Bez kategorii
nsw-5g3e3zpjeuz9o1ij0b6mi1dj4lfmg2b1hisyh3g2lqzqe-k3efbz4s9bh4z205w-rbkfx3qeuapqrfuljj28fg6d6sa5p1lhmdw5fylqx4j30b4hs57-tykgqhz9koa5
-1
archive,paged,category,category-bez-kategorii,category-1,paged-17,category-paged-17,bridge-core-3.1.6,tribe-no-js,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-theme-ver-30.4.1,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-7.5,vc_non_responsive,elementor-default,elementor-kit-22119

Bez kategorii

Nie widać kresu dominacji reprezentacji Lublina w ogólnopolskim finale akcji „Z SKS-u do AZS-u”. Młodzi zawodnicy i zawodniczki z Koziego Grodu wygrali klasyfikację miast już po raz siódmy z kolei. Okazali się najlepsi w futsalu, piłce siatkowej dziewcząt i koszykówce chłopców.

„Jaki mamy skład? Najlepszy od lat” – takim bojowym okrzykiem swoje mecze rozpoczynały koszykarki z Torunia. Ich motto doskonale opisuje też mocną obsadę i wysoki poziom kolejnego finału zawodów „Z SKS-u do AZS-u”. W Warszawie podsumowano kolejną edycję imprezy promującej sport akademicki wśród uczniów szkół średnich. Ideą wydarzenia jak zawsze było nie tylko wyłonienie zwycięzców, ale też zapoznanie przyszłych maturzystów z ofertą uczelni wyższych i zachęcenie ich do kontynuowania przygody ze sportem na studiach.

Zanim jednak przyjdzie czas na podejmowanie ważnych życiowych wyborów nadeszła pora, żeby powalczyć o medale, spotkać się z rówieśnikami i korzystając z przerwy między meczami zwiedzić stolicę. Łącznie w imprezie wzięło udział blisko 400 uczniów i uczennic z blisko 25 szkół średnich. Wyłonieni oni zostali w regionalnych eliminacjach rozgrywanych od września do listopada. Teraz reprezentowali oni już nie tylko swoje placówki ale też Toruń, Katowice, Opole, Lublin i Warszawę.

Rywalizowano w kilku dyscyplinach – futsalu chłopców, piłce siatkowej dziewcząt i chłopców, koszykówce dziewcząt i chłopców, ergometrze wioślarskim i tenisie stołowym. Świadkiem pięknych goli, celnych rzutów czy mocnych serwisów było pięć akademickich obiektów: CSiR Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, podziemia Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego, Obiekty Sportowe Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, hala Wydziału Zarządzania UW oraz Centrum Sportu i Rekreacji UW.

Pierwszego dnia poznaliśmy zwycięzców w konkurencjach indywidualnych. W ergometrze wioślarskim wioślarskim zwyciężyli Martyna Połednik z Katowic oraz Szymon Obrycki reprezentant Warszawy. W tenisie stołowym najlepsi byli Oliwier Sokołowski z Katowic i Agata Lipska z Lublina. Dzięki równym występom na prowadzeniu znalazła się reprezentacja Warszawy o jeden punkt wyprzedzając Katowice. Trzeci był Lublin.

– Przyznam, że nawet nie wiedziałem o tym, że nasze środowisko wygrało już tyle razy z rzędu. Dopiero teraz o tym usłyszałem i wypada utrzymać dobrą serię. Widać, że poziom jest tu wysoki, bo wygrałem nasze lokalne eliminacje, a tu w pierwszym meczu przytrafiła mi się porażka. Obecnie trenuje w klubie i myślałem już o tym, żeby grać też później w tenisa na poziomie akademickim – mówił Wiktor Kozioł z ZS nr 2 w Lubartowie.

W grze o pierwsze miejsce w klasyfikacji miast od początku liczyły się praktycznie tylko trzy wspomniane reprezentacje: Lublin, Warszawa i Katowice, bo tylko one wystąpić miały we wszystkich dyscyplinach. Rozstrzygnięcia zapadły w niedzielę w halach UW przy ul. Banacha 2a i WUM ul. Trojdena 2c.

W emocjonującym turnieju koszykówki chłopców wygrało V Liceum Ogólnokształcące im. Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie, które pokonało VIII Liceum Ogólnokształcące w Toruniu 20:18 i zapewniło sobie pierwsze miejsce. Nieco lepiej spisały się ich koleżanki z I Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika. Torunianki wygrały wszystkie swoje spotkania. Wyłonienie pierwszych zwycięzców w meczach grupowych sprawiło, że Lublin i Katowice zrównały się punktami (23), a Warszawa miała do nich tylko oczko straty.

W futsalu chłopców najlepsze było Lubelskie Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, które wygrało trzy mecze i zanotowało jeden remis. Emocji nie brakowało pod siatką. W rywalizacji chłopców trzy szkoły zdobyły taką samą liczbę punktów, ale z pierwszego miejsca cieszyło się V Liceum Ogólnokształcące im. Księcia Józefa Poniatowskiego w Warszawie, a zdecydował o tym lepszy bilans setów.

Natomiast w ostatnim rozegranym meczu całego turnieju, czyli spotkaniu o pierwsze miejsce wśród dziewcząt IV Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Staszica w Białej Podlaskiej wygrało z X Liceum Ogólnokształcące im. Ignacego Jana Paderewskiego w Katowicach (2:0). Wynik ten nie miał jednak już znaczenia przy wyłonieniu zwycięzcy klasyfikacji generalnej miast. Po raz siódmy z rzędu wygrana pojechała do Lublina.

– Turniej ułożył się bardzo dobrze dla nas. Niestety nie było wiele drużyn, ale poziom był wysoki. Najtrudniejszy był zdecydowanie ten ostatni, który decydował o losach wygranej w tym turnieju. Rywalki z Katowic grały dobrze, ale my na co dzień trenujemy siatkówkę tylko w różnych klubach. Ja jestem w klasie maturalnej, ale jeszcze nie myślałam o swoich planach sportowych. Pewnie z moimi koleżankami jest podobnie. Cieszymy się że jako reprezentacja wygraliśmy po raz kolejny. My grałyśmy tu też dwa lata temu – opowiadała na gorąco Iga Pykacz, zawodniczka Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Staszica w Białej Podlaskiej.

Reprezentacja Lublina zgromadziła łącznie 37 punktów. Drugie miejsca zajęły Katowice, a trzecia była Warszawa mając na koncie po 31 punktów – o kolejności zadecydowała liczba pierwszych miejsc. Czwarty był Toruń (19) , a piąte Opole (16).

Organizatorem wydarzenia jest AZS Warszawa. Projekt współfinansowany przez Ministerstwo Sportu i Turystyki. Partnerzy Samorząd Województwa Mazowieckiego, m.st Warszawa, PZU, Dobra Drużyna PZU, Warszawski Uniwersytet Medyczny, Uniwersytet Warszawski, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.

Txt: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

O tym, że większość sportowych karier zaczyna się na szkolnych salach i boiskach nie trzeba nikogo przekonywać. Ale często koniec szkoły średniej oznacza też koniec przygody ze sportem. Wcale tak nie musi być, co pokazuje akcja Z SKS-u do AZS-u. Ogólnopolski finał tych zawodów rozegrany zostanie w dniach 3 i 4 grudnia w Warszawie.

Chociaż Akademicki Związek Sportowy swoją ofertę kieruje głównie do studentów, to coraz chętniej i częściej spogląda też w kierunku uczniów, którzy wkrótce będą posiadaczami indeksów. Jednym z wydarzeń promujących sport akademickich na poziomie szkół średnich jest rozgrywana od kilku lat akcja Z SKS-u do AZS-u.

W weekend blisko 400 uczestników reprezentujących pięć miast zmierzy się w takich dyscyplinach jak: futsal, piłka siatkowa, koszykówka oraz w ergometrze wioślarskim i tenisie stołowym. O prawo startu w finale uczestnicy rywalizowali w lokalnych eliminacjach odbywających się w Lublinie, Toruniu, Opolu, Katowicach i Warszawie.

W pierwszym etapie zawodów liczyło się, która ze szkół okaże się najlepsza na swoim podwórku i uzyska awans. Teraz uczniowie będą rywalizowali nie tylko o sławę i prestiż dla swojej placówki, ale zdobywali też punkty do klasyfikacji miast. Przed rokiem tradycyjnie już zwyciężyła reprezentacja Lublina, która triumfowała aż sześć razy z rzędu. Ostatnio zgromadzili oni 30 punktów, czyli tyle samo co reprezentanci Warszawy, ale pod uwagę wzięto większą liczbę pierwszych miejsc.

Kto wygra finał jest ważne, ale dla organizatorów cała akcja okaże się zwycięstwem z innego powodu.

– Dobre wyniki zawsze cieszą, ale sukcesem będzie to jeśli spotkamy się w przyszłości z tymi osobami podczas Igrzysk Studentów Pierwszego Roku, albo podczas Akademickich Mistrzostw Polski. Chcemy już teraz przyszłym maturzystom mówić o tym czym jest AZS i że w klubach uczelnianych można łączyć edukację z uprawianiem sportu. Przy okazji turnieju będzie można poznać bazę sportową warszawskich uczelni. Może to komuś pomoże przy podjęciu wyboru szkoły wyższej – powiedziała Hanna Matula z AZS Warszawa, koordynatorka zawodów.

Finał zawodów Z SKS-u do AZS-u odbywać będzie się na pięciu halach: obiekcie Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (tenis stołowy), Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego (ergometr), w hali Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego (koszykówka), hali Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (futsal), Centrum Sportu i Rekreacji UW przy ul. Banacha 2a. Tam rozegrana będzie piłka siatkowa i w niedzielę ok. 15:30 odbędzie się ceremonia zakończenia imprezy.

Organizatorem wydarzenia jest AZS Warszawa. Projekt współfinansowany przez Ministerstwo Sportu i Turystyki. Partnerzy Samorząd Województwa Mazowieckiego, m.st Warszawa, PZU, Dobra Drużyna PZU, Warszawski Uniwersytet Medyczny, Uniwersytet Warszawski, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.

Strona zawodów: https://azs.waw.pl/sksazs/

Txt: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

Nie trzeba robić kolejnych noworocznych postanowień. Wystarczy przyjść na kolejną edycję Warszawskiego Maratonu Fitness i dać się porwać energii tłumu. Kolejna edycja jednego z największych wydarzeń fitnessowych w stolicy nadchodzi wielkimi plankami… tzn. krokami. Impreza po raz drugi z rzędu odbędzie się na terenie Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Udział jest darmowy.

Przez sześć godzin uczestnicy maratonu spalać będą przedświąteczne kalorie. Zajęcia odbywać będą się w czterech salach równocześnie. Każdy z pewnością znajdzie tam coś siebie. Czekają treningi z tabaty, pilatesu, stepu, dance fitnessu, ale też zdrowego kręgosłupa oraz stretchingu czy rolowania. Po jednych energetycznych zajęciach będzie można się wyciszyć przechodząc do innej z sal. Łącznie odbędą się 24 treningi i fizycznie nie da się być na wszystkich.

– Tak duża różnorodność to jeden z atutów tego wydarzenia. Każdy znajdzie dla siebie tu miejsce, wystarczą tylko chęci i strój sportowy. Można będzie spróbować wielu form aktywności i przekonać się czy coś nam pasuje, czy może szukamy dalej. Nowoczesny obiekt Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego jest też doskonałym miejscem do zorganizowania tego typu wydarzania i pomieszczenia setek uczestników – mówi Adam Olesiński z AZS Warszawa, koordynator wydarzenia.

Zajęcia poprowadzą instruktorzy zawiązani z Warszawskim Maratonem Fitness już od lat jak Krystian Gronek, Katarzyna Witkowska-Błażejczyk, Piotr Końko, Anna Sobianek, Dorota Święćkowska – Mytyk, Marzena Walenda czy Ania Cegłowska i Oktawian Zagórski, którzy porwą energetyczną zumbą.

– Podczas każdego Maratonu Fitness promujemy zajęcia z zakresu: work out, dance oraz body&mind. Tych form nie da się porównać, każdy z nas potrzebuje do szczęścia i dobrostanu czegoś innego, dlatego nie mogę powiedzieć, które zajęcia są punktem obowiązkowym. Uczestniku sam zdecyduj czego potrzebujesz, albo sprawdź swoje siły w nowym wyzwaniu ruchowym – wyjaśnia Marzena Walenda z AZS WUM, która poprowadzi zajęcia z jogi.

Treningi w hali głównej CSR WUM będą dostępne dla wszystkich. Zgłoszenia elektroniczne prowadzone będą na zajęcia w trzech pozostałych salach (work out&step, dance, body&mind). Wszystko z powodu ograniczonej ilości miejsc. Nie zabraknie też wykładów, ciekawostek ze świata fitnessu, informacji o zdrowym trybie życia i zasadach dobrego odżywiania. Jeśli komuś mało, to przez cały czas czynna będzie też siłownia.

Warszawski Maraton Fitness odbędzie się 11 grudnia w godzinach od 10 do 16 na obiektach sportowych Centrum Sportowo-Rehabilitacyjnego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (ul. Księcia Trojdena 2c).

Organizatorem wydarzenia jest AZS Warszawa i AZS Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Projekt współfinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki oraz m.st Warszawa. Partnerem jest Warszawski Uniwersytet Medyczny i Samorząd Studentów Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Szczegóły wydarzenia: https://azs.waw.pl/maratonfitness/

Txt: Robert Zakrzewski
Foto: Jerzy Chrzanowski

W piłce siatkowej ważne są przebicia. Ale nawet przebicie się do finału towarzyskiego turnieju nigdy nie przychodzi łatwo. Przekonali się o tym uczestnicy pierwszej edycji zawodów Dumni z Niepodległej. W mocnej stawce zwyciężyły drużyny AZS Częstochowa oraz MOS Wola Warszawa. Jednak w drodze po wygraną i one poniosły porażki. 

Przez cały weekend na Obiektach Sportowych SGGW oraz w hali Wydziału Zarządzania UW rozgrywany był turniej „Dumni z Niepodległej”. Zawody odbywały się pod honorowym patronatem prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Udział w nich wzięło 8 męskich i 8 żeńskich ekip w kategorii junior młodszy i juniorka młodsza. W stawce oprócz czołowych polskich klubów zajmujących się szkoleniem młodzieży nie zabrakło też gościń zza naszej południowej granicy – TJ Ostravy.

Łącznie rozegrano 36 spotkania, a rywalizacja toczyła się do dwóch wygranych setów. Wśród chłopców w meczu otwarcia turnieju AZS Częstochowa przegrała z Treflem Gdańsk 1:2. Okazja do rewanżu nadarzyła się już w niedzielnym finale. Kilka godzin wcześniej AZS pokonał w półfinale Spartę Kraków (2:0), a w Trefl Gdańsk nie dał szans MOS Wola Warszawa (2:0). Tak poznaliśmy finałową parę turnieju.

Rozstrzygające starcie zakończyło się zwycięstwem AZS Częstochowa i udanym rewanżem za porażkę w fazie grupowej. Częstochowianie pokonali Trefl 2:0 (25:22, 25:17). Po meczu kapitan azetesiaków zapewniał, że nie była to łatwa wygrana.

– Od początku chcieliśmy dobrze wejść w ten turniej, ale nam się to nie udało i była taka mała chęć rewanżu. Później grało nam się już lepiej i w grupie wygrywaliśmy po 3:0. Finał może wyglądał z boku na łatwą wygraną, ale to była ciężka praca. Ten turniej był dla nas dobrym przygotowaniem do kolejnych części sezonu. Impreza była bardzo mocno obsadzona i fajnie było się ograć. To dla nas nowe doświadczenie – mówił Wojciech Deko, kapitan AZS Częstochowa

Mecz o pierwsze miejsce wśród dziewcząt stał się derbowym pojedynkiem pomiędzy MOS Wola Warszawa i Spartą Warszawa. W półfinale zawodniczki trenujące przy ul. Rogalińskiej zwyciężyły doskonale spisujące się w fazie grupowej siatkarki SMS Police (2:0), a Spartanki pokonały Chemika Olsztyn (2:0). Co ciekawe w fazie grupowej MOS Wola przegrał z olsztyniankami (1:2), a Sparta w identycznym stosunku uległa ekipie z Polic.

W meczu o pierwsze siatkarki MOS Wola niesione dopingiem grupki kibiców wyposażonych w donośny bęben pokonał Spartę 2:0 (25:19, 25:18). Dla obu zespołów był to piąte spotkanie rozegrane na tym turnieju w ciągu dwóch dni. Pokonać musiały, więc nie tylko rywalki, ale i zmęczenie.

– Przez te dwa dni zagrałyśmy łącznie 10 setów. W sobotę przegrałyśmy jeden mecz z bardzo mocną drużyną Chemika i teraz nie chciałyśmy popełniać podobnych błędów. Wygrana nas bardzo cieszy, bo pierwszy raz gramy takim składem. Występujemy tu rocznikiem 2006 i 2007, a w lidze wojewódzkiej gramy oddzielnie. Dobrze jest uczestniczyć w takich turniejach, bo na co dzień spotykamy się z tymi samymi drużynami. Tu była odmiana i można było się sprawdzić z innymi zespołami – relacjonowała na gorąco Zosia Jackiewicz z MOS Wola.

Wśród dziewcząt w meczu o 3. miejsce SMS Police pokonał Chemika Olsztyn (2:1). Natomiast w rywalizacji chłopców Sparta Kraków pokonała MOS Wola Warszawa (2:1).

Organizatorem turnieju Dumni z Niepodległej był AZS Warszawa. Projekt współfinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki. Honorowym patronat nad wydarzeniem objął prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej.

Txt: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Selerski

Każdy student wie, że praca wielozadaniowa nie zawsze zdaje egzamin. W przypadku Varsoviady jest zupełnie inaczej! Studenci pierwszego roku mogą skutecznie sprawdzić swój poziom sportowy w wielu konkurencjach podczas jednych zawodów. 

59. Varsoviada już za nami, emocje opadły, ale my nie zapominamy o sportowym święcie pierwszaków. Zwłaszcza, że przed nami ogólnopolski finał, który odbędzie się w Katowicach (2-4 grudnia). Prawo startu mają zwycięzcy i zwyciężczynie w poszczególnych konkurencjach. Zwycięskiego tytułu sprzed roku bronić będą właśnie przedstawiciele AZS Warszawa.

Choć do olimpiady jeszcze daleko, studenci pierwszego roku warszawskich uczelni debiut w igrzyskach – mają już za sobą. Kampus Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie stał się wioską olimpijską, w której oprócz nastrojów bojowych było widać radość, pasję i uśmiechnięte twarze zawodników.

Varsoviada – dla wszystkich się nada! 

Uczestnicy Varsoviady to świeżo upieczeni studenci, którzy rozpoczynają swoją przygodę z edukacją w nowym otoczeniu. Pochodzą z wielu środowisk, uczelni, a nawet zakątków Polski, ale łączy ich jedno –  uwielbiają sport! Często o zawodach dowiadują się od znajomych, studentów wyższych roczników lub wykładowców. Nie każdy jest od samego początku jest przekonany, czy nadaje się, aby reprezentować swoją uczelnie na zawodach. Jednak jak mówią zawodnicy –  Varsoviada to nie tylko walka o zwycięstwo. To też idealna okazja do poznania społeczności akademickiej, wymiana doświadczeń i dobra zabawa!

Dla każdego –  coś sportowego! 

Wybór aż dziewięciu dyscyplin pozwala każdemu znaleźć coś dla siebie. Zarówno studenci, którzy są czynnymi zawodnikami, jak i osoby uprawiające aktywność fizyczną sporadycznie  mogą rywalizować i bić się o podium. Wydarzenie to stanowi zachętę dla osób, które kiedyś ćwiczyły, a teraz pragną powrócić do sportu. Uczestniczka minionej Varsoviady – Hania Serwińska – która reprezentowała Warszawski Uniwersytet Medyczny na dystansie 50 m kraulem, po starcie przyznała:

– Nie miałam dużych oczekiwań co do tego startu, bo ostatnio pływałam w zawodach w czwartej klasie podstawówki. Chciałam się znowu wkręcić w pływanie, bo kiedyś bardzo dużo pływałam. Później zaczęłam chodzić na wspinaczki. Zawody są dla mnie nowym doświadczeniem. Wieczorami mam szkołę muzyczną, więc na treningi AZS-u nie mogę chodzić. Może uda mi się to pogodzić w przyszłym roku, bo chciałabym wrócić do pływania –  tłumaczyła zawodniczka WUM.

Wśród uczestników znajdziemy także osoby, które pierwsze poważne starty w zawodach mają już dawno za sobą, a dyscyplinę, w której startują – znają od podszewki. Jedni rywalizują dla zabawy, inni chcą poczuć prawdziwe sportowe zmęczenie. Jan Starachowski reprezentujący Politechnikę Warszawską w ergometrze wioślarskim, trenujący wioślarstwo od 4 lat, wygrał wyścig w wadze lekkiej i po swoim starcie przyznał:

– Uwielbiam zawody na ergometrze, bo po nich w całym moim ciele nie ma mięśnia, który nie zostałby maksymalnie wymęczony. Człowiek jest padnięty i wie, że dobrze pojechał. To był właśnie taki bieg. Jakoś dojechałem, spadłem z ergometru i wygrałem, więc jestem zadowolony – stwierdził z uśmiechem.

Wyzwanie  

Dla wielu uczestników Varsoviady, którzy rywalizują w sportach zespołowych, wystawienie najlepszych składów stanowi nie lada wyzwanie. Studenci mają zaledwie miesiąc, żeby się poznać, nauczyć współpracować na boisku i rywalizować o najcenniejsze trofea. Jan Dziadowicz – zawodnik drużyny koszykarzy Szkoły Głównej Handlowej, która zwyciężyła w swoim pierwszym i bardzo zaciętym meczu z drużyną AWF, mówił:

– Na zbudowanie zespołu i zgranie drużyny mieliśmy mało czasu. To nie było to łatwe zadanie. Dwa tygodnie temu poznawaliśmy się i mówiliśmy sobie, jak się nazywamy, ale jestem bardzo zadowolony z tego jak się zaprezentowaliśmy, mimo tego, że trenujemy razem dopiero od dwóch tygodni. Zwycięstwo w pierwszym spotkaniu buduje psychikę przed kolejnymi meczami. Patrzymy do przodu, bo przyjechaliśmy po to, żeby bić się o medale –  przyznał Jan z optymizmem.

Pierwszaki mają także okazję zobaczyć przedstawicieli władz swojej uczelni w nieco innej roli. Wraz z Varsoviadą organizowany jest także trójbój rektorski, w którym to właśnie rektorzy grają główną rolę. Igrzyska studentów pierwszego roku są specyficzne, a przez to wyjątkowe. Można wziąć, w nich udział tylko raz – będąc na początku swojej studenckiej przygody, ale wspomnienia z rywalizacji i nowe znajomości często zostają ze studentami na długo.

Txt: Kasia Kołat
Foto: Marcin Klimczak

Kiedy za oknami pada pierwszy śnieg, a temperatury sięgają zera stopni, to znak że zaczyna się ulubiona pora roku dla fanów sportów zimowych. Trudno wyobrazić sobie lepszą rozgrywkę w tym czasie niż wspólna jazda na łyżwach. Żeby nie zostać na lodzie sekcja łyżwiarska Arum AZS Warszawa ogłosiła coroczny nabór dla chętnych. Zainteresowanie było ogromne.

Nigdy nie jest za późno, żeby nauczyć się jeździć na łyżwach. Sport ten pomaga ćwiczyć równowagę, koordynację i orientację przestrzenną. Jeżdżąc na łyżwach w przyjemny sposób możemy spalić kalorie i przebywać na powietrzu. Ale przede wszystkim dobrze się bawić. Oczywiście początki nigdy nie są łatwe, ale tym większa jest później satysfakcja gdy opanujemy pierwsze kroki i sekwencje.

– Osoby które jeździły już jako dzieci i wracają po latach przerwy mają pewną przewagą, bo mają już nabytą równowagę. Z doświadczenia wiem, że mamy w sekcji mamy osoby, które jeździły na łyżwach, ale nie miały jeszcze do czynienia z jazdą figurową. Dlatego sekcja jest podzielona na dwie grupy: początkujących jak i tych którzy kontynuują naukę jazdy figurowej. Nie wszyscy przychodzą do nas jeździć tylko na figurówkach, ale w grupie początkującej są też osoby na łyżwach hokejowych. Na początku to jednak nie ma znaczenia – opowiada Anna Paczyńska, kierowniczka sekcji Arum AZS Warszawa i instruktorka.

Żeby nauczyć się jeździć najpierw trzeba nauczyć się upadać. Później dochodzącą odepchnięcia i właściwa postawa ciała. Po semestrze uczestnicy, którzy chcieli tylko poradzić sobie na lodzie idąc ze znajomi na łyżwy, będą brylować na ślizgawkach.

– W jeździe figurowej nie upadamy tylko siadamy na lodzie i tego się uczymy. Musimy wiedzieć jak usiąść w sposób bezpieczny i bezbolesny oraz jak przezwyciężyć taką barierę przed spotkaniem z lodem. Taka blokada w głowie powoduje naprężenie mięśni i później urazy. Dlatego od pierwszych minut uczymy bezpiecznych zachowań – słyszymy.

Nabór na płatne zajęcia trwał niespełna kilka godzin. Limit miejsc wynosił 25 osób, a sezon trwał będzie do marca (15 godzin). Decydować miała kolejność zgłoszeń. Pozostaje liczyć na to, że ktoś zrezygnuje. FORMULARZ

– Widać, że wiele osób czekało na rozpoczęcie tych zajęć i obserwowało nasz profil w mediach społecznościowych. Zainteresowanie łyżwami nie słabnie. Co roku zapisy do sekcji zapełniają się w przeciągu paru godzin. Dwa lata temu zajęcia odbywały się na Towarze i mogło w nich wziąć udział do 50 osób. Nie chcemy jednak przesadzić z taką liczbą – dodaje Anna Paczyńska.

Zajęcia odbywać będą się na Torze Stegny w czwartki w godzinach 17:30-18:30. Pierwszy trening już 8 grudnia. Koszt opłaty za cały sezon (do marca) wynosi 380 zł.

Txt: Robert Zakrzewski

Rzadko się zdarza, żeby na stadionie Legii wszyscy grali do jednej bramki. Jednak dzięki charytatywnej akcji „Wszyscy do Wioseł” wszystko jest możliwe. Uczestnicy wyciskać będą z siebie siódme poty na rzecz Fundacji Daj Herbatę, która opiekuje się osobami w kryzysie bezdomności. Takie wydarzenie nie może się odbyć bez nas.

Ergometry w szczytnym celu po raz pierwszy ruszyły w 2015 roku, a celem sztafet było pokonanie dystansu z Warszawy do Madrytu (blisko 2 400 km). Dzięki sponsorom zgromadzono wtedy 40 tysięcy złotych na zakup ergometrów dla osób z niepełnosprawnościami i będących podopiecznymi Fundacji Akademia Integracji.

W 2019 roku jeszcze bardziej wyśrubowano wynik i uzyskano 150 tysięcy złotych na zakup łóżek dla Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie. Po przerwie spowodowanej pandemią wydarzenie wraca na obiekt przy ul. Łazienkowskiej, ale w tym czasie potrzeb i wyzwań przybyło.

To nie są zwykłe zawody na ergometrach wioślarskich, a zwycięzcami są tu wszyscy dla których płyną uczestnicy. W dobroczynnej sztafecie wystartować ma łącznie 120 załóg i każda będzie się składać z czterech zawodników. Załogi będą wiosłować w 10-minutowych zmianach. Wśród uczestników zobaczymy przedstawicieli AZS Warszawa w składzie : Dominika Kurczyna, Paula Stępień, Jakub Kocerka i Marek Warzecha.

– Jako AZS bardzo chętnie angażujemy się w takie wydarzenia czego przykładem jest też wiosłowanie na rzecz WOŚP. Nie mieliśmy większego problemu z zebraniem drużyny, bo ergometr jest bardzo popularny w środowisku akademickim. Liczymy przede wszystkim na dobrą zabawę i że uda się dołożyć swoją cegiełkę do tej zbiórki – powiedziała Dominika Kurczyna z AZS Warszawa.

Regaty „Wszyscy do Wioseł” odbędą się już w czwartek 24 listopada. Wydarzenie potrwa w godzinach 9-19 i odbywać będzie się w strefie “silver” wewnątrz trybuny zachodniej. Wśród uczestników znajdą się sportowcy, dziennikarze i influencerzy. Organizatorem wydarzenia jest Fundacja Legii.

Każdy może wesprzeć regaty wpłacając pieniądze na zbiórkę: https://zrzutka.pl/wdw

Wszyscy, którzy chcą spróbować swoich sił w wiosłowaniu na ergometrach, mają do tego okazją podczas darmowych zająć prowadzonych w ramach akcji „Od Kanapowca do Sportowca”. Spotkania odbywają się na obiektach sportowych SGGW przy ul. Ciszewskiego 10 we wtorki i czwartki w godzinach 20:00-21:30.

Zgłoszenia: https://azs.waw.pl/zajecia-sportowo-rekreacyjne/

Txt: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Selerski

Pierwsze opady śniegu przypomniały młodym pływakom, o tym że na dobre rozkręca się sezon zimowy. W sobotę w Lublinie odbył się drugi etap zawodów eliminacyjnych Od Młodzika do Olimpijczyka. Ozdobą rywalizacji był dwa nieoficjalne rekordy Polski: w kategorii do lat 12 dziewcząt na 100 m stylem dowolnym i chłopców do lat 13 na 200 m stylem zmiennym.

Choć trwa już 12 sezon gry o spełnienie snu wielu sportowców, to dopiero po raz drugi w historii wydarzenie odbyło się poza granicami Warszawy. Po raz drugi rzędu też dzięki udanej współpracy AZS Warszawa z AZS Lublin cykl Od Młodzika do Olimpijczyka zawitał do Koziego Grodu. Wszystko odbywało się na profesjonalnym poziomie, tak jak na zawodach najwyższej rangi.

Mimo zmiany miasta gospodarza liczba uczestników dopisała. Dla stołecznych klubów była to miła odmiana i możliwość sprawdzenia się w nowym miejscu i w nieco innym gronie niż zazwyczaj. W efekcie przez kilka godzin na nowoczesnym obiekcie Aqua-Lublin wystartowało niemal 817 osób z 63 klubów z całego kraju, podzielonych na sześć roczników (2009-2011, 2012-2014).

Jednym z gości imprezy był zawodnik AZS UMCS Lublin – Jan Hołub, olimpijczyk z Tokio i brązowy medalista mistrzostw Europy w sztafecie 4×100 m stylem dowolnym.

– Moim zdaniem na sto procent są tu osoby, które mają potencjał, żeby znaleźć się na igrzyskach. Wszystko jest możliwe, tylko potrzeba jest dużo chęci, samozaparcia i pracy. Do tego jeszcze potrzebny jest trener, który odpowiednio ich poprowadzi. Trzeba też znaleźć swój sposób, żeby sport przez cały czas sprawiał nam frajdę – mówił pływak Jan Hołub.

W Lublinie rewelacyjny wynik na 100 m stylem dowolnym uzyskała Gabriela Bartlisz z MKP Warszawianka, która na krótkim basenie popłynęła w czasie 58.85. Drugą zawodniczkę w swojej kategorii wiekowej wyprzedziła o ponad 3 sekundy. Uzyskała też lepszy czas od najlepszej 13-latki w tej konkurencji (1:03.33).

Dotychczasowy nieoficjalny rekord Polski wśród młodziczek na 25 metrowym basenie wynosił 58.96. Dodajmy, że Polski Związek Pływacki notuje oficjalne rekordy kraju od kategorii juniora (14 lat). Tu rekordzistką na 100 m stylem dowolnym jest Paulina Cierpiałowska (55.70), która jeszcze do soboty była też najszybsza w kategorii do lat 12.

Daleko w tyle kolegów zostawił Piotr Wiraszka wygrywając na 200 m stylem zmiennym chłopców wśród 13 latków z czasem 2:10.81. Reprezentant klubu UKS Gim92 Ursynów miał blisko 17. sekund przewagi nad drugim zawodnikiem w swoim roczniku (2:27.72). W ten sposób Warszawianin o 2. sekundy poprawił nieoficjalny rekord Polski na krótkim basenie w swoim roczniku. Poprzedni najlepszy wynik w historii wynosił 2:12.91.

To nie pierwszy taki wyczyn w przygodzie z pływaniem Piotra Wiraszki. Wśród 13-latków ma on najlepsze wyniki w historii na 50 m stylem dowolnym (24.62) i 100 m zmiennym (1:00.40).

Warto też wyróżnić osiągnięcie Antoniny Szabały z UKS SP5 Swim Lublin, która zwyciężyła na 100 m stylem grzbietowym wśród 13-latek, z czasem 1:02.95. Nieoficjalny rekord kraju na krótkim basenie jest zaledwie o pół sekundy lepszy (1:02.40).

Łącznie podczas całej imprezy wspomniana Gabriela Bartlisz zdobyła trzy medale w tym dwa złote. Najwyższy stopień podium ponownie zdominowała 8-letnia Zofia Lepa z MKS Piaseczno, która wygrała na 50 m stylem dowolnym, na 50 m stylem grzbietowym i 50 m stylem motylkowym.

Po trzy wygrane wśród chłopców odnotowali: 11-letni Kacper Polkowski-Pniewski z BUKS Warszawa (100 m dowolny, 100 m klasyczny, 100 m motylkowy), 12-letni Rafał Szymański z Jagiellonki Warszawa (100 m motylkowy, 100 m dowolny, 200 m zmienny) i 10 – letni Emil Zawiszewski ze Skalara Warszawa (100 m dowolny, 100 m grzbietowy, 100 m zmienny).

W klasyfikacji medalowej zwyciężył UKS Gim 92 Ursynów zdobywając łącznie 25 medali w tym 7 złotych. Drugie miejsce zajął MKS Piaseczno z 13 medalami w tym 6 złotymi, a trzecia była Fala Nieporęt z 9 medalami z czego 5 złotymi.

Trzeci i zarazem ostatni tegoroczny etap zawodów Od Młodzika do Olimpijczyka odbędzie się 10 grudnia.

Organizatorem wydarzenia jest AZS Warszawa. Projekt wspiera Ministerstwo Sportu i Turystyki, PZU i Dobra Drużyna PZU. Partnerzy: m.st Warszawa, miasto Lublin, AZS Lublin, Print Plus.

STRONA WYDARZENIA

Txt: Robert Zakrzewski
Foto: Bartłomiej Wójtowicz

Zespół badaczy… a raczej biegaczy i biegaczek weźmie na warsztat swoją formę. Wszystko w ramach 16. Biegu o Puchar Rektora Politechniki Warszawskiej, który odbędzie się 19 listopada. Jest jeszcze chwila, żeby wziąć udział. 

Tych, których rozpiera energia mogą zbadać jaki czas uzyskają biegnąc na dystansie 4 km. Start i meta znajdować będą się na stadionie Syrenki, a trasa w większości prowadzić będą po Polu Mokotowskim. W ramach imprezy rozegrany zostanie też II rzut Akademickich Mistrzostw Warszawy i Mazowsza w biegach przełajowych. W programie znajdzie się też bieg sztafetowy na 4×2 km.

Zawody wracają w tradycyjnej formie po kilku latach przerwy. W ubiegłym roku w śnieżnych warunkach rozegrane zostały tylko sztafety. Natomiast indywidualne zmagania ostatni raz odbyły się w 2019 roku.

Chociaż bieg zawsze miał kameralny charakter, to przyciągał osoby związane z uczelnią. Trzy lata temu drugie miejsce zajął ultramaratończyk Dariusz Nożyński. Absolwent politechniki jest zwycięzcą charytatywnych biegów Wings For Life i reprezentantem Polski w biegach na 50 i 100 km.

Jednak wystartować mogą nie tylko studenci, wykładowcy, absolwenci, azetesiacy, ale wszyscy miłośnicy biegania. Łącznie prowadzonych będzie sześć klasyfikacji w tym kategoria open kobiet, open mężczyzn i open sztafet.

– Chcemy tym biegiem wyjść nie tylko do naszych studentów, ale też dalej. W tym roku w ramach imprezy odbywać będą się Akademickie Mistrzostwa Warszawy i jest szansa, żeby biegacze dowiedzieli się o tym wydarzeniu i na stałe wpisało się do kalendarza imprez rozgrywanych w Warszawie, a nie tylko kalendarium imprez Politechniki Warszawskiej. Wszystko odbywać będzie się w studenckiej atmosferze. Będzie możliwość poznania nowych osób o podobnej pasji, ale też spojrzenia na pracowników uczelni od innej strony – powiedziała Kinga Iwaszkiewicz, wiceprezeska AZS Politechniki Warszawskiej.

Impreza rozegrana będzie 19 listopada w godzinach 8:13:30. Biuro zawodów znajdować będzie się na stadionie Syrenki (ul. Batorego 10). Początek biegu o 10. Koszt udziału w zawodach wynosi 35 zł. Żeby wziąć udział w Akademickich Mistrzostwach Warszawy i Mazowsza trzeba mieć legitymację AZS oraz posiadać status studenta. Zgłoszeń w AMWiM dokonuje klub uczelniany.

Txt: Robert Zakrzewski
Foto: archiwum

ZAPISY

 

 

Przeważnie w sporcie liczą się pierwsi, ale tym razem wszystko będzie drugie. Przed nami druga “międzymiastowa” edycja pływackich zawodów Od Młodzika do Olimpijczyka. Po raz drugi w historii impreza przeniesie się z Warszawy do gościnnego Lublina. Na jednej z najnowocześniejszych pływalni w kraju odbędzie się drugi etap eliminacyjny.

Poprzedni i zarazem jubileuszowy sezon zawodów Od Młodzika do Olimpijczyka rozpoczął się prologiem rozgrywanym w stolicy województwa lubelskiego. Na pływalni Aqua-Lublin stawiło się wtedy blisko młodych 500 pływaków. Jak na pierwsze zawody spod szyldu OMDO rozgrywanych w innym mieście wszyscy byli zadowoleni. Zwłaszcza, że od razu pojawiły się pytania o kolejne starty.

Efektem tamtego prologu był udział zawodników z lubelskich klubów podczas etapów rozgrywanych w Warszawie. Zresztą oba miasta łączy szybka trasa i zaledwie 2 godziny drogi. Teraz pływackie zmagania wracają do „Koziego Grodu”, ale tym razem będzie to drugi etap eliminacyjny i kolejna szansa na rekordy życiowe oraz zdobycie punktów FINA. W zawodach weźmie udział blisko 700 osób startujących w sześciu rocznikach.

– Zgłoszenia trwają do wtorku do północy i jest szansa, że przekroczymy 700 osób. Bardzo nas cieszy tak duże zainteresowanie imprezą. Rok temu zawody były pewną nowością w Lublinie i do tego nie dopasowaliśmy się z terminem, bo były też inne duże zawody w Warszawie. Z tego co wiem część klubów została na miejscu. Teraz termin jest lepszy, a dodatkowo OMDO ma taką jakość, że zawodnicy, zawodniczki i trenerzy chcą tu startować. To nie jest problem, żeby przyjechać zamiast do Warszawy to do Lublina, zwłaszcza, że komunikacyjnie jesteśmy bardzo dobrze połączeni – mówi Piotr Żebrowski, koordynator zawodów.

Zawody Od Młodzika do Olimpijczyka wykroczyły swoim zasięgiem poza Warszawę dzięki współpracy z AZS Lublin, miastem Lublin i nie tylko.

– Spodziewać możemy się wyższej frekwencję niż przed rokiem, a to jest znak że uczestnicy nie tylko chcą do nas przyjeżdżać, ale i przyzwyczaili się do tego, że jedna z imprez cyklu odbywa się właśnie w Lublinie. Mamy nadzieję, że młodzi pływacy wrócą do domów z dobrymi wynikami, rekordami, ale przede wszystkimi z satysfakcją, że wzięli udział w dobrych zawodach i dali z siebie wszystko. W organizację wydarzenia wspiera Lubelski Okręgowy Związek Pływacki. Choć to zawody dla młodych pływaków, to sędziowie będą czuwać nad profesjonalnym przebiegiem – mówi Marcin Kotowoda, dyrektor biura OŚ AZS Lublin.

Zawody odbędą się na pływalni 25-metrowej Aqua-Lublin (Al. Zygmuntowskie 4). Udział wezmą roczniki 2012-2014 i 2009-2011 podzielone na dwa bloki. W programie znajdziemy takie konkurencje jak 50 i 100 metrów: stylem dowolnym, klasycznym, grzbietowym i zmiennym wśród dziewcząt i chłopców.

Ceremonia otwarcia w sobotę 19 listopada o godzinie 10. Początek imprezy o godzinie 10:10. Drugi blok rozpocznie się o godzinie 14:45.

Finał akcji Od Młodzika do Olimpijczyka rozegrany zostanie 17 czerwca 2023 w Warszawie. Uczestnicy wyłonieni zostaną z sześciu etapów eliminacyjnych.

Organizatorem wydarzenia jest AZS Warszawa. Projekt wspiera Ministerstwo Sportu i Turystyki, PZU i Dobra Drużyna PZU. Partnerzy: m.st Warszawa, miasto Lublin, AZS Lublin, Print Plus.

Autor: Robert Zakrzewski
Foto: Zbigniew Wójcik