Przegrana nawet bez horrorowego seta  
nsw-5g3e3zpjeuz9o1ij0b6mi1dj4lfmg2b1hisyh3g2lqzqe-k3efbz4s9bh4z205w-rbkfx3qeuapqrfuljj28fg6d6sa5p1lhmdw5fylqx4j30b4hs57-tykgqhz9koa5
18931
post-template-default,single,single-post,postid-18931,single-format-standard,bridge-core-3.1.8,tribe-no-js,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,hide_top_bar_on_mobile_header,qode-theme-ver-30.5,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-7.8,vc_non_responsive,elementor-default,elementor-kit-22119

Przegrana nawet bez horrorowego seta  

Przegrana nawet bez horrorowego seta  

Siatkarki Samantix AZS Warszawa po meczu z Pałacem II Bydgoszcz miały cieszyć się ze słodkiego smaku pierwszej wygranej w sezonie, ale wyszedł psikus. W nieco ponad godzinę przegrały 0:3. Jedynie w ostatnim secie gospodynie potrafiły nawiązać bardziej wyrównaną walkę.

Na ligowe zwycięstwo siatkarki AZS Warszawa czekają od 26 lutego, kiedy to w ostatniej kolejce ubiegłego sezonu pokonały ŁKS II Łódź 3:0. W obecnych rozgrywkach II ligi azetesiaczki jak do tej pory mają na koncie dwa punkty, zdobyte za przegrane 2:3. Szansą na komplet punktów miał być mecz sobotni mecz 5. kolejki z młodym zespołem Pałacu II Bydgoszcz. W hali przy ul. Tanecznej na Ursynowie w każdym elemencie dominowały jednak rywalki.

Początek meczu należał do zespołu AZS Warszawa. Gospodynie szybko wyszły na prowadzenie 4:1 dobrze atakując i grając blokiem. W tym momencie o czas poprosił trener drużyny przyjezdnej. Udzielone rady musiały poskutkować, bo już po chwili było 4:4. Bydgoszczanki wyszły na prowadzenie 10:6 i wtedy o czas poprosiła trenerka AZS – Agata Szustowicz. Gospodynie jeszcze zdołały zmniejszyć straty do dwóch punktów, ale to było wszystko. Ich ataki często były powstrzymywane, a w obronie miały też miały swoje kłopoty. Ostatecznie pierwszy set zakończył się wynikiem 25:17.

Po zmianie stron rywalki szybko przejęły kontrolę nad przebiegiem seta. Azetesiaczki o tej części meczu zakończonej wynikiem 25:12 na pewno szybko chciałyby zapomnieć. W trzeciej partii rozpoczęła się wymiana punktów. Po jednym z bloków AZS prowadził już 9:5, ale ponownie rywalki doprowadziły do wyrównania (10:10). Do stanu 17:17 drużyny punktowały się wzajemnie. Próbowały Ewelina Karsztun, Anna Wiadrowska Natalia Kawka czy Marta Jonak.

Niestety w decydującym momencie przewagę dwóch punktów objęły rywalki (18:20). Do tego doszły jeszcze dwa własne błędy w tym zepsuta zagrywka i było już praktycznie po meczu. Trzeci i ostatni set zakończył się wynikiem 25:21.

– O przegranej zadecydowała nasza ogólna słabość. Dziewczyny muszą zrozumieć, że pewnych rzeczy nie można robić. W czwartek miały na treningu taką zagrywkę, że bałabym się wejść na boisko, bo nie zdąże rąk wyciągnąć, a byłam dobrą przyjmującą. Nie wiem czy się bały tak zagrywać, ale podczas meczu były loby, piłki w siatki lub auty. Rywalki grały na luzie i taka adrenalina im rosła. Niestety ale jak takim młodym dziewczynom da się rozegrać to rosną skrzydła i ciężko jest to później przełamać – mówiła po meczu trenerka Agata Szustowicz.

Do niespodzianki doszło też w Mysiadle, gdzie liderki II ligi AZS AWF Warszawa przegrały 0:3 z miejscową Krótką.

W następnej kolejce siatkarki Samantix AZS Warszawa zagrają na wyjeździe z AZS AS Uniwersytet Gdański. Mecz odbędzie się 5 listopada na wyjeździe.

Projekt współfinansowany ze środków m.st Warszawy.

Txt: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Selerski