07 sty Co czeka AZS w 2021 roku ?
Przełożone igrzyska olimpijskie, odwołane mistrzostwa świata, a nawet zamknięte lasy. Miniony rok przygotował trudny egzamin dla wyczynowych sportowców jak i tych amatorsko zażywających ruchu. Dlatego niczym bohaterowie filmu „Powrót do przyszłości” udajemy się w krótką podróż w czasie, żeby zobaczyć co przed nami.
Nie w styczniu, a dopiero w grudniu 2021 roku odbyć ma się jubileuszowa 30. Zimowa Uniwersjada. Gospodarzem zawodów będzie szwajcarska Lucerna, a zmagania rozpoczną się 11 grudnia. Rywalizacja rozgrywana będzie w 10 konkurencjach: od biathlonu, przez hokej, snowboard, aż po mało znany w naszym kraju – narciarski bieg na orientację. W imprezie z pewnością weźmie udział liczna Akademicka Reprezentacja Polski.
Jednym z najważniejszych wydarzeń w sporcie akademickich ma być 31. Letnia Uniwersjada, która potrwa 18 do 29 sierpnia. Wydarzenie gościć będzie w Chengdu – stolicy chińskiej prowincji Syczuan. Zmagania rozegrane zostaną blisko tydzień po tym, jak zgaśnie znicz olimpijski w Tokio. To powinno wpłynąć na wysoki poziom sportowej rywalizacji. Dwa lata temu w Neapolu Polacy zdobyli łącznie 15 medali, w tym 4 złote.
Na szczeblu krajowym kluczową sprawą pozostają Akademickie Mistrzostwa Polski, rozgrywane w aż 35 dyscyplinach. Pod koniec stycznia na dobry początek odbędą się półfinały w futsalu kobiet, które zainaugurowane zostaną w Warszawie i Krakowie. Chwilę później na parkiet wyjdą ich koledzy po fachu. Następnie ruszać będą kolejne konkurencje. Ta wiosna może wyglądać zupełnie inaczej niż poprzednia, gdy większość imprez została przełożona.
– Jestem osobą, która na świat patrzy przez różowe okulary. Uważam, że ten rok będzie lepszy, choć na pewno nie będzie łatwy. Trzeba będzie sprostać licznym wyzwaniom, ale mamy już pewne doświadczenie w tym jak adoptować się do panujących ograniczeń – powiedział Dariusz Piekut, sekretarz generalny AZS.
Choć zawodnicy reprezentujący zielono-białe barwy AZS walczą o ligowe punkty, zdobywają medale na bieżni, pływalni, torze regatowym, to w wyniku obostrzeń doszło do sytuacji w której Akademicki Związek Sportowy znalazł się w innym położeniu niż związki sportowe. Żeby drugi etap popularnych zawodów AZS Winter Cup planowany na 15 stycznia doszedł do skutku AZS Warszawa musiał wystąpić o przyjęcie do Polskiego Związku Narciarskiego.
-Ciągle apelujemy, żeby sport akademicki traktować tak samo jak działania prowadzone przez polskie związki sportowe. Jesteśmy stawiani poza jakimś nawiasem formalnych rozwiązań. Brakuje zrozumienia, że sportu akademickiego nie da się opisać ustawą o sporcie, a ona jest tu głównym punktem odniesienia. AZS jest stowarzyszeniem i działa w oparciu o inną ustawę. Rozporządzenie mówiące o tym, że dzieci i młodzież mogą rywalizować we współzawodnictwie organizowanym przez związek sportowy nie wspomina nic o AZS, a w pierwszej 10 klubów w Polsce jest siedem naszych. Nie zakładam że jest to złośliwość, rozumiem konieczność wprowadzania obostrzeń, ale pomijanie AZS jako istotnego ogniwa systemu sportu polskiego, jest istotnym problemem w realizowaniu powierzanych nam zadań – dodaje Dariusz Piekut.
Oprócz sportu wyczynowego w środowisku akademickim nie może zabraknąć miejsca dla popularyzacji aktywności fizycznej, oraz rekreacji. Mimo wielu wyzwań związanych z pandemią i zmieniającymi się obostrzeniami w Warszawie udało przeprowadzić “Test Coopera dla Wszystkich”, “Warszawski Maraton Fitness”, zaprosić na treningi w ramach akcji “Aktywny Warszawiak”. Przyszli studenci mogli zmierzyć się podczas zawodów “Z SKS-u do AZS-u”, a poszukiwania pływackich talentów trwają podczas imprezy „Od Młodzika do Olimpijczyka”. W przyszłym roku spodziewać można się kontynuacji tych przedsięwzięć i nie tylko.
– Jest nowy rok, są też nowe pomysły o których rozmawiamy. Chcielibyśmy utrzymać działania które podejmujemy. Trochę jest za wcześnie, żeby zdradzać szczegóły, ale staramy się znaleźć obszary, które w trudnym czasie będą aktywizowały studentów i młodzież. Na pewno planujemy rozwinąć Test Coopera dla Wszystkich, bo jak dzieci wrócą do szkół, to chcemy zobaczyć jak jest z ich aktywnością po tak długiej przerwie od nauki tej tradycyjnej. Staramy się też coś zaproponować studentom, którzy w semestrze letnim nie wrócą na zajęcia stacjonarnie, bo już mamy takie sygnały. Dla nich rozszerzymy program Aktywny Warszawiak – mówi Rafał Jachimiak, dyrektor biura AZS Warszawa.
Obecnie wyzwaniem staje się dotarcie do studentów, których fizycznie nie ma na uczelniach i kampusach. Choć istotna jest tu rola mediów społecznościowych, to jednak i tak nic nie odbyłoby się bez lokalnych animatorów i trenerów.
– Ubiegły rok nauczył mnie, że nie ma sytuacji beznadziejnej, oraz tego że warto rozmawiać z ludźmi i przekonywać ich do swoich pomysłów. Oczywiście były momenty kryzysowe, zwłaszcza odwołanie Akademickich Mistrzostw Polski w narciarstwie. Dużym impulsem było natomiast wznowienie zmagań i to jak we wrześniu przychodzili sami studenci i prosili, żeby wystartować w zawodach oraz trenować na obiektach uczelni. Ważna była też przychylność uczelni – ocenia Mikołaj Chudzik, prezes AZS Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, laureat nagrody im. Eugeniusza Pietrasika.
Ostatnia, ale nie mniej ważna jest liga środowiskowa. W niektórych dyscyplinach rywalizacja toczy się już od kilku miesięcy np. piłce nożnej czy koszykówce, a inni dopiero przystąpią do zmagań i powalczą o półfinały AMP. Wspomnienia z takiej rywalizacji i nawiązanych tu znajomości po latach mogą okazać się bezcenne.
Autor: Robert Zakrzewski