Maja Chyla
nsw-5g3e3zpjeuz9o1ij0b6mi1dj4lfmg2b1hisyh3g2lqzqe-k3efbz4s9bh4z205w-rbkfx3qeuapqrfuljj28fg6d6sa5p1lhmdw5fylqx4j30b4hs57-tykgqhz9koa5
-1
archive,tag,tag-maja-chyla,tag-435,bridge-core-3.1.8,tribe-no-js,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,hide_top_bar_on_mobile_header,qode-theme-ver-30.5,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-7.8,vc_non_responsive,elementor-default,elementor-kit-22119

Maja Chyla Tag

Swój kolejny amerykański sen spełnili uczestnicy Zimowej Uniwersjady w Lake Placid – Maja Chyla i Juliusz Mitan, którzy wygrali slalom równoległy rozgrywany na deser AZS Winter Cup. Po raz drugi z rzędu w Team Evencie górą był Uniwersytet Jagielloński, a w skład drużyny wchodziła wspomniana już Maja Chyla. 

Pod znakiem oczekiwania minęła niedzielna rywalizacja na zakopiańskiej Harendzie. Dotarcie na start zajmowało nieco czasu. Wyciągi krzesełkowe nie forsowały tempa, ale tego samego nie można było powiedzieć o narciarzach i narciarkach. Oczekiwania na zmagania kolejnych par umilał duet prowadzący narciarskie radio „Stalkant FM” – Antoni Zalewski i Maciej Żabski.

Do slalomu równoległego awansowała najlepsza 16-tka narciarzy i narciarek z finału AZS Winter Cup rozgrywanego w czwartek w Szczawnicy. Wytyczona trasa nie była długa, ale stroma i twarda, co pozwalało nabrać dużej prędkości. Zawody rozpoczęły się po godzinie 16 więc większość pojedynków odbywała się już przy sztucznym oświetleniu. To tylko dodało smaczku zawodom, tak jak i pula nagród wynosząca 20 tysięcy złotych.

Wszystko co można było wygrać w tym sezonie AZS Winter Cup wygrała Maja Chyla, która do zwycięstw w klasyfikacji generalnej i finałowym dwuboju, zgarnęła jeszcze zwycięstwo w slalomie równoległym. W półfinale wyprzedziła Zofię Zdort tylko o 0.13 sekundy. Natomiast w decydujących dwóch przejazdach lepsza okazała się od Katarzyny Wójcik o 0.45 sekundy i otrzymała okazały czek.

– Ten sezon wyjątkowo mi się udał i jestem bardzo szczęśliwa z tego jak udało się rozegrać te wszystkie zawody. Zależało mi na tej wygranej, bo rok temu też startowałam w slalomie równoległym, ale nie udało się zdobyć głównej nagrody. Trasa była stroma i lodowa czyli taka jak lubię. Nie jest to może nic odkrywczego, ale naprawdę czuję dużą radość – mówiła po zawodach Maja Chyla, która rok temu była trzecia.

W rywalizacji mężczyzn po raz trzeci z rzędu nie zdołał wygrać Paweł Jaksina, który już w pierwszej rundzie przegrał z Michałem Żyto. Szans kolegom nie dał najlepszy slalomista tegorocznego AZS Winter Cup – Juliusz Mitan, który w półfinale pokonał Stanisława Hejmo, a w finale tylko o 0.09 sekundy wyprzedził Michała Czerwińskiego. Po minięciu bramy mety student AGH Kraków eksplodował z radości wyrzucając kijki w powietrze.

– Ze wszystkich alpejskich konkurencji alpejskich w których się ścigam, ta jest moją najmniej ulubioną. Jest to duże zaskoczenie dla mnie, że wygrałem. Nie myślałem o tym starcie od początku sezonu tylko wstałem rano, zjadłem śniadanie i wykonałem osiem całkiem dobrych przejazdów. Wystarczyło żeby wygrać i bardzo się z tego cieszę. Na pewno będę świętował, ale jeszcze nie wiem jak. Muszę to jednak przenieść na czas po Akademickich Mistrzostwach Polskich, które są dla mnie kolejnym celem – mówił na gorąco Juliusz Mitan.

Tym razem nie był to koniec wrażeń. Chwilę po zakończeniu slalomu równoległego rozpoczęła się walka o wygraną w Team Evencie. W szranki mogły stanąć tylko zespoły mieszane składające się z dwóch zawodników i zawodniczek. Do rywalizacji zgłosiło się osiem uczelni, a w finale spotkały się reprezentacje Uniwersytetu Jagiellońskiego i Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Decydujący mecz krakowianie wygrali pewnie wynikiem 7:1.

– Kluczem do wygranej był team spirit, bo mieliśmy fajny zgrany zespół. Jechało się nam bardzo dobrze. Większość slalomów równoległych była rozgrywanych po płaskiej trasie i niewiele się działo. Teraz czasami były jakieś muldy i była taka fajna adrenalinka. Napędzaliśmy się wzajemnie. Było zimno więc nie chciało się zdejmować kurtek, ale jak już ruszyliśmy to byle jechać po złoto – powiedział z uśmiechem Szymon Drużba, startujący w składzie z Mają Chylą, Blanką Mocek i Norbertem Wróblem.

Dodajmy, że w pojedynku o trzecie miejsce Uniwersytet Warszawski zwyciężył Politechnikę Krakowską 5:3.

To dopiero półmetek narciarskich emocji, bo od poniedziałku 6 marca w Zakopanem startują Akademickie Mistrzostwa Polski. O medale w gigancie i slalomie powalczy blisko 400 uczestników z 44 uczelni. W poniedziałek odbędzie się też uroczyste podsumowanie cyklu AZS Winter Cup i wręczenie Kryształowych Kul.

Organizatorem zawodów AZS Winter Cup jest AZS Warszawa. Partnerzy: Ministerstwo Sportu i Turystyki, Miasto Stołeczne Warszawa, Nordica Polska, UYN, Toyota W&J Wiśniewski, NTN Snow and More, Stalkant FM, Reklawiz.

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Michał Szypliński

Team Event – wyniki
1. Uniwersytet Jagielloński
2. Politechnika Śląska w Gliwicach
3. Uniwersytet Warszawski

Slalom równoległy – kobiet
1. Maja Chyla (UJ Kraków)
2. Katarzyna Wójcik (AGH Kraków)
3. Zofia Zdort (SUM Katowice)

Slalom równoległy – mężczyzn
1. Juliusz Mitan (AGH Kraków)
2. Michał Czerwiński (PK Kraków)
3. Stanisław Hejmo (UJ Kraków)

Nie w Krynicy Zdroju jak planowano, ale w Szczawnicy, rozegrano piąty etap eliminacyjny zawodów AZS Winter Cup. Była to ostatnia szansa, żeby znaleźć się w gronie najlepszych przed wielkim finałem.

W poszukiwaniu najlepszych warunków do jazdy, na kilka dni przed zawodami, zapadła decyzja o zmianie miejsca rozgrywania wydarzenia. Przenosiny ostatniego etapu eliminacyjnego na Palenicę okazały się strzałem w dziesiątkę. Chociaż było ciepło, to tradycyjnie trasa była dobrze przygotowana. Zdaniem uczestników jest to najtrudniejszy stok w całym kalendarzu Akademickiego Pucharu Polski. Nadarzyła się więc okazja żeby sprawdzić się na nim tuż przed finałem, który ponownie zawita do Szczawnicy.

Udział w piątkowych zawodach wzięło udział 75 osób z kilkunastu uczelni. W rywalizacji pań faworytką była Maja Chyla. Studentka Uniwersytetu Jagiellońskiego Krakowie w środę na Palenicy została wicemistrzynią Polski w slalomie. Ci którzy liczyli na jej zmęczenie byli w błędzie. Uczestniczka zimowej uniwersjady w Lake Placid w pierwszym przejeździe giganta udowodniła swoją dobrą formę uzyskując najlepszy wynik w stawce (43,83). Ostatecznie wygrała z łącznym wynikiem 1:29,66 i o niemal 4 sekundy wyprzedziła drugą w klasyfikacji Anne Skarbek-Malczewską z Politechniki Krakowskiej. Trzecie miejsce wywalczyła Maria Strzeżek z Uniwersytetu Warszawskiego (1:36,74).

Pod nieobecność liderki klasyfikacji generalnej slalomu Adrianny Borowik czy też Zofii Zdort i w tej konkurencji Maja Chyla nie miała konkurencji. Już w pierwszej serii uzyskała wynik 37,49 i pokazała wysoki poziom. Po dwóch przejazdach studentka UJ uzyskała łączny czas – 1:17.39. Druga była Katarzyna Wójcik z AGH Kraków. która po dwóch równych przejazdach miała rezultat 1:22.83. Na trzecim miejscu ponownie uplasowała się Maria Strzeżek (1:27,59), która skutecznie walczy o podium.

– Rano było ciepło ale warunki do jazdy nie były złe, zwłaszcza w pierwszym przejeździe. W slalomie jechało mi się bardzo dobrze, bo jechałam po równym i chyba jakbym mogła to bym pojechała go jeszcze raz. Na drugim przejeździe już zaczęło robić się trochę dziur ale i tak warunki były lepsze niż można by się spodziewać. W tym roku nie ma już wielu dziewczyn, które jeździły na zawody rok temu, ale są nowe nazwiska jak Agnieszka Skarbek-Malewska, która jest bardzo mocna czy też Kasia Wójcik. Podczas każdego przejazdu muszę uważać, bo taka przewaga jak podczas gigantu na Zawoi to się nie powtórzy. Wtedy bardzo dobrze wyszedł mi przejazd – mówiła tuż po zawodach Maja Chyla.

Wśród mężczyzn rywalizacja była bardziej wyrównana. W gigancie najlepszy był tegoroczny debiutant Błażej Budz z Politechniki Krakowskiej, który w pierwszym przejeździe uzyskał najlepszy wynik w gronie uczestników (42,42) z łącznym wynikiem 1:25.69. Choć w drugiej serii dobry czas uzyskał Norbert Wróbel z Uniwersytetu Jagiellońskiego (43.02), to nie zdołał odrobić strat i zajął drugie miejsce tracąc tylko 0.80 sek.. Na podium stanął też Wojciech Dulczewski z AWF Kraków (1:26,84). Tym razem tuż za podium znalazł się lider klasyfikacji generalnej giganta Paweł Jaksina.

O tym kto jest najlepszym slalomistą w stawce udowodnił  Juliusz Mitan z AGH Kraków, który w pierwszym przejeździe uzyskał wynik 36,26. Drugi start miał nieco wolniejszy, ale i tak zwyciężył z łącznym wynikiem 1:14,55. Niewiele zabrakło, a dzięki dwóm równym przejazdom z dubletu cieszyłby się też Błażej Budz, ale finalnie był drugi z 0.16 sekundy straty do zwycięzcy. Na trzecim miejscu uplasował się Wojciech Dulczewski (1:15,63).

Finał zawodów AZS Winter Cup odbędzie się 3 marca w Szczawnicy. Do tych zawodów nie będzie można się zgłosić, a jedynie zakwalifikować. Do startu w zawodach finałowych uprawionych będzie 40 najlepszych kobiet i 60 najlepszych mężczyzn według rankingu Akademickiego Pucharu Polski w narciarstwie alpejskim.

Zwycięzcy klasyfikacji generalnej otrzymają Kryształowe Kule jak w zawodach Pucharu Świata. W przeciwieństwie do ubiegłego sezonu finał, może jeszcze zmienić sporo w tej klasyfikacji. Dodatkowo triumfatorzy finałowego dwuboju w nagrodę otrzymają na trzy miesiące w użytkowanie samochód osobowy od sponsora zawodów firmę Toyota W&J Wiśniewski.

Organizatorem zawodów AZS Winter Cup jest AZS Warszawa. Partnerzy: Ministerstwo Sportu i Turystyki, Miasto Stołeczne Warszawa, Nordica Polska, UYN, Toyota W&J Wiśneiwski, NTN Snow and More, Stalkant FM, Reklawiz.

Tekst: Robert Zakrzewski
Foto: Michał Szypliński

AZS Winter Cup: V eliminacje (Szczawnica)

(SG)
1. Maja Chyla (UJ Kraków) 1:29.66
2. Anna Skarbek-Malczewska (PK Kraków) 1:33.63
3 Maria Strzeżek (UW Warszawa) 1:36.74

1. Błażej Budz (PK Kraków) 1:25.69
2. Norbert Wróbel (UJ Kraków) 1:26.49
3. Wojciech Dulczewski 1:26.84

(SL)

1. Maja Chyla (UJ Kraków) 1:17.39
2. Katarzyna Wójcik (AGH Kraków) 1:22.83
3. Maria Strzeżek (UW Warszawa) 1:27.59

1. Juliusz Mitan (AGH Kraków) 1:14.55
2. Błażej Budz (PK Kraków) 1:14.71
3. Wojciech Dulczewski (AWF Kraków) 1:15.63