Robert Zakrzewski
nsw-5g3e3zpjeuz9o1ij0b6mi1dj4lfmg2b1hisyh3g2lqzqe-k3efbz4s9bh4z205w-rbkfx3qeuapqrfuljj28fg6d6sa5p1lhmdw5fylqx4j30b4hs57-tykgqhz9koa5
-1
archive,paged,author,author-robert-zakrzewski,author-17,paged-6,author-paged-6,bridge-core-3.1.6,tribe-no-js,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-theme-ver-30.4.1,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-7.5,vc_non_responsive,elementor-default,elementor-kit-22119

Author: Robert Zakrzewski

Minuta w futsalu może zupełnie zmienić losy spotkania. Przekonali się o tym młodzi uczestnicy i uczestniczki turnieju eliminacyjnego Futsal Gram. Z awansu do Opola cieszą się uczennice i uczniowie Szkoły Podstawowej nr 368 oraz uczniowie Społecznej Szkoły Podstawowej Integracyjnej nr 100 STO. 

Po turnieju strefowym rozgrywanym w Lesznie tym razem gra o miejsca w wielkim finale toczyła się w Warszawie. Zmagania trwały dwa dni, a udział wzięło w nich łącznie 14 drużyn. We wtorek 14 listopada na Białołęce rozgrywany był turniej dziewcząt. Dzień później zawody przeniosły się na Ursynów, gdzie swoje spotkania rozgrywali chłopcy. W turnieju wystąpić mogli młodzi zawodnicy i zawodniczki z klas V-VIII.

Z każdym kolejnym spotkaniem stawka robiła się coraz większa. Pokazał to już turniej dziewcząt w którym tylko jedna drużyna żeńska mogła liczyć na awans do ogólnopolskiego finału. W spotkaniu o pierwsze miejsce pomiędzy Szkołą Podstawową nr 368 i SP im. Św. Franciszka długo utrzymywał się wynik 0:0. Emocji i walki jednak nie brakowało.

Występujące we własnej hali uczennice SP nr 368, wspierane dopingiem przez koleżanki i kolegów, miały spore problemy z rywalkami i długo zanosiło się na niespodziankę. Ostatecznie jednak na minutę przed końcem dzięki strzałowi z dystansu zdobyły prowadzenie. Na sekundy przed końcem podwyższył z rzutu karnego i wygrały 2:0.

– Było trochę stresu i lekkiej presji, ale po strzeleniu pierwszej bramki trochę się już rozluźniłyśmy. Jak został odgwizdany karny, to już w ogóle czuć było wielką radość. To był dobry mecz, a rywalki zagrały dobre spotkanie. Towarzyszyły temu meczowi fajne emocje – oceniła Aleksandra Lewicka, zawodniczka SP nr 368

Ubiegłoroczne zwyciężczynie ogólnopolskiego finału Futsal Gram wracają do Opola, żeby bronić złotego medalu. W finale poziom będzie z pewnością jeszcze wyższy niż w eliminacjach.

– Jest to już nieco inna drużyna niż przed rokiem, bo dwie nasze zawodniczki zakończyły naukę w szkole podstawowej. Mamy jednak nowe zawodniczki i będziemy chcieli obronić ten tytuł. Mamy uczennice, które próbują grać w piłkę, ale też takie które trenują w klubach piłkarskich. Futsal to dla nich miła odskocznia i szansa na pokazanie swoich umiejętności –   powiedziała Magda Wójtowicz, nauczycielka i trenerka drużyny SP nr 368.

Tak jak przed rokiem drużyny chłopięce rywalizowały w hali sportowej SP nr 112 im. Przymierza Rodzin. Tu awans do Opola zdobyć mogły dwa zespoły. Największe emocje budziły spotkania rozgrywane w półfinale, bo zwycięzcy mogli pewni awansu do dalszej fazy. Ale w sporcie dzieci i młodzieży nikt jeszcze nie kalkuluje i bardziej niż matematyczne szanse liczy się radość z gry o pierwsze miejsce.

W wyrównanych półfinałach reprezentanci SP nr 368 pokonali SSP 10 STO 3:2 i powtórzyli sukces swoich koleżanek awansując do ogólnopolskiego finału. W drugim spotkaniu SSP 100 STO dopiero w rzutach karnych wygrało z SP Varsovia (3:1). W regulaminowym czasie gry był remis 3:3.

Mecz o pierwszą lokatę dostarczył wielu bramek i po strzeleckim festiwalu SP nr 368 wygrali 7:0 z SSP 10 STO. Obie drużyny zagrają na początku grudnia w Opolu i to jest najważniejsza informacja.

Podczas turniejów przyznano też nagrody indywidualne. Królową strzelczyń turnieju dziewcząt została – Łucja Sochacka (SP nr 361), która zdobyła 12 bramek. Natomiast królem strzelców został Myroslav Tikhanov z Varsovii, którzy strzelił 17 bramek w pięciu spotkaniach.

Organizatorem turnieju eliminacyjnego jest AZS Warszawa. Projekt współfinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki i m.st Warszawa.

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

Futsal Gram – eliminacje – klasyfikacja turniej dziewcząt 

1. Szkoła Podstawowa nr 368 im. Polskich Olimpijczyków
2. Szkoła Podstawowa im. św Franciszka
3. Szkoła Podstawowa nr 112 Przymierza Rodzin im. Jana Pawła II
4. Szkoła Podstawowa nr 361 im. Papcia Chmiela

Futsal Gram – eliminacje – klasyfikacja turniej chłopców: 

1.Szkoła Podstawowa nr 386 im. Polskich Olimpijczyków
2. Społeczna Szkoła Podstawowa Integracyjna nr 100 STO
3. Szkoła Podstawowa Niepubliczna im. Wiktorii Wiedeńskiej Fundacji Edukacyjnej Varsovia
4. Społeczna Szkoła Podstawowa Nr 10 im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego STO

Strona: https://azs.waw.pl/futsalgram/

 

Dla jednych był to debiut, dla drugich powrót po latach. Ostatecznie lepiej mecz otwarcia II ligi siatkówki mężczyzn Akademickich Mistrzostwa Warszawy lepiej wspominać będzie Warszawska Akademia Medyczna, która pokonała Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego 3:2.

Zarówno dla WAM jak i UKSW był to mecz wyjątkowy, gdyż dla obydwu zespołów jest to początek przygody w Akademickich Mistrzostwach Warszawy i Mazowsza. Dla siatkarzy Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego był to powrót do siatkarskich rozgrywek po kilku latach przerwy. Natomiast dla zawodników Warszawskiej Akademii Medycznej był to debiut w tych rozgrywkach. Poniedziałkowe spotkanie rozgrywane na Bielanach pokazało wysokie aspiracje obydwu drużyn.

W pierwszym secie siatkarze WAM bardzo dobrze atakowali i nie popełniali zbyt dużej ilości błędów. To umożliwiało im zbudowanie kilku punktowej przewagi. Po dobrych zagrywkach Jagodzińskiego zespół gości prowadził 19:12. Zawodnicy UKSW nie poddali się i po wziętym czasie przez trenera, powoli zaczęli odrabiać straty. Siatkarze WAM w końcówce seta ponownie mieli mecz pod kontrolą i pierwsza partia zakończyła się wynikiem 25:18 dla Medyków.

W drugim secie zaczął lepiej funkcjonować atak siatkarzy UKSW. To spowodowało, że druga partia była bardzo wyrównana i głównie dotyczyła się punkt za punkt. W końcowej fazie seta gospodarze odskoczyli na trzypunktowe prowadzenie (22:19). WAM zdołał odrobić straty i przy wyniku 23:23 trzeba było szukać punktów przy własnym serwisie aby wygrać tego seta. Ostatecznie po zwycięstwo w tej partii sięgnęli studenci UKSW (27:25).

W trzeciego seta lepiej weszli reprezentanci Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Dobry serwis Pawła Nowaka pozwolił na zbudowanie przewagi 5:2, a dzięki skutecznym atakom Piotra Sitka wynik wyniósł 8:3. Zawodnicy WAM zaczęli popełniać mniej błędów własnych co pozwoliło sukcesywnie odrobić straty i wyszli na prowadzenie 12:11. Od tego momentu gra toczyła się głównie punkt za punkt, obydwa zespoły grały na wyrównanym poziomie. W pewnym momencie WAM odskoczył na trzy ,,oczka” 21:18 i prowadzenia w tej odsłonie spotkania do końca partii nie oddał. Warszawska Akademia Medyczna wygrała tego seta 25:20.

Czwarta partia obfitowała w poświecenie i w ofiarną grę w obronie z obydwu stron. WAM popełniał sporo błędów własnych, co wykorzystywali zawodnicy UKSW. Lepsza organizacja gry oraz skuteczne ataki pozwoliły na zbudowanie bezpiecznej przewagi przez gospodarzy (22:17). Set padł łupem zawodników UKSW, którzy wygrali tą partię 25:20.

Do rozstrzygnięcia spotkania potrzebny był tie-break. W niego weszli lepiej zawodnicy Warszawskiej Akademii Medycznej i od początku budowali sukcesywnie przewagę. Siatkarzom UKSW nie udało się przełamać przecinków w tym secie i ostatnia partia tego meczu zakończyła się 15:9, a w całym meczu WAM odniósł zwycięstwo 3-2.

Zarówno UKSW jak i WAM pokazały, że są zespołami które mają wysokie aspiracje w nadchodzącym sezonie. Celem obydwu zespołów jest awans do I Ligi.

– W tym meczu pokazaliśmy, że w tym sezonie mamy bardzo wysokie aspiracje. Chcemy awansować do I ligi i mimo lekkich perturbacji cieszymy się ze zwycięstwa. Musimy na przyszłość unikać dużej ilości błędów własnych. Jest kilka elementów do poprawy, ale start w tym sezonie mamy naprawdę dobry – powiedział Oliwier Gościański, zawodnik Warszawskiej Akademii Medycznej.

W kolejnych spotkaniach UKSW zmierzy się z Szkoła Główna Handlowa, natomiast WAM swój pierwszy mecz w roli gospodarza rozegra z Wojskową Akademią Techniczną.

Tekst/Foto: Korneliusz Zieliński

Działaczem się nie bywa, ale jest całe życie. Udowodnia to Zygmunt Gutowski – jeden z pomysłodawców i twórców Varsoviady. Dzwoniąc do niego miałem małe obawy na temat tego ile i co mi opowie o wydarzeniu sprzed prawie 60 lat. Wiadomo, pamięć bywa ulotna. Tymczasem pan Zygmunt nie miał dłuższej chwili na rozmowę, bo organizował kolejne wydarzenie – Festiwal Losy Polaków. Przeprosił i poprosił o mail z pytaniami. Przeczytajcie jak zaczęła się piękna tradycja Igrzysk Studentów Pierwszego Roku.       

Przed nami 60 jubileuszowa edycja Varsoviady – Igrzysk Studentów Pierwszego Roku. Pan razem z kolegami i koleżankami zapoczątkowali to piękną tradycję więc muszę zapytać o to jak zrodziła się cała inicjatywa? 

Sam pomysł organizacji Varsoviady, czyli jak niektórzy nazywali „Olimpiadki Pierwszolatka” został zrealizowany w roku 1964. Właśnie wtedy po raz pierwszy olimpiada w Tokio, ze względu na różnice czasowe i klimatyczne, była organizowana w połowie października, a nie jak zwykle – w lipcu czy sierpniu. Pomysł myślę kiełkował przez ponad 10 lat, od czasu podjęcia przeze mnie studiów na Politechnice Warszawskiej na wydziale Łączności (obecnie Elektronika), gdy brałem udział w skromnych zawodach AZS dla nowych studentów i byłem bardzo dumny z „medalowych” miejsc w kilku kategoriach.

Jak się zaczęła pana sportowa pasja?  

Pasje sportowe wyniosłem ze szkoły ogólnokształcącej przy ul. Otwockiej, gdzie zdobywałem mistrzostwa w biegach średnich, ale reprezentowałem też szkołę w siatkówce, koszykówce, piłce nożnej czy piłce ręcznej. Graliśmy także w hokeja i prócz gimnastyki – trenowaliśmy również boks. W ten sposób poprzez brak specjalizacji moje marzenia o wielkiej karierze sportowej podczas studiów skończyły się na pisaniu o sporcie w “Tygodniku Politechnik”, a później również w Sportowcu czy Sztandarze Młodych. A także organizowaniu imprez sportowych w Akademickim Związku Sportowym.

Jak wspomina pan swoje czasy w AZS? 

Nadal uprawiałem sport i nawet zdobywałem wraz z kolegami drużynowe Mistrzostwa Politechnik w lekkiej atletyce, organizowane już przez nas jako Uczelniany Klub AZS PW. Dumą naszą jako Zarządu AZS PW, składającego się głównie z członków tej drużyny min. Tadeuszem Janczykiem, Jerzym Schweizerem czy Jerzym Kołodziejskim było wprowadzenie dresów z napisami na plecach AZS Politechnika Warszawska. Dres ten przechowuję z sentymentem do dnia dzisiejszego.

Wspominam także wspaniałą współpracę ze Studiem WF Politechniki i zatrudnionym w nich trenerami Stanisławem Morawskim czy później Bohdanem Gorskim. Z grupy tej wyłonił się z biegiem lat Zarząd Środowiskowy AZS Warszawa uzupełniony członkami AZS innych uczelni jak min. Tomasz Krasucki i Edmund Pruchniewski.

Wróćmy do Varsoviady. Czy zawody miały być w październiku, bo w tym miesiącu  zaczyna się rok akademicki?  

Pomysł połączenie idei zawodów dla nowych studentów w postaci dużej imprezy nawiązującej do Olimpiady pod nazwą Varsoviada powstał podczas konferencji prasowej organizowanej przez Zarząd AZS Warszawa z dziennikarzami sportowymi, którzy nie wyjechali do Tokio. Dzięki temu Varsoviada otrzymała wspaniałe wsparcie medialne i była nawet pokazywana w Kronice Filmowej. I mimo że w kolejnych latach olimpiady odbywały w lecie – Varsoviada była wierna pierwszemu terminowi w połowie października. Zauważyliśmy bowiem, że zawsze w tym okresie powraca ładna pogoda, zaś w tamtym okresie sportowych obiektów krytych było bardzo mało.

Pewnie teraz wielu azetesiaków zastanawia się jakie wtedy były wasze największe wyzwania organizacyjne? 

Prócz nagłośnienia medialnego imprezy chcieliśmy zmienić charakter sportowych zawodów akademickich organizowanych dotychczas w postaci tzw. Spartakiad z pełną pompą, sztandarami i drętwymi mowami oficjeli. Zaprosiliśmy ich więc na boisko by byli bliżej zawodników i również rywalizowali w oficjalnych ubraniach i w dostępnych im zawodach  np.  rzucie do tarczy jajkiem wypełnionym farbą, noszeniem ołówków na patyczkach czy wrzucaniu piłką do kosz na śmieci. Rektorzy i oficjele zgodzili się na to dzięki temu że do rywalizacji z nimi zaprosiliśmy również wybitnych sportowców w tym wielu olimpijczyków. Dzięki temu prócz popularności w mediach i radości sportowców-studentów, którzy mogli spotkać te znane tylko z radia i telewizji postaci zbliżyliśmy studentów do profesorów, członków władz uczelni. Także  mieliśmy możliwość jako działacze AZS łatwiej pozyskiwać środki na imprezy akademickie.

Nie było żadnych obaw, że pierwsza edycja może być ostatnią? 

Po wielu latach doświadczeń w działalności w AZS już jako absolwenci uczelni nie mieliśmy żadnych obaw i wierzyliśmy, że te formy zawodów dla studentów, zwłaszcza pierwszych lat studiów, powinny się przyjąć na stałe. Oczywiście – organizując Varsoviadę również na ówczesnych skromnych obiektach AWF czy Agrykoli – nie sądziliśmy, że nabiorą one tak poważną formę i będą rozwijały się coraz bardziej przez tyle lat. Sami mieliśmy jednak doświadczenia w organizacji dużych imprez zwłaszcza na stadionach lekkoatletycznych w całej Warszawie organizowanych pod patronatem Kuriera Warszawskiego. Poprzez coroczny Plebiscyt Tygodnika Politechnik na Najlepszego Sportowca Studenta, gdzie wygrywali np. himalaistka Wanda Baszkiewicz-Ambroziak, miotacz Tadeusz Rut, czy ciężarowiec Waldemar Baszanowski), oraz Najlepszego Sportowca AZS. Uczestniczyliśmy także jako działacze w Uniwersjadach. Sam miałem zaszczyt być kierownikiem słynnego teamu Huberta Wagner, który zwyciężył na Uniwersjadzie w Budapeszcie. Jednocześnie byłem dziennikarzem relacjonującym te imprezy. I te pasje pozostały mi do dziś, gdy w ramach Fundacji Polska-Europa-Polonia organizujemy Festiwal Losy Polaków i prowadzimy stronę https://warszawa.mazowsze.pl/varsoviada na której umieszczone sa historyczne informacje o Varsoviadzie.

Co pan widzi patrząc na obecnych studentów i uczestników Varsoviady. Czy to jest ta sama pasja, energia i radość z uprawiania sportu co niemal 60 lat temu? 

Myślę że większość młodych studentów ma takie same marzenia połączenia trudnej nauki ze wspólnym spędzaniem czasu z rówieśnikami zarówno na boiskach jak i w klubach przy muzyce. My sami byliśmy dumni z Klubu Stodoła przenoszonego z miejsca na miejsce, ale chodziliśmy też do Hybryd czy Klubu Medyka na Oczki. Ważny jest jednak umiar we wszystkim i właściwe gospodarowanie czasem.
Wydaje się, że dzisiaj duży rozwój mediów elektronicznych i pozorna łatwość w dostępie do wiedzy pozwala wyłączyć myślenie. Również przez coraz bardziej zabójcze używki czy nawet narkotyki oraz łatwe poddawanie się sugestiom typu “róbta co chceta” czy “życia lekko, łatwo, przyjemnie”. Możemy przegrywać nie tylko z konkurentami cynicznie wykorzystującymi manipulacje medialne, ale i coraz bardziej wykorzystywaną przez ludzi w złej wierze sztuczną inteligencję. Warto na nowo studiować historię i wracać do tradycji nie tylko grecko-rzymskich, ale i przedwojennej Polski. I być dumnymi z dzieł naszych przodków. I stale przypominać sobie powiedzenie “Myślę więc jestem” oraz “W zdrowym ciele zdrowy duch”!

Przygotował : Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

Przyszłe gwiazdy sportu i jego amatorzy, medaliści wielkich imprez oraz ci dla których liczy się sam udział. Wszyscy oni ramię w ramię wystartowali w jubileuszowych Igrzyskach Studentów Pierwszego Roku. Chociaż w historii była to już 60. Varsoviada, to dla startujących pozostanie pierwszą i jedyną. 

Jeszcze chwilę temu uczyli się jak odnaleźć w murach swojej uczelni, a teraz dumnie reprezentowali jej barwy. W sobotę 11 listopada na terenie Akademii Wychowania Fizycznego rozegrano finał 60. Varsoviady. W wyjątkowej rywalizacja mogli wziąć udział tylko studenci pierwszego roku. Chęć udziału zgłosiło blisko 700 osób z niemal 15 stołecznych uczelni.

Impreza odbywała się w ośmiu dyscyplinach. Pierwszą z nich były biegi przełajowe, które rozstrzygnięto już przed tygodniem w Powsinie. Teraz przyszedł czas, żeby poznać pozostałych zwycięzców i zwyciężczynie. Na uczestników czekał: ergometr wioślarski, pływanie, tenis stołowy, futsal, piłka siatkowa oraz koszykówka. Wydarzeniu towarzyszyły też pierwsze rzuty Akademickich Mistrzostw Warszawy i Mazowsza w pływaniu i ergometrze wioślarskim.

UW rządziło w wodzie

W wodzie wysoki poziom zaprezentowali pływacy Uniwersytetu Warszawskiego, a jedną z największych gwiazd był Ksawery Masiuk. Nie mogło być inaczej, bo student uniwerku jest brązowym medalistą mistrzostw świata na 50 metrów stylem grzbietowym z 2022 roku.  Wychowanek klubu G8 Bielany nie miał sobie równych wygrywając Varsoviadę na 50 m stylem dowolnym (22.74) i 50 m stylem grzbietowym (25.09).

– Startuje tu treningowo, ale zależy mi na tym, żeby uzyskać jak najlepsze czasy. Jeżeli chodzi o sam klimat zawodów to bardzo mi się on podoba. To jest taki powrót do korzeni i przypomina zawody szkolne, gdy nie było jeszcze takiej presji. Liczyła się zabawa i znajomi. Można tu szybko pływać z uwagi właśnie na taką koleżeńską atmosferę. Niestety nie będę mógł pojechać na ogólnopolskie finały, bo jestem wtedy na obozie kadrowym na Teneryfie –  mówił Ksawery Masiuk, student Uniwersytetu Warszawskiego.

Również jego koleżanki i koledzy z uczelni prezentowali się z doskonałej strony wygrywając: 50 metrów stylem dowolnym i 50 m stylem motylkowym – Aleksandra Polańska, 50 metrów stylem klasycznym – Oliwier Misztal, 50 metrów stylem motylkowym – Maciej Leszczyński oraz 50 metrów stylem grzbietowym kobiet – Julia Kulik. Zdaniem obserwatorów uzyskiwanych tu wyników od dawna nie było widać podczas Varsoviady.

Drużynówki dla AWF 

Pod siatką po raz kolejny doskonale radzili sobie studenci i studentki Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Gospodarze występowali w roli obrońców dwóch złotych medali i nie zawiedli. Siatkarki AWF wygrały wszystkie swoje cztery spotkania, nie tracąc w nich nawet seta. Natomiast ich koledzy w pięciu meczach oddali tylko jedną partię, a w finale pokonali Politechnikę Warszawską 2:0. Do tego studentki AWF wygrały turniej koszykówki 3×3, po drodze zwyciężając cztery spotkania. Uczelnia z Bielan już może szykować wspólny autokar, który zawiezie drużyny na ogólnopolski finał.

Sukces swój powtórzyli też koszykarze Politechniki Warszawskiej, którzy zwyciężyli w turnieju koszykówki mężczyzn. W spotkaniu grupy mistrzowskiej, które zapowiadało się jako rewanż za ubiegłoroczny finał pomiędzy inżynierami a WAT wyraźnie lepsi byli studenci Politechniki (46:17). Kolejna, choć nieznaczna wygrana nad AWF (20:17) dała im złote medale.

– Czuć było pewną presję i bardzo chcieliśmy obronić tytuł. Mocno się przygotowywałem do tej imprezy trenując indywidualnie, bo już dawno nie grałem w zawodową koszykówkę. Bardzo cieszę, że wygraliśmy i zrobiliśmy to grając zespołowo. Dwóch naszych najlepszych zawodników nie mogło być z nami, bo ma swoje mecze ligowe na wyjeździe i nie ma ich w Warszawie. Musieliśmy radzić sobie bez nich, ale jak widać udało się. Faktycznie nie było wiele czasu, żeby się zgrać, ale miałem to szczęście że z kilkoma chłopakami już się znaliśmy, bo w przeszłości graliśmy w różnych klubach. Wszyscy jednak chodzimy na te same zajęcia i tak się zgrywamy – mówił Wiktor Jachowski, kapitan koszykarzy Politechniki Warszawskiej.

Nieco inny klimat towarzyszył turniejowi futsalu rozgrywanego kilka kilometrów dalej, w hali Wojskowej Akademii Technicznej. Uczestnicy nie mogli w pełni chłonąć koleżeńskiej atmosfery i kibicować pozostałym występującym w innych konkurencjach. Skupieni na grze futsaliści zaprezentowali jednak wysoki poziom. Ostatecznie z wygranej cieszyła się drużyna SGH pokonując w grupie mistrzowskiej Uniwersytet Warszawski (3:1) oraz AWF (4:2).

Od święta i dla tradycji 

Tradycyjnym punktem Varsoviady było złożenie kwiatów pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego. Akademickie święto sportowe od 1989 roku jest nierozerwalnie związane z patronem AWF. Przedstawiciele dzielnicy, kombatanci i działacze sportowi zatrzymali się na dłuższą chwilę, by uczcić 105. rocznicę odzyskania niepodległości.

Z okazji jubileuszu Varsoviady przybyło wielu zasłużonych działaczy Akademickiego Związku Sportowego i pomysłodawców tego wydarzenia. Jednym z nich był pan Zygmunt Gutowski, który otrzymał specjalne podziękowanie. Jak sam wspominał, razem ze swoimi kolegami i koleżankami nie mieli oni żadnych obaw organizując pierwszą edycję igrzysk dla studentów. Nikt wtedy jednak nie spodziewał się, że wydarzenie urośnie do takich rozmiarów.

Nikt też nie wyobraża sobie Varsoviady bez trójboju rektorskiego. Tym razem zaproszenie przyjęło sześciu przedstawicieli największych stołecznych uczelni: Uniwersytetu Warszawskiego, Akademii Wychowania Fizycznego, Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, Politechniki Warszawskiej i Uczelni Techniczno-Handlowej. Przedstawiciele władz rywalizowali w trzech konkurencjach: rzucie do kosza, strzale na bramkę i strzelaniu z broni laserowej. Była w tym dobra zabawa, ale też nutka rywalizacji. Po zliczeniu punktów wygrał prorektor ds. studenckich Politechniki Warszawskiej – prof. dr hab. inż. Robert Zalewski. Poza konkurencją w wystartował też  dyrektor Biura Sportu i Rekreacji m.st. Warszawa – Janusz Samel.

60. Varsoviada przeszła do historii. Najlepsi studenci i studentki we wszystkich konkurencjach, z wyjątkiem ergometru wioślarskiego, wywalczyli awans do ogólnopolskiego finału Igrzysk Studentów Pierwszego Roku, który odbędzie się w Lublinie na początku grudnia.

Organizatorem wydarzenia był AZS Warszawa. Projekt współfinansowany ze środków m.st Warszawa i Ministerstwa Sportu i Turystyki. Partnerem jest Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie, Uniwersytet Warszawski i Wojskowa Akademia Techniczna w Warszawie.

Tekst : Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Selerski

60. Varsoviada – lista zwycięzców:   

Biegi przełajowe  
Izabela Kuczaba vel Kuciabińska (AWF Warszawa)
Konrad Astrachancew (Uniwersytet Warszawski)

Pływanie 

50 m stylem dowolnym
Aleksandra Polańska (Uniwersytet Warszawski)
Ksawery Masiuk (Uniwersytet Warszawski)

50 m stylem klasycznym

Julia Bednarz (Politechnika Warszawska)
Oliwier Misztal (Uniwersytet Warszawski)

50 m stylem grzbietowym

Julia Kulik (Uniwersytet Warszawski)
Ksawery Masiuk (Uniwersytet Warszawski)

50 m stylem motylkowym

Aleksandra Polańska  (Uniwersytet Warszawski)
Maciej Leszczyński (Uniwersytet Warszawski)

Sztafeta 4x 50 m stylem dowolnym kobiet
AWF Warszawa

Sztafeta 4x 50 m stylem dowolnym mężczyzn
WAT 2 Warszawa

Ergometr wioślarski
waga lekka

Weronika Grad (AWF Warszawa)
Mikołaj Kot (AWF Warszawa)

waga open

Magdalena Romaniuk (WAT Warszawa)
Maciej Kasprzyk (Politechnika Warszawska)

Tenis stołowy

Patryk Bożek (Uniwersytet Warszawski)
Aleksandra Jarkowska (Uniwersytet Warszawski)

Koszykówka 3×3 kobiet
Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie

Koszykówka mężczyzn
Politechnika Warszawska

Piłka siatkowa kobiet
Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie

Piłka siatkowa mężczyzn
Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie

Futsal mężczyzn
Szkoła Główna Handlowa w Warszawie

Trójbój rektorski
1. prof. dr hab. inż. Robert Zalewski (Politechnika Warszawska)
2. dr Krzysztof Borkowski (UTH im. H. Chodkowskiej w Warszawie)
3. Robert Grey (Uniwersytet Warszawski)

Tu liczył się mocny start i próba utrzymania równego tempa w niezbyt równym terenie. Od biegów przełajowych rozpoczęła się 60 Varsoviada czyli Igrzyska Studentów Pierwszego Roku. Wydarzenie połączone było z Memoriałem Tomasza Hopfera. 

W sobotę, 4 listopada w Parku Kultury Powsin zgromadziło się niemal 60 biegaczy i biegaczek z kilku stołecznych uczelni. Powodów tak dobrej frekwencji było kilka – zaczynając od inauguracji Varsoviady, przez piękną słoneczną pogodę, aż po rozgrywanie pierwszego rzutu Akademickich Mistrzostw Warszawy i Mazowsza w biegach przełajowych.

Dla części z uczestników był to sprawdzian formy przed zbliżającymi się Mistrzostwami Polski, które odbędą się pod koniec listopada w Zielonej Górze. Emocji z okrążenia na okrążenie robiło się coraz więcej. Przełaje są też rzadką okazją, żeby na trasie zmierzyli się specjaliści i specjalistki od biegów na różnych dystansach od 800 metrów po 10 km.

Tym razem do pokonania były trasy liczące ok. 3 km w biegu kobiet i ok. 5 km w biegu mężczyzn. Wszystko rozgrywane było w wybuchającym jesiennymi kolorami Parku Kultury w Powsinie. Jedna runda liczyła prawie 1,5 km. Nie brakowało tam podbiegów i zbiegów, ale też płaskich odcinków pozwalających rozwinąć skrzydła.

W biegu pań walka o zwycięstwo toczyła się do samego końca. Dopiero na ostatniej prostej Dagmara Cybulska wyprzedziła Izabelę Kuczabę vel Kuciabińską z AWF Warszawa,  pokonując ją o sekundę. Choć reprezentantka uczelni z Bielan przekroczyła metę jako druga to zwyciężyła w klasyfikacji studentek pierwszego roku. Dodajmy, że najlepiej biegająca studentka zdążyła się zapisać w biurze zawodów.

– Biegło mi się dobrze, choć na lekkim przeziębieniu. Uważam, że trasa była lepsza od tej rok temu, bo były tylko dwa okrążenia. Jestem zadowolona ze swojego biegu, ale zabrakło trochę sił na ostatniej prostej. Cały bieg ja prowadziłam, ale to ostatnie metry zadecydowały o wszystkim i koleżanka mnie dogoniła – mówiła na gorąco Izabela Kuczeba vel Kuciabińska.

Najszybciej 5 km trasę pokonał Bartosz Kucharski ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, który uzyskał czas 15:30. Tu losy wygranej rozstrzygnęły się na ostatnim okrążeniu.

– Na drugim okrążeniu dogoniłem kolegę który prowadził i bieg zrobił się bardzo zacięty. Walka na ostatnim kole trwała długo, ale on odpuścił nieco wcześniej niż myślałem. Sam poziom oceniam jednak wysoko, bo biegam tu od kilku lat i ten rok był chyba najmocniej obsadzony i trudno było o wygraną. Ja swoją Varsoviadę miałem już parę lat temu i bardzo miło ją wspominam. To były najlepsze studenckie zawody na jakich byłem. Są bardzo podobne do Akademickich Mistrzostw Polski, ale bardziej kameralne – opisywał Bartosz Kucharski, student piątego roku.

Najlepszym pierworoczniakiem został student Uniwersytetu Warszawskiego – Konrad Astrachancew, który metę minął jako czwarty z całej stawki z czasem 16:18. W nagrodę najlepsi czterej biegacze i cztery biegaczki wywalczyli bilety do Ogólnopolskiego Finału Igrzysk Studentów Pierwszego Roku, który odbędzie się w Lublinie.

– Widać, że wiele osób zaczyna trenować pod przełaje, bo poziom jest wysoki. Biegaliśmy trzy okrążenia i wydawać się mogło, że to mało, bo rok temu było podobno pięć, ale były one wymagające. Ta trzecia pętla oddzielała chłopców od mężczyzn. Pogoda dopisała, ale było troszkę błota oraz takie zaskoczenia na trasie w postaci powalonego drzewa w jednym miejscu, a do tego wąskie zbiegi i podbiegi. Trasa była naprawdę bardzo przełajowa. Bardzo cieszę z wygranej i awansu do finału, ale to nie będzie moja impreza docelowa. Oczywiście chętnie tam wystartuję i dam z siebie wszystko – powiedział Konrad Astrachancew.

Przez kilka godzin biegacze upamiętnili pamięć Tomasza Hopfera – dziennikarza sportowego i jednego z pomysłodawców powstania Maratonu Pokoju – dziś znanego jako Maraton Warszawski. W programie memoriału znalazły się biegi dla dzieci i młodzieży od 400 m do 2 km. Współorganizatorem wydarzenia był AKL Ursynów.

Finał 60 Varsoviady odbędzie się 11 listopada na terenie Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Wciąż trwają zgłoszenia do konkurencji indywidualnych : pływania, tenisa stołowego i ergometru wioślarskiego. W zawodach mogą wziąć udział tylko studenci pierwszego roku, po raz pierwszy przyjęci na studia.

Organizatorem Varsoviady  jest AZS Warszawa. Partnerami jest Ministerstwo Sportu i Turystyki, m.st. Warszawa, Akademia Wychowania Fizycznego, Wojskowa Akademia Techniczna w Warszawie, Uniwersytet Warszawski.

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Selerski

WYNIKI

60 Varsoviada – kobiet
1. Izabela Kuczaba vel Kuciabińska (AWF Warszawa)
2. Magdalena Missala (UW Warszawa)
3. Aleksandra Wąsowska (SGH Warszawa)
4. Maja Dimitrow (UW Warszawa)

60 Varsoviada – mężczyzn
1. Konrad Astrachancew (UW)
2. Łukasz Śliwka (WAT Warszawa)
3. Bartłomiej Trzciński (WAT Warszawa)
4. Filip Surdyk (PW Warszawa)

Bieg open – kobiet
1. Izabela Kuczaba vel Kuciabińska  (AWF)
2. Joanna Makuch (SGH)
3. Julia Zawadzka (UW)

Bieg open – mężczyzn
1. Bartosz Kucharski (SGGW)
2. Krzysztof Bartoś (WUM)
3. Konrad Astrachancew (UW)

 

Dobre wyniki reprezentacji, transmisje telewizyjne i duże klubowe marki grające w ekstraklasie – to wszystko sprawia, że futsal uprawiać chce coraz więcej młodych osób. O popularności tej dyscypliny przekonuje też kolejna edycja turnieju Futsal Gram skierowana do uczniów szkół szkół podstawowych.

(więcej…)

Mimo deszczowej pogody jaka panowała w lesie Młocińskim 24 śmiałków zameldowało się na starcie Biegu o Puchar Rektora UKSW na dystansie 5 km. Zawody rozegrano w kategoriach kobiet i mężczyzn, ale każdy z uczestników mógł poczuć się jak zwycięzca na mecie.

W czwartek 26 października, punktualnie o godzinie 14:00, ruszył bieg o Puchar Rektora w którym uczestnicy, niezależnie od swojego poziomu zaawansowania biegowego mogli sprawdzić swoją formę na dystansie 5 km. Trasa prowadziła po malowniczym parku Młocińskim. Pogoda nie okazała się łaskawa dla biegaczy, ale po przekroczeniu mety było widać uśmiechy na twarzy i satysfakcję z wykonanego zadania.

Najlepszy wynik wśród mężczyzn wykręcił student warszawskiego AWF-u Łukasz Gutkowski (0:18:00), który przekroczył linię mety z czasem 0:18:00, którego największym marzeniem są Igrzyska Olimpijskie w Paryżu.

– Ja akurat przygotowuje się do Igrzysk Olimpijskich, które odbędą się za rok w Paryżu w pięcioboju nowoczesnym, a dzisiaj w formie treningu, ale również zabawy bo sport traktuję też jako rozrywkę i dzisiaj zaplanowałem start w Biegu o Puchar Rektora UKSW. Była to pierwsza edycja i wyszło naprawdę bardzo fajnie- powiedział zwycięzca wyścigu Łukasz Gutkowski.

Na niższym stopniu podium stanęli kolejno Konrad Kobialka (20:16) oraz Marek Krupiński (20:57)

Wśród zawodniczek najszybciej na metę (20:42) dobiegła Wiktoria Wierzba, reprezentująca barwy Legii Warszawa w pięcioboju nowoczesnym a pozostałe dwa miejsca na podium uzupełniły, Klaudia Słowiak (27:17) oraz Aleksandra Borządek (28:54)

Była to pierwsza edycja Biegu o Puchar Rektora, a w przyszłości planowane są jego kolejne edycje, które łączą w sobie zdrową sportową rywalizację jak i dobrą zabawę.

Na mecie każdy z uczestników otrzymał pamiątkowy medal. Nagrody, w tym wyjątkowe złote puchary dla trzech najszybszych biegaczy w kategorii kobiet i mężczyzn wręczyli Rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie ks.prof. dr hab Ryszard Czekalski, Prorektor ds. studenckich i kształcenia dr.hab Anna Fidelus, prof. UKSW oraz Burmistrz Dzielnicy Bielany Grzegorz Pietruczuk. Podczas całego wydarzenia byli obecni przedstawiciele Samorządu Studentów UKSW, w tym Przewodnicząca Zarządu Samorządu Studentów UKSW Aleksandra Radwańska oraz pozostali członkowie Zarządu.

Bieg o Puchar Rektora UKSW to wydarzenie sportowe organizowane przez Samorząd Studentów Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie przy wsparciu Dzielnicy Bielany.

Tekst: Korneliusz Zieliński
Foto: Rafał Roślik

 

Złamać trzy godziny w maratonie to cel wielu biegaczy amatorów, ale tej magicznej bariery nie udało się pokonać podczas Gali Sportu Akademickiego. Jednak inaczej być nie mogło biorąc pod uwagę długą listę sukcesów na zimowych i letnich uniwersjadach oraz liczbę wyróżnionych sportowców-studentów.

Zanim wręczono nagrody i podsumowano rok na sportowych arenach, przez dwa dni w warszawskim Muzeum POLIN odbywał się Kongres Sportu Akademickiego. W pierwszej edycji tego wydarzenia znalazły się panele, dyskusje oraz spotkania autorskie. Mówiono o sporcie akademickim i wyczynowym, o mediach i promocji, a także budowie klubu akademickiego. W kuluarach również wymieniano poglądy i toczyły się gorące rozmowy. Wykład inauguracyjny na temat finansowania sportu akademickiego wygłosił rektor Uniwersytetu Warszawskiego i prezes AZS – prof. dr hab. Alojzy Nowak.

Środowa Gala Sportu Akademickiego była sporym wyczynem organizacyjnym i dużym ukłonem w stronę sportu wyczynowego. Zdobycie 17 medali podczas Zimowej Uniwersjady w Lake Placid i 43 podczas Letniej Uniwersjady w Chengdu na długo zapiszą się w pamięci sympatyków akademickiego sportu. Spora część tych sportowców-studentów oraz trenerów pojawiła się w Warszawie by odebrać wyróżnienia i poznać nieco lepiej ze społecznością AZS.

Dla jednych Uniwersjada byłą pierwszą szansą na zdobycie medalu na dużej międzynarodowej imprezie. Inni w Chinach kończyli już swoje studenckie starty.

– Za każdym razem jak oglądam zdjęcia albo jakieś filmiki z Uniwersjady, albo nawet jak spojrzę na medal, to wspomnienia wracają. To były cudowne chwile, zresztą jak podczas wszystkich moich trzech startów na Uniwersjadach. Ta impreza była jednak szczególna, bo ostatnia dla mnie i zdobyłam tam dwa medale oraz byłam chorążą – powiedziała po gali Patrycja Adamkiewicz, taekwondzistka AZS AWF Warszawa oraz dwukrotna brązowa medalistka z Chengdu.

Pozostając w międzynarodowej rywalizacji wyróżniono uczelnie, które zdobywały medale podczas Akademickich Mistrzostwach Europy. W tym gronie znalazły się dwie stołeczne uczelnie: Uniwersytet Warszawski, których siatkarki zdobyły brązowy medal oraz Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie, która zdobyła dwa brązowe medale w rugby siedmioosobowym.

Śpiewająco gala przeniosła się na krajowe podwórko, żeby podsumować kolejny sezon Akademickich Mistrzostw Polski. Sztandarowy program AZS cieszy się dużym zainteresowaniem, choć sama liczba studentów na uczelnianych spada. W klasyfikacji generalnej po raz drugi z rzędu drugie miejsce zdobył Uniwersytet Warszawski, który zwyciężył też w typie Uniwersytetów i był drugi w klasyfikacji medalowej. Pierwsze miejsce obroniła Politechnika Gdańska.

Z historycznego wyniku cieszyć mogła się Szkoła Główna Handlowa w Warszawie, która wywalczyła trzecie miejsce w typie uczelni społeczno- przyrodniczych. W tej klasyfikacji pierwsze miejsce obroniła Szkoła Główna Gospodarstwa w Wiejskiego w Warszawie. Na podium znalazł się też Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie, a hasło „brawo Kraków” nie raz padało z sali tego wieczora.

W typie uczelni “Wychowania Fizycznego” drugie miejsce zajęła Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie , awansując o jedną pozycję w porównaniu z zeszłym rokiem i ulegając tylko kolegom z Krakowa. Natomiast w klasyfikacji szkół niepublicznych zwyciężyło WSG Bydgoszcz wyprzedzając zaciętych konkurentów: Akademie Leona Koźmińskiego w Warszawie i Uczelnie Łazarskiego.

Jeszcze we wtorek Zielone Pióro otrzymał Bartłomiej Wasilewski prowadzący podcast Cafe AZS. Choć wyróżnionych sportowców było wielu i czasami scena ledwo mogła ich pomieścić – co oczywiście tylko bardzo cieszy, to kilka osób zauważyło, że tym razem nie przyznano nagrody im. Eugeniusza Pietrasika dla młodych i wyróżniających się działaczy. Pozostaje wierzyć, że w kolejnym roku kapituła dokona kapitalnego wyboru.

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Paweł Skraba

Akademickie Mistrzostwa Polski 2022/2023
1. Politechnika Gdańska 2804 pkt
2. Uniwersytet Warszawski 2732,5 pkt
3. Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie 2686 pkt

10. Politechnika Warszawska 1810,5 pkt
11. Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie 1785,5 pkt
16. Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie 1572,0 pkt
23. Szkoła Główna Handlowa w Warszawie 1246,5 pkt
32. Wojskowa Akademia Techniczna w Warszawie 1122 pkt

Na stadionie lub szkolnej bieżni, w pogodę i w pluchę – jesienna edycja Testu Coopera Dla Wszystkich ponownie rozruszała Polki i Polków. Wystarczyło poświęcić 12 minut, żeby sprawdzić stan swojej kondycji. Udział w wydarzeniu był darmowy.

Jesienna edycja biegowej próby sił odbywała się w 16 lokalizacjach od Gdańska przez Warszawę po Wrocław. W większości uczestnicy już dali z siebie wszystko i znają wynik testu, którego nie można było oblać. Do przeprowadzenia pozostały już tylko wydarzenia w Białymstoku i Rzeszowie.

Niezależnie od miejsca zasady akcji są takie same. Próba polega na 12 minutowym biegu lub marszu. Tu nie ma klasycznej linii mety, a koniec wyznaczają upływające minuty i sekundy. Po upływie czasu uczestnicy zatrzymują się na bieżni i sprawdzają swój rezultat w metrach, w tabelach opracowanych przez dr. Kennetha H. Coopera. Tabele uwzględniają wiek i płeć uczestników.

– To mój trzeci udział w Teście Coopera. Człowiek stara się żyłować żeby zobaczyć czy to jego bieganie coś daje i czy treningi przynoszą jakieś skutki. Tu faktycznie nie ma tradycyjnej mety, ale z pomocą przychodzi technologia i smartwatche, kontrola tętna i tempa. Ja zwykle staram się biec tempem szybszym niż moje tempo na 5 km – powiedział Bartosz Bobke, który na warszawskim Bemowie pokonał 2530 metrów.

Dla jednych ważny był jak najlepszy rezultat, a inni cieszyli się z samego udziału i z uśmiechem połykali kolejne metry. Dla kogoś innego mógł  być to pierwszy kontakt ze sportem po dłuższej przerwie. Jeszcze inni liczyli na rodzinny wymiar tego wydarzenia.

– Test Coopera to trochę taki nasz sposób na spędzenie czasu razem i zawsze jak jest organizowany w Ursusie to bierzemy udział. Przy okazji uczestniczymy też w akcji „Wybiegaj sprzęt sportowy dla swojej szkoły”. Najważniejsze jest to, żeby spędzić czas razem. Oczywiście zawsze jest jakiś plan żeby zrobić jakieś minimum. Bardzo lubimy biegać i traktujemy to jako przyjemność – mówiły jesienią Monika i Blanka, czyli mama i córka.

W samej tylko Warszawie zorganizowanych zostało zostało pięć testów formy w pięciu różnych dzielnicach. Wszystko zaczęło się na Bielanach na inaugurację Europejskiego Tygodnia Sportu, a zakończyło 21 października na Bemowie, gdzie pobiegło 427 osób. Kolejnymi przystankami były Ursus i Ochota.

Prawdziwe rekordową frekwencją popisać może się jednak Targówek na którym pobiegło aż 941 uczestników i uczestniczek. Najmłodszy uczestnik miał tam 3 lata i a najstarszy 75 lat, co pokazuje że faktycznie jest to test dla wszystkich. Szansa na poprawę swoich wyników będzie dopiero wiosną.

Jednym z magnesów stołecznych testów jest akcja „Wybiegaj sprzęt sportowy dla swojej szkoły”. Placówka na rzecz której pobiegnie najwięcej osób ma szansę otrzymać czek o wartości 3000 zł. Jesienią mobilizacją wykazały się SP nr 53, SP nr 368, SP nr 4, ZS nr 36. Fundatorem nagrody jest Decathlon Polska.

Organizatorem wydarzenia jest AZS Warszawa. Projekt współfinansowany ze środków Ministerstw Sportu i Turystyki i m.st Warszawa. Partnerzy Grupa PZU, Dobra Drużyna PZU, Veolia, Narodowe Centrum Badania Kondycji Fizycznej, Gepard, oraz Aktywna Warszawa, Urząd Dzielnicy Bielany, Urząd Dzielnicy Ochota, Urząd Dzielnicy Targówek, Urząd Dzielnicy Bemowo, Urząd Dzielnicy Ursus.

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Selerski

Test Coopera dla Wszystkich JESIEŃ 2023 – frekwencja
Bielany –  492 osób
Targówek – 941 osób
Ursus – 603 osób
Ochota – 466 osób
Bemowo – 426 osób

Bez patetyczności, ale z patentami na wygrywanie oraz z kolejnymi rocznikami – tak wyglądać będzie druga edycja turnieju piłki siatkowej Dumni z Niepodległej. Wydarzenie odbywać się będzie w Warszawie na przełomie listopada i grudnia. Zgłoszenia trwają.

Turniej Dumni z Niepodległej to nowa pozycja w kalendarzu wydarzeń organizowanych przez Akademicki Związek Sportowy. Skierowany jest do klubów zajmujących się szkoleniem młodzieży i ma być szansą do zmierzenia się z przeciwnikami z innych miast czy nawet państw. Pokazała to już pierwsza edycja towarzyskiej imprezy w której wzięła czeska drużyna TJ Ostrava.

Po sukcesie pierwszej odsłony turnieju, który przyciągnął 16 drużyn w kategorii juniorów i juniorek młodszych w tym roku organizatorzy podkręcają tempo. Do gry wejdą też młodzicy i młodziczki (roczniki 2009 i młodsi). Zwiększy się tym samym liczba drużyn i dawka emocji, bo kibiców czekają nie dwa, a cztery finały. Ze względu na napięty terminarz tym razem zawody rozgrywane będą w dniach 25-26 listopada oraz 2-3 grudnia.

– Chcemy dalej rozwijać turniej i zaprosić jak najmocniejszą grupę zespołów w kategoriach junior młodszy i młodzik. To będzie właśnie jedna z nowości, bo dodajemy kolejną kategorię. Zobaczymy jak będzie w kolejnych edycjach. Pierwsza edycja przyjęta została z aprobatą i mieliśmy informacje zwrotne od trenerów, że taki turniej był potrzebny. Dlatego kontynuujemy ten projekt – opowiada Artur Słomka, dyrektor AZS AWF Warszawa, koordynator wydarzenia.

Docelowo w turnieju wezmą udział 24 drużyny. Spotkania rozgrywane będą na czterech boiskach. Zgłoszenia przyjmowane są do 31 października. AZS Warszawa pokrywa koszty uczestnictwa zakwalifikowanym zespołom.

– Planujemy, żeby to były cztery turnieje po sześć drużyn i a gra toczyć będzie się systemem grupowym. Chcemy, żeby każda z drużyn rozegrała co najmniej po cztery mecze. Bardzo byśmy chcieli, żeby w tym roku pojawiły się drużyny z zagranicy i będziemy czynili takie starania, bo to dla młodych zawodników i zawodniczek jest ciekawsza przygoda niż kolejny mecz z lokalnym rywalem i ma też wymiar integracyjny – dodaje.

Przypomnijmy, że pierwszą edycję turnieju Dumni z Niepodległej wśród chłopców zwyciężył AZS Częstochowa, a wśród dziewcząt najlepsze były zawodniczki MOS Wola.

Organizatorami turnieju są AZS Warszawa i AZS AWF Warszawa. Projekt współfinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki. Wydarzenie odbywa się pod patronatem Prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej.

Strona: 

Harmonogram: 

25-26.11 (juniorzy młodsi, juniorki młodsze) – rocznik 2007/2008
02-03.12 (młodzicy, młodziczki) – rocznik 2009- młodsi

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Selerski