30 maj Z Łukaszem Prosto przez Polskę
Łukasz Mizeracki przejdzie trasę od Bieszczad do Świnoujścia, w sumie ponad 811 km, by zachęcić do wspierania Fundacji Hospicjum Onkologicznego św. Krzysztofa. Rusza już 1 czerwca z Góry Wierszek. AZS Warszawa patronuje tej wyprawie jako organizacja promująca nie tylko sportową rywalizację ale także różne formy aktywności, połączone z ideą pomocy potrzebującym.
Rok temu w moim życiu zaszła duża zmiana. Moja mama trafiła do hospicjum. Nie cieszy mnie fakt, że tam była, ale cieszę się, że w tym właśnie. Jestem przekonany, że to wspaniałe miejsce i czuję potrzebę odwdzięczenia się za dobroć, jaką tam otrzymaliśmy. Wcześniej niewiele wiedziałem o tym, jak funkcjonują hospicja. Myślę też, że nie jest to wiedza powszechna. Chciałbym więc przy okazji mojej wyprawy nieco przybliżyć ten temat. Działalność hospicjum wymaga finansowania i do takiej pomocy zachęcam.
Opis wyprawy
Chciałbym wystartować pod koniec maja 2017 r. Przewiduję, że wyprawa zajmie mi około miesiąca. Mógłbym pewnie zrobić to szybciej, ale nie zamierzam się spieszyć i iść, aby tylko zaliczyć.
Trasa jest dość prosta i wiedzie ze znajdującego się w Bieszczadach, przy polsko-ukraińskiej granicy, wzgórza Wierszek (871 m n.p.m) do granicy z Niemcami na plaży w Świnoujściu. Odległość między tymi punktami wynosi nieco ponad 811 km. Jeśli tylko to będzie możliwe, będę starał się jak najmniej zbaczać z tej linii. Jeśli w pobliżu nie będzie mostu, będę próbował pokonać rzekę wpław. Wszystko w granicach rozsądku, który wbrew pozorom posiadam. Po drodze będę mijał liczne wioski i miasta, ale jedyne większe miejscowości leżące na trasie to Jędrzejów, Włoszczowa, Sieradz oraz meta, czyli Świnoujście.
Zamierzam nocować w namiocie lub w hamaku, wyboru dokonam przed startem, zależnie od prognoz pogody. Jeśli tylko będzie to możliwe, chciałbym korzystać z gościny ludzi, bo na spotkaniach z nimi mi zależy tak samo jak na pokonaniu trasy. Podobnie rzecz ma się z jedzeniem. Planuję wziąć małą kuchenkę turystyczną, ale mam nadzieję, że spotkam się z gościnnością i czasem uda mi się zjeść domowy obiad czy kolację. Może zajrzę do jakiegoś lokalnego baru, restauracji czy po prostu usiądę pod sklepem, bo to również ma walor krajoznawczy.
Spotkania i przystanki na trasie są możliwe, ale nie planuję ich. W kwestii spania, jedzenia i innych spraw logistycznych zakładam spontaniczność.
Krótkie bio
Łukasz Mizeracki, rocznik 1985. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, z wykształcenia psycholog i (prawie) geolog. Bardziej włóczęga niż podróżnik, miłośnik przyrody, w głębi duszy artysta, szkoleniowiec, czasem pracuje z dziećmi. Lubi chodzić.
Więcej informacji: facebook.com/PolskaProsto
Strona Fundacji Hospicjum Onkologicznego: fho.org.pl/