13 kwi Koszykarki AWF nie do zatrzymania
Zawodniczki Akademii Wychowania Fizycznego nie zwalniają tempa. Pokonują drużynę Akademii Pedagogiki Specjalnej, zapisując na swoim koncie dziewiąte zwycięstwo z rzędu!
Druga runda Akademickich Mistrzostw Warszawy i Mazowsza powoli dobiega końca. Przed zawodniczkami jeszcze kilka spotkań, choć – jak podkreślają – to dobra okazja na ostatnie szlify przed nadchodzącymi Akademickimi Mistrzostwami Polski.
W poniedziałek w hali lekkoatletycznej im. Janusza Kusocińskiego, na terenie warszawskiego AWF, koszykarki AZS AWF i AZS APS rozegrały spotkanie w ramach AMWiM w koszykówce kobiet. Atut własnego parkietu przemawiał za drużyną gospodarzy, która ostatecznie zwyciężyła wynikiem 84:33.
Zawodniczki AZS AWF objęły prowadzenie już na początku spotkania, choć – jak mówiła kapitan Aleksandra Szostakiewicz – nie zakładały, że wygrają mecz:
– Wynik żadnego meczu nie jest pewny i podczas każdego spotkania trzeba zostawić serce na boisku. Kontrolowałyśmy mecz od początku. Była dobra obrona, biegałyśmy do kontry – są to nasze mocne strony. Przede wszystkim grałyśmy zespołowo, każda rzuciła punkty i to cieszy najbardziej. Po meczu czujemy wielką radość. Prowadzimy w tabeli, nie przegrałyśmy ani jednego meczu. Został nam ostatni, dziesiąty mecz do wygrania i mam nadzieję, że to się uda. Powoli przygotowujemy się do mistrzostw. Te mecze to jedyna szansa, żeby móc ze sobą trenować. Musimy popracować nad atakiem i zagrywkami, bo sama kontra nam nie wystarczy. Nad obroną pracujemy na bieżąco. Celem jest awans do finałów AMP, a co się wydarzy dalej, tego jeszcze nie wiemy. Najważniejsze będą mecze w grupie, którą trzeba wygrać – relacjonowała po meczu niska skrzydłowa i kapitan AZS AWF.
Wynik w poprzednich spotkaniach APS był zbliżony do wyniku rywalek. Trener Jakub Musijowski wyjaśnia przyczynę porażki:
Dziś graliśmy w bardzo mocno okrojonym składzie. Mieliśmy sześć zawodniczek, z czego jedna dopiero uczy się grać na tym poziomie. Ciężko było zagrać, mając taką ilość zawodniczek. Zabrakło zdrowia, umiejętności również. Mamy ciężki okres, bo trenowaliśmy w kratkę. W tej rundzie były dwie niepotrzebne przegrane i jeszcze jedna z drużyną AWF. Widać było różnicę klas między zespołami i nie mieliśmy dzisiaj szans – powiedział trener.
Jak wiadomo, w sporcie liczy się zwycięstwo. Jednak porażki także uczą, są okazją do zdobywania doświadczenia i doskonalenia umiejętności. Dlatego trener AZS APS widzi też dobre strony tego spotkania, jest optymistą i dodaje:
Nie patrzyliśmy na wynik. Dałem pograć zawodniczkom, które podczas sezonu grają mniej. Uważam, że kilka z nich pokazało się z dobrej strony, nabrało doświadczenia, grając z o wiele lepszym zespołem. Myślę, że dzisiejsze spotkanie zaprocentuje w przyszłości. Jutro gramy mecz z drużyną Uniwersytetu Warszawskiego, mecz decydujący, o wyższą lokatę. Zależy nam na wygranej, żeby myśleć o drugim miejscu w lidze. Przed nami jeszcze dwa mecze, turniej koszykówki 3 x 3, AMP, więc trochę grania jest – ocenił szkoleniowiec APS.
Do rozstrzygnięcia drugiej rundy AMWiM pozostało jeszcze tylko dwa spotkania AWF – SGH i WUM – UW. Losy złotego medalu są już przesądzone, o rywalizacja o kolejne miejsca na podium będzie trwała do ostatniego gwizdka.
Autor/Foto: Katarzyna Kołat