomysłodawców i twórców Varsoviady. Dzwoniąc do niego miałem małe obawy na temat tego ile i co mi opowie o wydarzeniu sprzed prawie 60 lat. Wiadomo, pamięć bywa ulotna. Tymczasem pan Zygmunt nie miał dłuższej chwili na rozmowę, bo organizował kolejne wydarzenie – Festiwal Losy Polaków. Przeprosił i poprosił o mail z pytaniami. Przeczytajcie jak zaczęła się piękna tradycja Igrzysk Studentów Pierwszego Roku.       

Przed nami 60 jubileuszowa edycja Varsoviady – Igrzysk Studentów Pierwszego Roku. Pan razem z kolegami i koleżankami zapoczątkowali to piękną tradycję więc muszę zapytać o to jak zrodziła się cała inicjatywa? 

Sam pomysł organizacji Varsoviady, czyli jak niektórzy nazywali „Olimpiadki Pierwszolatka” został zrealizowany w roku 1964. Właśnie wtedy po raz pierwszy olimpiada w Tokio, ze względu na różnice czasowe i klimatyczne, była organizowana w połowie października, a nie jak zwykle – w lipcu czy sierpniu. Pomysł myślę kiełkował przez ponad 10 lat, od czasu podjęcia przeze mnie studiów na Politechnice Warszawskiej na wydziale Łączności (obecnie Elektronika), gdy brałem udział w skromnych zawodach AZS dla nowych studentów i byłem bardzo dumny z „medalowych” miejsc w kilku kategoriach.

Jak się zaczęła pana sportowa pasja?  

Pasje sportowe wyniosłem ze szkoły ogólnokształcącej przy ul. Otwockiej, gdzie zdobywałem mistrzostwa w biegach średnich, ale reprezentowałem też szkołę w siatkówce, koszykówce, piłce nożnej czy piłce ręcznej. Graliśmy także w hokeja i prócz gimnastyki – trenowaliśmy również boks. W ten sposób poprzez brak specjalizacji moje marzenia o wielkiej karierze sportowej podczas studiów skończyły się na pisaniu o sporcie w “Tygodniku Politechnik”, a później również w Sportowcu czy Sztandarze Młodych. A także organizowaniu imprez sportowych w Akademickim Związku Sportowym.

Jak wspomina pan swoje czasy w AZS? 

Nadal uprawiałem sport i nawet zdobywałem wraz z kolegami drużynowe Mistrzostwa Politechnik w lekkiej atletyce, organizowane już przez nas jako Uczelniany Klub AZS PW. Dumą naszą jako Zarządu AZS PW, składającego się głównie z członków tej drużyny min. Tadeuszem Janczykiem, Jerzym Schweizerem czy Jerzym Kołodziejskim było wprowadzenie dresów z napisami na plecach AZS Politechnika Warszawska. Dres ten przechowuję z sentymentem do dnia dzisiejszego.

Wspominam także wspaniałą współpracę ze Studiem WF Politechniki i zatrudnionym w nich trenerami Stanisławem Morawskim czy później Bohdanem Gorskim. Z grupy tej wyłonił się z biegiem lat Zarząd Środowiskowy AZS Warszawa uzupełniony członkami AZS innych uczelni jak min. Tomasz Krasucki i Edmund Pruchniewski.

Wróćmy do Varsoviady. Czy zawody miały być w październiku, bo w tym miesiącu  zaczyna się rok akademicki?  

Pomysł połączenie idei zawodów dla nowych studentów w postaci dużej imprezy nawiązującej do Olimpiady pod nazwą Varsoviada powstał podczas konferencji prasowej organizowanej przez Zarząd AZS Warszawa z dziennikarzami sportowymi, którzy nie wyjechali do Tokio. Dzięki temu Varsoviada otrzymała wspaniałe wsparcie medialne i była nawet pokazywana w Kronice Filmowej. I mimo że w kolejnych latach olimpiady odbywały w lecie – Varsoviada była wierna pierwszemu terminowi w połowie października. Zauważyliśmy bowiem, że zawsze w tym okresie powraca ładna pogoda, zaś w tamtym okresie sportowych obiektów krytych było bardzo mało.

Pewnie teraz wielu azetesiaków zastanawia się jakie wtedy były wasze największe wyzwania organizacyjne? 

Prócz nagłośnienia medialnego imprezy chcieliśmy zmienić charakter sportowych zawodów akademickich organizowanych dotychczas w postaci tzw. Spartakiad z pełną pompą, sztandarami i drętwymi mowami oficjeli. Zaprosiliśmy ich więc na boisko by byli bliżej zawodników i również rywalizowali w oficjalnych ubraniach i w dostępnych im zawodach  np.  rzucie do tarczy jajkiem wypełnionym farbą, noszeniem ołówków na patyczkach czy wrzucaniu piłką do kosz na śmieci. Rektorzy i oficjele zgodzili się na to dzięki temu że do rywalizacji z nimi zaprosiliśmy również wybitnych sportowców w tym wielu olimpijczyków. Dzięki temu prócz popularności w mediach i radości sportowców-studentów, którzy mogli spotkać te znane tylko z radia i telewizji postaci zbliżyliśmy studentów do profesorów, członków władz uczelni. Także  mieliśmy możliwość jako działacze AZS łatwiej pozyskiwać środki na imprezy akademickie.

Nie było żadnych obaw, że pierwsza edycja może być ostatnią? 

Po wielu latach doświadczeń w działalności w AZS już jako absolwenci uczelni nie mieliśmy żadnych obaw i wierzyliśmy, że te formy zawodów dla studentów, zwłaszcza pierwszych lat studiów, powinny się przyjąć na stałe. Oczywiście – organizując Varsoviadę również na ówczesnych skromnych obiektach AWF czy Agrykoli – nie sądziliśmy, że nabiorą one tak poważną formę i będą rozwijały się coraz bardziej przez tyle lat. Sami mieliśmy jednak doświadczenia w organizacji dużych imprez zwłaszcza na stadionach lekkoatletycznych w całej Warszawie organizowanych pod patronatem Kuriera Warszawskiego. Poprzez coroczny Plebiscyt Tygodnika Politechnik na Najlepszego Sportowca Studenta, gdzie wygrywali np. himalaistka Wanda Baszkiewicz-Ambroziak, miotacz Tadeusz Rut, czy ciężarowiec Waldemar Baszanowski), oraz Najlepszego Sportowca AZS. Uczestniczyliśmy także jako działacze w Uniwersjadach. Sam miałem zaszczyt być kierownikiem słynnego teamu Huberta Wagner, który zwyciężył na Uniwersjadzie w Budapeszcie. Jednocześnie byłem dziennikarzem relacjonującym te imprezy. I te pasje pozostały mi do dziś, gdy w ramach Fundacji Polska-Europa-Polonia organizujemy Festiwal Losy Polaków i prowadzimy stronę https://warszawa.mazowsze.pl/varsoviada na której umieszczone sa historyczne informacje o Varsoviadzie.

Co pan widzi patrząc na obecnych studentów i uczestników Varsoviady. Czy to jest ta sama pasja, energia i radość z uprawiania sportu co niemal 60 lat temu? 

Myślę że większość młodych studentów ma takie same marzenia połączenia trudnej nauki ze wspólnym spędzaniem czasu z rówieśnikami zarówno na boiskach jak i w klubach przy muzyce. My sami byliśmy dumni z Klubu Stodoła przenoszonego z miejsca na miejsce, ale chodziliśmy też do Hybryd czy Klubu Medyka na Oczki. Ważny jest jednak umiar we wszystkim i właściwe gospodarowanie czasem.
Wydaje się, że dzisiaj duży rozwój mediów elektronicznych i pozorna łatwość w dostępie do wiedzy pozwala wyłączyć myślenie. Również przez coraz bardziej zabójcze używki czy nawet narkotyki oraz łatwe poddawanie się sugestiom typu “róbta co chceta” czy “życia lekko, łatwo, przyjemnie”. Możemy przegrywać nie tylko z konkurentami cynicznie wykorzystującymi manipulacje medialne, ale i coraz bardziej wykorzystywaną przez ludzi w złej wierze sztuczną inteligencję. Warto na nowo studiować historię i wracać do tradycji nie tylko grecko-rzymskich, ale i przedwojennej Polski. I być dumnymi z dzieł naszych przodków. I stale przypominać sobie powiedzenie “Myślę więc jestem” oraz “W zdrowym ciele zdrowy duch”!

Przygotował : Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

Przyszłe gwiazdy sportu i jego amatorzy, medaliści wielkich imprez oraz ci dla których liczy się sam udział. Wszyscy oni ramię w ramię wystartowali w jubileuszowych Igrzyskach Studentów Pierwszego Roku. Chociaż w historii była to już 60. Varsoviada, to dla startujących pozostanie pierwszą i jedyną. 

Jeszcze chwilę temu uczyli się jak odnaleźć w murach swojej uczelni, a teraz dumnie reprezentowali jej barwy. W sobotę 11 listopada na terenie Akademii Wychowania Fizycznego rozegrano finał 60. Varsoviady. W wyjątkowej rywalizacja mogli wziąć udział tylko studenci pierwszego roku. Chęć udziału zgłosiło blisko 700 osób z niemal 15 stołecznych uczelni.

Impreza odbywała się w ośmiu dyscyplinach. Pierwszą z nich były biegi przełajowe, które rozstrzygnięto już przed tygodniem w Powsinie. Teraz przyszedł czas, żeby poznać pozostałych zwycięzców i zwyciężczynie. Na uczestników czekał: ergometr wioślarski, pływanie, tenis stołowy, futsal, piłka siatkowa oraz koszykówka. Wydarzeniu towarzyszyły też pierwsze rzuty Akademickich Mistrzostw Warszawy i Mazowsza w pływaniu i ergometrze wioślarskim.

UW rządziło w wodzie

W wodzie wysoki poziom zaprezentowali pływacy Uniwersytetu Warszawskiego, a jedną z największych gwiazd był Ksawery Masiuk. Nie mogło być inaczej, bo student uniwerku jest brązowym medalistą mistrzostw świata na 50 metrów stylem grzbietowym z 2022 roku.  Wychowanek klubu G8 Bielany nie miał sobie równych wygrywając Varsoviadę na 50 m stylem dowolnym (22.74) i 50 m stylem grzbietowym (25.09).

– Startuje tu treningowo, ale zależy mi na tym, żeby uzyskać jak najlepsze czasy. Jeżeli chodzi o sam klimat zawodów to bardzo mi się on podoba. To jest taki powrót do korzeni i przypomina zawody szkolne, gdy nie było jeszcze takiej presji. Liczyła się zabawa i znajomi. Można tu szybko pływać z uwagi właśnie na taką koleżeńską atmosferę. Niestety nie będę mógł pojechać na ogólnopolskie finały, bo jestem wtedy na obozie kadrowym na Teneryfie –  mówił Ksawery Masiuk, student Uniwersytetu Warszawskiego.

Również jego koleżanki i koledzy z uczelni prezentowali się z doskonałej strony wygrywając: 50 metrów stylem dowolnym i 50 m stylem motylkowym – Aleksandra Polańska, 50 metrów stylem klasycznym – Oliwier Misztal, 50 metrów stylem motylkowym – Maciej Leszczyński oraz 50 metrów stylem grzbietowym kobiet – Julia Kulik. Zdaniem obserwatorów uzyskiwanych tu wyników od dawna nie było widać podczas Varsoviady.

Drużynówki dla AWF 

Pod siatką po raz kolejny doskonale radzili sobie studenci i studentki Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Gospodarze występowali w roli obrońców dwóch złotych medali i nie zawiedli. Siatkarki AWF wygrały wszystkie swoje cztery spotkania, nie tracąc w nich nawet seta. Natomiast ich koledzy w pięciu meczach oddali tylko jedną partię, a w finale pokonali Politechnikę Warszawską 2:0. Do tego studentki AWF wygrały turniej koszykówki 3×3, po drodze zwyciężając cztery spotkania. Uczelnia z Bielan już może szykować wspólny autokar, który zawiezie drużyny na ogólnopolski finał.

Sukces swój powtórzyli też koszykarze Politechniki Warszawskiej, którzy zwyciężyli w turnieju koszykówki mężczyzn. W spotkaniu grupy mistrzowskiej, które zapowiadało się jako rewanż za ubiegłoroczny finał pomiędzy inżynierami a WAT wyraźnie lepsi byli studenci Politechniki (46:17). Kolejna, choć nieznaczna wygrana nad AWF (20:17) dała im złote medale.

– Czuć było pewną presję i bardzo chcieliśmy obronić tytuł. Mocno się przygotowywałem do tej imprezy trenując indywidualnie, bo już dawno nie grałem w zawodową koszykówkę. Bardzo cieszę, że wygraliśmy i zrobiliśmy to grając zespołowo. Dwóch naszych najlepszych zawodników nie mogło być z nami, bo ma swoje mecze ligowe na wyjeździe i nie ma ich w Warszawie. Musieliśmy radzić sobie bez nich, ale jak widać udało się. Faktycznie nie było wiele czasu, żeby się zgrać, ale miałem to szczęście że z kilkoma chłopakami już się znaliśmy, bo w przeszłości graliśmy w różnych klubach. Wszyscy jednak chodzimy na te same zajęcia i tak się zgrywamy – mówił Wiktor Jachowski, kapitan koszykarzy Politechniki Warszawskiej.

Nieco inny klimat towarzyszył turniejowi futsalu rozgrywanego kilka kilometrów dalej, w hali Wojskowej Akademii Technicznej. Uczestnicy nie mogli w pełni chłonąć koleżeńskiej atmosfery i kibicować pozostałym występującym w innych konkurencjach. Skupieni na grze futsaliści zaprezentowali jednak wysoki poziom. Ostatecznie z wygranej cieszyła się drużyna SGH pokonując w grupie mistrzowskiej Uniwersytet Warszawski (3:1) oraz AWF (4:2).

Od święta i dla tradycji 

Tradycyjnym punktem Varsoviady było złożenie kwiatów pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego. Akademickie święto sportowe od 1989 roku jest nierozerwalnie związane z patronem AWF. Przedstawiciele dzielnicy, kombatanci i działacze sportowi zatrzymali się na dłuższą chwilę, by uczcić 105. rocznicę odzyskania niepodległości.

Z okazji jubileuszu Varsoviady przybyło wielu zasłużonych działaczy Akademickiego Związku Sportowego i pomysłodawców tego wydarzenia. Jednym z nich był pan Zygmunt Gutowski, który otrzymał specjalne podziękowanie. Jak sam wspominał, razem ze swoimi kolegami i koleżankami nie mieli oni żadnych obaw organizując pierwszą edycję igrzysk dla studentów. Nikt wtedy jednak nie spodziewał się, że wydarzenie urośnie do takich rozmiarów.

Nikt też nie wyobraża sobie Varsoviady bez trójboju rektorskiego. Tym razem zaproszenie przyjęło sześciu przedstawicieli największych stołecznych uczelni: Uniwersytetu Warszawskiego, Akademii Wychowania Fizycznego, Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, Politechniki Warszawskiej i Uczelni Techniczno-Handlowej. Przedstawiciele władz rywalizowali w trzech konkurencjach: rzucie do kosza, strzale na bramkę i strzelaniu z broni laserowej. Była w tym dobra zabawa, ale też nutka rywalizacji. Po zliczeniu punktów wygrał prorektor ds. studenckich Politechniki Warszawskiej – prof. dr hab. inż. Robert Zalewski. Poza konkurencją w wystartował też  dyrektor Biura Sportu i Rekreacji m.st. Warszawa – Janusz Samel.

60. Varsoviada przeszła do historii. Najlepsi studenci i studentki we wszystkich konkurencjach, z wyjątkiem ergometru wioślarskiego, wywalczyli awans do ogólnopolskiego finału Igrzysk Studentów Pierwszego Roku, który odbędzie się w Lublinie na początku grudnia.

Organizatorem wydarzenia był AZS Warszawa. Projekt współfinansowany ze środków m.st Warszawa i Ministerstwa Sportu i Turystyki. Partnerem jest Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie, Uniwersytet Warszawski i Wojskowa Akademia Techniczna w Warszawie.

Tekst : Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Selerski

60. Varsoviada – lista zwycięzców:   

Biegi przełajowe  
Izabela Kuczaba vel Kuciabińska (AWF Warszawa)
Konrad Astrachancew (Uniwersytet Warszawski)

Pływanie 

50 m stylem dowolnym
Aleksandra Polańska (Uniwersytet Warszawski)
Ksawery Masiuk (Uniwersytet Warszawski)

50 m stylem klasycznym

Julia Bednarz (Politechnika Warszawska)
Oliwier Misztal (Uniwersytet Warszawski)

50 m stylem grzbietowym

Julia Kulik (Uniwersytet Warszawski)
Ksawery Masiuk (Uniwersytet Warszawski)

50 m stylem motylkowym

Aleksandra Polańska  (Uniwersytet Warszawski)
Maciej Leszczyński (Uniwersytet Warszawski)

Sztafeta 4x 50 m stylem dowolnym kobiet
AWF Warszawa

Sztafeta 4x 50 m stylem dowolnym mężczyzn
WAT 2 Warszawa

Ergometr wioślarski
waga lekka

Weronika Grad (AWF Warszawa)
Mikołaj Kot (AWF Warszawa)

waga open

Magdalena Romaniuk (WAT Warszawa)
Maciej Kasprzyk (Politechnika Warszawska)

Tenis stołowy

Patryk Bożek (Uniwersytet Warszawski)
Aleksandra Jarkowska (Uniwersytet Warszawski)

Koszykówka 3×3 kobiet
Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie

Koszykówka mężczyzn
Politechnika Warszawska

Piłka siatkowa kobiet
Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie

Piłka siatkowa mężczyzn
Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie

Futsal mężczyzn
Szkoła Główna Handlowa w Warszawie

Trójbój rektorski
1. prof. dr hab. inż. Robert Zalewski (Politechnika Warszawska)
2. dr Krzysztof Borkowski (UTH im. H. Chodkowskiej w Warszawie)
3. Robert Grey (Uniwersytet Warszawski)