Kłusem i w sztafecie dogonili “Kusego”
nsw-5g3e3zpjeuz9o1ij0b6mi1dj4lfmg2b1hisyh3g2lqzqe-k3efbz4s9bh4z205w-rbkfx3qeuapqrfuljj28fg6d6sa5p1lhmdw5fylqx4j30b4hs57-tykgqhz9koa5
15639
post-template-default,single,single-post,postid-15639,single-format-standard,bridge-core-3.1.6,tribe-no-js,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-theme-ver-30.4.1,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-7.5,vc_non_responsive,elementor-default,elementor-kit-22119

Kłusem i w sztafecie dogonili “Kusego”

Kłusem i w sztafecie dogonili “Kusego”

Nocna Sztafeta Janusza Kusocińskiego wróciła po przerwie w efektownym stylu. W świetle jupiterów zwycięzcy imprezy pobili wynik mistrza olimpijskiego z Los Angeles. To tylko podgrzało i tak gorącą atmosferę panującą na stadionie AWF.

Jeszcze dwa tygodnie temu tego biegu mogło nie być, jednak mobilizacja na ostatniej prostej sprawiła że rzutem na taśmę zawody wróciły do kalendarza imprez. Błyskawiczne zapisy przyciągnęły 64 sztafety, które chciały sprawdzić się na dystansie 4×2500 metrów. Symbolicznie upamiętniać miało to konkurencję w której słynny „Kusy” zdobył złoty medal olimpijski w 1932 roku, czyli 10 000 m.

Tych nawiązań było więcej, bo bieg odbywał się 21 czerwca, a uczestnicy ruszyć mieli o 21:06, co odnosiło się do daty tragicznej śmierci sportowca. Miejsce rozgrywania zawodów również nie było przypadkowe, bo był on absolwentem AWF (ówczesnego CIWF -red).

– Janusz Kusociński to jest legenda. Ja wychowałem się na jego osobie, bo chodziłem do szkoły podstawowej jego imienia. Tu wszyscy uczestnicy pewnie też pamiętają historię o jego zakrwawionych stopach, czy stoperze z którym biegał i nic im nie trzeba przypominać. Ale samo wydarzenie może być takim elementem upamiętniającym jego postać na szeroką skalę – powiedział profesor dr hab. Bartosz Molik, rektor Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie.

Mimo upalnego wieczoru trwała pasjonująca walka o pobicie wyniku Janusza Kusocińskiego dającego mu złoty medal olimpijski i wynoszącego 30:11,4. Za sprawą Olka Kowalczuka na prowadzeniu z dużą przewagą znalazła się sztafeta Żórawski Team. Wszystko efektownie zakończył Daniel Żochowski  przekraczając metę w czasie 29:58 i dając wygraną sobie i kolegom. Biegacz ostatnie okrążenie pokonał w 7 min. 15 sekund!

– Lekko mówiąc czuje się wypruty. Temperatura około 30 stopni o godzinie 21 nie ułatwiała biegania tym bardziej intensywnego, a takie zaprezentowaliśmy z chłopakami. Czujemy się zadowoleni choć było bardzo ciężko – powiedział po biegu Daniel Żochowski.

Wśród pań górą była ekipa Rembertów Team Laski z wynikiem 39:57, a w klasyfikacji sztafet mieszanych najlepsi okazali się reprezentanci UNTS Warszawa z czasem 34:59, którzy znani są bardziej z biegów na orientację. Jednak tym razem nie potrzebowali mapy, by dotrzeć do mety.

Klasyfikację generalną zamknęła żeńska sztafeta Rozbiegany Piastów 2, która potrzebowała nieco ponad godziny, żeby uporać się z dystansem.

–  Nie miałyśmy żadnego planu na ten bieg, chciałyśmy pobiec jak najlepiej i dobrze się bawić. To był mój pierwszy start w sztafecie i bardzo mi się podobało, bo biegnie się nie tylko dla siebie, ale całej sztafety i nie chce się zawieść innych – mówiła tuż po biegu Agata Matyjasek.

Impreza przebiegała w wyjątkowej atmosferze, a emocje udzieliły się każdemu ze zgromadzonych. Klimatu dodawała też nocna oprawa, znicze zapalone przy fragmencie trasy i rozświetlony stadion. Na uczestników czekały pamiątkowe koszulki z wizerunkiem Janusza Kusocińskiego, medale podzielone na cztery elementy, które dopiero złożone tworzyły całość.

Organizatorami wydarzenia był AWF Warszawa i AZS Warszawa. Partnerami Nocnego Biegu Sztafetowego są Urząd Dzielnicy Bielany, 4 Move, Print Plus i Amki Snacks.

Autor: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Selerski

https://wyniki.datasport.pl/results3325/