Bez kategorii
nsw-5g3e3zpjeuz9o1ij0b6mi1dj4lfmg2b1hisyh3g2lqzqe-k3efbz4s9bh4z205w-rbkfx3qeuapqrfuljj28fg6d6sa5p1lhmdw5fylqx4j30b4hs57-tykgqhz9koa5
-1
archive,paged,category,category-bez-kategorii,category-1,paged-14,category-paged-14,bridge-core-3.3.3,tribe-no-js,qode-optimizer-1.0.4,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,hide_top_bar_on_mobile_header,qode-smooth-scroll-enabled,qode-child-theme-ver-1.0.0,qode-theme-ver-30.8.6,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-8.2,vc_non_responsive,elementor-default,elementor-kit-22119

Bez kategorii

Złamać trzy godziny w maratonie to cel wielu biegaczy amatorów, ale tej magicznej bariery nie udało się pokonać podczas Gali Sportu Akademickiego. Jednak inaczej być nie mogło biorąc pod uwagę długą listę sukcesów na zimowych i letnich uniwersjadach oraz liczbę wyróżnionych sportowców-studentów.

Zanim wręczono nagrody i podsumowano rok na sportowych arenach, przez dwa dni w warszawskim Muzeum POLIN odbywał się Kongres Sportu Akademickiego. W pierwszej edycji tego wydarzenia znalazły się panele, dyskusje oraz spotkania autorskie. Mówiono o sporcie akademickim i wyczynowym, o mediach i promocji, a także budowie klubu akademickiego. W kuluarach również wymieniano poglądy i toczyły się gorące rozmowy. Wykład inauguracyjny na temat finansowania sportu akademickiego wygłosił rektor Uniwersytetu Warszawskiego i prezes AZS – prof. dr hab. Alojzy Nowak.

Środowa Gala Sportu Akademickiego była sporym wyczynem organizacyjnym i dużym ukłonem w stronę sportu wyczynowego. Zdobycie 17 medali podczas Zimowej Uniwersjady w Lake Placid i 43 podczas Letniej Uniwersjady w Chengdu na długo zapiszą się w pamięci sympatyków akademickiego sportu. Spora część tych sportowców-studentów oraz trenerów pojawiła się w Warszawie by odebrać wyróżnienia i poznać nieco lepiej ze społecznością AZS.

Dla jednych Uniwersjada byłą pierwszą szansą na zdobycie medalu na dużej międzynarodowej imprezie. Inni w Chinach kończyli już swoje studenckie starty.

– Za każdym razem jak oglądam zdjęcia albo jakieś filmiki z Uniwersjady, albo nawet jak spojrzę na medal, to wspomnienia wracają. To były cudowne chwile, zresztą jak podczas wszystkich moich trzech startów na Uniwersjadach. Ta impreza była jednak szczególna, bo ostatnia dla mnie i zdobyłam tam dwa medale oraz byłam chorążą – powiedziała po gali Patrycja Adamkiewicz, taekwondzistka AZS AWF Warszawa oraz dwukrotna brązowa medalistka z Chengdu.

Pozostając w międzynarodowej rywalizacji wyróżniono uczelnie, które zdobywały medale podczas Akademickich Mistrzostwach Europy. W tym gronie znalazły się dwie stołeczne uczelnie: Uniwersytet Warszawski, których siatkarki zdobyły brązowy medal oraz Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie, która zdobyła dwa brązowe medale w rugby siedmioosobowym.

Śpiewająco gala przeniosła się na krajowe podwórko, żeby podsumować kolejny sezon Akademickich Mistrzostw Polski. Sztandarowy program AZS cieszy się dużym zainteresowaniem, choć sama liczba studentów na uczelnianych spada. W klasyfikacji generalnej po raz drugi z rzędu drugie miejsce zdobył Uniwersytet Warszawski, który zwyciężył też w typie Uniwersytetów i był drugi w klasyfikacji medalowej. Pierwsze miejsce obroniła Politechnika Gdańska.

Z historycznego wyniku cieszyć mogła się Szkoła Główna Handlowa w Warszawie, która wywalczyła trzecie miejsce w typie uczelni społeczno- przyrodniczych. W tej klasyfikacji pierwsze miejsce obroniła Szkoła Główna Gospodarstwa w Wiejskiego w Warszawie. Na podium znalazł się też Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie, a hasło „brawo Kraków” nie raz padało z sali tego wieczora.

W typie uczelni „Wychowania Fizycznego” drugie miejsce zajęła Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie , awansując o jedną pozycję w porównaniu z zeszłym rokiem i ulegając tylko kolegom z Krakowa. Natomiast w klasyfikacji szkół niepublicznych zwyciężyło WSG Bydgoszcz wyprzedzając zaciętych konkurentów: Akademie Leona Koźmińskiego w Warszawie i Uczelnie Łazarskiego.

Jeszcze we wtorek Zielone Pióro otrzymał Bartłomiej Wasilewski prowadzący podcast Cafe AZS. Choć wyróżnionych sportowców było wielu i czasami scena ledwo mogła ich pomieścić – co oczywiście tylko bardzo cieszy, to kilka osób zauważyło, że tym razem nie przyznano nagrody im. Eugeniusza Pietrasika dla młodych i wyróżniających się działaczy. Pozostaje wierzyć, że w kolejnym roku kapituła dokona kapitalnego wyboru.

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Paweł Skraba

Akademickie Mistrzostwa Polski 2022/2023
1. Politechnika Gdańska 2804 pkt
2. Uniwersytet Warszawski 2732,5 pkt
3. Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie 2686 pkt

10. Politechnika Warszawska 1810,5 pkt
11. Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie 1785,5 pkt
16. Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie 1572,0 pkt
23. Szkoła Główna Handlowa w Warszawie 1246,5 pkt
32. Wojskowa Akademia Techniczna w Warszawie 1122 pkt

Na stadionie lub szkolnej bieżni, w pogodę i w pluchę – jesienna edycja Testu Coopera Dla Wszystkich ponownie rozruszała Polki i Polków. Wystarczyło poświęcić 12 minut, żeby sprawdzić stan swojej kondycji. Udział w wydarzeniu był darmowy.

Jesienna edycja biegowej próby sił odbywała się w 16 lokalizacjach od Gdańska przez Warszawę po Wrocław. W większości uczestnicy już dali z siebie wszystko i znają wynik testu, którego nie można było oblać. Do przeprowadzenia pozostały już tylko wydarzenia w Białymstoku i Rzeszowie.

Niezależnie od miejsca zasady akcji są takie same. Próba polega na 12 minutowym biegu lub marszu. Tu nie ma klasycznej linii mety, a koniec wyznaczają upływające minuty i sekundy. Po upływie czasu uczestnicy zatrzymują się na bieżni i sprawdzają swój rezultat w metrach, w tabelach opracowanych przez dr. Kennetha H. Coopera. Tabele uwzględniają wiek i płeć uczestników.

– To mój trzeci udział w Teście Coopera. Człowiek stara się żyłować żeby zobaczyć czy to jego bieganie coś daje i czy treningi przynoszą jakieś skutki. Tu faktycznie nie ma tradycyjnej mety, ale z pomocą przychodzi technologia i smartwatche, kontrola tętna i tempa. Ja zwykle staram się biec tempem szybszym niż moje tempo na 5 km – powiedział Bartosz Bobke, który na warszawskim Bemowie pokonał 2530 metrów.

Dla jednych ważny był jak najlepszy rezultat, a inni cieszyli się z samego udziału i z uśmiechem połykali kolejne metry. Dla kogoś innego mógł  być to pierwszy kontakt ze sportem po dłuższej przerwie. Jeszcze inni liczyli na rodzinny wymiar tego wydarzenia.

– Test Coopera to trochę taki nasz sposób na spędzenie czasu razem i zawsze jak jest organizowany w Ursusie to bierzemy udział. Przy okazji uczestniczymy też w akcji „Wybiegaj sprzęt sportowy dla swojej szkoły”. Najważniejsze jest to, żeby spędzić czas razem. Oczywiście zawsze jest jakiś plan żeby zrobić jakieś minimum. Bardzo lubimy biegać i traktujemy to jako przyjemność – mówiły jesienią Monika i Blanka, czyli mama i córka.

W samej tylko Warszawie zorganizowanych zostało zostało pięć testów formy w pięciu różnych dzielnicach. Wszystko zaczęło się na Bielanach na inaugurację Europejskiego Tygodnia Sportu, a zakończyło 21 października na Bemowie, gdzie pobiegło 427 osób. Kolejnymi przystankami były Ursus i Ochota.

Prawdziwe rekordową frekwencją popisać może się jednak Targówek na którym pobiegło aż 941 uczestników i uczestniczek. Najmłodszy uczestnik miał tam 3 lata i a najstarszy 75 lat, co pokazuje że faktycznie jest to test dla wszystkich. Szansa na poprawę swoich wyników będzie dopiero wiosną.

Jednym z magnesów stołecznych testów jest akcja „Wybiegaj sprzęt sportowy dla swojej szkoły”. Placówka na rzecz której pobiegnie najwięcej osób ma szansę otrzymać czek o wartości 3000 zł. Jesienią mobilizacją wykazały się SP nr 53, SP nr 368, SP nr 4, ZS nr 36. Fundatorem nagrody jest Decathlon Polska.

Organizatorem wydarzenia jest AZS Warszawa. Projekt współfinansowany ze środków Ministerstw Sportu i Turystyki i m.st Warszawa. Partnerzy Grupa PZU, Dobra Drużyna PZU, Veolia, Narodowe Centrum Badania Kondycji Fizycznej, Gepard, oraz Aktywna Warszawa, Urząd Dzielnicy Bielany, Urząd Dzielnicy Ochota, Urząd Dzielnicy Targówek, Urząd Dzielnicy Bemowo, Urząd Dzielnicy Ursus.

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Selerski

Test Coopera dla Wszystkich JESIEŃ 2023 – frekwencja
Bielany –  492 osób
Targówek – 941 osób
Ursus – 603 osób
Ochota – 466 osób
Bemowo – 426 osób

Bez patetyczności, ale z patentami na wygrywanie oraz z kolejnymi rocznikami – tak wyglądać będzie druga edycja turnieju piłki siatkowej Dumni z Niepodległej. Wydarzenie odbywać się będzie w Warszawie na przełomie listopada i grudnia. Zgłoszenia trwają.

Turniej Dumni z Niepodległej to nowa pozycja w kalendarzu wydarzeń organizowanych przez Akademicki Związek Sportowy. Skierowany jest do klubów zajmujących się szkoleniem młodzieży i ma być szansą do zmierzenia się z przeciwnikami z innych miast czy nawet państw. Pokazała to już pierwsza edycja towarzyskiej imprezy w której wzięła czeska drużyna TJ Ostrava.

Po sukcesie pierwszej odsłony turnieju, który przyciągnął 16 drużyn w kategorii juniorów i juniorek młodszych w tym roku organizatorzy podkręcają tempo. Do gry wejdą też młodzicy i młodziczki (roczniki 2009 i młodsi). Zwiększy się tym samym liczba drużyn i dawka emocji, bo kibiców czekają nie dwa, a cztery finały. Ze względu na napięty terminarz tym razem zawody rozgrywane będą w dniach 25-26 listopada oraz 2-3 grudnia.

– Chcemy dalej rozwijać turniej i zaprosić jak najmocniejszą grupę zespołów w kategoriach junior młodszy i młodzik. To będzie właśnie jedna z nowości, bo dodajemy kolejną kategorię. Zobaczymy jak będzie w kolejnych edycjach. Pierwsza edycja przyjęta została z aprobatą i mieliśmy informacje zwrotne od trenerów, że taki turniej był potrzebny. Dlatego kontynuujemy ten projekt – opowiada Artur Słomka, dyrektor AZS AWF Warszawa, koordynator wydarzenia.

Docelowo w turnieju wezmą udział 24 drużyny. Spotkania rozgrywane będą na czterech boiskach. Zgłoszenia przyjmowane są do 31 października. AZS Warszawa pokrywa koszty uczestnictwa zakwalifikowanym zespołom.

– Planujemy, żeby to były cztery turnieje po sześć drużyn i a gra toczyć będzie się systemem grupowym. Chcemy, żeby każda z drużyn rozegrała co najmniej po cztery mecze. Bardzo byśmy chcieli, żeby w tym roku pojawiły się drużyny z zagranicy i będziemy czynili takie starania, bo to dla młodych zawodników i zawodniczek jest ciekawsza przygoda niż kolejny mecz z lokalnym rywalem i ma też wymiar integracyjny – dodaje.

Przypomnijmy, że pierwszą edycję turnieju Dumni z Niepodległej wśród chłopców zwyciężył AZS Częstochowa, a wśród dziewcząt najlepsze były zawodniczki MOS Wola.

Organizatorami turnieju są AZS Warszawa i AZS AWF Warszawa. Projekt współfinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki. Wydarzenie odbywa się pod patronatem Prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej.

Strona: 

Harmonogram: 

25-26.11 (juniorzy młodsi, juniorki młodsze) – rocznik 2007/2008
02-03.12 (młodzicy, młodziczki) – rocznik 2009- młodsi

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Selerski

Nie myśli o emeryturze choć rozgrywana jest już po raz 60 w dziejach. Przed nami jubileuszowa edycja Varsoviady czyli Igrzysk Studentów Pierwszego Roku. W wydarzeniu można wziąć udział tylko raz w życiu, będąc pierwszy raz przyjętym na studia. Nie strać tej okazji, a reszta stanie się historią.

W październiku 1964 roku prasa informowała o sześciodniowej wizycie przyjaźni delegacji z Węgier w Warszawie, wyprodukowaniu milionowego telewizora w zakładach WZT, a z Tokio teleksem nadawano o sukcesie polskich olimpijczyków. Dziś pewnie mało kto zna taki sposób przesyłania wiadomości czy pamięta o Warszawskich Zakładach Telewizyjnych. Występ polskich olimpijczyków pozostaje jednak w pamięci kibiców, bo sportowcy zdobyli wtedy 23 medale.

W tych samych dniach co igrzyska olimpijskie w Tokio, w Warszawie, rozgrywane były inauguracyjne igrzyska studentów I roku. Debiut odbywał się na stadionie Politechniki Warszawskiej pod hasłem „Olimpiada nie tylko dla olimpijczyków”. Po kilku latach gospodarzem zawodów została Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie i już tam zadomowiło się na stałe. W 1989 roku przesunięto też termin zawodów z końca października na 11 listopada, łącząc imprezę ze Świętem Niepodległości.

– Ja pamiętam swoją pierwszą Varsoviadę z 1970 roku. Byłem wtedy studentem Szkoły Głównej Planowania i Statystyki (dawna nazwa SGH). W programie lekkiej atletyki było wtedy m.in. 100 m, 400 m, skok w dal i chyba coś jeszcze. Wygrałem stówę i było to nawet w gazecie opisane i pewnie dlatego zostało mi to w pamięci. Pamiętam też frekwencję jednej Varsoviady w której uczestniczyłem już jako pracownik. W samych biegach wystartowało kilkaset osób z Uniwersytetu Warszawskiego. Tylko raz się tak zdarzyło i aż kartki z numerami nie mieściły się w tym worku. Niestety nie pamiętam który to był rok. Ta impreza to dobra promocja sportu. Można sobie podpatrzeć utalentowanych zawodników i zawodniczki i zaprosić do sekcji – wspomina Roman Stępniewski, który przez ponad 40 lat był trenerem sekcji LA w AZS Uniwersytetu Warszawskiego.

Wyczynowi sportowcy mają co cztery lata szansę, żeby wywalczyć kwalifikację na upragnione igrzyska. W Varsoviadzie jest nieco inaczej i tylko raz w życiu można wystartować w tym wydarzeniu – będąc studentem pierwszego roku, po raz pierwszy przyjętym na studia. Dla żaków jest to też pierwsza okazja, żeby założyć uczelniany strój i reprezentować szkołę w zawodach na poziomie akademickim. Pierwsza okazja, ale nie ostatnia.

Lata lecą, a program Varsoviady ulega tylko drobnym zmianom. Na uczestników czekają dyscypliny indywidualne jak biegi przełajowe, ergometr wioślarski, tenis stołowy i pływanie oraz drużynowe: futsal, koszykówka 3×3 kobiet, koszykówka mężczyzn, piłka siatkowa kobiet i mężczyzn. Zwycięzcy awansują do ogólnopolskiego finału, co nie dotyczyć będzie tylko wioślarzy. Ta konkurencja nie znalazła w programie finałowych zawodów organizowanych w Lublinie.

– Podtrzymujemy charakter wyjątkowości, ale robimy wszystko, żeby jak najwięcej osób wzięło w tegorocznej jubileuszowej edycji. Bonusem dla tegorocznych uczestników jest to, że wezmą udział w okrągłym 60 wydarzeniu. Chcemy, że poczuli atmosferę tego święta. Dodatkowo organizowane będą Akademickie Mistrzostwa Warszawy w biegach przełajowych, pływaniu i ergometrze wioślarskim. Może jedynie czuć niedosyt, że nie możemy całych zawodów przeprowadzić w ciągu jednego-dwóch dni i wszystko nie odbywa się na terenie jednej uczelni. Ale liczymy, że w przyszłości na AWF powstanie jeszcze jedna hala. Z drugiej strony cieszymy się, że stołeczne uczelnie są otwarte i możemy organizować Varsoviadę w różnych miejscach – mówi Rafał Jachimiak, wiceprezes AZS Warszawa, organizator wydarzenia.

Jednym z głównych punktów Varsoviady jest trójbój rektorski, który wbrew swojej nazwie nie ma on nic wspólnego z trójbojem siłowym. Przedstawiciele władz stołecznych uczelni zmierzą się w trzech konkurencjach, a zagrzewać do rywalizacji będą ich studenci. W wydarzeniu nie zabraknie też zasłużonych koleżanek i kolegów, którzy w przeszłości organizowali Varsoviady.

– W dniu święta narodowego jest czas na część oficjalną i złożenie kwiatów pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego, ale też na nieco rywalizacji. Jest to też element integracji, bo studenci mogą rektorów zobaczyć w sytuacji nieco mniej formalnej i im kibicować. W tym roku przedstawiciele uczelni będą mieli też zmienioną jedną z konkurencji z pistoletu laserowego na karabin laserowy. Chcemy zaprosić też osoby, które tworzyły Varsoviadę, bo zależy nam żeby była to też okazja do spotkania dla różnych pokoleń – dodaje Rafał Jachimiak.

60. Varsoviada – Igrzyska Studentów Pierwszego Roku wystartują 4 listopada w Parku Kultury Powsin od biegów przełajowych na dystansach ok. 3 km i ok. 5 km. Finał rywalizacji w pływaniu, tenisie stołowym, ergometrze wioślarskim, piłce siatkowej i koszykówce odbędzie się 11 listopada na terenie Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Natomiast turniej futsalu mężczyzn odbywać będzie się na obiektach Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie.

Strona: https://varsoviada.azs.waw.pl

Organizatorem wydarzenia jest AZS Warszawa. Partnerami jest Ministerstwo Sportu i Turystyki, m.st. Warszawa, Akademia Wychowania Fizycznego, Wojskowa Akademia Techniczna w Warszawie, Uniwersytet Warszawski.

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

Najpierw wybrali wiosła, a później wybierali posłankę lub posła. Na Kanale Żerańskim odbyła się kolejna edycja Warszawskich Regat Wioślarskich – Warsaw River Race. W dniu w którym wszyscy mówili o wysokiej frekwencji, organizatorzy zawodów mogą mówić o pewnym niedosycie. 

W wyborczą niedzielę, 15 października, w okolicach Portu Żerańskiego stawiło się 10 osad rywalizujących w kategoriach: czwórek, smoczych łodzi i ósemek licealnych. Zawody cieszyły się o połowę mniejszym zainteresowaniem niż rok temu. Na taki stan rzeczy składać mogło się wiele czynników, w tym wspomniane święto demokracji czy też rozgrywanie na Wiśle Warszawskiej Olimpiady Młodzieży.

Wydarzeniem regat była bez wątpienia wygrana LO. im Władysława IV w rywalizacji ósemek licealnych z czasem 2 minuty 45 sekund. Tym samym przerwali oni serię drugich miejsc zajmowanych w latach 2020-2022. Za nimi uplasował się faworyt i ubiegłoroczny zwycięzca czyli XIV LO im. Stanisława Staszica (2:51). Trzecie miejsce zajęło LO im. Powstańców Warszawy (2:57).

– To jest mój ostatni start licealny i bardzo się cieszę z tej wygranej. Z racji pogody i lekkiego przeziębienia miało tu mnie nie być, ale stało się inaczej i bardzo dobrze. Od czterech lat jak brałem udział w tej imprezie zawsze mieliśmy drugie miejsce i często ulegaliśmy Staszicowi. Teraz udało się odwrócić tę tendencję i warto było czekać na ten moment. Myślę, że zadecydowała o tym poprawa techniki całej naszej osady i nie popełniliśmy żadnych błędów i nie złapaliśmy żadnego raka  – ocenił Mikołaj Kot, tegoroczny absolwent LO im. Władysława IV.

Nie zabrakło też smoczych łodzi, które kojarzą się z bębnami i kolorową oprawą. Tym razem może bez efektownej oprawy, ale i tak brawa należały się trzem osadom, które stanęły w szranki mimo wymagających warunków pogodowych. Ostatecznie najlepsza okazała się ekipa Spójni z czasem 17:11.

Często mówi się że, biorąc udział w zawodach już jest się zwycięzcą. W wypadku tegorocznej edycji Warszawskich Regat Wioślarskich nabrało to dosłownego znaczenia, bo o cztery pierwsze miejsca w rywalizacji walczyło jedynie pięć łodzi.

W zmaganiach na czas osad męskich masters wygrała Amatorskiej Sekcji Wioślarskiej AZS UW (10:28), w czwórkach żeńskich amatorek na najwyższym stopniu podium staneły Świeżynki Warsaw Rowing Club (13:56), w wyścigu osad mieszanych z pierwszego miejsca cieszyła się Amatorska Sekcja Wioślarska (12:43), a w klasyfikacji open zwyciężył Uniwersytet Warszawski (13:18).

Organizatorem wydarzenia był AZS Warszawa. Projekt współfinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki, m.st. Warszawa, Amatorska Sekcja Wioślarska, Radiowa Czwórka, Dzielnica Wisła.

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

Spragnieni rywalizacji, czasem rzuceni na głęboką wodę oraz chłonący atmosferę dużych zawodów. Setki młodych pływaków i pływaczek wzięły udział w inauguracji 13 sezonu akcji „Od Młodzika do Olimpijczyka”. Do finału droga jeszcze daleka.

W sobotę 14 października na pływalni Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego rozegrano pierwszy z sześciu etapów eliminacyjnych cyklu popularnie nazywanego OMDO. Przez niemal dziesięć godzin w imprezie wzięło udział łącznie 770 osób z 77 klubów z całego kraju. Tradycyjnie zawody rozgrywane były z podziałem na dwa bloki według roczników.

Dla większości z młodych pływaków był to pierwszy sprawdzian formy w nowym sezonie. Zdążyli się oni już stęsknić się za swoimi kolegami i koleżankami oraz walką o jak najlepsze czasy. Nie brakowało debiutantów, zwłasza z najmłodszego rocznika 2015, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z akcją. Dla nich pierwszy start wiązał się z dodatkowymi emocjami.

– Ci którzy brali udział w poprzednich edycjach nie mogli doczekać się startu w tegorocznej serii. Mamy też najmłodszy rocznik i są to ich pierwsze tak poważne zawody. Bardzo ten dzień przeżywali. Ale widać już uśmiechy po startach, rekordy życiowe i bawimy się bardzo dobrze. Do tego jest tu bardzo fajna atmosfera. Moim zdaniem są to najciekawsze zawody dla dzieci w sezonie. Fajnie, że są gadżety i okazja do poznania mistrzów, bo to dla nich też ważne, żeby zobaczyć po co trenują – opowiadał trener Piotr Mrowiński z klubu Victoria Józefów.

W ceremonii otwarcia zawodów udział wziął wielokrotny mistrz Europy i świata na 200 m stylem grzbietowym – Radosław Kawęcki. Ambasador imprezy na koniec sezonu ufundować ma obozy sportowe dla najlepszych pływaków i pływaczek w klasyfikacji Rudolfa. bez podziału na wiek.

– Dla mnie fajne jest to, że tak dużo dzieci chce bawić się sportem, który ja kocham i trenuję 23 lata. Jeśli chociaż trzy osoby z tych setek wytrwają do mojego rocznika, to ja będę mega szczęśliwy. Finał tegorocznej imprezy odbędzie się na miesiąc przed igrzyskami w Paryżu i uczestnicy poprzednich edycji mają szansę powalczyć o kwalifikację. W igrzyskach bierze udział coraz więcej bardzo młodych zawodników, ale z drugiej strony na swoje pierwsze albo trzecie igrzyska można pojechać mając 35 lat. Nie możemy patrzeć tylko na metrykę, tylko liczą się chęci do pracy i wyniki – mówił pływak Radosław Kawęcki.

Multimedalistką pierwszych zawodów została Julia Fąferek (MUKS Turekin Pływa), która wśród 8-latek zwyciężyła w aż czterech konkurencjach: na 50 m stylem dowolnym, na 50 m stylem klasycznym, 50 m stylem grzbietowym i 50 m stylem motylkowym. Po trzy zwycięstwa odnieśli też: Filip Fąferek (MUKS Turekin Pływa), Anastazja Żak (MUKS Zgierz) i Zofia Lepa (MKS Piaseczno).

–   Od dwóch lat tu startuję i trochę tęskniłam za zawodami. Brakowało mi pływania i medali. Zawsze jest tu bardzo fajnie. Wszyscy starają się o najlepszy wynik i żeby popłynąć najlepiej. Bardzo cieszę z wygranych. W przyszłości chciałabym zostać pływaczką, a moją idolką jest Otylia Jędrzejczak – mówiła Zofia Lepa.

Na uwagę zasługuje też wynik 13-letniego Rafała Szymańskiego (MKS Jagiellonka Warszawa), który na 100 m stylem grzbietowym wygrał z czasem 1:01.91 i o prawie 8 sekundy wyprzedził drugiego zawodnika. Wśród dziewcząt po raz kolejny dała znać o sobie Gabriela Bortlisz (MUKP Warszawianka Park-Wodny), która na 200 m stylem dowolnym uzyskała wynik 2:08.66 i o ponad 8 sekund wyprzedziła drugą zawodniczkę.

Kolejny etap akcji odbędzie się 25 listopada w Lublinie i będą to jedyne zawody rozgrywane poza stolicą. Finał Od Młodzika do Olimpijczyka odbędzie się 22 czerwca w Warszawie.

Organizatorem zawodów jest Akademicki Związek Sportowy Warszawa. Projekt współfinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki i m.st. Warszawy. Partnerzy Grupa PZU, Dobra Drużyna PZU, Miasto Lublin, AZS Lublin, Warszawski Uniwersytet Medyczny, aqua-sport.net, Print Plus.

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

Komu przyniesie szczęście 13. sezon akcji Od Młodzika do Olimpijczyka? Tego dowiemy się dopiero w czerwcu. Początek drogi na szczyty, medale i przyszłe zaszczyty już w sobotę 14 października. Czas spotkać się po wakacyjnej przerwie i powalczyć o jak najlepsze czasy.

Od zakończenia poprzedniej odsłony akcji Od Młodzika do Olimpijczyka minęły ponad trzy miesiące i młodzi uczestnicy pewnie już zdążyli się stęsknić za kolegami i koleżankami,  smakiem rywalizacji oraz walką o rekordy życiowe. W sobotę w pierwszym etapie zawodów weźmie udział aż 777 pływaków i pływaczek z 77 klubów. Taka zbieżność musi chyba oznaczać udane rozpoczęcie sezonu. Impreza odbywać będzie na nowoczesnej pływalni Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w Warszawie.

Z udziałem w imprezie pożegnał się najstarszy rocznik czyli 2009, ale tradycyjnie przychodzą kolejni adepci pływackiej sztuki. Dla debiutantów urodzonych w roczniku 2015 będzie to pierwszy start w tak dużej imprezie, ale organizatorzy liczą że nie ostatni. Prawdziwym sukcesem zawodów jest nie tylko promocja wyczynowego pływania wśród dzieci, ale też oglądanie ich sukcesów w dorosłości.

– Ci którzy teraz do nas przychodzą mają 8 lat i rozpoczynają drugą klasę szkoły podstawowej. W założeniu są już w kształceniu sportowym, bo klasy sportowe prowadzone są od momentu rozpoczęcia nauki w szkole. Oczywiście to wszystko jest też kwestia indywidualna. Jedni radzą sobie już lepiej, a inni nieco słabiej, ale jest to dobry moment, żeby rozpocząć przygodę ze sportem wyczynowym i obywać się z atmosferą zawodów. Dla wszystkich dzieci to będzie dopiero wejście w sezon. Starsze roczniki już w sierpniu wyjeżdżają na obozy przygotowawcze, a młodsi ruszają wraz z początkiem roku szkolnego. Dlatego dla większości będzie to jeden z pierwszych startów – mówi Piotr Żebrowski z Akademickiego Związku Sportowego, koordynator zawodów.

Zawody odbywać będą na pływalni 25 metrowej w podziałach na dwa bloki (2010-2012 i 2013-2015). W programie znajdą się takie konkurencje jak 50 i 100 m stylem klasycznym, dowolnym, grzbietowym i motylkowy. Starsze roczniki sprawdzą się też na 200 m stylem dowolnym dziewcząt, 200 m stylem klasycznym i 200 m stylem grzbietowym. Trzy ostatnie wymienione konkurencje będą rozgrywane testowo w wybranych eliminacjach. Nie będą jednak rozgrywane w finale.

– Dostawaliśmy sygnały od środowiska pływackiego, że potrzebne są takie konkurencje. Dla trenerów ma być to taki przegląd pracy szkoleniowej i sprawdzenie się na danym etapie. Konkurencje będą się zmieniały w każdych eliminacjach i będą rozgrywane testowo. Nie będzie ich w finale, ale będą liczone do klasyfikacji generalnej. Chcemy najpierw sprawdzić ile osób będzie brało udział w tych zmaganiach, ale nie wykluczamy że pojawiają się w programie w kolejnym sezonie – dodaje organizator zawodów.

W ceremonii otwarcia weźmie udział Radosław Kawęcki – wielokrotny mistrz świata i Europy na 200 m stylem grzbietowym. Trzykrotny olimpijczyk od kilku lat związany jest już z akcją Od Młodzika do Olimpijczyka i tym razem również zagrzewać będzie swoich następców do walki. Tak jak w ubiegłym roku będzie też sponsorem obozów pływackich dla dwóch najlepszych osób w punktacji Rudolpha, bez podziału na wiek.

Zawody finałowe akcji Od Młodzika do Olimpijczyka odbędą się 26 czerwca w Warszawie. Do decydujących zawodów awansują najlepsze osoby na podstawie punktów FINA. Pod uwagę brane będą cztery najlepsze wyniki ze wszystkich zawodów eliminacyjnych. Jedną z atrakcji finału jest też sztafeta 8×50 m stylem dowolnym, w której na pierwszej zmianie musi popłynąć trener.

Pierwszy etap Od Młodzika do Olimpijczyka odbędzie się 14 października przy ul. Trojdena 2c. Start o godzinie 9:10. Wcześniej będzie czas na rozgrzewkę. Drugi blok rozpocznie się o godzinie 14:35.

Organizatorem zawodów jest Akademicki Związek Sportowy Warszawa. Projekt współfinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki i m.st. Warszawy. Partnerzy Grupa PZU, Dobra Drużyna PZU, Miasto Lublin, AZS Lublin, Warszawski Uniwersytet Medyczny, aqua-sport.net, Print Plus.

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

OMDO – terminarz wstępny:

Zawody eliminacyjne:

14.10.2023 r. (sobota)
25.11.2023 r. (sobota) – (Lublin)
16.12.2023 r. (sobota)
16.03.2024 r. (sobota)
13.04.2024 r. (sobota)
11.05.2024 r. (sobota)
22.06.2024 r. (sobota) – finał

STRONA

Akademickie regaty ósemek UW-PW, rozgrywane po raz 72. w historii nie przyniosły niespodzianki. Już po raz 14-ty z rzędu osada Politechniki Warszawskiej okazała się szybsza od reprezentantów Uniwersytetu Warszawskiego i sięgnęła po Puchar AZS.  Inżynierowie chcą dalej śrubować własny rekord. 

Silny wiatr i lekki chłód jaki panował na warszawskich bulwarach nie przeszkodził w rozegraniu 72. Regat Wioślarskich UW-PW. Zawody po raz kolejny rozgrywane były na Wiśle między mostami Poniatowskiego i Łazienkowskim.

Obydwie osady były gotowe do podjęcia walki, ale i tym razem wioślarze Uniwerku nie znaleźli patentu aby na metę przypłynąć szybciej od swoich przeciwników. Emocji jednak nie brakowało, gdyż studenci Politechniki rozpoczęli zawody od falstartu, a kolejny taki błąd spowodowałby dyskwalifikacje i wygraną wioślarzy UW.

Za drugim razem Inżynierowie ruszyli zgodnie z planem i prowadzenia w wyścigu nie oddali do samego końca, dopływając do mety z czasem 1’09.93. Uniwerek mimo walki i determinacji w tym roku musi ponownie musiał nacieszyć się tylko srebrnymi medalami  wykręcając czas 1’10.59.

– W tym roku nie poszło nam na Akademickich Mistrzostwach Polski tak jakbyśmy chcieli i czuliśmy przed dzisiejszym startem presję, trenowaliśmy jednak ciężko do tych regat i naprawdę podczas wyścigu się przyłożyliśmy. Serce trochę zadrżało jak był falstart, ale właśnie ten pierwszy start był trochę z naszej strony nieudany więc nawet dobrze się złożyło , że udało się go powtórzyć. Cieszymy się z dzisiejszego zwycięstwa – mówi Maciek Wiśniewski, wioślarz Politechniki Warszawskiej.

Regaty UW-PW poprzedził wyścig ósemek wioślarskich licealnych. Mimo, że dla wszystkich startujących osad znalazło się miejsce na podium i każdy mógł poczuć smak medalu, to dla każdej liczyło się wyłącznie zwycięstwo. Najszybciej na metę dopłynęła osada Stanisława Staszica, na drugim miejscu uplasowało się liceum Powstańców Warszawy, a uczniowie Władysława IV, mimo sporych ambicji i oczekiwań zajęli trzecią lokatę na podium.

– Nastawienie do wyścigu było bardzo fajne, wierzyliśmy w zwycięstwo, jednakże dzisiaj trochę zawiodła u nas technika. Mieliśmy mieszaną osadę składająca się z chłopków z WTW i oni zawsze narzucają dobre tempo i są mocni, ale niestety my trochę im nie dorównaliśmy – ocenił  Stanisław Szymański, reprezentujący liceum Władysława IV.

Tego samego dnia również rozgrywano 7 Amatorskie Mistrzostwa Warszawy w wioślarstwie. W niedzielne wczesne popołudnie nie brakowało więc emocji, a ludzie spacerujący warszawskimi bulwarami z dużym zaciekawieniem przyglądali się rozgrywanym zawodom.

Organizatorem 72. Akademickich Regat UW – PW był AZS Warszawa. Partnerzy: Ministerstwo Sportu i Turystyki., m.st. Warszawa, Uniwersytet Warszawski, Politechnika Warszawska, Amatorska Sekcja Wioślarska, Warszawskie Towarzystwo Wioślarskie, Dzielnica Wisła, Radiowa Czwórka.

Tekst: Korneliusz Zieliński
Foto: Marcin Klimczak

Nawet mocne porywy wiatru nie przeszkodziły uczestnikom XI Biegu Rembertowa – RUNbertów stworzyć porywającego widowiska. Przy silnych podmuchach powietrza nie było łatwo o rekordy życiowe, ale biegacze i biegaczki dawali z siebie wszystko.

W sobotę 7 października żółta fala biegaczy i biegaczek wylała się na kręte uliczki Rembertowa. W imprezie łącznie wzięło udział prawie 550 osób, z czego 353 wystartowały w biegu głównym na dystansie 5 km. Biorąc pod uwagę dużą liczbę wydarzeń biegowych rozgrywanych w weekend w samej tylko Warszawie organizatorzy mogą być zadowoleni z frekwencji.

Po raz kolejny start i meta biegu znajdowały się na placu apelowym Akademii Sztuki Wojennej. Następnie wybiegano przez bramę główną uczelni i podążano al. gen. Antoniego Chruściela „Montera”. Biegacze skręcali w ul. Bombardierów, ul. Zawodową, ul. Kadrową i podążali do ul. Jerzego i dalej ul. Pacholęcą, meldując się ponownie na placu apelowym. Walczących z czasem i wiatrem zagrzewali nieliczni kibice oraz wolontariusze.

Najszybciej  5 km trasę pokonał Patryk Drężek, który uzyskał czas 15:54 i na mecie wyprzedził Błażeja Ciżyńskiego z AZS Akademii Sztuki Wojskowej w Dęblinie (16:21). Trzeci był Krzysztof Bartoś z AZS Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego z wynikiem 16:49.

– Warunki były wymagające, ale tego można było się spodziewać od kilku dni. Wiało około 30 km na godzinę a to już dużo, a jeszcze jak wiatr tak kręci to nie pomaga. Pierwszy kilometr zacząłem spokojnie, tak żeby zobaczyć jak będzie wyglądała sytuacja. Miałem już sporą przewagę i uznałem że nie ma co piłować, bo na życiówkę nie miałem szans. Trasę znałem, bo biegłem tu już rok temu i oceniam ją na plus. Zakręty które tu są nie są ostre i cały czas coś dzieje i można spokojnie biec – powiedział po biegu Patryk Drężek.

Wśród pań najlepsza okazała się Małgorzata Gaszewska, która pokonała dystans w 18:49. Druga była Julia Szymkiewicz z czasem 19:09, a trzecia Julia Zawadzka z AZS Uniwersytetu Warszawskiego (19:14).

W klasyfikacji drużynowej zwyciężyli biegacze i biegaczki 3T Białystok z łącznym rezultatem 53:03, którzy wyprzedzili ubiegłorocznych triumfatorów z AZS Uniwersytetu Warszawskiego. Z dobrej strony zaprezentowała się też grupa biegowo-towarzyska AZS Warszawa i Przyjaciele trafiając w samą dziesiątkę klasyfikacji drużynowej. Natomiast najszybszymi mieszkańcami Rembertowa zostali Mariusz Milewski (18:47) i Marlena Kostecka (20:28).

Wyróżniono też najlepszych studentów i pracowników Akademii Sztuki Wojennej, pracowników służb mundurowych a także wręczono statuetki Akademickich Mistrzostw Warszawy i Mazowsza.

– Wygrałam w kategorii studentek Akademii Sztuki Wojennej i jestem z tego bardzo zadowolona. Bieg bardzo dobrze mi poszedł, a atmosfera była super. Miałam czas 22:18 i to jest bardzo blisko mojej życiówki, więc nie mogę narzekać. Biegłam tu pierwszy raz, ale na pewno nieostatni. Informację o biegu zobaczyłam na stronie swojej uczelni i od razu się zapisałam – mówiła Magdalena Ciepińska, która oprócz zwycięstwa w kategorii studentek ASzWoj, była też trzecia w klasyfikacji mieszkanek Rembertowa.

Zanim rozegrano bieg główny w ruch poszły maskotki podczas miniRunbertowa. Młodzi adepci i adeptki startowali seriami podzieleni na cztery kategorie wiekowe od rocznika 2017 i młodszych aż do rocznika 2011-2012. Do pokonania czekały na nich dystanse 100 i 450 m wyznaczone wokół placu apelowego.

Nie brakowało zawrotnych szybkości, zaciętej rywalizacji, ale także dużo zabawy i uśmiechu. Dla najlepszych przygotowano statuetki. Najważniejsze jest jednak to ilu z tych młodych biegaczy i biegaczek złapie bakcyla i za kilka lat spotkamy się z nimi podczas biegu głównego.

Po biegu na uczestników czekały medale i owoce oraz wojskowa grochówka. Biegaczy zagrzewał burmistrz Rembertowa Maciej Iwanicki, a jego zastępca – Aleksander Lesiński, i prorektor Akademii Sztuki Wojennej – płk prof. dr hab. Leszek Elak sami też wystartowali na 5 km trasie.

Organizatorem wydarzenia był AZS Warszawa. Projekt współfinansowany ze środków Urzędu Dzielnicy Rembertów. Partnerzy: Akademia Sztuki Wojennej w Warszawie, Rembertów Team, Biegnij Zwierzu, Print Plus, DMX Komputery, Selgros Cash and Carry, Stołeczne Centrum Sportu Aktywna Warszawa.

XI Runbertów – klasyfikacja:

Mężczyzn
1. Patryk Drążek (15:54)
2. Błażej Ciżyński (16:21)
3. Krzysztof Bartoś (16:49)
4. Piotr Stasiowski (17:10)
5. Mateusz Kalbarczyk (17:12)

Kobiet
1. Małgorzata Gaszewska (18:49)
2. Julia Szymkiewicz (19:09)
3. Julia Zawadzka (19:14)
4. Monika Bytner-Kwiatkowska (19:38)
5. Julia Kużelewska (19:54)

txt: Robert Zakrzewski
foto: Marcin Klimczak

Przed tym spotkaniem pewne jest tylko to, że punkty zdobędzie AZS. Na inaugurację siatkarskiej II ligi kobiet drużyna KS AZS Warszawa zmierzy się z AZS AWF Warszawa. Faworytem wydaje się być ekipa z Bielan, ale przed pierwszym meczem sezonu wszystko jest możliwe.

W sobotę 7 października w hali przy ul. Tanecznej zmierzą się szósta z pierwszą drużyną ubiegłego sezonu II ligi. Siatkarki AZS AWF miały ambicję, żeby po rocznej przerwie wrócić do I ligi, ale odpadły w turnieju półfinałowym. Teraz z pewnością też będą jedną z najmocniejszych drużyn II ligi. Dlatego już na początek sezonu AZS Warszawa czeka poważny sprawdzian.

Przed startem rozgrywek w drużynie trenerki Agaty Szustowicz doszło do kilku zmian i ekipa budowana jest niemal od nowa. Do drużyny dołączyły środkowa Beta Szewczyk, libero – Magdalena Doner i Weronika Ciupa, przyjmujące Julia Szwed i Katarzyna Salamonik a także rozgrywająca Katarzyna Stokłosa. Z klubu odeszło kilka siatkarek w tym Natalia Kawka, która trafiła do I ligi.

– Z klubu odszedł trzon zespołu czyli rozgrywająca i libero, a na tym zawsze buduje się drużynę. Kilka zawodniczek odeszło też z powodów rodzinnych. Mamy jednak nowe siatkarki, nową libero i nową rozgrywającą, czyli takie nowe mózgi, które będą zawiadywać naszą drużyną. Dużo rzeczy trzeba było zrobić od nowa i teraz czekamy na weryfikację w lidze – opowiada trenerka Agata Szustowicz.

Azetesiaczki mają za sobą mają obóz przygotowawczy w Łomży, zwyciężyły też turniej towarzyski w Raszynie i sparing z Komandosem Warszawa. Poważnym egzaminem będzie jednak mecz z AZS AWF Warszawa. W styczniu lepsza była uczelnia z Marymonckiej wygrywając 3:1 (25:20, 26:24, 22:25, 25:22). Jest więc okazja do rewanżu.

– W zeszłym sezonie to były najtrudniejsze rywalki, ale z tego co się orientuję to teraz mocne będą drużyny Kaman Warszawa oraz Volley Kobyłka i one szykują się na awans. Derby to jednak zawsze dodatkowe emocje. Ostatnio mamy z AWF kiepski bilans, ale liczę że teraz z nimi powalczymy. Często pierwszy mecz jest niewiadomą dla obu zespołów, a ja jestem dobrej myśli – dodaje trenerka KS AZS Warszawa.

Spotkanie pomiędzy KS AZS Warszawa i AZS AWF Warszawa odbędzie się w sobotę 7 października o godzinie 16 w hali przy ul. Tanecznej 54/58. Wstęp dla kibiców wolny.

Projekt współfinansowany jest ze środków m.st Warszawy.

Tekst: RZ
Foto: KS AZS Warszawa