Bez kategorii
nsw-5g3e3zpjeuz9o1ij0b6mi1dj4lfmg2b1hisyh3g2lqzqe-k3efbz4s9bh4z205w-rbkfx3qeuapqrfuljj28fg6d6sa5p1lhmdw5fylqx4j30b4hs57-tykgqhz9koa5
-1
archive,paged,category,category-bez-kategorii,category-1,paged-9,category-paged-9,bridge-core-3.3.2,tribe-no-js,qode-optimizer-1.0.4,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,hide_top_bar_on_mobile_header,qode-smooth-scroll-enabled,qode-theme-ver-30.8.3,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-8.0.1,vc_non_responsive,elementor-default,elementor-kit-22119

Bez kategorii

Choć są informacje o tym, że spada ruch w galeriach handlowych, to tego dnia ruchu między sklepami będzie sporo. Wszystko dzięki Wiosłowaniu dla WOŚP, które odbędzie się 28 stycznia. Wydarzenie odbędzie w 11 lokalizacjach, w tym na terenie CH Atrium Targówek. Oprócz sporej dawki pomocy nie zabraknie też nutki rywalizacji.

Wybierając się na niedzielne zakupy będzie można dołączyć do festiwalu pomocy i wycisnąć z siebie resztki mocy podczas Wiosłowania dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tej orkiestrze gra się do jednej bramki i na wielu instrumentach, także na ergometrze, o czym przekonują się uczestnicy wydarzenia przemagając już po raz czternasty. Cała zabawa trwać będzie od godziny 10 do 18.

Zasady akcji są proste. Mieszkańcy 11 miast zmierzą się ze sobą na ergometrach wioślarskich, próbując pobić poprzednio ustanowione rekordy. Pojedynek polega na zmobilizowaniu jak największej ilości osób, z których każda pokona dystans 500 metrów. W Warszawie czekając na swoją kolej, sprawdzić będzie można się tez w akcji „Ramię w ramię z orkiestrą” rywalizując w parach w czasie dwóch minut. Biorąc udział w akcji każdy otrzyma pamiątkowy certyfikat.

– To jest wydarzenie dla każdego. Pokonać 500 metrów może każdy w swoim tempie i może być tu swoim trenerem oraz zawodnikiem. To jest forma podstawowej aktywności fizycznej. Oczywiście jak ktoś będzie chciał, to może próbować bić jakieś swoje wyniki i rekordy. Natomiast pokonanie 500 m zajmuje około 2 minut. Co do rywalizacji duetów, to szukaliśmy jakiegoś urozmaicenia, bo podczas Wiosłowania dla WOŚP, to jest jeden ergometr tylko pracuje. W tym czasie chcieliśmy coś zaproponować dla rodzin z dziećmi i dla amatorów – mówi Robert Borys, jeden z koordynatorów akcji.

Głównym celem akcji jest zbiórka pieniędzy na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Przez cały czas trwania akcji odbywać się będzie zbiórka do puszek WOŚP. Przy okazji poznać będzie też sportowców i dowiedzieć się czegoś więcej o wioślarstwie.

Rok temu w Warszawie odbywał się korespondencyjny pojedynek między klientami CH Targówek i CH Reduta. Ostatecznie górą byli ci pierwsi gromadząc 195 osób, którzy pokonali łącznie 97,5 km. Dało im to siódmą pozycję w kraju. Zwyciężył Toruń, który zgromadził 252 osoby, którzy pokonali 126 km. Dzięki hojności uczestników, tylko w Warszawie, udało się zebrać 795 zł i 95 groszy. Wynik zbiórki i uzyskanych metrów organizatorzy z pewnością będą chcieli poprawić.

Tak było rok temu: https://azs.waw.pl/zlapali-za-wiosla-w-szczytnym-celu/

32.Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy dedykowany będzie zakupowi sprzętu do diagnozowania, monitorowania i rehabilitacji chorób płuc pacjentów na oddziałach pulmonologicznych dla dzieci i dorosłych.

Koordynatorem akcji jest AZS Warszawa i Centrum Handlowe Targówek.  Impreza odbywa się pod honorowym patronatem prezydenta miasta stołecznego Warszawy.  Partnerem jest Amatorska Sekcja Wioślarska i Aktywni na Wodzie.

Strona: https://azs.waw.pl/wioslowanie-dla-wosp-warszawa/

eSkarbonka 

Foto: Alicja Szulc

W piątek Akademicki Puchar Polski w narciarskie alpejskim po raz pierwszy w swojej długiej historii zawitał do Rytra. W drugich eliminacjach obecnego sezonu, ale pierwszych rozgrywanych w tym roku, udział wzięło blisko 90 studentek i studentów z całego kraju.

Zimowe warunki pogodowe dopisały, ale nie zawsze pomagały uczestnikom. Tęgie mrozy zdążyły już zelżeć i trząść można było się tylko z powodu dużych emocji. Zwłaszcza, że Stacja Narciarska Ryterski idealnie nadawała się do oglądania poczynań na całej trasie. Zawody przebiegały w komfortowych warunkach tuż przed rozpoczęciem ferii i większą liczbą turystów.

W Rytrze po pierwszej serii slalomu giganta faworytka zmagań, Maja Chyla zaledwie o 0,04 s wyprzedzała Zofię Zdort. Trzecia w klasyfikacji była reprezentantka Uniwersytetu Warszawskiego Adrianna Borowik ze stratą 0.10 sekundy. W drugim przejeździe sprawa wygranej wydawała się być więc otwarta.

Medalistka ostatnich Akademickich Mistrzostw Europy w sportach zimowych nie dała sobie jednak odebrać prowadzenia i, jadąc po raz drugi, tylko poprawiła swój czas. Wygrała z łącznym wynikiem 1:22.60. Drugie miejsce obroniła Zofia Zdort (1:23.65), a na trzecie miejsce awansowała Maria Łuczak (1:24.30).

– W czwartek spadło sporo śniegu i warunki nie były optymalne, ale już w drugich przejazdach, jak się odgarnęło trochę tego miękkiego śniegu, to było dobrze. Ogólnie trasa była super, bo jest bardzo zróżnicowana. Na początek jest fragment stromy, później płaski, a później znów jest stromo. Do tego jest trasa dość długa, więc jest idealna na tego typu zawody. W pierwszym przejeździe giganta miałam małe problemy, ale, jak wspomniałam, w drugim przejeździe były już lepsze warunki i pojechałam też z lepszym nastawieniem – oceniła Maja Chyla.

Równie wyrównany poziom utrzymywał się w rywalizacji panów. Po pierwszym przejeździe pierwsza czwórka mieściła się w jednej sekundzie. Stawkę otwierał Stanisław Hejmo z UJ Kraków, z czasem 40.15 sekundy. Tuż za nim uplasował się Wojciech Dulczewski – zwycięzca eliminacji z Zakopanego, a trzeci był Norbert Wróbel.

Druga seria przyniosła małe roszady, ale najważniejsze pierwsze miejsce pozostało bez zmian. Gigant w Rytrze wygrał Stanisław Hejmo z łącznym czasem 1:18.78. Na drugie miejsce wjechał Norbert Wróbel (1:18.00), a trzeci był Wojciech Dulczewski (1:19.14).

Patrząc na żeńskie podium w gigancie i slalomie, można było przeżyć małe deja vu. Wygrana padła łupem Mai Chyli, która po pierwszej serii wyprzedzała o 0.38 s Zofię Zdort. W drugiej reprezentantka UJ Kraków powiększyła swoją przewagę nad koleżankami. Trzecia ponownie była Maria Łuczak z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Natomiast wśród mężczyzn triumfował Juliusz Mitan, który w dwóch przejazdach uzyskał wynik 57.21 i wyprzedził wspomnianego już Wojciecha Dulczewskiego oraz Michała Czerwińskiego. Dla reprezentanta AGH Kraków była to druga wygrana w slalomie w obecnym sezonie.

– W Rytrze startowałem jakieś 10 lat temu podczas Młodzieżowego Pucharu Polski i jak dobrze pamiętam, to też chyba wygrałem. Jest to ciekawy stok i fajnie, że AZS Winter Cup odwiedza nowe miejsca. Warunki nie pomogły mi w gigancie, bo była gruda, ale jeszcze kilka edycji przede mną. Wiem, że mogę jeszcze tu nie raz wygrać. Moje postanowienie noworoczne związane z tym cyklem to zdobycie trzeciej kryształowej kuli w slalomie – relacjonował na gorąco Juliusz Mitan.

Trzeci etap zawodów AZS Winter Cup odbędzie się 26 stycznia w Krynicy Zdroju.

Głównym organizatorem wydarzenia jest Akademicki Związek Sportowy Warszawa. Projekt jest współfinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki i m.st. Warszawa. Sponsorami technicznymi są Nordica Polska, UYN i Dainese. Partnerami są Grupa PZU, Toyota W&J Wiśniewski, Snow & More Magazyn, skifoto.pl, Reklawiz, Stalkant FM, Przegląd Sportowy, Onet.

foto: Michał Szypliński

Wyniki AZS Winter Cup – II eliminacje – Rytro

kobiet (GS)
1. Maja Chyla (UJ Kraków) 1:22.6
2. Zofia Zdort (SUM Katowice) 1:23.65
3. Maria Łuczak (UMed Łódź) 1:24.30

mężczyzn (GS)
1. Stanisław Hejmo (UJ Kraków) 1:18.78
2. Norbert Wróbel (UJ Kraków) 1:18:80
3. Wojciech Dulczewski (AGH Kraków) 1:19.14

kobiet (SL)
1. Maja Chyla (UJ Kraków) 1:00.36
2. Zofia Zdort (SUM Katowice) 1:01.35
3. Maria Łuczak (UMed Łódź) 1:02.18

mężczyzn (SL)
1. Juliusz Mitan (AGH Kraków) 57.21
2. Wojciech Dulczewski (AGH Kraków) 57.70
3. Michał Czerwiński (PK Kraków) 57,82

 

Po raz pierwszy w tym roku i co ważniejsze, po raz pierwszy w historii – Akademicki Puchar Polski w narciarstwie alpejskim zawita do Rytra. Nad Popradem spodziewany jest zjazd najlepszych studentów i studentek w kraju, którzy nie próżnują i ostro trenują.

Po tradycyjnym rozpoczęciu sezonu na Harendzie uczestnicy zawodów AZS Winter Cup wracają do Małopolski, a dokładniej w Beskid Sądecki. Po raz pierwszy w 22 letniej historii impreza rozgrywana będzie na terenie Stacji RyterSki. Chęć udziału w imprezie wyraziło 101 osób z różnych uczelni.

Rytro to malownicza górska miejscowość położona między Krynicą Zdrojem a Piwniczną, która znana była głównie wśród turystów odwiedzających te okolice latem. To się jednak zmienia dzięki otwarciu wspomnianej stacji narciarskiej. RytroSki pierwszych miłośników sportów zimowych przyjęło w 2005 roku. Obecnie, to jeden z najbardziej znaczących ośrodków na turystycznej mapie Małopolski. Posiada cztery trasy wyznaczone na stokach Jastrzębskiej Góry, w tym jedną – czerwoną, z homologacją FIS.

– Naszą ideą jest to, żeby każde eliminacje odbywały się w innym miejscu. Stąd pomysł, żeby włączyć do kalendarza Rytro. To jest lokalizacja polecana przez Mariusza Staszela. Z tego co wiemy, to jest góra dla wymagających, czyli idealna dla uczestników AZS Winter Cup. To nie będzie koniec nowości, bo w tym sezonie zawody po raz pierwszy odbędą się też w Jurgowie. Bardzo się z tego cieszę, a do tego jesteśmy zachęceni sporą frekwencją, która była w grudniu na Harendzie. Liczę, że takie liczby się utrzymają. Widać też. że wiele sekcji spędziło czas między jednymi, a drugimi eliminacjami trenując. Dlatego jestem spokojny nie tylko o poziom zawodów, ale też o kolejnych uczestników – mówi Rafał Jachimiak, wiceprezes AZS Warszawa i organizator cyklu.

Pierwsze eliminacje AZS Winter Cup od podwójnej wygranej rozpoczęła Maja Chyla (UJ Kraków), która była najlepsza w slalomie gigancie i slalomie. Wśród mężczyzn w gigancie zwyciężył Wojciech Dulczewski (AGH Kraków) odnosząc swoją pierwszą wygraną w tym cyklu. Natomiast w slalomie zwyciężył jego kolega z uczelni Juliusz Mitan. Natomiast najlepszymi debiutantami zostali: Jagoda Kolegowicz (UJ CM Kraków) i Szymon Zarzycki (KAAFM Kraków).

AZS Winter Cup w Rytrze odbędzie się w piątek 12 stycznia. Oglądanie trasy rozpocznie się o godzinie 8:30. Początek slalomu giganta o 9, a slalom wystartuje o godzinie 12. Ceremonia dekoracji planowana jest na 15.

Głównym organizatorem wydarzenia jest Akademicki Związek Sportowy Warszawa. Projekt współfinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki i m.st. Warszawa. Sponsorem techniczny jest Nordica Polska, UYN i Dainese. Partnerami są Grupa PZU, Toyota W&J Wiśniewski, Snow & More Magazyn, skifoto.pl, Reklawiz, Stalkant FM, Przegląd Sportowy, Onet.

Foto: Michał Szypliński
Strona zawodów: https://wintercup.pl/

Ruszył 24. Plebiscyt na Najlepszych Sportowców Warszawy. W gronie nominowanych znalazł się Test Coopera dla Wszystkich, na który można oddać głos w kategorii Sportowa Impreza Roku. Warto poświęć chwilę. Zwłaszcza, że nominacji dla AZS jest w tym plebiscycie więcej.

Drugi raz w historii plebiscytu biegowa próba wytrzymałościowa organizowana przez AZS Warszawa znalazła się w gronie nominowanych wydarzeń. Poprzednio głosować na Test Coopera dla Wszystkich można było w 2017 roku. Wtedy pretendowanie do wygranej obok takich imprez jak Lotto Memoriał Kamili Skolimowskiej czy 5150 Warsaw Triathlon było sporym wyróżnieniem.

Teraz kategoria też jest równie silna i liczna. Jednak organizatorzy testu mają czym się pochwalić. Tegoroczny test formy trzeba zaliczyć do bardzo udanych. W samej tylko Warszawie wiosną i jesienią biegi odbywały się na terenie kilku dzielnic: Bielanach, Targówku, Ursusie, Ochocie i Bemowie. Frekwencja dopisała zwłaszcza jesienią na Targówku, gdzie o kolejne metry walczyła rekordowa liczba 941 osób. Tak duża liczba uczestników przeszła oczekiwania wszystkich. Nieco mniej, bo ponad 600 osób pobiegło w Ursusie. Łącznie w 2023 roku naliczyliśmy ponad 4600 osobo startów.

– Bardzo cieszy nas udział w tym plebiscycie, ale najważniejsze jest to że od lat głosują na nas ludzie przychodząc wiosną i jesienią na bieżnię. Są z nami w słoneczną pogodę i jak wtedy kiedy pada deszcz. Naszym marzeniem jest to, żeby zorganizować Test Coopera w każdej dzielnicy. Tak by przyciągać lokalną społeczność i zachęcać kolejne osoby do uprawiania aktywności fizycznej. Jak sama nazwa wskazuje, to jest akcja wszystkich, niezależnie od wieku czy płci – mówi Rafał Jachimiak, wiceprezes AZS Warszawa, który od lat związany jest z tym wydarzeniem.

Powyższe słowa dobrze obrazuje przykład testu rozgrywanego na obiekcie Nowa Skra przy ul. Wawelskiej. Przez kilka godzin w zmiennych warunkach pobiegło tam 466 osób w wieku od 2 do 70 lat. Najdłuższy przebyty dystans wynosił tam 3550 metrów.

Dodatkową atrakcją testu jest akcja Wybiegaj sprzęt sportowy dla swojej szkoły. W każdej z lokalizacji placówka oświatowa na rzecz której pobiegnie najwięcej osób ma szansę otrzymania bonu na zakup sprzętu sportowego do sklepu Decathlon o wartości 3000 zł.

W tym roku organizatorzy przekazali do warszawskich placówek sprzęt sportowy o wartości 24 000 zł., a od jesieni 2015 r. łącznie wartość przekazanego sprzętu osiągnęła wartość 110 500 zł. Akcję wspierają partnerzy tacy jak Veolia Energia Warszawa, Decathlon Warszawa, PZU Dobra Drużyna i inni.

Głosowanie trwa do 21 stycznia. Laureaci ogłoszeni zostaną podczas uroczystej Gali Mistrzów Sportu Warszawy w dniu 9 lutego 2024 roku.

Głosuj: https://sport.um.warszawa.pl/plebiscyt

Foto: Marcin Klimczak

 

Nawet tysiąc kilometrów nie powstrzymały uczestników Akademickiego Pucharu Polski w narciarstwie alpejskim, żeby zdążyć na inaugurację sezonu. W Zakopanem wystartowała 22 edycja zawodów AZS Winter Cup.

Tradycyjnie jeszcze przed świętami, na zakopiańskiej Harendzie, spotkali się miłośnicy narciarstwa, żeby rozpocząć kolejny sezon. Popularny stok otwarty został dopiero przed tygodniem i nie dziwi fakt, że dla niektórych był to jednocześnie pierwszy start po dłuższej przerwie. Nie można tego było powiedzieć o grupie studentów z Warszawy i Krakowa, którzy brali udział w Akademickich Mistrzostwach Europy, a na start wysiedli niemal prostu z autokaru. W stolicy Tatr stawili się pięć godzin przed oglądaniem trasy.

– Byliśmy w Zakopanem przed czwartą i noga nie była najświeższa. Czuć było zmęczenie, ale też różnicę w ustawieniach trasy. W Val di Zoldo były większe różnice w odległości między tyczkami, a tu bardziej trzeba było skakać. Poziom tamtej imprezy był bardzo zróżnicowany, bo startowali też uczestnicy Pucharu Świata. Było to jednak fajne przeżycie, bo można było się zintegrować z zawodnikami z innych krajów – opowiadał Wojciech Dulczewski z AGH Kraków, uczestnik Akademickich Mistrzostw Europy.

Losy pierwszych zawodów AZS Winter Cup ważyły się przez długi czas. Wszystko z powodu jesiennej pogody utrzymującej się na zewnątrz. Była możliwość, że impreza rozegrana będzie na innym stoku. Ostatecznie klamka zapadła i nie wprowadzono zmiany lokalizacji. Wpatrując się w prognozy opóźniono jedynie start zawodów o godzinę, tak by nocne przymrozki lepiej związały trasę. Był to strzał w dziesiątkę, bo zimowe warunki dopisały.

Dopisała też frekwencja, bo udział w zawodach wzięło 105 osób z kilkunastu uczelni. Na starcie pojawili się zwycięzcy poprzedniej edycji AZS Winter Cup w klasyfikacji generalnej Juliusz Mitan (AGH Kraków), Błażej Budz (obecnie CM UJ Kraków) oraz Maja Chyla (UJ Kraków). Ta ostatnia miała ona za sobą udany występ podczas Akademickich Mistrzostw Europy w Val di Zoldo, gdzie zdobyła dwa medale, ale też długą podróż.

Ostatecznie Maja Chyla na Harendzie cieszyła się podwójnie. W slalomie gigancie wyprzedziła o 1.63 sek. Annę Skarbek-Malczewską z Politechniki Krakowskiej. Identycznie wyglądały dwa pierwsze miejsca w slalomie. Tu Skarbek-Malczewska straciła sekundę do swojej rywalki.

– Zdążyłam się przespać jak dojechaliśmy, więc łącznie pewnie spałam z 5 godzin. Oczywiście, to była taka naciągana regeneracja, ale dało się przejechać po tej trasie i udało  zapomnieć o tym, że ta noc była taka a nie inna. Ogólnie to bardzo pozytywnie zaskoczyły mnie warunki na Harendzie, bo było twardo i super. Choć było pochmurno i padał śnieg to kontrast nie był taki zły – oceniła Maja Chyla.

Swoją pierwszą wygraną w historii startów w cyklu AZS Winter Cup odniósł Wojciech Dulczewski, który po pierwszym przejeździe w slalomie gigancie był trzeci. W drugiej serii był jednak najszybszy w stawce wyprzedzając dotychczasowego lidera – Błażeja Budza. Natomiast w slalomie najlepszy był Juliusz Mitan z AGH Kraków, który zaliczył dwa najlepsze przejazdy.

– W zeszłym sezonie wygrałem w Akademickich Mistrzostwach Polski, ale w AZS Winter Cup nie udało mi się nigdy. Na Harendzie rok temu byłem 10 w slalomie i jakoś nie czułem tu nigdy formy. Teraz więcej jeździłem przed sezonem w ramach przygotowań do Akademickich Mistrzostw Europy i to jak widać przyniosło efekt. Jestem bardzo zadowolony – mówił Wojciech Dulczewski.

Tradycyjnie na najlepszych debiutantów w dwuboju ufundowano nagrodę w postaci kombinezonu narciarskiego w barwach AZS Winter Cup. W ostatnich sezonach nowe twarze potrafiły nieźle namieszać w gronie uczestników. Jak będzie w tej edycji? Przekonamy się wkrótce. W Zakopanem triumfowali Jagoda Kolegowicz (UJ CM Kraków) i Szymon Zarzycki (KAAFM Kraków). To oni wkrótce w charakterystycznych gumach będą pędzić po akademickich stokach.

Drugi etap zawodów AZS Winter Cup odbędzie się 12 stycznia w Rytrze, na stoku RyterSki. Będzie to debiut tej lokalizacji w kalendarzu cyklu. Finałowe zawody odbędą się 1 marca w Szczawnicy. Zwycięzcy decydujących zmagań w slalomie gigancie i slalomie otrzymają w użytkowanie samochód na trzy miesiące. Fundatorem nagrody jest Toyota W&J Wiśniewski.

Głównym organizatorem wydarzenia był Akademicki Związek Sportowy Warszawa. Projekt współfinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki i m.st. Warszawa. Sponsorem techniczny jest Nordica Polska, UYN i Dainese. Partnerami są Grupa PZU, Toyota W&J Wiśniewski, Snow & More Magazyn, Kraków Sport, Energia Pura, Berdax, skifoto.pl, Reklawiz, Stalkant FM, Przegląd Sportowy, Onet.

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Michał Szypliński / skifoto.pl

AZS Winter Cup – (GS) I eliminacje

1. Maja Chyla (UJ Kraków)
2. Anna Skarbek-Malczewska (PK Kraków)
3. Zofia Zdort (SUM Katowice)

1. Wojciech Dulczewski (AGH Kraków)
2. Błażej Budz (UJ CM Kraków)
3. Norbert Wróbel (UJ Kraków)

AZS Winter Cup – (SL) I eliminacje

1. Maja Chyla (UJ Kraków)
2. Anna Skarbek-Malczewska (PK Kraków)
3. Maria Łuczak (UMED Łódź)

1. Juliusz Mitan (AGH Kraków)
2. Michał Czerwiński (PK Kraków)
3. Wojciech Dulczewski (AGH Kraków)

 

Cztery wygrane i sześć porażek – z takim bilansem siatkarki AZS Warszawa kończą 2023 rok. Azetesiaczki nie patrzą na obecne miejsce w tabeli, ale do końca sezonu chcą zdobyć jak najwięcej punktów. To, że potrafią grać pokazały w starciach z wyżej notowanymi drużynami. 

Na pożegnanie roku siatkarki AZS Warszawa przegrały w hali przy ul. Tanecznej z Pałacem II Bydgoszcz 0:3. W żadnym z setów nie zdołały nawiązać wyrównanej walki, ulegając kolejno do 19, do 15 i do 14. Mecz siódmej z szóstą drużyną w tabeli II ligi zapowiadał na bardziej wyrównany. Ostatni raz z wygranej azetesiaczki z wygranej cieszyły się na początku grudnia, kiedy to pokonały na wyjeździe Chemik Olsztyn (3:1).

– W ostatnim czasie mamy absencje na treningach, bo dziewczyny mają swoje obowiązki w pracy i na uczelniach, a do tego nałożyły się też choroby. Z powodu kontuzji wypadła kapitan też drużyny, czyli taki motor napędowy. Od dwóch meczów gra się nam się trochę rozsypała, bo żadna z dziewczyn nie chciała wziąć na siebie ciężaru. Rozmawialiśmy o tym, że potrafimy grać z mocnymi drużynami, tylko do tego potrzebne są treningi – Agata Szustowicz, trenerka AZS Warszawa.

Po 11 kolejkach rozgrywek siatkarki AZS Warszawa zajmują w tabeli II ligi 7 pozycję. Przed rokiem rozgrywki zakończyły na 6. pozycji. Można pomyśleć, że jest to drużyna środka tabeli, ale ich ambicje są większe. Niestety wspomniane absencje na treningach i kontuzje sprawiły, że drużyna gra w kratkę. To, że potrafią grać pokazały w wygranym meczu z trzecią drużyną ligi – Volley Kobyłka (3:1).

–  Nie patrzymy na miejsce w tabeli, tylko na to gdzie jesteśmy wśród warszawskich drużyn. Przed sezonem myśleliśmy, że powalczymy z AZS AWF i ich wyprzedzimy w tabeli. Oczywiście jest jeszcze trochę punktów do zdobycia do końca sezonu. Do końca stycznia jest też okienko transferowe i istnieje szansa, że może jakieś zawodniczki uda nam się jeszcze pozyskać, z tych które studiują na warszawskich uczelniach. Nie jesteśmy klubem, który może kogoś kupić i skusić pieniędzmi. Dlatego tym bardziej uważam, że nasze dziewczyny robią dobrą robotę i bardzo się starają – dodała trenerka AZS Warszawa.

Siatkarki AZS Warszawa do zajęć powrócą po nowym roku. Już 7 stycznia wezmą udział w turnieju towarzyskim. Natomiast najbliższa ligowa kolejka czeka je 13 stycznia, a będzie to derbowy mecz z liderkami II ligi – Kaman Warszawa.

Przygotowania i udział drużyny AZS Warszawa w rozgrywkach II ligi współfinansowany ze środków m.st. Warszawa.

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Klaudia Olszewska

Ostatni raz przed świętami pływali od ściany do ściany. Trzeci etap ogólnopolskich zawodów Od Młodzika do Olimpijczyka był okazją, żeby powalczyć o medale i w nowy rok wejść z lepszymi rekordami życiowymi. Frekwencja dopisała. 

Dzień po zmaganiach studentów i studentek w ramach AZS Swimming Cup, na pływalni Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, stawili się młodzi pływacy, którzy dopiero wypływają na szerokie wody. W sobotę, w trzecim etapie zawodów Od Młodzika do Olimpijczyka, udział wzięło blisko 870 osób z 84 klubów z całego kraju. Gośćmi imprezy byli znani pływacy – Marcin Cieślak i Weronika Hallmann, którzy chętnie rozdawali autografy i odpowiadali na pytania.

Zawody odbywały się na pływalni 25 metrowej. W programie znalazły się takie konkurencje jak 50 i 100 m stylem dowolnym, klasycznym, grzbietowym, motylkowym i zmiennym.  Tradycyjnie impreza podzielona była na dwa bloki według roczników (2013-2015 i 2010-2012). Na trybunach panowała gorąca atmosfera, a w wodzie każdy dawał z siebie maksimum. Zwłaszcza, że na kolejny start przyjdzie trochę poczekać.

–  Przed świętami, było dużo startów, ale zbliża się koniec roku kalendarzowego i to już ostatnie zawody dla naszych podopiecznych. Są one bardzo ważne i każdy chce wypaść dobrze. Po Nowym Roku zaczniemy kolejne przygotowania. Najpierw jednak jest czas na regenerację. Oczywiście będziemy trenować, ale zajęcia będą miały inny charakter. Co do samej imprezy, to jest bardzo fajna inicjatywa. Dla nas dodatkową satysfakcją jest to, że organizują je nasi wychowankowie – mówił Marcin Kozaczuk, trener z UKS Żoliborz Warszawa.

Worek medali na kolejnej imprezie z cyklu Od Młodzika do Olimpijczyka zdobyła Julia Fąferek z klubu Turekin Pływa, która wywalczyła cztery pierwsze miejsca w kategorii 8 latek. Równie dobrze spisały się Gabriela Balcerczak (MKS Ochota) i Zofia Lepa (MKS Piaseczno), które wygrały po trzy konkurencje. W kategorii klubów najwięcej medali wywalczył MKS Piaseczno z 20 krążkami, w tym 8 pierwszymi miejscami.

– To było nawet męczące, ale pobiłam swoje rekordy i się opłacało. Miałam trudną rywalizację, bo startowałam z rocznikiem 2014. To mój kolejny start w tej imprezie i bardzo mi się podobało. Na pływanie zaprowadziła mnie mama jak miałam 3 lata i taki był początek – opowiadała na gorąco Julia.

Kolejne zawody z cyklu Od Młodzika do Olimpijczyka odbędą się dopiero 16 marca. Do finału awansują najlepsi pływacy i pływaczki z każdej konkurencji według punktów FINA. Pod uwagę brane będą cztery najlepsze wyniki eliminacyjne.

Organizatorem zawodów Od Młodzika do Olimpijczyka jest AZS Warszawa. Projekty współfinansowane są ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki i m.st Warszawa. Partnerem jest PZU i Dobra Drużyna PZU, Miasto Lublin, Print Plus, Warszawski Uniwersytet Medyczny, Aqua-sport.net

Strona: https://omdo.pl/

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

Po raz trzeci w tym sezonie, ale ostatni w tym roku, uczestnicy zawodów Od Młodzika do Olimpijczyka wskoczą do wody. Dzień wcześniej, w tym samym miejscu, wystartuje drugi etap AZS Swimming Cup. Atmosfera aż kipi od takiego zagęszczenia imprez promujących pływanie i organizowanych przez środowisko akademickie.  

Po krótkim wypadzie do Lublina zawody Od Młodzika do Olimpijczyka wracają do Warszawy. W trzecim etapie eliminacyjnym cyklu rozgrywanym na pływalni Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego weźmie udział blisko 900 osób z 88 klubów z całego kraju. Tradycyjnie impreza rozgrywana będzie w dwóch blokach z podziałem na kategorie wiekowe. W imprezie mogą wziąć udział dzieci z roczników 2010-2012 i 2013-2015.

Dla uczestników będzie to ostatnia szansa, żeby jeszcze w tym roku powalczyć o rekordy życiowe i miejsca na podium, ale także spotkać się z rówieśnikami. Cały czas trwa też walka o miejsce w finale akcji Od Młodzika do Olimpijczyka. Na młodych pływaków czekają też pamiątkowe gadżety idealne na zimowe dni. Gościem imprezy ma być Radosław Kawęcki – wielokrotny medalista mistrzostw świata na 200 m stylem grzbietowym.

Zawody rozgrywane będą na pływalni 25 metrowej. W programie znajdą się takie konkurencje jak 50 i 100 metrów stylem dowolnym, klasycznym, grzbietowym, motylkowym i zmiennym. Dodatkowo w formie testowej rozgrywane będzie 200 m stylem klasycznym wśród chłopców i dziewcząt.

– Wielu pewnie myśli już o świątecznej przerwie, ale wygrana lub dobry wynik również może być dobrym prezent pod choinkę. Nasi uczestnicy podchodzącą do swoich występów bardzo profesjonalnie i nikt z pewnością nie będzie miał zamiaru odpuszczać. Widać to zwłaszcza po wysokiej frekwencji. Oczywiście jest w tym jeszcze dużo zabawy i frajdy, bo to jest najważniejsze. Kolejny etap naszej akcji odbędzie się dopiero w marcu, więc tym bardziej liczymy na udane zakończenie roku – powiedział Piotr Żebrowski z Akademickiego Związku Sportowego, organizator wydarzenia.

Zanim o swoje wyniki powalczą młodzi adepci pływania, to wcześniej rywalizować będą tam zawodniczki i zawodnicy, którzy tremę związaną z pierwszymi startami mają już dawno za sobą. W piątek, na pływalni Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego rozegrana będzie druga runda zawodów AZS Swimming Cup. W rywalizacji bierze udział siedem drużyn uczelnianych: Uniwersytet Warszawski, AWF Katowice, UMCS Lublin, AWF Wrocław, AWF Warszawa i Uniwersytet Medyczny w Łodzi i Politechnika Gdańska. Kolejny etap zgromadzi 56 zawodników i zawodniczki.

Nowy cykl zainaugurowany został dopiero w połowie listopada w Lublinie i od razu zebrał wysokie oceny. W imprezie biorą udział utalentowani, ale już utytułowani studenci i studentki jak Adela Piskorska (UMCS Lublin) – złota medalistka Uniwersjady z Chengdu na 100 m stylem grzbietowym czy Barbara Mazurkiewicz (UW Warszawa) – była rekordzistka Polski na 50 m stylem klasycznym. W programie znajdują się takie konkurencje jak 50 i 100 m stylem dowolnym, klasycznym, grzbietowym, motylkowym oraz sztafeta 4 x 50 m stylem zmiennym.

– Jest to zupełnie nowa inicjatywa. Pojawił się pomysł w Akademickim Związku Sportowym i przystąpiliśmy do jego realizacji. Cieszymy się, że odbiór jest tak pozytywny wśród zawodników i zawodniczek. W przypadku Akademickich Mistrzostw Polski studenci mogą się ścigać raz w sezonie, a organizacja Pucharu AZS to jeszcze większa szansa na rywalizację. Po każdych zawodach wyróżniamy trzech najlepszych pływaków na podstawie punktów FINA. Tak się złożyło, że w Lubinie na inaugurację były to panie. Na koniec najważniejsza będzie klasyfikacja generalna uczelni po czterech rundach  – mówi Marcin Kotowoda z AZS Lublin.

Ceremonia otwarcia zawodów AZS Swimming Cup nastąpi w piątek 15 grudnia o godzinie 17:55 przy ul. Księcia Trojdena 2c. Wręczenie nagród i dekoracje zaplanowano na 19:30. Natomiast zawody Od Młodzika do Olimpijczyka rozpoczną się 16 listopada w sobotę o godzinie 9.

Organizatorem zawodów Od Młodzika do Olimpijczyka jest AZS Warszawa. Organizatorem AZS Swimming Cup jest AZS Lublin. Projekty współfinansowane są ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki. PZU i Dobra Drużyna PZU. Partnerzy: m.st Warszawa, Miasto Lublin, AZS Lublin, Print Plus, Warszawski Uniwersytet Medyczny, Aqua-sport.net.

Strona zawodów AZS Swiming Cup : https://swimmingcup.azs.pl/
Strona zawodów Od Młodzika do Olimpijczyka : https://omdo.pl/

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

Program:

15.12 – AZS Swimming Cup (ul. Księcia Trojdena 2c)
17:55 – ceremonia otwarcia zawodów
18:00 – początek zawodów
19:30 – ceremonia dekoracji

16.12. Od Młodzika do Olimpijczyka (ul. Księcia Trojdena 2c)

9:00 – otwarcie zawodów
9:10 – start zawodów (I blok 2013-2015)
13:45 – otwarcie zawodów
13:50 – start zawodów (II blok 2010-2012)

Siedemnasta edycja Warszawskiego Maratonu Fitness przeszła do historii. Blisko 500 uczestników spróbowało swoich sił w wielu aktywnościach przygotowanych przez doświadczonych instruktorów. Nie sposób zliczyć wszystkich spalonych kalorii i uśmiechów na twarzach fitnessowych maratończyków. 

W niedzielę obiekty sportowe Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego zostały zdominowane przez fanów aktywności fizycznej. Sześć godzin ćwiczeń, cztery sale i aż 24 treningi – takie liczby naprawdę robią wrażenie. Z maratonem kojarzą się długie przygotowania, jednak z maratonem fitness mógł zmierzyć się każdy – wybierając kilka aktywności. Nie brakowało jednak “ultrasów”, którzy zarażali pozytywną energią aż do ostatniej pompki.

Do tańca w rytmie latino porywała uczestników Wiola Lutrowicz – doświadczona instruktorka fitness, której latynoskiej energii mógł pozazdrościć niejeden mieszkaniec ciepłych krajów. Ten taniec zdecydowanie pozwolił zapomnieć o panującej za oknem pogodzie, bo atmosfera była naprawdę gorąca. Wśród uczestników można było spotkać znajome twarze, ale nie brakowało debiutów.

– Świetne wydarzenie i żałuję, że dopiero teraz je odkryłam! Byłam na kilku zajęciach m.in. na warsztatach z rolowania, fitness,  latino, a przede mną jeszcze regetton i salsation. Wszystkie bardzo mi się podobały, choć każde ćwiczenie ma swoją specyfikę. Na pewno będę polecać i namawiać znajomych, żeby przyszli ze mną za rok, bo jest to superimpreza! –  opowiadała Sylwia Boczkowska, która po raz pierwszy uczestniczyła w WMF.

Miłośnicy sportów siłowych mogli korzystać z siłowni, wybrać obwód stacyjny lub crossfit. Nikt nie odpuszczał ani nie oszczędzał sił. Na fanów body&mind czekały zajęcia takie jak zdrowy kręgosłup czy joga powięziowa. Podczas tych ćwiczeń na sali można było poczuć relaks unoszący się w powietrzu. Tak jak w życiu codziennym, tak samo w sporcie trzeba zachować balans. Po intensywnym wysiłku warto zadbać o uspokojenie organizmu. Na te pomijane często w dzisiejszych zabieganych czasach potrzeby zwracała uwagę Wiola Lutrowicz, która prowadziła zajęcia z pilates flow.

– Myślę, że wszyscy potrzebujemy wyciszenia. Temu mogą służyć różnorodne prozdrowotne aktywności, np. zdrowy kręgosłup, pilates, joga. W naszych zajęciach uczestniczą zarówno panie, jak i panowie, choć mężczyzn jest zdecydowanie mniej – stwierdziła.

Wielu uczestników przyciągnęła zumba prowadzona przez znanych i roztańczonych instruktorów: Annę Cegłowską i Oktawiana Zagórskiego.  Ta dwójka naprawdę wie, jak rozkręcić fitnessową imprezę, i robi to od wielu lat.

– Co rok przyjeżdżam tu z ogromną przyjemnością i spotykam wielu pozytywnych ludzi. Cykliczność imprezy sprawia, że wszyscy czekają na datę kolejnego maratonu.  Jest to świetna impreza zarówno dla osób ogólnie aktywnych, jak i tych, które szukają czegoś dopasowanego do siebie. Dodatkową zaletą Warszawskiego Maratonu Fitness jest to, że wszystko znajdziemy w jednym miejscu – wyjaśniała Anna Cegłowska.

Najwytrwalszych uczestników, którzy metę mieli już w zasięgu wzroku, czekały ostatnie zajęcia z pilatesu. Prowadząca je Anna Sobianek – która jest także jedną z pomysłodawczyń Warszawskiego Maratonu fitness – po zejściu ze sceny mówiła, że najpiękniejsze dla niej uczucie to energia, jaką dostaje od ludzi wokół.

– Od 12 lat niewiele się zmieniło pod względem zaangażowania i energii uczestników. Cały czas wielu ludzi ćwiczy z wielkim entuzjazmem. Ta radość, którą od nich czerpię, skłoniła mnie do utworzenia wydarzenia, jakim jest Warszawski Maraton Fitness. Bardzo się cieszę, że po tylu latach ludzie nadal chcą przychodzić i naprawdę dobrze się bawią. Duża frekwencja, pełne sale – to zawsze jest fajne. Założeniem imprezy było to, żeby ćwiczyć przez sześć godzin. Wiem, że wśród uczestników były osoby, które tego dokonały! – zapewniła Anna Sobianek.

Warszawski Maraton Fitness zagościł na stałe w wielu kalendarzach. Siedemnasta edycja wydarzenia pokazał, że aktywność fizyczna to dla wielu ludzi nieodłączny element życia. To również doskonała okazja do sprawdzenia swoich sił podczas ciekawych, często nowych wysiłków, lub złamania magicznej bariery 6 godzin ćwiczeń. Uczestnicy imprezy z pewnością ucieszą się z chwili roztrenowania, lecz znając ich, nie potrwa ono zbyt długo.

Tekst: Katarzyna Kołat
Foto: Katarzyna Kołat

Znów za oknami jest biało, lecą świąteczne przeboje, a narty opuszczają schowki i garaże. To jasny sygnał, że startuje 22. edycja Akademickiego Pucharu Polski w narciarstwie alpejskim – AZS Winter Cup. W marcu dowiemy się komu przypadną kryształowe kule, takie jak w Pucharze Świata.

Przez najbliższe miesiące studenci mijający tyczki, ale nie omijający sal wykładowych, będą żyli głównie startami i punktami zdobywanymi w ramach cyklu AZS Winter Cup. Tu liczy się nie tylko, to kto wygra kolejne eliminacje, ale kto będzie w czołowej 15 zawodów. Im wyższe miejsce tym więcej punktów do klasyfikacji generalnej. Całe zawody rozgrywane są w slalomie gigancie i slalomie.    

Na studentów narciarzy czeka pięć etapów eliminacyjnych oraz wielki finał. Popularny cykl rozpocznie się w Zakopanem, na stoku Harenda. Natomiast finał cyklu rozegrany będzie 1 marca w Szczawnicy, na zboczach Palenicy. Po drodze pucharowicze odwiedzą też ośrodki w Rytrze, które zadebiutuje na mapie cyklu oraz w Krynicy-Zdroju czy Zawoi. Wisienką na torcie będzie slalom równoległy i team event. Wszystko odbywać będzie się na najlepszych stokach w Polsce. 

– AZS Winter Cup to cykl, który jest przeznaczony dla studentów i pracowników naukowych,  którzy uprawiają i uprawiali narciarstwo na wysokim poziomie, lub zaczęli trenować narciarstwo na tyczkach. Podczas tego cyklu chcemy krótką naszą zimę jak najlepiej wykorzystać i sprawić żeby sens treningów mógł się objawiać podczas zawodów. Natomiast Akademickie Mistrzostwa Polski, to będzie podsumowanie całego sezonu narciarskiego. Tam jadą też często osoby początkujące. Ale uważam, że bez AZS Winter Cup nie byłoby takich AMP-ów jakie są w tej chwili. Jedno z drugim jest bardzo powiązane, ale ma różny charakter – mówi Rafał Jachimiak, wiceprezes AZS Warszawa i organizator zawodów.       

Zwykle pierwsze zawody AZS Winter Cup były też pierwszą okazją do ścigania się po długiej przerwie. Tym razem będzie nieco inaczej, bo spora grupa uczestników, głównie z Krakowa i Warszawy, przyjedzie do Zakopanego prosto z pierwszych Akademickich Mistrzostw Europy rozgrywanych we włoskim Val Di Zoldo. Zawody kończą się tam 21 grudnia, a dzień później narciarze mają być już w Polsce. W tym gronie jest Maja Chyla – zwyciężczyni poprzedniej edycji AZS Winter Cup.               

–  Dawniej, gdy miałam kilka lat, jeździłam co roku na narty z rodzicami do Val Di Zoldo. W 2021 roku powróciłam do tego miejsca po wielu latach, już na zawody. Oczywiście nie wiem czy na zbliżającej się imprezie trasa będzie ta sama, ale większość stoków jest mi tam znana. Oczywiście warunki na trasie to zawsze jest niespodzianka. Po kilku dniach zawodów i kilkunastu godzinach w podróży zmęczenie na pewno będzie spore. Nie wiemy jeszcze kiedy dokładnie wrócimy. Najbardziej pesymistyczny scenariusz zakłada powrót na styk i start w Winter Cupach po nocy w busie. Miejmy nadzieję, że jednak uda się wyjechać tak by jeszcze zdążyć porządnie się wyspać – mówi Maja Chyla, uczestniczka zimowej uniwersjady w Lake Placid. 

Przed rokiem na Harendzie w slalomie gigancie i slalomie triumfowała właśnie Maja Chyla z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Natomiast wśród mężczyzn największe powody do radości mieli reprezentanci Politechniki Krakowskiej. W slalomie gigancie najlepszy był Paweł Jaksina, a w slalomie zwyciężył debiutant – Błażej Budz. 

Zwycięzcy z Harendy odegrali też główne role w finale AZS Winter Cup. W decydujących zawodach zwyciężyli Błażej Budz i Maja Chyla, którzy byli najlepsi zarówno w slalomie gigancie jak i slalomie. Oni też wygrali w klasyfikacji dwuboju i otrzymali samochód osobowy w użytkowanie na trzy miesiące, od partnera zawodów Toyoty W&J Wiśniewski. W tym sezonie na najlepszych również będzie czekał samochód.

–  W tym sezonie mam już parę startów na arenie międzynarodowej, aczkolwiek na te na Harendzie czekam z niecierpliwością, bo lubię ten stok. Tym bardziej, że rok temu były tam jedne z lepszych warunków, tak więc nie pozostaje nic innego jak mieć nadzieję, że w tym roku będzie tak samo. Jeżeli chodzi o konkurencję to nie mam ulubionej, każda wygrana jest super i fajnie się jej doświadcza. Osobiście, w zeszłym roku byłem zaskoczony moją formą gigantową, tak wiec zobaczymy co będzie w tym sezonie – powiedział Błażej Budz, którym w tym sezonie reprezentował będzie barwy nowej uczelni UJ Collegium Medicum.  

Inauguracja cyklu 22 grudnia na stoku Harenda. Na godzinę 8:30 planowane jest oglądanie trasy. O godzinie 9 rozpocznie się slalom gigant. Natomiast o godzinie 12 rozpocznie się salom. Ceremonia dekoracji planowana jest na 15.                

    Głównym organizatorem wydarzenia jest Akademicki Związek Sportowy Warszawa. Projekt współfinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki i m.st. Warszawa. Sponsorem techniczny jest Nordica Polska, UYN i Dainese. Partnerami są Grupa PZU, Toyota W&J Wiśniewski, Snow & More Magazyn, skifoto.pl, Reklawiz, Stalkant FM, Przegląd Sportowy, Onet.

Strona wydarzenia: https://wintercup.pl/

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Michał Szypliński