Bez kategorii
nsw-5g3e3zpjeuz9o1ij0b6mi1dj4lfmg2b1hisyh3g2lqzqe-k3efbz4s9bh4z205w-rbkfx3qeuapqrfuljj28fg6d6sa5p1lhmdw5fylqx4j30b4hs57-tykgqhz9koa5
-1
archive,paged,category,category-bez-kategorii,category-1,paged-21,category-paged-21,bridge-core-3.3.2,tribe-no-js,qode-optimizer-1.0.4,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,hide_top_bar_on_mobile_header,qode-smooth-scroll-enabled,qode-theme-ver-30.8.3,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-8.0.1,vc_non_responsive,elementor-default,elementor-kit-22119

Bez kategorii

Mówi się, że okres świąteczny jest zwykle czasem pojednania. Ale tuż za naszą wschodnią granicą od kilku miesięcy zgody nie widać. O koszmarze bombardowań i syrenach alarmowych choć na chwilę mogły zapomnieć uczestniczki Polsko – Ukraińskiego Festiwalu w piłce siatkowej kobiet.

Derby to święta wojna, zagrywka była bombowa i jak wiadomo mecz pełen walki był fantastyczny. Od przełomu lutego i marca wszystkie militarne porównania padające w relacjach meczowych nabrały innego, głębszego znaczenia. Naszą solidarność z Ukrainą Polacy okazali od samego początku inwazji. Było to widać choćby podczas pomocy udzielanej na granicach czy przy przyjmowaniu obcych osób do swoich domów.

Nie można uciec od trwającej wojny, ale można choć na chwile zapomnieć o niej zanurzając się w zdrową i sportową rywalizację. Stąd pomysł na powrót do organizacji Polsko – Ukraińskiego Festiwalu Piłki Siatkowej. Przez lata siatkarskie imprezy odbywały się raz u nas, a raz u naszych wschodnich sąsiadów i były okazją do integracji oraz sprawdzenia się w międzynarodowym towarzystwie. Nie inaczej było i tym razem.

– Pomysł zrodził się w towarzyskich rozmowach na Uniwersjadach i na różnych światowych zawodach. Nam zawsze zależało, żeby młodzież miała okazję poznania się lepiej i zobaczyć jak sport uprawiany jest w Polsce. Postawiliśmy na siatkówkę, bo to popularny sport w Polsce uprawiany przez studentów i uczniów. Zwykle brały udział po cztery męskie i cztery żeńskie drużyny z polskiej i ukraińskiej strony. Pierwsza edycja odbyła się w Tarnopolu. Nigdy nie stawialiśmy na wyczyn tylko na integrację przez sport. Odbyło się osiem festiwali po cztery w Polsce i w Ukrainie i teraz chcemy je odradzać – opowiadał Bogdan Juchnicki, prezes Studenckiego Sportowego Towarzystwa Gart i jeden z pomysłodawców festiwali.

Udział w wydarzeniu wzięło łącznie dziesięć drużyn podzielonych na dwie kategorie: szkół średnich i wyższych. Turniej przeznaczony był tylko dla zespołów kobiecych z dość prostych powodów, bo mężczyźni w wieku poborowym nie mogą opuszczać Ukrainy.

Od czwartku do soboty spotkania rozgrywane były na terenie ośrodka Centralnego Ośrodka Sportu w Giżycku. W tym czasie odbyło się 21 meczów granych do trzech setów. Z dobrej strony zaprezentowały się drużyny I LO i II LO z Giżycka czy Technikum Architektoniczno-Budowlane z Warszawy. Wysoko poprzeczkę im powiesiły szkoły z Truskawca i Nowego Rozdołu. Wśród drużyn akademickich do Giżycka przyjechał Lwowski Państwowy Uniwersytet Bezpieczeństwa Życia i Lwowski Narodowy Uniwersytet Zarządzania Przyrodą.

Koncertowa gra sprawiła, że drugiego dnia Polsko Ukraińskiego Festiwalu znaliśmy już najlepsze ekipy. Zwycięzcami turnieju w kategorii szkół średnich zostało I LO z Giżycka, które wygrało trzy swoje spotkania nie tracąc przy tym nawet seta. Niedzielny mecz ze Akademickim Gimnazjum Uniwersyteckim przy Politechnice Lwowskiej był dla nich tylko formalnością. I tak jednak wygrały go do zera.

– Turniej stał na wysokim poziomie. W naszej drużynie są zawodniczki z różnych klubów, ale jest fajnie jest się spotkać i razem pograć. To dla nas jest też nowe doświadczenie, bo przygotowujemy się do wojewódzkich mistrzostw i cieszymy się, że możemy zagrać z kimś innym. Zawodniczki z Ukrainy nas bardzo zaskoczyły, bo są bardzo skoczne i mają wysoki atak. Nasza wygrana nie przyszła łatwo, bo w meczu z TAB Warszawa przegrywaliśmy na początku każdego seta i musieliśmy gonić. Uratowała nas zagrywka – Eliza Rodziewicz z I LO w Giżycku.

Natomiast wśród szkół wyższych najlepsze były siatkarki Lwowskiego Narodowego Uniwersytetu Zarządzania Przyrodą, który wygrał trzy mecze. W meczu decydującym o losach triumfu pokonały SUM Katowice 2:1. Chociaż Katowiczanki prowadziły po pierwszym secie, to jednak już tak śpiewająco nie poradziły sobie w dwóch kolejnych.

– Turniej jest naprawdę super i podoba nam się cała organizacja. Bawiłyśmy się świetnie. Najtrudniejszy był z naszymi koleżankami z Lwowa z którymi przyjechałyśmy, ale Katowice też pokazały wysoki poziom. Dla nas to było ciekawe doświadczenie zagrać z innymi drużynami z innych krajów, bo we Lwowie wiemy jak kto gra. Z trenowaniem przed tym turniejem było ciężko, bo na naszej hali często wyłączane jest światło. Ostatnio nie miałyśmy wielu okazji żeby się spotkać i poćwiczyć – mówiła Ola Damczuk, kapitan drużyny.

Podczas ceremonii dekoracji rozbrzmiały hymny obu państwa jak na największych międzynarodowych imprezach. Nie zabrakło też minuty ciszy ciszy dla ofiar trwającej wojny w Ukrainie. Trzydniowy festiwal organizowany tuż przed świętami okazał się dużym sukcesem. Organizatorzy planują już jego kolejne edycje.

Projekt organizowany przez AZS Warszawa. Organizowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki. Partnerem był COS OPO Giżycko.

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: AZS Warszawa

Drużyny licealne:
1. I LO Giżycko
2. Szkoła Sportowa w Nowym Rozdole
3. Technikum Architektoniczno-Budowlane w Warszawie

Drużyny akademickie

1. Lwowski Narodowy Uniwersytet Zarządzania Przyrodą/ Lwowski Państwowy Uniwersytet Kultury Fizycznej
2 Lwowski Państwowy Uniwersytet Bezpieczeństwa Życia
3. Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach

Strona zawodów: https://azs.waw.pl/festiwal/

Choć na zewnątrz siarczysty mróz, to gorąca atmosfera rozgrzała wnętrza Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Na zakończenie projektu Aktywność Młodego Warszawiaka odbyło się wyjątkowe, bo mikołajkowe spotkanie. Były zabawy, rożne formy ruchu i zaproszeni goście.

W środę uczniowie klas trzecich warszawskich szkół podstawowych wzięli udział w wielkim finale akcji Aktywność Młodego Warszawiaka. Przez kilka godzin w halach Akademii Wychowania Fizycznego korzystać oni mogli z wielu przygotowanych stref. Nie brakowało stanowisk do rugby, stołów do teqballa, ergometrów wioślarskich, stacji z szermierką czy taekwondo oraz dmuchanych konstrukcji. To oczywiście nie wszystko.

Zgłoszonych było było blisko 1300 uczniów z ponad 40 szkół. Podczas Mikołajek dla Aktywnego Młodego Warszawiaka mogli oni wiosłować z wicemistrzynią olimpijską z Tokio – Agnieszkę Kobus-Zawojską, zadać cios olimpijce z Tokio w taekwondo – Patrycji Adamkiewicz czy zagrać w piłkę ręczną  z byłą reprezentantkę Polski – Iwoną Niedźwiedź.  Większość tych sportowych karier zaczynała się właśnie w szkole.

–  Mnie wypatrzył nauczyciel lekcji wychowania fizycznego na szkolnych biegach i tak trafiłam do wioślarstwa. Pewnie też skojarzył moje nazwisko, bo moi rodzice też trenowali, ale to on zaproponował mi przejście do klasy sportowej. Może nie widział od razu we mnie mistrza, ale jakiś potencjał. Często nie doceniamy tych pierwszych trenerów. Moim zdaniem oni wykonują większą robotę niż ci ostatni trenerzy, bo muszą oszlifować ten diamencik i nauczyć chęci do zdrowej rywalizacji – mówiła podczas zajęć Agnieszka Kobus-Zawojska.

Stacji było tak wiele, że nie każdy mógł spędzić wszędzie tyle czasu ile by chciał. Uczestnicy przechodzili z punktu do punktu próbując kolejnych sprawności. Uczniom towarzyszyli nauczyciele dając przykład i również próbując swoich sił  w różnych dyscyplinach.  To nie był  turniej i nie liczyło się kto zajmie pierwsze czy drugie miejsce.

To był huczny finał podsumowujący działanie projektu Aktywność Młodego Warszawiaka. Od 31 października 2021 roku wzięły w nim udział 283 klasy z 18 dzielnic. Inicjatywa dotarła do 6196 dzieci. Oprócz zajęć sportowych zrealizowano 1361 godzin warsztatów i 108 godzin webinarów dla nauczycieli oraz 40 godzin dla rodziców.

– Jestem ciekawa wyników tego programu, bo podczas finału mamy przede wszystkim zabawę z okazji mikołajek i nadchodzących świąt. Już teraz pragnę podziękować AWF Warszawa i AZS AWF Warszawa za to, że oprócz zajęć z WF, które miały dać konkretne wyniki było bardzo dużo zajęć dydaktycznych, gdzie dzieci były uczone na temat prawidłowego żywienia i o tym jak ważna jest aktywność ruchowa. To jest dla nas bardzo ważne, żeby na przyszłość dzieci wyniosły coś z tego projektu.  Niezależnie czym się będą zajmowały w przyszłości i jaką dyscyplinę sportu wybiorą – powiedziała Renata Kaznowska, zastępca prezydenta m.st Warszawy, która otworzyła całe wydarzenie.

Mikołajki dla Aktywnego Młodego Warszawiaka odbywały się w dwóch blokach. Wśród szkół, które zgłosiły największą liczbę klas rozlosowany został stół do teqballa oraz sprzęt sportowy.

Organizatorem wydarzenia było Polskie Towarzystwo Naukowe Adaptowanej Aktywności Fizycznej. Wykonawca: Main Events. Partnerami: AWF Warszawa i AZS Warszawa. Projekt współfinansowany ze środków m.st Warszawy.

Tekst/foto: Robert Zakrzewski

Gwałtowne opady śniegu, handlowa niedziela lub świąteczne przygotowania – wymówek było wiele, żeby nie dotrzeć na Warszawski Maraton Fitness. Niektórzy musieli się sporo nagimnastykować, żeby znaleźć czas na trening w tym gorącym okresie. Warto było przyjść, chociaż pot lał się litrami i dawały o sobie znać zapomniane mięśnie.

W niedzielę na terenie Centrum Sportowo Rekreacyjnego WUM już po raz drugi z rzędu spotkali się miłośnicy aktywnego trybu życia, żeby wziąć udział w Warszawskim Maratonie Fitness. Cała akcja swoją historią sięga 2011 roku, a od tego czasu odbywała się już w kilku różnych miejscach. Przez cały ten czas nie zmieniła się jednak moda na fitness i zdrowy tryb życia. Widać to było teraz po wypełnionych salach.

Łącznie w wydarzeniu wzięło udział blisko 400 osób, które przez sześć godzin mogły skorzystać z zajęć prowadzonych w czterech pomieszczeniach. Sale podzielone były tematycznie tak, że każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Na pierwszym piętrze znajdowały się strefy work out&step, dance oraz body&mind. Natomiast na parterze w hali głównej na uczestników czekał prawdziwy przekładaniec. Raz tętno podkręcały ćwiczenia z tabaty, a po chwili nieco uspokojenia przynosił pilates. Później znów było głośno i gorąco za sprawą dance i zumby. Wszystko zakończyła (nie)typowa joga.

– Popularność fitnessu z roku na rok jest coraz większa, bo ludzie rozumieją że ruch jest nam potrzebny do tego żeby zdrowo funkcjonować. Oczywiście okres noworoczny motywuje zawsze coraz większą liczbę osób, ale takie postanowienia odchodzą trochę do lamusa. W samym fitnessie też są różne nurty i coś przemija, coś wraca i coś pojawia się nowego. Kiedyś była duża popularność treningu tanecznego, później pojawiło się zainteresowanie treningiem wzmacniającym, a teraz znów wraca ten fitness taneczny – opowiada Piotr Końko, instruktor fitnessu i jeden z prowadzących zajęcia.

Wśród uczestników dopatrzyć można było się znajomych twarzy, którzy od lat odwiedzają Warszawski Maraton Fitness. Nie brakowało też osób, które zapisały się na zajęcia od deski do deski i spędziły na salach sześć godzin. Inni wybrali tylko jedne-dwa bloki prowadzone przez ulubionych instruktorów. Dodajmy, że tylko podczas godzinnych zajęć z tabaty „spalić” można było blisko 500 kalorii.

– Moja przygoda z Warszawskim Maratonem Fitness zaczęła się w 2017 roku. Informację dostałam na uczelni, a wtedy studiowałam na AWF, od tego czasu jestem cyklicznie. Ja chodzę do jednej instruktorki i jest to Dorota Święczkowska – Mytyk. Uwielbiam jej zajęcia ze stepu i dance. Czasami jeszcze zdarzało mi się pójść na wolniejsze zajęcia typu zdrowy kręgosłup. Ja jestem zarażona tą pasją ponieważ sama od trzech lat jestem instruktorką fitness – mówiła Aleksandra Kołakowska, uczestnika wydarzenia.

Oprócz zajęć rozwijających ciało przygotowane zostały wykłady o kontuzjach dnia codziennego i warsztaty na temat pierwszej pomocy. Przez cały czas odbywały się też konsultacje i porady żywieniowe.

Organizatorem wydarzenia jest AZS Warszawa i AZS Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Projekt współfinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki oraz m.st Warszawa. Partnerem jest Warszawski Uniwersytet Medyczny i Samorząd Studentów Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Tekst/foto: Robert Zakrzewski

Były dobre wyniki, pamiątkowe medale i rozmowy o tym jak komu poszło. Byli też goście, atrakcje i pamiątkowe gadżety. Wszystko to podczas trzeciego etapu eliminacyjnego zawodów Od Młodzika do Olimpijczyka. Początkujących sportowców odwiedził wybitny pływak – Paweł Korzeniowski, który w igrzyskach brał udział aż pięciokrotnie.

W sobotę 10 grudnia na pływalni Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego odbyła się ostatnia w tym roku edycja ogólnopolskich zawodów Od Młodzika do Olimpijczyka. Na krótkim basenie wystartowało blisko 800 zawodniczek i zawodników z 67 różnych klubów. Nie zabrakło przedstawicieli Białegostoku, Łodzi, Lublina, Radomia, Tarnobrzega, Olsztyna, czy Żagania. Tradycyjnie cała rywalizacja odbywała się w sześciu rocznikach (2009-2014).

Bardzo dobry rezultat na 100 metrów stylem dowolnym chłopców uzyskał 13-letni Piotr Wiraszka z UKS ,,GIM 92 Ursynów”, który popłynął w 53.58. Do wyrównania nieoficjalnego rekordu Polski w tej kategorii zabrało mu tylko 0.02 sekundy. Konkurencji na 100 m stylem dowolnym wśród 13 latek nie miała Aleksandra Prasał (MUKP Korona-Swim Kielce), która dystans pokonała w 59.67 i o blisko 3 sekundy wyprzedziła swoje koleżanki.

Aż czworo uczestników imprezy popisało się zwycięstwem w trzech i więcej konkurencjach. Najwięcej, bo cztery razy na pierwszym miejscu podium stanął Kacper Polkowski-Pniewski (BUKS Warszawa). Po trzy wygrane wywalczyli Stanisław Górka (Wodnik Radom), Rafał Szymański (MKS Jagiellonka Warszawa) i Emilia Płoskonka (UKS G-8 Bielany).

– Na 100 m stylem dowolnym zaczęłam trochę wolniej i starałam się, żeby dziewczyny mnie nie dogoniły. Miałam też życiówkę, ale wiem że mogę ją jeszcze poprawić. Pływać zaczęłam w wieku 6 lat. Nie wiem nawet czy OMDO to nie były moje takie pierwsze poważne zawody. Bardzo lubię tu startować, bo pływa tu wiele osób i można poprawić swoje wyniki – mówiła zwyciężczyni na 100 m stylem dowolnym, 100 m stylem klasycznym i 100 m stylem zmiennym, w kategorii 10 lat.

Całe zawody otworzył Paweł Korzeniowski – mistrz świata na 200 m stylem motylkowym z 2005 roku i dwukrotny wicemistrz świata (2009, 2013), wielokrotny medalista mistrzostw Europy, mistrz trzech Uniwersjad oraz pięciokrotny olimpijczyk (2004, 2008, 2012, 2018, 2021). O drodze na igrzyska może sporo powiedzieć. Po trzech latach przerwy wznowił karierę, żeby wywalczyć kwalifikację do Tokio.

– Moim zdaniem moda na pływanie cały czas jest. To jest bardzo zdrowy sport rozwijający sylwetkę. Nie tylko jednak rozwijamy swoje mięśnie ale i mózg, bo pracować muszą lewa i prawa półkula. Rozwijamy też układ krążenia. Znaleźć można tylko plusy. Sukcesem takiej akcji będzie jeśli z tych setek chętnych uda się wyłowić jedną zawodniczkę lub zawodnika, który wystartuje później na igrzyskach – powiedział Paweł Korzeniowski, który rozdawał też autografy na czepkach i dyplomach oraz chętnie pozował do wspólnych zdjęć.

Przez kilka godzin prowadzona była akcja „Po drugie wioślarstwo” promująca tę dyscyplinę wśród młodych sportowców. Oswojenie z wodą i sprawność fizyczna to cechy poszukiwane wśród przyszłych mistrzów wioślarstwa. W specjalnej strefie dla chętnych przygotowane były ergometry wioślarskie, a dodatkowo na samej pływalni ustawiono skiff czyli „jedynkę”.

– Wioślarstwo to późny sport i wyniki w tej dyscyplinie można osiągać niezależnie od wieku. Przykładem jest tu nasz mistrz olimpijski z Pekinu – Marek Kolbowicz, który zdobywając złoto miał 37 lat. Pływacy z reguły dużo wcześniej osiągają swoje najlepsze wyniki. Po pływaniu ma się dobre podstawy, żeby uprawiać wioślarstwo, a zwłaszcza pojemność płuc i czucie wody. Ja sama jestem mistrzynią świata w czwórce podwójnej i też zaczynałam od pływania. Nawet zdobywałam medale mistrzostw Polski. Przeszłam na wioślarstwo z powodów zdrowotnych, bo od dziecka kochałam wodę i szukałam dyscypliny dla siebie – opowiadała Agnieszka Renc, trenerka wioślarstwa w WTW Warszawa.

Kolejne runda eliminacyjna Od Młodzika do Olimpijczyka odbędzie się dopiero 18 marca. Wielki finał zaplanowany jest na 17 czerwca.

Organizatorem wydarzenia jest AZS Warszawa. Projekt współfinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki i m.st. Warszawy. Partnerzy: Warszawski Uniwersytet Medyczny, PZU, Dobra Drużyna PZU, Miasto Lublin, AZS Lublin, Print Active Wear, Polski Związek Towarzystw Wioślarskich, Warszawskie Towarzystwo Wioślarskie.

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

Coraz bliżej święta, a to znak że zbliża się rozpoczęcie kolejnego sezonu Akademickiego Pucharu Polski w narciarstwie alpejskim – AZS Winter Cup. Na uczestników czeka pięć stoków, dobra zabawa, jazda na krawędziach i perspektywa zdobycia Kryształowej Kuli, tak jak w Pucharze Świata.

Kiedy za oknem pierwszy śnieg i mróz to znak, że najwyższa pora żeby wyciągnąć narty i zetrzeć z nich kurz. Tuż przed rozpoczęciem kalendarzowej zimy uczestnicy zawodów AZS Winter Cup pojadą po pierwsze punkty w nowym sezonie. Historia takich przedświątecznych eliminacji to już niemal tradycja jak karp i kutia. Wszystko sięga grudnia 2002 roku, kiedy to studenci-narciarze wystartowali w pierwszych zawodach AZS Winter Cup rozgrywanych na Gubałówce.

Dwie dekady później impreza jeszcze bardziej przybrała na znaczeniu i obecnie należy do najważniejszych wydarzeń w zimowym kalendarzu narciarskim w Polsce. Frekwencja dopisuje, organizacja stoi na wysokim poziomie, a startują tu najlepsi studenci i studentki kochający wyrzut śniegu spod nart oraz sporą dawkę adrenaliny.

– Pierwszy etap zawsze obarczony jest pewną niewiadomą, bo to jest początek sezonu. Im bliżej finału tym oczywiście forma uczestników będzie wyższa. Jednak sekcje, które poważnie traktują te zawody już przygotowują się do pierwszych eliminacji. Przykładem jest tu międzyuczelniana sekcja AZS Warszawa, która przebywa we włoskim Livigno. Po drugiej strony Harendy też są świetne warunki do trenowania. W chwili gdy rozmawiamy jeszcze nie ma na tyle śniegu, żeby na Harendzie zrobić zawody, ale mamy zapewnienie, że wszystko będzie przygotowane na czas – opowiada Rafał Jachimiak, wiceprezes AZS Warszawa i koordynator zawodów.

Całe zawody odbywać będą się w slalomie i slalomie gigancie. Pierwszy etap rozegrany zostanie już 19 grudnia na zakopiańskiej Harendzie. Następnie na narciarzy czekać będzie Szczawnica, Czarna Góra, Zawoja i Krynica. Finał cyklu zaplanowany jest na 3 marca we wspomnianej już Szczawnicy. Będzie to zarazem początek alpejskiego festiwalu w skład którego wejdą slalom równoległy i team event. Wszystko zakończą Akademickie Mistrzostwa Polski w narciarstwie (5-8 marca).

Po pierwszym etapie na najlepszych debiutantów w klasyfikacji łącznej dwuboju, czeka atrakcyjna nagroda. Jest to narciarska “guma” w barwach AZS Winter Cup. Dzięki niej będą oni lepiej rozpoznawalni na stoku w kolejnych rundach. W zeszłym sezonie nagroda trafiła pod najlepszy możliwy adres, co pokazała Julia Włodarczyk z AWF Katowice. Narciarka zwyciężyła na Harendzie w slalomie kobiet, a w slalomie gigancie była druga. Na koniec sezonu okazała się najlepsza w klasyfikacji generalnej obu konkurencji.

– Pierwszy etap na Harendzie wspominam z wielkim uśmiechem na twarzy. Super było zobaczyć po długiej przerwy wszystkie znajome twarze. Nie miałam większych oczekiwań i niestety nie udało mi się potrenować przed tymi zawodami, więc byłam miło zaskoczona, że tak dobrze sobie poradziłam. W tym roku praca i obowiązki trochę mnie ograniczają. Mam nadzieję, że uda mi się wystartować chociaż w jednej edycji. Z wielkim smutkiem muszę przyznać, że obrona tytułu w tym sezonie nie będzie możliwa – mówi Julia Włodarczyk.

Na zwycięzców zawodów finałowych w klasyfikacji łącznej w slalomie i slalomie gigancie czeka atrakcyjna nagroda – samochód Toyota, który będzie można użytkować przez trzy miesiące. W ubiegłym sezonie w decydujących przejazdach rozgrywanych na Palenicy zwyciężyli Antoni Szczepanik (Politechnika Warszawska) i Sabina Majerczyk (PPUZ Nowy Targ). Żeby mieć szansę na to wyróżnienie najpierw trzeba się jednak zgłosić. Rejestracja do pierwszego etapu trwa do 15 grudnia.

Uczestniczyć w zawodach AZS Winter Cup mogą członkowie AZS, bez względu na inną przynależność klubową. Startować mogą studenci, uczestnicy studiów doktorskich i etatowi pracownicy uczelni. Do udziału w zawodach finałowych uprawionych będzie 40 najlepszych kobiet i 60 najlepszych mężczyzn, według rankingu po zakończeniu zawodów eliminacyjnych.

Organizatorem cyklu AZS Winter Cup jest AZS Warszawa. Partnerami wydarzenia jest  Ministerstwo Sportu i Turystyki, m.st Warszawa, Nordica, UYN, Toyota W&J Wiśniewski, Snow and More Magazyn.

Test: Robert Zakrzewski
Foto: Michał Szypliński

Strona zawodów: https://wintercup.pl/ 

Końcówka roku to dla pływaków tradycyjnie pracowity okres. Gdy reprezentacja Polski szykuje się już do startu w mistrzostwach świata, to ich utalentowani następcy biorą udział w trzecim etapie zawodów „Od Młodzika do Olimpijczyka”. Po krótkiej przygodzie w Lublinie uczestnicy wracają na pływalnie Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Chociaż w czasie przedświątecznym forma kojarzy się głównie z pysznymi wypiekami, to w najbliższą sobotę przekonamy się kto trafi z formą, ale tą sportową. Wszystko za sprawą ostatniego tegorocznego etap ogólnopolskich zawodów pływackich „Od Młodzika do Olimpijczyka”.

Mimo, że w tym samym czasie na terenie kraju rozgrywane jest wiele pływackich wydarzeń, to emocji w Warszawie z pewnością nie zabraknie. Każdy będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony. Zwłaszcza, że kolejne zawody z cyklu OMDO odbędą się dopiero w marcu.

Do trzeciego etapu eliminacji zgłoszonych zostało 810 pływaków i pływaczek z 67 klubów. Spodziewać można się dobrych wyników. Przykładem wysokiej formy uczestników były dwa nieoficjalne rekordy Polski uzyskane przed trzema tygodniami w Lublinie. Tradycyjnie młodzi zawodnicy i zawodniczki podzieleni będą na sześć roczników (2012-2014 i 2009-2011).

– To jest szczyt zimowego sezonu. W ten sam weekend odbywać będą się mistrzostwa Polski dla 14, 15 i 16-latków. U nas startują młodsze dzieci, ale to jest też zamknięcie pewnego semestru, który rozpoczął się we wrześniu i dobra okazja, żeby się sprawdzić. Niecały miesiąc temu uczestnicy błyszczeli formą, to teraz rezultaty mogą być jeszcze lepsze. Zwłaszcza, że dla większości będą to też ostatnie zawody przed świętami Bożego Narodzenia – powiedział Piotr Żebrowski, koordynator wydarzenia.

Rywalizacja odbywać będzie na basenie krótkim w takich konkurencjach jak 50 m i 100 m stylem dowolnym, stylem klasycznym, grzbietowym, motylkowym i zmiennym oraz 200 m zmiennym. Do czerwcowego finału w każdej konkurencji indywidualnej i wiekowej można uzyskać awansować na podstawie punktów FINA oznaczającej wartość punktową uzyskanego wyniku.

Drogę „Od Młodzika do Olimpijczyka” może wyznaczać tor pływacki, ale może też tor regatowy. W poszukiwania wioślarskiego narybku rusza projekt „ Po drugie wiosła”. Promować ma on tę dyscyplinę wśród dzieci i młodzieży zaprzyjaźnionej już z wodą. W sobotę od godziny 12 na terenie pływalni spotkać będzie można zawodników i trenerów Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego.

W specjalnej strefie ustawione zostaną ergometry wioślarskie. Chętni będą mogli pokonać dystans 500 m. Najbardziej utalentowani mają być wychwytywani i zapraszani na kolejne sprawdziany już do klubu. Z bliska zobaczyć będzie można też klubowy „skiff”, czyli jedynkę. Na wszystkich czekają pamiątkowe dyplomy.

Zawody odbędą się 10 grudnia na pływalni Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przy ul. Trojdena 2C. Początek o godzinie 9. Drugi blok wystartuje o 13:45. Tradycyjnie podczas grudniowego etapu gadżetem przygodowym dla startujących będą zimowe czapki, tak by nikt nie zmarzł wychodząc z pływalni.

Organizatorem wydarzenia jest AZS Warszawa. Projekt współfinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki i m.st. Warszawy. Partnerzy: Warszawski Uniwersytet Medyczny, PZU, Dobra Drużyna PZU, Miasto Lublin, AZS Lublin, Print Active Wear, Polski Związek Towarzystw Wioślarskich, Warszawskie Towarzystwo Wioślarskie.

Foto: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

Mikołajkowej imprezy nikt nie może opuścić z pustymi rękami. Na wszystkich uczestników grudniowego spotkania w ramach projektu Aktywność Młodego Warszawiaka czeka wiele atrakcji i niespodzianek. W gronie szkół biorących udział wylosowany będzie stół do teqballa. Zgłoszenia trwają, a udział jest bezpłatny.

To już ostatnia prosta projektu Aktywność Młodego Warszawiaka, który od 2021 roku objął blisko 400 stołecznych trzecich klas. Finałowym wydarzeniem będą sportowe mikołajki zorganizowane na terenie Akademii Wychowania Fizycznego Józefa Piłsudskiego w Warszawie. Udział w wydarzeniu mogą wziąć uczniowie klas III warszawskich szkół podstawowych.

Głównym celem projektu Aktywność Młodego Warszawiaka jest zachęcanie dzieci do uprawiania sportu i aktywności fizycznej – pokazanie im, że to nic trudnego. – mówi prof. Bartosz Molik, rektor AWF Warszawa – Dlatego gorąco zachęcam do udziału w naszej sportowej imprezie mikołajkowej. Podczas wspólnej, aktywnej zabawy, dzieci zapoznają się z nowoczesnymi i atrakcyjnymi formami aktywności fizycznej. Ruch jest najlepszą profilaktyką w zakresie zdrowia fizycznego i psychicznego.

Nie będą to zwykłe zawody sportowe i nie chodzi w nich o zajęte miejsca. W miłej atmosferze uczestnicy poznają zalety aktywnego trybu życia. Będą różne strefy aktywności, a w nich: boisko pneumatyczne, brama radarowa, czy też kącik plastyczny. W czasie mistrzostw świata nie może też zabraknąć piłkarzyków w rozmiarze XXL. Uczniowie będą mogli zobaczyć, jak daleko skaczą, jak długo wiszą na drążku, ale też zagrać w koszykówkę i piłkę ręczną. To oczywiście tylko część atrakcji, których dzieci będą mogły doświadczyć pod okiem doświadczonych instruktorów i trenerów sportowych.

Na każdego uczestnika czeka medal, dyplom oraz pamiątkowa koszulka. 

Uczestnicy wydarzenia będą mieli również okazję poznać mistrzów sportu – wśród gości Mikołajek dla Aktywnego Młodego Warszawiaka będą:

  • Agnieszka Kobus-Zawojska – wioślarka, srebrna (Tokio 2020) i brązowa (Rio de Janeiro 2016) medalistka igrzysk olimpijskich, mistrzyni świata i Europy w czwórce podwójnej. Wraz z Maciejem Zawojskim, który również jako wioślarz reprezentuje AZS AWF Warszawa, przygotują dla uczestników wydarzenia stanowisko z ergometrami i poprowadzą rozgrzewkę. Być może takie inspirujące spotkanie zaowocuje kolejnymi zawodnikami i zawodniczkami, którzy będą chcieli startować w wioślarskich regatach.
  • Iwona Niedźwiedź – reprezentantka Polski w piłce ręcznej, wielokrotna medalistka Mistrzostw Polski, zdobywczyni pucharu EHF w sezonie 2012/2013. Wraz z reprezentacją Polski występowała na Mistrzostwach Świata w piłce ręcznej, dwukrotnie zajmując z drużyną 4. miejsce.
  • Andriy Pyatov oraz Sergiy Kryvtsov – piłkarscy reprezentanci Ukrainy, zawodnicy Szachtara Donieck. Andriy Pyatov grając na pozycji bramkarza wystąpił w 97 meczach reprezentacji, z którą w 2006 roku dotarł do ćwierćfinału Mistrzostw Świata – ma na swoim koncie tytuły Mistrza Ukrainy oraz Puchar UEFA (2009). Sergiy Kryvtsov to środkowy obrońca, który w 2009 roku na Mistrzostwach Europy U19 wywalczył z młodzieżową reprezentacją Ukrainy złoty medal.

Mikołajki z projektem Aktywny Młody Warszawiak odbędą się w środę 14 grudnia w dwóch seriach. Wyjątkowe wydarzenie mieć będzie miejsce w Hali Gier oraz Hali LA Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie przy ul. Marymonckiej 34. Początek o godzinie 9:00 i 12:00.  Limit uczestników na pierwszą serię został już wyczerpany.

Zgłoszenia: www.awf.edu.pl

Organizator wydarzenia: Polskie Towarzystwo Naukowe Adaptowanej Aktywności Fizycznej. Partnerzy wydarzenia: Akademia Wychowania Fizycznego Józefa Piłsudskiego w Warszawie, AZS Warszawa i AZS AWF Warszawa. Projekt finansowany ze środków m.st. Warszawy. Wykonawca: Main Events.

_________________________________________________________________________

Zapraszamy także do udziału w Warsztatach Animacyjnych Programu „Aktywność Młodego Warszawiaka”. To już ostatnia szansa, żeby się zapisać – rejestracja do 14 grudnia 2022 r.

Szczegóły: www.awf.edu.pl

Harmonogram wydarzenia:

Pierwsza grupa:
9:00–9:30    rejestracja, przebieralnie dzieci w stroje sportowe
9:30        uroczyste otwarcie wydarzenia
9:30–10:30    wspólne animacje dla wszystkich uczestników
10:30–11:30    „Aktywność Młodego Warszawiaka” atrakcje w strefach sportowych
Około 11:30    Ceremonia wręczenia nagród i zakończenie wydarzenia

Druga grupa:
12:00–12:30    rejestracja, przebieralnie dzieci w stroje sportowe
12:30        uroczyste otwarcie wydarzenia
12:30–13:30    wspólne animacje dla wszystkich uczestników
13:30–14:30    „Aktywność Młodego Warszawiaka” atrakcje w strefach sportowych
Około 14:30     Ceremonia wręczenia nagród i zakończenie wydarzenia

W tej statystyce niektórzy mogli zgubić już rachubę. Po raz szósty z kolei reprezentacja AZS Warszawa zwyciężyła Ogólnopolski Finał Igrzysk Studentów Pierwszego Roku. Zawody w weekend rozgrywane były w Katowicach.

Blisko 650 studentów z ośmiu środowisk wzięło udział w 13. edycji wyjątkowej sportowej imprezy przeznaczonej tylko dla studentów pierwszego roku. Rywalizacja rozgrywana była w siedmiu dyscyplinach. Pierwszych medalistów poznaliśmy już w sobotę. W biegach przełajowych triumfowali Julia Szydłowska z AZS Kraków, która o sekundę wyprzedziła studentkę Politechniki Warszawskiej – Małgorzatę Strzeżysz. Natomiast wśród panów najlepszy był student Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego – Krzysztof Bartoś.

Bardzo dobrze spisali się nasi reprezentanci startujący w ergometrze wioślarskim. Indywidualnie w wadze lekkiej najlepszy był Patryk Szpak (AWF Warszawa), a drugi uplasował się Jan Starachowski (PW). Wśród dziewcząt na drugim miejscu ukończyła zawody Maria Szelejewska (UW). Natomiast w kategorii open mężczyzn również drugi był Maksymilian Skica (SGH), a Julia Borys (AWF) zajęła 5. miejsce w zmaganiach kobiet.

W pływaniu na 50 m stylem dowolnym najlepszy był Jakub Urbanowski, który dołożył do tego też trzecie miejsce na 50 m stylem grzbietowym. Trzeci na 50 m stylem klasycznym był Piotr Trzaska. Panowie w sztafecie 4×50 m stylem dowolnym wywalczyli też trzecie miejsce. Do tego także na najniższym stopniu podium stanęła Wiktoria Malec na 50 m stylem grzbietowym.

Najlepiej z tenisistów stołowych spisał się Robert Czarnecki (SGGW), który zajął czwarte miejsce. W meczu o lokatę na podium przegrał z Arturem Lemieszką z AZS Poznań. Blisko medalu była też Dominika Niedźwiedzka (SGH), która zajęła 5. pozycję.

W niedzielę zapadły ostateczne rozstrzygnięcia w grach zespołowych. W koszykówce kobiet zwyciężyły studentki Uniwersytetu Warszawskiego reprezentujące AZS Warszawa. W wielkim finale pokonały AZS Gdańsk 39:28. W finale piłki siatkowej panów studenci AWF Warszawa zdobyli kolejne cenne punkty dla środowiska. Choć przegrali w decydującym meczu z reprezentacją AZS Kraków 0:2 (23:25,8:15).

Stołeczni futsaliści turniej ukończyli nieco pechowo, bo przegrywając w meczu o III miejsce z AZS Kraków w rzutach karnych (1:2). W regulaminowym czasie gry był remis 0:0.

Przed rokiem w Lublinie nasze środowiskowo wygrało klasyfikację generalną tylko jednym punktem. Tym razem rywalizacja była jeszcze bardziej zacięta co pokazują wyniki. Zarówno AZS Warszawa jak i AZS Kraków zdobyły łącznie po 80,5 pkt., ale na korzyść obrońców tytułu przemawiała większa liczba pierwszych miejsc.

– Na imprezę jak zawsze przyjechaliśmy pełnym, mocnym składem, który odpowiednio przeze mnie motywowany wiedział że przyjechał tylko po jedno – obronę tytułu. W poprzednich latach do końca walczyliśmy o złoto, które finalnie wydzieraliśmy jednym punktem i zakładałam, że w tym roku będzie podobnie. Dlatego każdy miał za zadanie walczyć do końca, do ostatniej sekundy i ostatniej piłki. Finalnie nasza ekipa i Krakowianie zdobyliśmy tyle samo punktów i o zwycięstwie zadecydowała większa liczba zwycięstw w poszczególnych klasyfikacja drużynowych (!). Wracamy ze złotem i myślę że każdy ma świadomość, że jego punkt i zajęte miejsce był dosłownie na wagę złota! Brawo my – relacjonowała na gorąco Magdalena Bryk, kierowniczka reprezentacji AZS Warszawa.

Finał Ogólnopolskich Igrzysk Studentów Pierwszego Roku rozgrywany jest od 2010 roku. Pierwsza edycja odbywała się w Warszawie i zakończyła się wygraną gospodarzy. Zwycięska seria AZS Warszawa trwa od 2017 roku. Rok wcześniej z wygranej cieszyło się AZS Katowice.

Txt: Robert Zakrzewski
Foto: FB/IgrzyskaAZS

Nie widać kresu dominacji reprezentacji Lublina w ogólnopolskim finale akcji „Z SKS-u do AZS-u”. Młodzi zawodnicy i zawodniczki z Koziego Grodu wygrali klasyfikację miast już po raz siódmy z kolei. Okazali się najlepsi w futsalu, piłce siatkowej dziewcząt i koszykówce chłopców.

„Jaki mamy skład? Najlepszy od lat” – takim bojowym okrzykiem swoje mecze rozpoczynały koszykarki z Torunia. Ich motto doskonale opisuje też mocną obsadę i wysoki poziom kolejnego finału zawodów „Z SKS-u do AZS-u”. W Warszawie podsumowano kolejną edycję imprezy promującej sport akademicki wśród uczniów szkół średnich. Ideą wydarzenia jak zawsze było nie tylko wyłonienie zwycięzców, ale też zapoznanie przyszłych maturzystów z ofertą uczelni wyższych i zachęcenie ich do kontynuowania przygody ze sportem na studiach.

Zanim jednak przyjdzie czas na podejmowanie ważnych życiowych wyborów nadeszła pora, żeby powalczyć o medale, spotkać się z rówieśnikami i korzystając z przerwy między meczami zwiedzić stolicę. Łącznie w imprezie wzięło udział blisko 400 uczniów i uczennic z blisko 25 szkół średnich. Wyłonieni oni zostali w regionalnych eliminacjach rozgrywanych od września do listopada. Teraz reprezentowali oni już nie tylko swoje placówki ale też Toruń, Katowice, Opole, Lublin i Warszawę.

Rywalizowano w kilku dyscyplinach – futsalu chłopców, piłce siatkowej dziewcząt i chłopców, koszykówce dziewcząt i chłopców, ergometrze wioślarskim i tenisie stołowym. Świadkiem pięknych goli, celnych rzutów czy mocnych serwisów było pięć akademickich obiektów: CSiR Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, podziemia Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego, Obiekty Sportowe Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, hala Wydziału Zarządzania UW oraz Centrum Sportu i Rekreacji UW.

Pierwszego dnia poznaliśmy zwycięzców w konkurencjach indywidualnych. W ergometrze wioślarskim wioślarskim zwyciężyli Martyna Połednik z Katowic oraz Szymon Obrycki reprezentant Warszawy. W tenisie stołowym najlepsi byli Oliwier Sokołowski z Katowic i Agata Lipska z Lublina. Dzięki równym występom na prowadzeniu znalazła się reprezentacja Warszawy o jeden punkt wyprzedzając Katowice. Trzeci był Lublin.

– Przyznam, że nawet nie wiedziałem o tym, że nasze środowisko wygrało już tyle razy z rzędu. Dopiero teraz o tym usłyszałem i wypada utrzymać dobrą serię. Widać, że poziom jest tu wysoki, bo wygrałem nasze lokalne eliminacje, a tu w pierwszym meczu przytrafiła mi się porażka. Obecnie trenuje w klubie i myślałem już o tym, żeby grać też później w tenisa na poziomie akademickim – mówił Wiktor Kozioł z ZS nr 2 w Lubartowie.

W grze o pierwsze miejsce w klasyfikacji miast od początku liczyły się praktycznie tylko trzy wspomniane reprezentacje: Lublin, Warszawa i Katowice, bo tylko one wystąpić miały we wszystkich dyscyplinach. Rozstrzygnięcia zapadły w niedzielę w halach UW przy ul. Banacha 2a i WUM ul. Trojdena 2c.

W emocjonującym turnieju koszykówki chłopców wygrało V Liceum Ogólnokształcące im. Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie, które pokonało VIII Liceum Ogólnokształcące w Toruniu 20:18 i zapewniło sobie pierwsze miejsce. Nieco lepiej spisały się ich koleżanki z I Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika. Torunianki wygrały wszystkie swoje spotkania. Wyłonienie pierwszych zwycięzców w meczach grupowych sprawiło, że Lublin i Katowice zrównały się punktami (23), a Warszawa miała do nich tylko oczko straty.

W futsalu chłopców najlepsze było Lubelskie Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, które wygrało trzy mecze i zanotowało jeden remis. Emocji nie brakowało pod siatką. W rywalizacji chłopców trzy szkoły zdobyły taką samą liczbę punktów, ale z pierwszego miejsca cieszyło się V Liceum Ogólnokształcące im. Księcia Józefa Poniatowskiego w Warszawie, a zdecydował o tym lepszy bilans setów.

Natomiast w ostatnim rozegranym meczu całego turnieju, czyli spotkaniu o pierwsze miejsce wśród dziewcząt IV Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Staszica w Białej Podlaskiej wygrało z X Liceum Ogólnokształcące im. Ignacego Jana Paderewskiego w Katowicach (2:0). Wynik ten nie miał jednak już znaczenia przy wyłonieniu zwycięzcy klasyfikacji generalnej miast. Po raz siódmy z rzędu wygrana pojechała do Lublina.

– Turniej ułożył się bardzo dobrze dla nas. Niestety nie było wiele drużyn, ale poziom był wysoki. Najtrudniejszy był zdecydowanie ten ostatni, który decydował o losach wygranej w tym turnieju. Rywalki z Katowic grały dobrze, ale my na co dzień trenujemy siatkówkę tylko w różnych klubach. Ja jestem w klasie maturalnej, ale jeszcze nie myślałam o swoich planach sportowych. Pewnie z moimi koleżankami jest podobnie. Cieszymy się że jako reprezentacja wygraliśmy po raz kolejny. My grałyśmy tu też dwa lata temu – opowiadała na gorąco Iga Pykacz, zawodniczka Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Staszica w Białej Podlaskiej.

Reprezentacja Lublina zgromadziła łącznie 37 punktów. Drugie miejsca zajęły Katowice, a trzecia była Warszawa mając na koncie po 31 punktów – o kolejności zadecydowała liczba pierwszych miejsc. Czwarty był Toruń (19) , a piąte Opole (16).

Organizatorem wydarzenia jest AZS Warszawa. Projekt współfinansowany przez Ministerstwo Sportu i Turystyki. Partnerzy Samorząd Województwa Mazowieckiego, m.st Warszawa, PZU, Dobra Drużyna PZU, Warszawski Uniwersytet Medyczny, Uniwersytet Warszawski, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.

Txt: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

O tym, że większość sportowych karier zaczyna się na szkolnych salach i boiskach nie trzeba nikogo przekonywać. Ale często koniec szkoły średniej oznacza też koniec przygody ze sportem. Wcale tak nie musi być, co pokazuje akcja Z SKS-u do AZS-u. Ogólnopolski finał tych zawodów rozegrany zostanie w dniach 3 i 4 grudnia w Warszawie.

Chociaż Akademicki Związek Sportowy swoją ofertę kieruje głównie do studentów, to coraz chętniej i częściej spogląda też w kierunku uczniów, którzy wkrótce będą posiadaczami indeksów. Jednym z wydarzeń promujących sport akademickich na poziomie szkół średnich jest rozgrywana od kilku lat akcja Z SKS-u do AZS-u.

W weekend blisko 400 uczestników reprezentujących pięć miast zmierzy się w takich dyscyplinach jak: futsal, piłka siatkowa, koszykówka oraz w ergometrze wioślarskim i tenisie stołowym. O prawo startu w finale uczestnicy rywalizowali w lokalnych eliminacjach odbywających się w Lublinie, Toruniu, Opolu, Katowicach i Warszawie.

W pierwszym etapie zawodów liczyło się, która ze szkół okaże się najlepsza na swoim podwórku i uzyska awans. Teraz uczniowie będą rywalizowali nie tylko o sławę i prestiż dla swojej placówki, ale zdobywali też punkty do klasyfikacji miast. Przed rokiem tradycyjnie już zwyciężyła reprezentacja Lublina, która triumfowała aż sześć razy z rzędu. Ostatnio zgromadzili oni 30 punktów, czyli tyle samo co reprezentanci Warszawy, ale pod uwagę wzięto większą liczbę pierwszych miejsc.

Kto wygra finał jest ważne, ale dla organizatorów cała akcja okaże się zwycięstwem z innego powodu.

– Dobre wyniki zawsze cieszą, ale sukcesem będzie to jeśli spotkamy się w przyszłości z tymi osobami podczas Igrzysk Studentów Pierwszego Roku, albo podczas Akademickich Mistrzostw Polski. Chcemy już teraz przyszłym maturzystom mówić o tym czym jest AZS i że w klubach uczelnianych można łączyć edukację z uprawianiem sportu. Przy okazji turnieju będzie można poznać bazę sportową warszawskich uczelni. Może to komuś pomoże przy podjęciu wyboru szkoły wyższej – powiedziała Hanna Matula z AZS Warszawa, koordynatorka zawodów.

Finał zawodów Z SKS-u do AZS-u odbywać będzie się na pięciu halach: obiekcie Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (tenis stołowy), Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego (ergometr), w hali Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego (koszykówka), hali Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (futsal), Centrum Sportu i Rekreacji UW przy ul. Banacha 2a. Tam rozegrana będzie piłka siatkowa i w niedzielę ok. 15:30 odbędzie się ceremonia zakończenia imprezy.

Organizatorem wydarzenia jest AZS Warszawa. Projekt współfinansowany przez Ministerstwo Sportu i Turystyki. Partnerzy Samorząd Województwa Mazowieckiego, m.st Warszawa, PZU, Dobra Drużyna PZU, Warszawski Uniwersytet Medyczny, Uniwersytet Warszawski, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.

Strona zawodów: https://azs.waw.pl/sksazs/

Txt: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak