28 mar WOJSKOWI KONTRA MEDYCY, CZYLI ROZGRYWKI SZCZYPIORNISTÓW
Niedzielny poranek w Warszawie zaczął się na sportowo. Podczas gdy jedni rywalizowali o życiówki w 17. Półmaratonie Warszawskim – inni ścigali się z czasem, ale na parkiecie w ramach Akademickich Mistrzostw Warszawy i Mazowsza w piłce ręcznej. W hali Uniwersytetu Warszawskiego o zwycięstwo walczyły m.in zespoły szczypiornistów WAT i WUM, które zajmowały dwa ostatnie miejsca w tabeli.
Mecz wygrali zawodnicy WAT, którzy od początku dominowali na boisku. Po pierwszych dwóch bramkach zdobytych przez WUM “wojskowi” potrzebowali zaledwie kilku minut by odrobić straty i wyjść na prowadzenie. Przez pozostałą część spotkania to WUM gonił wynik, a zawodnicy WAT powiększali przewagę bramkową. Skuteczność w ataku i konsekwencja w obronie pozwoliła szczypiornistom WAT cieszyć się ze zwycięstwa.
W pierwszej połowie piłkarze WAT wykorzystywali błędy przeciwnika – odpowiadając szybką kontrą. Wojskowi – prowadząc 6:2 – aż trzy bramki zdobyli z ataku szybkiego po niedokładnych podaniach rywali. Zawodnicy WUM stawiali opór w postaci dobrej obrony, ale nawet ona nie zdołała zatrzymać rozpędzonych rywali. Pod koniec pierwszej połowy trener drużyny WAT – Marek Kubajka – poprosił o czas. Wówczas przekonywał swoich podopiecznych, by grali jeszcze szybciej. Końcówka pierwszej połowy, która zakończyła się ostatecznie wynikiem 10:6, pozostawała pod zdecydowaną kontrolą zawodników WAT.
Druga połowa była podobna do pierwszej części spotkania, ale dodatkowo obfitowała w czerwone kartki. Zespoły pracowały intensywnie w obronie, nie dając sobie chwili wytchnienia. Przy stanie 12:9 próba zatrzymania zawodnika WUM poskutkowała dla wojskowych czerwoną kartką. Atmosfera na boisku była naprawdę gorąca. Kilka minut później faworyci spotkania otrzymali drugą czerwoną kartkę. Mogłoby się wydawać, że w podwójnym osłabieniu o wygranej zawodnicy WAT mogą zapomnieć. Tak się jednak nie stało. Szczypiorniści utrzymali przewagę bramkową i wykorzystali rzut karny. Zespół WUM nie był w stanie odrobić strat, zwłaszcza że na dwie minuty przed końcem jeden z ich zawodników otrzymał czerwoną kartkę i opuścił boisko. Spotkanie zakończyło się wynikiem 21:16 dla drużyny Wojskowej Akademii Technicznej.
Po spotkaniu trener przegranych i środkowy rozgrywający – Paweł Krawczyk – wyjaśnił, co mogło przyczynić się do porażki:
-W pierwszej połowie popełnialiśmy wiele błędów, za co przeciwnicy dotkliwie nas skarcili – zdobyli wiele bramek w ataku szybkim. Drużyna WAT znana jest z szybkiej kontry i to właśnie pokazała w meczu. W drugiej połowie poprawiliśmy grę w ataku i w obronie, ale zabrakło nam skuteczności. Dochodziliśmy do sytuacji rzutowych, ale piłki nie wpadały do bramki. Mimo przegranej jesteśmy zmotywowani – bo sama gra jest dla nas motywacją. Chcemy walczyć i skupiamy się na tym, co robimy na parkiecie. Dzisiejsza rywalizacja była wyjątkowo siłowa, bo oba zespoły grają na wyrównanym poziomie – ocenił.
Trener zwycięzców – Marek Kubajka tak podsumował spotkanie:
– Mecz był pod naszą kontrolą, chociaż prawie całą drugą połowę graliśmy w osłabieniu – z powodu dwóch czerwonych kartek. Wiedzieliśmy, jak mamy grać w takiej sytuacji i zaplanowane wcześniej akcje mniej więcej się udały. Nasze założenia przedmeczowe nie zostały do końca zrealizowane w trakcie spotkania, ale cieszymy się ze zwycięstwa. Myślę, że ten mecz mógłby wyglądać inaczej, gdyby oba zespoły miały do dyspozycji więcej zawodników.
Liderem tabeli jest Politechnika Warszawska, która w niedzielnym meczu na szczycie pokonała Uniwersytet Warszawski 21:19. Tego dnia rozegrano w sumie cztery pojedynki w których Inżynierowie pokonali SGH (26:19) i gracze Uniwerku zwyciężyli SGGW (23:19). Zawodników czeka teraz chwila odpoczynku przed rozgrywkami, które zaplanowano na 2 kwietnia.
Tekst/foto: Katarzyna Kołat