15 sty Wygrana koszykarek z Bielan. Dobry prognostyk przed kolejnymi rozgrywkami
Mecz między drużyną koszykarek AWF a zawodniczkami uczelni SGH można by nazwać ,,dostatecznym”, choć rozegrany był na piątkę! To wszystko za sprawą sporej liczby rzutów za trzy punkty.
W bardzo wietrzny czwartkowy wieczór wiatr porywał nie tylko drzewa. Porywał też serca zawodniczek z warszawskich uczelni do walki o zwycięstwo. Spotkanie rozegrano w ursynowskiej hali przy ul. Lokajskiego 3. Atut własnego parkietu przemawiał za drużyną SGH, ale to zawodniczki AWF zdominowały spotkanie i zwyciężyły aż 89:36. Trener AZS SGH Artur Zasuwik tak ocenił porażkę i jej przyczyny.
– Przewaga AWF, patrząc na wynik, była druzgocąca. Przez to, że nasza uczelnia przeszła na zajęcia zdalne, mam teraz mniejszy kontakt z dziewczynami. Jesteśmy w trakcie sesji, stąd też braki kadrowe. Graliśmy w ograniczonym składzie, więc wynik nie był dla nas dużym zaskoczeniem. Potraktowaliśmy spotkanie jak sparing. Założenia, które były, udało się zrealizować. Broniliśmy mieszanym stylem z dwoma strefami, a na koniec każdy swego. W defensywie założenia zostały spełnione – mówił po meczu szkoleniowiec.
– Mieliśmy co najmniej miesiąc przerwy w przygotowaniach, a na dodatek odeszła nasza kapitan. Ciężko było zebrać skład, ale się udało. Dziewczyny bardzo dobrze grały. Szybki atak, dobra kondycja i celność. Bez problemu też trafiały ,,trójeczki”. Fajnie było zagrać ten mecz – dodała zawodniczka Paulina Sobiech, skrzydłowa drużyny SGH.
Debiut w roli trenera zaliczyła Aleksandra Nowicka, która zastąpiła na ławce szkoleniowca AWF – Oskara Blaszkiewicza podczas jego nieobecności. Jak sama mówi, jako trenerka nie ma jeszcze dużego doświadczenia, więc tym bardziej docenia wsparcie swoich zawodniczek.
– W roli trenerki czuję się jeszcze niepewnie, ale dziewczyny były bardzo wyrozumiałe. Wszystkie pograły i są zadowolone. Każda rzuciła punkty, więc spotkanie oceniam pozytywnie. W przyszłym tygodniu czekają nas jeszcze dwa mecze, które rozegramy już pod okiem naszego trenera – powiedziała po spotkaniu.
– Grałyśmy, żeby się pobawić bez kontuzji, żeby pograć dla czystej przyjemności. Było dużo szybkiego ataku, a mniej gry taktycznej. Wykorzystałyśmy luki w obronie przeciwnika, przez co udało nam się zyskać sporo rzutów za trzy punkty – dodaje Aleksandra Buszczyńska, zawodniczka AZS AWF.
Dla zawodniczek SGH to był ostatni mecz rozegrany w pierwszej rundzie AMW. Drużynę AWF czekają jeszcze dwa spotkania. W nadchodzącym tygodniu podejmą drużynę APS oraz UW.
Autor: Kasia Kołat