13 gru Warszawski Maraton Fitness dostarczył energii
Gdyby energię wyprodukowaną przez uczestników Warszawskiego Maratonu Fitness dało się zamienić na zasilanie, to zaopatrzyłaby w moc obiekty Akademii Wychowania Fizycznego. Wydarzenie trwało przez sześć godzin i prowadzone było przez doświadczonych instruktorów. Wszystko odbywało się z zachowaniem dystansu, co podczas maratonu zawsze ma znaczenie.
W niedzielę 13 grudnia pasjonaci zdrowego stylu życia stawili się na warszawskich Bielanach podczas kolejnej edycji Warszawskiego Maratonu Fitness. W trzech halach odbyło się łącznie 17 treningów. Szeroka oferta obejmowała m.in. tabate, step, jogę, ale też dance, piloxing czy też pilates. W zajęciach wziąć mógł każdy, a udział był bezpłatny.
Uczestnicy zgłoszeni na poszczególne godziny otrzymywali kolorowe opaski, które były swego rodzaju przepustką. W tym roku czas treningów został skrócony z godziny do 45 minut. Każdy musiał przyjść z własną matą do ćwiczeń. Dodatkowo trenować można było w domu, bo prowadzona była transmisja internetowa z głównej hali.
– Tegoroczna edycja na pewno jest inna pod wieloma względami takimi jak frekwencja i reżim sanitarny, ale jeśli chodzi o poziom to dalej jest fantastycznie. Nic nie zmieni atmosfery na sali fitness, tego uczestnictwa w zajęciach, kontaktu z osobą prowadzącą i tych endorfin – mówi Dorota Święćkowska, instruktorka fitness.
Nie zabrakło stałych bywalców i nowych osób. Choć większość decydowała się na blok składający się dwóch-trzech zajęć, to najwytrwalsi trenowali przez pełne sześć godzin. To już był nie lada wyczyn.
– Kierowałam się różnorodnością zajęć. Chciałam spróbować czegoś na czym nie byłam w latach poprzednich. Pierwsze dwie godziny spędziłam na jodze, więc czuje się dobrze zrelaksowana. Na treningu dance z Dorotą Święćkowską była świetna energia. Tego się nie da przenieść przez kamerkę internetową. Bardzo mi brakowało takich wydarzeń – mówiła Justyna Słodownik, która trenowała przez pełne 6 godzin.
Choć jest wielu znanych instruktorów fitness, to na palcach dało się policzyć trenujących panów.
– Atmosfera jest super, czuć bardzo dużo dobrej energii dookoła. Wszystko odbywa się w miłej atmosferze, choć instruktorzy dają nam wycisk. Jestem na Warszawskim Maratonie Fitness po raz któryś z kolei i uważam, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Co do ilości panów, to uważam że jest pewien stereotyp mówiący o tym że fitness jest tylko dla pań i że lepiej iść na siłownie powyciskać niż poćwiczyć interwałowo– opowiada Michał uczestnik wydarzenia.
Całe wydarzenie zakończył dwugodzinny maraton zumby prowadzony przez Annę Cegłowską i Oktawiana Zagórskiego. Taneczny trening przyciągnął grono zainteresowanych, którzy chcieli się zmęczyć w ten przyjemny sposób. Pewnie gdyby nie ograniczenia frekwencja byłaby jeszcze większa. W zamian uczestnicy otrzymali więcej miejsca na parkiecie.
– W tym roku jest mniej osób i są większe dystanse między ludźmi. Z drugiej strony teraz bardziej ludzie to doceniają, że mogą wyjść i poćwiczyć. Mimo, że jest mniej osób, to energia jest większa. Co do naszego treningu, to mamy bardzo zróżnicowane tempo intensywności. Jeśli jest bardziej intensywny utwór i dużo podskoków, to później robimy coś bardziej tanecznego. Dzięki temu spala się dużo kalorii. To trochę jak z jazdą samochodem. Jak jedziemy szybko i wolno na zmianę to spalanie będzie większe – opowiada z uśmiechem Anna Cegłowska, instruktorka zumby.
Zwycięzcą tego maratonu może czuć się każdy, kto niedzielne popołudnie spędził trenując na terenie Akademii Wychowania Fizycznego, lub też w domu przed telewizorem.
Warszawski Maraton Fitness to impreza cykliczna organizowana przez AZS Warszawa przy wsparciu Akademii Wychowania Fizycznego i Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Akcja prowadzona jest w ramach programu „Aktywny Warszawiak” promującego aktywny tryb życia przez szereg ogólnodostępnych zajęć.
Wydarzenie finansowane jest ze środków m.st Warszawy oraz Ministerstwa Sportu.
Autor: Robert Zakrzewski