13 sty Kolejna przegrana piłkarek ręcznych AZS UW
Była zmiana terminu, zmiana gospodarza, ale losów meczu nie dało się już odmienić. W pierwszym tegorocznym spotkaniu szczypiornistki AZS Uniwersytetu Warszawskiego przegrały z APR Radom aż 37:18. Gospodynie ciągle walczą o pierwsze punkty w sezonie.
W środowe popołudnie w Centrum Sportu i Rekreacji UW rozegrano jeden z ostatnich meczów w ramach 8 kolejki I ligi grupy C. Według założeń spotkanie powinno się odbyć w miniony weekend, jednak ze względu na baraże o udział w Mistrzostwach Polski juniorek rywalizacja została przełożona. Zmianie uległ też gospodarz ligowego pojedynku, bo pierwotnie zawodniczki powinny wyjść na parkiet w Radomiu.
Chociaż obie drużyny znajdują się w dolnej części tabeli I ligi i przed meczem spodziewać można było się zaciętego pojedynku, to już początek zmagań napisał zupełnie inny scenariusz. Już po sześciu minutach rywalizacji przyjezdne prowadziły 5:0. Rzutową niemoc azetesiaczki przerwały za sprawą Weroniki Witak, która doprowadziła do wyniku 1:7. Na zegarze dochodziła wtedy 8 minuta gry.
Gospodynie bardzo chciały doprowadzić do remisu, ale popełniały błędy. Każde złe podanie, nietrafiony rzut czy faul były wykorzystywane przez rywalki. W 20 minucie meczu było już 17:5, a na przerwę drużyny schodziły przy stanie 20:8.
Druga odsłona meczu rozpoczęła się od bramkowych akcji AZS Uniwersytetu Warszawskiego. Po trafieniach Natalii Miąsek zawodniczki grające w żółtych strojach zdobyły swojego 10 gola. Do odrobienia miały jeszcze drugie tyle i 28 minut gry. W sporcie widziano już różne różne rzeczy, ale nie tym razem. Radomianki kontrowały przebieg spotkania i nie oddały swojego zwycięstwa nawet na moment. Wynik na 37:18 ustaliła ich młoda zawodniczka Anna Stefaniak.
– Miałyśmy za dużo błędów i niecelnych rzutów. Wychodząc na boisko trzeba chcieć wygrać. Dziewczynom brakuje jakiejś werwy i chęci, żeby razem coś zrobić, każda próbuje sama. Ciężko trenujemy, ale gdy dochodzi do meczu, to szwankuje sfera mentalna. Od ponad roku nie wygrałyśmy spotkania i ciężko jest grać jak w głowach jest myśl, że znów wyjdziemy na parkiet i dostaniemy – mówiła po meczu trenerka AZS UW Katarzyna Zglinicka-Skierska.
Także w środę, w zaległym spotkaniu 6 kolejki I ligi zawodniczki AZS AWF Warszawa wygrały na wyjeździe z SMS ZPRP III Płock 30:28, do przerwy prowadzać jedną bramką (11:10) i umocniły się w fotelu liderek I ligi gr. C. AZS Uniwersytet Warszawski zajmuje w tabeli 10. ostatnie miejsce.
Autor: Robert Zakrzewski