Robert Zakrzewski
nsw-5g3e3zpjeuz9o1ij0b6mi1dj4lfmg2b1hisyh3g2lqzqe-k3efbz4s9bh4z205w-rbkfx3qeuapqrfuljj28fg6d6sa5p1lhmdw5fylqx4j30b4hs57-tykgqhz9koa5
-1
archive,paged,author,author-robert-zakrzewski,author-17,paged-25,author-paged-25,bridge-core-3.1.8,tribe-no-js,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,hide_top_bar_on_mobile_header,qode-theme-ver-30.5,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-7.8,vc_non_responsive,elementor-default,elementor-kit-22119

Author: Robert Zakrzewski

Wracają zajęcia w szkołach i wraca też akcja „Z SKS-u do AZS-u”. Jeszcze we wrześniu w Warszawie odbędzie się jeden z pięciu etapów eliminacyjnych, który wyłonić ma uczestników ogólnopolskiego finału. Zgłoszenia trwają, a udział jest darmowy.

„Z SKS-u do AZS-u” to cykl zawodów organizowanych od 2015 roku i przeznaczony dla uczniów szkół średnich, czyli przyszłych studentów i azetesiaków. Oprócz okazji do zmierzenia się z rówieśnikami z całego kraju, impreza jest szansą na poznanie bazy sportowej, jaką posiadają szkoły wyższe oraz atmosfery i warunków w jakich organizowane są zawody akademickie.

Kolejnym z celów imprezy jest pokazanie młodym sportowcom, że ich przygoda ze sportem nie musi się kończyć wraz ze zdaniem egzaminu dojrzałości i mogą ją kontynuować na studiach w klubach uczelnianych. Być może wśród uczestników i uczestniczek spotkamy przyszłe medalistki i medalistów Igrzysk Studentów Pierwszego Roku i Akademickich Mistrzostw Polski, a nawet Uniwersjady.

Eliminacje w grach zespołowych odbędą się w dniach 20-22 września. Na początek rozegrane zostaną turnieje w koszykówce dziewcząt i chłopców, piłce siatkowej dziewcząt i chłopców oraz futsalu chłopców. Zmagania odbywać będą się na obiektach Centrum Sportu i Rekreacji Uniwersytetu Warszawskiego (ul. Banacha 2a) oraz Obiektach Sportowych Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego (ul. Ciszewskiego 10).

– Jest nam bardzo miło, bo w tym tym roku otrzymaliśmy honorowe patronaty rektorów Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego i Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Podczas eliminacji turniej futsalu planujemy rozegrać na SGGW, a pozostałe konkurencje na obiekcie UW. Podczas eliminacji oprócz pucharów dla najlepszych czekać będą też medale, a dodatkowo każdy otrzyma też pamiątkowe skarpetki sportowe – mówi Piotr Żebrowski z AZS Warszawa, koordynator zawodów.

Pierwsze drużyny szkolne zgłosiły już swój udział. Zapisywać można się do poniedziałku 12 września na adres e-mail piotr.zebrowski@azs.waw.pl. Oprócz rywalizacji drużynowej rozegnany zostanie też tenis stołowy i ergometr wioślarski. Konkurencje indywidualne tradycyjnie już odbędą w listopadzie podczas Varsoviady, czyli Igrzysk Studentów Pierwszego Roku ( obiekt Akademii Wychowania Fizycznego).

Ogólnopolski finał akcji „Z SKS-u do AZS-u” rozegrany zostanie w dniach 2-4 grudnia w Warszawie. Oprócz zwycięzców stołecznych eliminacji zagrają w nim najlepsi uczestnicy wyłonieni z turniejów rozegranych w Katowicach, Lublinie, Opolu i Toruniu.

Akacja „Z SKS-u do AZS-u” współfinansowana jest ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki. Partnerzy: Samorząd Województwa Mazowieckiego, m.st. Warszawa, Grupa PZU, Dobra Drużyna PZU, Uniwersytet Warszawski, Warszawski Uniwersytet Medyczny, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.

Autor: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

Strona zawodów: https://azs.waw.pl/sksazs/

83 lata temu wybuchła II wojna światowa. W tym roku obchody i uroczystości mają dodatkowo wyjątkowy wymiar, bo zbrojny konflikt toczy się blisko naszych granic. Wciąż pamiętamy o trudnej lekcji historii, ale częściej niż jeszcze wczoraj myślimy o przyszłości.

Sportowców, trenerów, działaczy Akademickiego Związku Sportowego poległych w walkach i więźniów obozów koncentracyjnych upamiętnia pomnik znajdujący się w parku Skaryszewskim w Warszawie. Codziennie główną, zieloną aleją mijają go setki, jak nie tysiące osób. Jednak obok daty 1 września nikt nie może przejść obojętnie. Tamtego dnia o godzinie 4.45 Niemcy rozpoczęły ostrzał polskiej Wojskowej Składnicy na Westerplatte i na zawsze zmieniły losy świata.

II Wojna Światowa sprawiła, że wiele młodych osób zamieniło walkę o medale na walkę o wolność. Odwołano wielkie imprezy jak letnie i zimowe igrzyska olimpijskie w 1940, czy 1944 roku. Przerwane zostały rozwijające się kariery sportowe i naukowe. Na froncie walczyli m. in. wioślarz i hokeista AZS Warszawa – Henryk Niezabitowski, który był olimpijczykiem z Amsterdamu 1928 i jego kolega z sekcji wioślarskiej – Marian Wodziański, który również startował na igrzyskach w Amsterdamie. Ten drugi, po przegranej obronie Warszawy w 1939 roku przedostał się do Francji. Później dotarł do Finlandii, gdzie walczył w wojnie radziecko-fińskiej.

Bohaterem Grecji i Polski został Jerzy Iwanow-Szajnowicz – były zawodnik sekcji piłki wodnej AZS Warszawa i reprezentacji Polski. Tuż przed wybuchem wojny był jeszcze ze swoją drużyną na obozie przygotowawczym w Budapeszcie, ale wojna zastała go już w Salonikach. Przedostał się do Palestyny i wstąpił do Brygady Strzelców Karpackich, ale po niespełna dwóch miesiącach został brytyjskim agentem. Odesłano go znów do Grecji by tam prowadził działania dywersyjne. Wszystkich jego brawurowe akcje trudno wymienić. Dwa razy uciekał z rąk gestapo. Schwytany rozstrzelany został 4 stycznia 1943 roku.

W sporcie często mówi się o „bronieniu złota”, ale mistrzyni olimpijska z 1928 roku i legenda AZS – Halina Konopacka już na początku wojny musiała brać udział wyjątkowej akcji z cennym kruszcem w roli głównej. Prowadząc ostatnią ciężarówkę brała udział w ewakuacji rezerw polskiego złota do Rumunii. Towarzyszyła swojemu mężowi pułkownikowi Ignacemu Matuszewskiemu, który był jednym z pomysłodawców akcji. Kolumna wyruszyła 7 września 1939 roku. Niestety podczas misji zaginał jej pierwszy złoty medal olimpijski zdobyty dla Polski. Ale transport dotarł do premiera rządu emigracyjnego gen. Władysława Sikorskiego.

Według ustaleń w latach 1939-1945 zginęło 241 osób związanych z Akademickim Związkiem Sportowym. To mogą być tylko przybliżone liczby. Historyk Robert Gawkowski ustalił, że w czasie wojny zginęło nie 105-u, a 111 sportowców, którzy reprezentowali barwy AZS Warszawa.

Wojna przyniosła AZS nie tylko olbrzymie straty w ludziach, emigrację, choroby, ale także straty w infrastrukturze. W wyniku działań zniszczone zostały m.in. wszystkie przystanie na Wiśle. W konspiracyjnej Warszawie nie ginął jednak sportowy duch. Na prowizorycznych boiskach chętnie uprawiono siatkówkę, piłkę nożną czy koszykówkę.

190 dni temu losy świata ponownie zostały zmienione. Po okresie pandemii wszyscy liczyliśmy na chwilę odpoczynku, a zamiast tego zostaliśmy świadkami kolejnego krwawego konfliktu i napaści na Ukrainę. Nie mogliśmy biernie patrzeć na dochodzące relacje i każdy na swój sposób angażował się w działania pomocowe na rzecz uchodźców, którzy znaleźli schronie w Polsce.

Tekst/foto: Robert Zakrzewski

źródła: Wirtualne Muzeum AZS, Sportowcy dla Niepodległej

Od dwóch lat Półmaraton Lasy nad Utratą ma jednego zwycięzcę. Tomasz Mikulski z Kampinosu wraca ponownie na teren Gminy Michałowice i nie chce stracić monopolu na wygrywanie. Lekko jednak nie będzie, a największą przeszkodą może być wyzwanie jakie sobie postawił.

26-letniemu biegaczowi dobrze startuje się w Michałowicach co pokazują wyniki. W 2020 roku wygrywając tam półmaraton uzyskał rezultat 1:15:24. Był to wynik niewiele słabszy od jego rekordu życiowego uzyskanego w biegu ulicznym (1:11:18 -red)! Nad drugim zawodnikiem na mecie miał wtedy blisko 5 minut przewagi. W ubiegłym roku na zmienionej trasie również był pierwszy, z czasem 1:21:45.

– Najbardziej w pamięci utkwił mi bieg z 2020 roku. Byłem wtedy świeżo po obozie w Wiśle i chyba byłem w swojej życiowej formie. Przynajmniej tak mi się wydaje, bo nabiegałem wtedy dobry wynik ze średnim tempem 3:36 min./km. Czułem jeszcze duże rezerwy dlatego z tego wyniku jestem najbardziej zadowolony. Może gdyby nie bezpieczna przewaga, to czas byłby jeszcze lepszy – wspomina Tomasz Mikulski.

Wyśrubować tamten rezultat może być w tym roku jednak trudno, bo Tomasz wystartuje w Michałowicach zaledwie tydzień po etapowym wyzwaniu składającym się z dziewięciu biegów liczących od 1 km po 61 km. Wszystko to zaledwie w trzy dni. Czy uda mu się wystarczająco zregenerować? I czy rywale wykorzystają jego zmęczenie.

– W tym roku na pewno nie będę w pełni wypoczęty ponieważ planuje wystartować w Iron Run podczas Festiwalu Biegowego. Od kilku lat ten start chodził mi po głowie i stwierdziłem, że to ta chwila. Chcę po prostu zaliczyć tamten bieg, ale nie planuje raczej większej przygody w wyzwaniach tego typu. Chciałbym jeszcze się ścigać na innych dystansach – wyjaśnia.

Być może to miejsce zamieszkania w otulinie Kampinowskiego Parku Narodowego, a może coś jeszcze innego sprawiły, że kameralne biegi rozgrywane często po leśnych duktach są bliskie Tomaszowi i chętnie bierze w nich udział. Tak jest i w tym przypadku.

– Na takich imprezach jest całkowicie inna atmosfera. W masowych biegach jest tak, że przyjeżdżasz biegniesz i w sumie musisz uciekać do domu. Tutaj jest raczej atmosfera piknikowa. Trasa w Michałowicach bardzo mi się podoba, bo z jednej strony biegamy w lesie, a z drugiej strony jest to naprawdę szybka trasa. Moim zdaniem, jeśli ktoś nie zna trasy i biegnie tutaj pierwszy raz musi zwrócić uwagę na buty. Jest to bieg po lesie, ale moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem będą buty treningowe na asfalt – radzi Tomasz Mikulski.

4. Półmaraton Lasy nad Utratą odbędzie się 17 września. Start i meta znajdować będą się nad zalewem w Komorowie. Zapisy drogą internetową trwają do 15 września. Opłata za udział w biegu indywidualnym wynosi 50 zł, opłata za udział w biegu sztafetowym to 200 zł za ekipę. Natomiast opłata za udział w biegach dzieci to 15 zł.

Organizatorami wydarzenia jest Gmina Michałowice, AZS Warszawa i Komandor Radosław Chlebicki.

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Lasy nad Utratą

Chociaż stan wody w najdłuższej polskiej rzece w sierpniu zwykle opada, to zainteresowanie programem „Aktywnie nad Wisłą” od lat rośnie. W ramach projektu AZS Warszawa proponuje w bród zajęć promujących aktywność nad wodą i kontakt z przyrodą. Udział jest bezpłatny. Zajęcia współfinansowane są ze środków m.st. Warszawy.

Osoby początkujące jak i średnio zaawansowane znajdują tu coś dla siebie. Pod okiem wykwalifikowanych instruktorów będzie można nauczyć się podstaw pływania na desce SUP i wioślarstwa, ale też poprawić posiadane już umiejętności. Chętnych nie powinno zabraknąć biorąc pod uwagę ostatnie medale polskich wioślarzy i kajakarzy podczas Mistrzostw Europy.

Zajęcia z wioślarstwa odbywać będą się na terenie klubów KS Spójnia (ul. Modlińska 16) i MOS 2 (ul. Wał Miedzeszyński 397). W zależności od grupy i lokalizacji spotkania prowadzone będą w poniedziałek – środę, wtorek-czwartek, poniedziałek-czwartek lub wtorek-piątek. Większość treningów prowadzona będzie po południu, ale jest też propozycja dla osób, które lubią zmęczyć się przed pracą czy szkołą. Nauka z pływania na deskach SUP odbywać będzie się w soboty na Kanale Żerańskim. Treningi ruszają już 27 sierpnia i potrwają do końca września.

Liczba zajęć składa się z 8 kursów, a grupy maksymalnie liczyć mogą 8 osób. Jedno spotkanie trwać będzie około 1,5 godziny. Uczestnicy będą mogli sprawdzić swoje umiejętności w ogniu sportowej walki. Już 1 października odbędą się Amatorskie Mistrzostwa Warszawy w wioślarstwie, których ukoronowaniem będą regaty ósemek Uniwersytetu Warszawskiego i Politechniki Warszawskiej. Dla osób chcących pływać na deskach SUP to ostatnia szansa do nauki, bo już 10 września rusza Akademicki Puchar Polski AZS w Wilkasach. Zgłoszenia do niego trwają.

Żeby wziąć udział w zajęciach „Aktywnie nad Wisłą” wystarczy wypełnić formularz: https://azs.waw.pl/aktywnie-nad-wisla/

Program:

KS Spójnia (wioślarstwo) – początkujący – 29.08-25.09 – poniedziałek, środa – 18:00-19:30
KS Spójnia (wioślarstwo) – początkujący – 29.08-25.09 – wtorek, czwartek – 18:00-19:30
KS Spójnia (wioślarstwo) – średnio zaawansowany – 29.08-25.09 – wtorek, czwartek – 06:45-08:00
MOS 2 (wioślarstwo) -29.08-25.09 – początkujący – poniedziałek, czwartek – 18:30- 20:00
MOS 2 (wioślarstwo) – 29.08-25.09 – początkujący – wtorek, piątek – 18:30- 20:00
KS Spójnia (SUP) – 27.08-17.09 – sobota – 10:00-11:30/11:30-13:00

Na liście dyscyplin debiutujących w programie Pucharu AZS, obok inline alpine, znalazł się w tym roku też SUP. Czy „wiosłowanie na stojąco” wykorzysta swoją szansę i awansuje kiedyś do programu Akademickich Mistrzostw Polski? Pierwsza okazja, żeby się o tym przekonać już 10 września w Wilkasach nad jeziorem Niegocin. Zgłoszenia trwają.

Paddleboarding lub potocznie mówiąc SUP (Stand Up Paddle -red) zalicza się obecnie do najmodniejszych sportów wodnych i najchętniej uprawianych. Dyscyplina narodziła się na Hawajach na początku lat 60-tych ubiegłego wieku, a zawdzięczamy ją tamtejszym surferom.

Obecnie deski SUP znajdują się na prawdziwej fali popularności. Oprócz wymiaru rekreacyjnego rozgrywane są też imprezy rangi Otwartych Mistrzostw Polski czy Pucharu Polski. Była też propozycja by włączyć dyscyplinę do programu Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w 2024 roku, jednak to nie udało się. Nic jednak straconego, bo każdy student i nie tylko o swój medal powalczyć będzie mógł w Wilkasach.

Pływanie na SUP-ie uznawane jest za proste w opanowaniu podstaw. Ale jak w większości przypadków trudniej już staje się osiągnąć poziom mistrzowski. Na dobry początek wystarczy deska, wiosło, kamizelka asekuracyjna i odpowiedni akwen. Uczestnicy obozu AZS Student Camp w Wilkasach będą mogli zapisać się na zajęcia z instruktorem i później sprawdzić w zawodach o Puchar AZS.

– Jest to wydarzenia w którym udział wziąć może udział każdy i odbywa się pod koniec studenckiego obozu do którego jeszcze można dołączyć. Przez pięć dni uczestników szkolił będzie instruktor i następnie ich wysiłek będzie zwieńczony w Akademickim Pucharze Polski. Dla jednych to będę pewnie pierwsze kroki na desce, a inni mogą podszkolić w tym czasie swoje umiejętności. Co do samych desek to nie mamy ograniczeń. Można wystartować na swojej, a można będzie też wynająć ją na miejscu – opowiada Artur Słomka z AZS Warszawa

W programie Pucharu AZS znajdą się trzy konkurencje: sprint, wyścig techniczny i wyścig długodystansowy. Uczestnicy ruszać będą ze „startu lotnego”. Start i meta znajdować będzie na terenie portu Centrum Sportu Akademickiego AZS Wilkasy położonego nad malowniczym jeziorem Niegocin. Wszystkie konkurencje zapowiadają się bardzo ciekawie.

– Sprint będzie rozgrywany systemem pucharowym, więc szykuje się dobre widowisko. Zasady są tu proste: krótszy dystans, szybka rywalizacja i słabszy odpada. Na dłuższym dystansie planujemy opłynięcie wyspy znajdującej się poza rejonem portu w Wilkasach. Natomiast w konkurencji technicznej na wodzie ustawione będą bojki, które trzeba będzie odpowiednio opłynąć – wyjaśnia Artur Słomka..

Opłata startowa wynosi 40 zł i zgłaszać można się drogą internetową . Na uczestników czeka klasyfikacja open oraz klasyfikacja akademicka (posiadający status studenta, uczestnik studiów doktoranckich, etatowy pracownik uczelni -red). Organizatorzy liczą, że frekwencja dopisze. Udział w imprezie mogą wziąć osoby, które ukończyły 18 rok życia.

Organizatorem wydarzenia jest AZS Warszawa. Partnerem Pucharu AZS w SUP jest Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz AZS Wilkasy.

Strona: https://azs.waw.pl/pucharsup/

Robert Zakrzewski
foto: archiwum

Program zawodów:

10:00 – Biuro zawodów, weryfikacja, potwierdzenie udziału, odbiór numerów startowych 10:30 – Odprawa techniczna przed wyścigiem
10:45 – Start wyścigu technicznego
11:30 – Odprawa techniczna przed wyścigiem
11:45 – Start wyścigu sprinterskiego
12:30 – Odprawa techniczna przed wyścigiem długodystansowym
12:45 – Start wyścigu długodystansowego
13:45 – Podsumowanie zawodów, dekoracje zwycięzców w obydwu kategoriach

Niedzielny wieczór na Stadionie Olimpijskim w Monachium był niezwykle pracowity dla zawodniczki AZS AWF Warszawa. Pia Skrzyszowska ostatniego dnia lekkoatletycznych Mistrzostw Europy wywalczyła złoto na 100 m ppł, a po niecałych 37 minutach zdobyła jeszcze srebro w sztafecie 4×100 m.

Wychowanka warszawskiej Skry w ciągu dwóch i pół godziny na bieżni stawała aż trzy razy. O 19:10 walczyła w eliminacjach, przez które przeszła piorunem. Wygrała swoją serię (12.66) i wyprzedzając Węgierkę Luce Kozak (12.69). W finale rozgrywanym o godzinie 20:45 kolejność była identyczna. Pierwsza na mecie zameldowała się Pia Skrzyszowska zdobywając tytuł mistrzyni Europy i podkręcając jeszcze tempo (12.53). Węgierka była druga z czasem 12.69.

– Bieg półfinałowy był taki bezpieczny, a w finale ruszyłam jak z procy i czułam, że idę . Chciałam to utrzymać i wygrałam. Bardzo się cieszę – opowiadała na gorąco reporterowi TVP Sport Pia Skrzyszowska.

W 2021 roku Pia Skrzyszowska została Mistrzynią Europy do lat 23, a teraz została najlepszą seniorką Starego Kontynentu w biegu na 100 m przez płotki. Co więcej przerwała też trwającą 40 lat passę. Poprzedni złoty medal mistrzostw Europy dla Polski wywalczyła w tej konkurencji Lucyna Langer w 1982 roku. Jak wyliczyli statystycy Warszawianka została też najmłodszą mistrzynią Europy w historii w tej konkurencji. W dniu biegu miała 21 lat, 4 miesiące i 1 dzień.

Zawodniczka AZS AWF Warszawa swoim biegiem zdobyła trzeci złoty medal dla polskiej reprezentacji podczas mistrzostw Europy w Monachium. Niespełna 40 minut później miała walczyć o kolejny krążek. Tym razem z koleżankami: Anną Kiełbasińską, Mariką Popowicz – Drapałą i Ewą Swobodą w sztafecie 4×100 m w ostatniej konkurencji imprezy. Polski sztab zagrał o wszystko, bo panie nie biegały w tradycyjnym składzie znanym choćby z eliminacji. Postawiono na najszybsze sprinterki w arsenale.

Biegnąca już na pierwszej zmianie Pia Skrzyszowska szybko przekazała pałeczkę byłej zawodniczce AZS AWF Warszawa – Annie Kiełbasińskiej, która pognała i zmieniła się z doświadczoną Mariką Popowicz-Drapałą, a wszystko wykończyła ekspresem Ewa Swoboda. Efekt? Srebrny medal i nowy rekord kraju z wynikiem 42.61! Szybsze okazały się tylko Niemki (42.34).

– Nie trzymałam pałeczki sztafetowej od igrzysk olimpijskich w Tokio i wiedziałam, że to będzie wyzwanie. Dzisiaj oficjalnie dowiedziałam się, że biegnę w sztafecie – mówiła z uśmiechem przed kamerą TVP Sport.

W klasyfikacji medalowej lekkoatletycznych mistrzostw Europy Polska zajęła 6. miejsce z dorobkiem 14 medali w tym 3 złotych, 6 srebrnych i 5 brązowych. Zwyciężyli Niemcy (7-7-2) przed Brytyjczykami (6-6-8) i Hiszpanią (4-3-3).

Robert Zakrzewski
Foto: Paweł Skraba

Zapraszamy na Rodzinne Mistrzostwa Europy, czyli połączenie wspólnego oglądania zmagań zawodników w lekkoatletycznych mistrzostwach Europy z zabawą oraz rywalizacją sportową w wybranych konkurencjach, które odbędą się w niedzielę 21 sierpnia (g. 12) na stadionie AWF Warszawa. 

Zabierz całą rodzinę i weź udział w bezpłatnych zawodach dla dzieci, młodzieży i dorosłych na lekkoatletycznym stadionie AWF Warszawa.

Planowane są następujące konkurencje w kategoriach wiekowych od dzieci młodszych do mastersa: Bieg indywidualny: 60 m., 300 m., 600 m., 1000 m, sztafeta mieszana 4 x 100 m.  Na każdego uczestnika będzie czekać dyplom i poczęstunek, a dla zwycięzców medale oraz puchary.

W Hali Gier AWF Warszawa każdy prawdziwy kibic będzie mógł wygodnie oglądać relacje z mistrzostw Europy w Monachium na dużym ekranie. Będzie również strefa dla najmłodszych z atrakcjami w postaci: malowania buziek, puszczania mega baniek mydlanych, plecenia wianków, czy skakania na dmuchańcach.

Animatorzy zadbają, aby każde dziecko znalazło coś dla siebie. Zajęcia sportowe z trenerami, animacje czy po prostu odpoczynek na trawie. To i wiele więcej będzie czekało na każdego młodego sportowca.

Polski Związek Lekkiej Atletyki przygotuje efektowną strefę aktywności sportowych, w której w skład będą wchodziły stacje lekkoatletyczne. Pod okiem profesjonalnych trenerów każdy uczestnik będzie mógł spróbować swoich sił w takich konkurencjach jak: pchnięcie kulą, bieg płotkarski na dystansie 20 m, skok w dal z miejsca, skok wzwyż, rzut Vortexem do celu.

Zgłoszenia będą przyjmowane na miejscu w Hali Gier oraz można się zarejestrować na stronie: https://starter.pzla.pl/?Lp=20

materiał prasowy

 

Jeszcze do nie dawna postać Ewy Różańskiej mało mówiła kibicom lekkiej atletyki. To zmieniło się w jeden środowy wieczór, gdy zawodniczka AZS AWF Warszawa sensacyjnie zdobyła srebrny medal mistrzostw Europy w rzucie młotem. Do Monachium jechała nie mając nawet wypełnionego minimum.

21-letnia Ewa Różańska jeszcze nie tak dawno specjalizowała w pchnięciu kulą i na koncie miała złote medale Halowych Mistrzostw Polski juniorów w tej konkurencji. Dobrze radziła sobie też w innych konkurencjach rzutowych, a w 2017 roku podczas mistrzostw świata w Nairobi wystąpiła nie tylko w pchnięciu kulą, ale i rzucie dyskiem.

Trenerzy z klubu MKLA Łęczyca szybko zauważyli jej predyspozycje do rzutu młotem. Dziś ćwiczy ona w Białymstoku pod okiem najlepszej specjalistki w kraju Malwiny Wojtulewicz – trenerki takich zawodników jak Wojciech Nowicki czy Joanny Fiodorow. Barwy AZS AWF Warszawa reprezentuje od 2021 roku.

Początkowo mało kto wierzył w sukces młodej zawodniczki na Stadionie Olimpijskim, oczywiście za wyjątkiem jej najbliższego otoczenia. Ewa Różańska zdobywając srebrny medal uzyskała wynik 72.12 co daje jej dopiero 13. miejsce w europejskich tabelach tego sezonu. Jak pokazał konkurs choć lekka atletyka jest wymierna, to czasem lubi sprawić niespodziankę.

Do stolicy Bawarii jechała ona z rekordem życiowym 71.31 z Chorzowa. Minimum PZLA dla kobiet na mistrzostwa Europy wynosiło 71.80 m. Ktoś jednak widocznie postanowił dać jej szansę. Ale z drugiej strony maratonka Iwona Bernardelli mając wypełnione minimum sukces koleżanek oglądała z domu.

Pod nieobecność kontuzjowanej arcymistrzyni Anity Włodarczyk, która od 2012 roku dostarczała seryjnie złotych medali mistrzostw Europy i nie tylko, wszyscy liczyli na brązową medalistkę olimpijską – Malwinę Kopron z AZS UMCS Lublin. Ta jednak sensacyjnie nie przeszła eliminacji paląc wszystkie trzy próby.

Gdy wydawało się, że po raz pierwszy od dekady nie będzie medalu w kobiecym młocie dla Polski Ewa Różańska sprawiła ogromną niespodziankę posyłając 4 kg żelaza na 72.12 m. Złoto zdobyła Rumunka Bianca Ghelber z odległością 72.72 m.

– Nie dociera to do mnie. Myślałam, że będę w wąskiej ósemce, a tu jest medal. Co ja zrobiłam. Bardzo się z tego cieszę i nie wiem co powiedzieć – mówiła Ewa Różańska przed kamerami TVP Sport.

Podczas lekkoatletycznych mistrzostw Europy AZS AWF Warszawa reprezentują też: Angelika Sarna (800 m), Pia Skrzyszowska (100 m ppł) oraz Szymon Dziuba (4×400 m). Zawody potrwają do niedzieli 21 sierpnia.

W klasyfikacji medalowej lekkoatletycznych Mistrzostw Europy jak do tej pory Polska zajmuje 7. miejsce z dorobkiem 5 medali – 1 złoty, 2 srebrem i 2 brązowe. Na prowadzeniu są Niemcy z 8 medalami w 4 złotymi.

Mistrzostwa Europy w lekkiej atletyce są częścią drugiej edycji Mistrzostw Europejskich. Wydarzenie obejmuje dziewięć dyscyplin rozgrywanych w Monachium. W programie jest: gimnastyka sportowa, kajakarstwo, kolarstwo, siatkówka plażowa, tenis stołowy, triathlon, wioślarstwo i wspinaczka sportowa.

Zwłaszcza o tej ostatniej dyscyplinie w ostatnim czasie było dość głośno, a to za sprawą dominacji naszych pań w konkurencji na szybkość. Złoto zdobyła Aleksandra Mirosław, która choć mieszka i trenuje w Lublinie to studiuje na Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Tuż za podium znalazła się kolejka lublinianka – Patrycja Chudziak na co dzień startująca w barwach AZS Uniwersytetu Warszawskiego.

https://sport.tvp.pl/61832425/mistrzostwa-europejskie-wspinaczka-na-czas-finaly-zapis

Tytuł wicemistrzów Europy w czwórce podwójnej wywalczyli też nasi wioślarze w składzie z Dominikiem Czają (AZS AWF Warszawa). Polacy uzyskali czas 6:07.85 tocząc zacięty bój z osadą Włoską. Nieznacznie szybsza okazała się Italia wygrywając z wynikiem 6:06:77. Na trzecim miejscu przypłynęli Rumuni (6:08.27).

Robert Zakrzewski

 

Nie dla wszystkich koniec wakacji oznacza ostatnie chwile odpoczynku. Nadciągający wrzesień zapowiada nadejście wczasów wszech czasów i królowej urlopów. Mowa oczywiście o AZS Student Camp Wilkasy, który odbędzie się w dniach 5-11 września. Wypełnił zgłoszenie i odkryj tajemnice aktywnego wywczasu.

Centralny Ośrodek Sportu Akademickiego AZS Wilkasy położony jest nad jeziorem Niegocin. Z pewnością każdy znajdzie tam coś dla siebie. Wśród pięknych mazurskich pejzaży miłośnicy sportu i wysokiej kultury (osobistej -red) nie będą się nudzić. Duch Wilkas wie, że łatwo się rozpuścić w tak wybornej atmosferze, a znaleźć się tam warto.

Uczestników obozu czeka siedem dni dobrej zabawy, aktywnego wypoczynku, zawierania nowych znajomości i zacieśniania starych kontaktów. Nie zabraknie zajęć z instruktorami, rejsu statkiem, ognisk, turniejów czy „ślizgu na klacie”. Nowością będzie możliwość korzystania z coraz popularniejszych SUP-ów i oglądanie zmagań o Puchar ZG w tej konkurencji. To oczywiście nie wszystko i każdy znajdzie miejsce, żeby rozwinąć flanki… tzn. skrzydła.

– Warto wybrać się do Wilkas, żeby aktywnie spędzić czas, poznać nowych ludzi i nowe dyscypliny sportowe, albo udoskonalić umiejętności. Infrastruktura ośrodka pozwala na wiele różnych aktywności. Wszystko odbywa się w luźnej atmosferze w myśl zasady Atmosfera, Zabawa, Sport. Trudno to wszystko opisać w kilku słowach, a najlepiej tam pojechać i przeżyć. Wiele osób, które tam jeździły trafiły do AZS-u lub utrzymują kontakt do tej pory – powiedział Rafał Jachimiak, wiceprezes AZS Warszawa, który swoją historię z AZS rozpoczął właśnie od udziału w tym obozie.

Na terenie samego ośrodka znajdziemy piaszczystą plaże, a tuż obok miejsce na ognisko. Idąc w jej kierunku widzimy obiekty sportowe w tym boisko typu „Orlik”. Obok są dwa boiska do piłki plażowej, hala sportowa i hala tenisowa ze sztuczną trawą. Mijając port i bosmanat trafimy do tawerny.

– Nie wiele jest ośrodków, które mają tak rozbudowaną infrastrukturę sportową i można tam znaleźć coś dla siebie. Czas studencki jest dobrym momentem, żeby poznawać różne dyscypliny i czerpać z tej aktywności. Później okaże się, że nauka indywidualna gry w tenisa kosztuje masę pieniędzy, albo coraz mniej znajomych ma czas żeby pograć w kosza. Tu jest najlepszy czas i miejsce, żeby integrować się przez sport – dodaje wiceprezes AZS Warszawa.

Pełen koszt udziału to 939 pln. W tej cenie znajdziemy zakwaterowanie, wyżywienie (śniadanie, obiad, kolacja), pamiątkową koszulkę, zajęcia z instruktorami oraz ubezpieczenie NNW. Transport własny lub autokarem przy zebraniu m.in. 20 osób chętnych. O kolejności rezerwacji miejsc decyduje zgłoszenie. Liczba miejsc ograniczona.

Robert Zakrzewski

Strona: https://azs.waw.pl/studentcamp/

Od kilku dni temat mistrzostw Europy gości na ustach kibiców. O prymat na Starym Kontynencie w konkurencji w Inline alpine rywalizowano w Hiszpanii. Trzon reprezentacji Polski stanowili zawodnicy i zawodniczki AZS Warszawa.

Przez trzy dni w malowniczo położonej miejscowości Villablino w regionie Kastylia i Leon odbywała się jedna z najważniejszych imprez bieżącego sezonu dla wrotkarzy alpejskich. O medale w rywalizowano w konkurencji drużynowej, slalomie i slalomie równoległym. W biało-czerwonych barwach wystąpiła aż piątka azetesiaków – Iga Bartkowska, Karolina Dębicka, Natasza Gmur, Hanna Rodawska i Antoni Zalewski.

Impreza rozpoczęła się udanie dla naszych reprezentantów, bo już na początek (12 sierpnia -red) wywalczyli brązowy medal w konkurencji drużynowej z wynikiem 3:04.46. Z bardzo dobrej strony pokazał się Michał Styrylski, który uzyskał najszybszy czas w całej stawce (42.21). W czołówce plasował się też Antoni Zalewski, który był 8. (44.89). Dobre przejazdy juniorek: Karoliny Dębickiej (47.96) i Hanny Rodawskiej (49.40) dały naszym miejsce na podium.

Bezkonkurencyjna okazała się tu reprezentacja Niemiec, która wygrała wygrała team event i jako jedyna złamała barierę 3 minut (2:55.61 -red). Drugie miejsce zajęła Hiszpania (3:01.98 -red). W zmaganiach wzięło udział siedem drużyn.

W slalomie równoległym złoto zdobył wspomniany już Styrylski reprezentujący klub Skimka Say Sport. W walce o złoto wygrał on z Niemcem Noah Singiem. Natomiast Antoni Zalewski swój udział zakończył w 1/8 eliminacji do finału. W kategorii juniorów Karolina Dębicka znalazła się w 1/4 eliminacji, a walcząc o czas nie ukończyła drugiego przejazdu.

Azetesiaczka lepiej poradziła sobie podczas niedzielnego slalomu wygrywając kategorię junior. 16-latka uzyskała łączny czas w dwóch przejazdach 50.43 wyprzedzając o zaledwie 0.04 sek. Niemkę Nikole Yousefian. Na 6. pozycji uplasowała się kolejna Polka i zawodniczka AZS Warszawa – Hanna Rodawska (51.59), Iga Bartkowska była 19. (55.63), a Natasza Gmur nie ukończyła rywalizacji.

Wśród mężczyzn w kategorii seniorów Antoni Zalewski był 9. z wynikiem 46.69. Dwie lokaty wyżej uplasował się Michał Styrylski (45.26).

Teraz przed zawodnikami chwila przerwy. Już 17 września w Hiszpanii wystartują Mistrzostwa Europy Inline alpine w slalomie gigancie.

Robert Zakrzewski