06 mar AWF Katowice imponująco zaczyna eliminacje
Zawodnicy i zawodniczki AWF Katowice potwierdzili swoje wysokie aspiracje i zdominowali pierwszy dzień Akademickich Mistrzostw Polski w narciarstwie alpejskim. Nic nie jest jeszcze przesądzone, a zwycięzcy i zwyciężczynie wyłonieni zostaną w środę.
W poniedziałek na zakopiańskiej Harendzie rozpoczęły się Akademickie Mistrzostwa Polski w narciarstwie alpejskim. W zawodach wzięło udział blisko 400 osób z 43 uczelni. Na dobry początek rozegrano półfinały w slalomie gigancie, a narciarze podzieleni zostali na grupy wschodnią i zachodnią. Tu liczy się geografia i tak przykładowo na zachodzie zobaczymy uczelnie z województwa dolnośląskiego, śląskiego, zachodniopomorskiego czy opolskiego, a w grupie wschodniej pojadą szkoły wyższe z województwa mazowieckiego, łódzkiego czy małopolskiego. Sito eliminacji jest gęste, bo do etapu finałowego awansować może po 50 najlepszych kobiet i mężczyzn.
Przez kilka godzin na stoku panowała doskonała atmosfera, a najgłośniejszą grupą byli zawodnicy Politechniki Gdańskiej, którzy mocno zagrzewali swoich kolegów i koleżanki. Nie brakowało też osób w kolorowym sombrero lub z doklejonymi wąsami. Wszystko dlatego, że w tym roku przewodnim tematem AMP-ów zaproponowany przez uczestników jest motyw latynoski.
Czy los sprzyja lepszym trudno powiedzieć, ale faktem jest że w eliminacjach zachodnich zawodnicy AWF Katowice też nie mieli sobie równych. Wśród kobiet najszybsza była debiutująca w Akademickich Mistrzostwach Polski – Aniela Sawicka z czasem 50.42. Tegoroczna brązowa medalistka mistrzostw Polski seniorek wyprzedziła koleżanki z uczelni: Patrycję Florek (50.98) i Zuzannę Czapską (51.11).
– Jechałam z dalekim numerem i dzięki temu szczęście się do mnie uśmiechnęło, bo miałam idealnie wygarniętą trasę. Jak na to co wszyscy opowiadali mi o Harendzie to warunki były super. To mój pierwszy start w AMP-ach, bo wcześniej tak układał się kalendarz startów, ale były też kontuzje na przeszkodzie. Teraz miałam już możliwość reprezentowania uczelni. O słynnej atmosferze panującej tu będę pewnie mogła coś więcej powiedzieć dopiero jutro – powiedziała z uśmiechem Aniela Sawicka.
Natomiast wśród mężczyzn najlepszy w grupie zachodniej okazał się kolejny z debiutantów Bartłomiej Senetra z AWF Katowice. Uczestnik tegorocznych mistrzostw świata juniorów uzyskał łączny wynik 47,90 i wyprzedził Juliusza Kierkowskiego (48,06) oraz Przemysława Białobrzyckiego – aktualnego akademickiego wicemistrza Polski w gigancie (49,26).
– Jechało się całkiem dobrze, bo trasa jeszcze tak nie zmiękła, a same zawody były prowadzone sprawnie. Nie tylko z opowieści wiem jakie tu potrafią być warunki. Kiedyś przyjeżdżałem z moją siostrą na AZS Winter Cup lub AMP-y i udawało mi się być przedzjeżdzczem więc wiedziałem jak to wszystko wygląda. Na każdych zawodach i nie ważne jakiej są rangi trzeba być skupionym, żeby nie zrobić sobie krzywdy. Tu jest może trochę luźniejsza atmosfera, bo spotykam wielu kolegów z którymi kiedyś się ścigałem. Fajnie jest znów się zobaczyć i pogadać – mówił Bartłomiej Senetra.
Kibice z niecierpliwością wypatrują środowej rywalizacji zawodników AWF Katowice z najlepszymi w eliminacjach grupy wschodniej – Mają Chylą (UJ Kraków), która uzyskała rezultat 50.75 i mistrzem Polski seniorów w slalomie – Szymonem Bębenkiem (ANS Nowy Sącz), który wygrał eliminacje w swojej strefie z rezultatem 48,44. Tym samym minimalnie wyprzedził kolegów z reprezentacji na uniwersjadę w Lake Placid: Błażeja Budza (48,60) i Juliusza Mitana (49,11). Rezultaty obu stref trudno jednak ze sobą zestawiać, bo półfinały rozgrywane były na innych trasach.
We wtorek rozegrane będą eliminacje w slalomie.
Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Michał Szypliński