20 lut Futsalistki AZS UW zagrają w barażach
Stawka większa niż trzy punkty – tak można określić rangę akademickich derbów pomiędzy AZS Uniwersytetem Warszawskim i AZS Uniwersytetem Gdańskim w ekstralidze futsalu. W ostatnim spotkaniu rundy zasadniczej zawodniczki walczyły o fazę pucharową i uniknięcie barażów.
Przed sobotnim spotkaniem rozgrywanym w Centrum Sportu i Rekreacji UW trudno było jednoznacznie wskazać faworytki. W tabeli grupy północnej drużyna AZS Uniwersytetu Warszawskiego zajmowała czwarte miejsce z identycznym dorobkiem punktowym, co piąte Gdańszczanki. Gospodynie wyprzedzały rywalki jedynie dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu. O tym, że mecz miał być wyrównany świadczyć mogło to, że w grudniu w Ergo Arenie padł remis 0:0.
Golem mogła powitać podopieczne Tomasza Aftańskiego, Emilia Jarzyna. Zaledwie pół minuty od rozpoczęcia gry zawodniczka z numerem 17 znalazła się na wprost bramki rywalek, ale trafiła piłką w słupek. Chwilę później z prawej strony pola karnego przedzierała się Agnieszka Gołębiowska. Jednak na raty została powstrzymana przez bramkarkę, a później przez zawodniczkę z pola.
Gdy wydawało się, że futsalistki AZS UW są na fali wznoszącej, gola na 1:0 zdobyła drużyna z Pomorza. W 3 minucie spotkania zawodniczki występujące w białych strojach krótko rozegrały aut, a mocnym strzałem popisała się Lidia Sowińska.
Po kilkunastu minutach wielkiego pecha miała wspomniana już Gołębiowska, która najpierw po przejęciu piłki przez UW znalazła się sam na sam z bramkarką rywalek, ale uderzyła obok słupka. W odpowiedzi zaatakowały Gdańszczanki, a zawodniczka z Warszawy tak niefortunnie interweniowała w swoim polu karnym, że zdobyła gola samobójczego.
Ostatnią bramkę w pierwszej połowie zdobyła, na dwie minuty przed końcem tej części, Natalia Świętoniowska, wykańczając akcję koleżanki i z najbliższej odległości kierując piłkę do bramki AZS UW. Jeśli w drugich dwudziestych minutach stołeczna drużyna myślała o miejscu w fazie pucharowej, to musiała wygrać to spotkanie.
Zadanie bardzo szybko się skompilowało, bo już 30 sekund po powrocie na parkiet swoją drugą bramkę w tym meczu zdobyła Lidia Sowińska, po dobrym rozegraniu rzutu rożnego. Chwilę wcześniej zespół UW ratowała bramkarka Natalia Mikuła, ale jak się okazało nie na długo. Młoda zawodniczka, w tym meczu, jeszcze nie raz musiała popisywać się udanymi interwencjami wychodząc cało z akcji trzy na jeden, czy kilku pojedynków z mającą spory apetyt na gola – Natalią Urbanowicz. Zawodniczka AZS UG zdołała się wpisać na listę strzelczyń dopiero w 38 minucie meczu ustalając rezultat na 5:0.
Swoje nieliczne okazje na zdobycie choćby honorowej bramki miały zawodniczki AZS UW. W najlepszej z nich Paulina Pokraśniewicz wyszła z szybką kontrą biegnąc przez niemal pół boiska, ale interwencja obrończyni i bramkarki Malwina Ciesielskiej zmusiły ją do oddania niecelnego strzału.
Dzięki temu zwycięstwu do rundy pucharowej awansowała drużyna AZS Uniwersytetu Gdańskiego, która zmierzy się z najlepszym z zespołem z grupy południowej. W meczu barażowym o utrzymanie AZS Uniwersytet Warszawski walczyć będzie z którymś z zespołem z 1 ligi, który zajął w swoje grupie 2 miejsce.
– Trochę czuwała nad nami opatrzność w tej pierwszej akcji, ale to była nieco przypadkowa akcja. Rywalka świetnie się znalazła, ale nie wykorzystała okazji. Myślę jednak, że mecz był pod nasze dyktando i pokazuje to wynik. Z minuty na minutę zdobywaliśmy coraz więcej odwagi i uważam, że to miejsce w ekstraklasie nam się należy. Cieszymy się, a rywalkom życzymy powodzenia w barażach, bo to jest fajny zespół wykonujący dużo pracy – ocenił Tomasz Aftański, trener AZS UG.
– Gdańsk miał pierwszą poważną okazję i strzelił gola. My miałyśmy wcześniej dwie-trzy sytuacje, których nie wykorzystałyśmy. W futsalu nie ma not za styl, tylko liczą się zdobyte bramki i z tego trzeba się rozliczać. Na pewno jednak zagrałyśmy dużo lepsze spotkanie, niż dwa poprzednie ligowe starcia z AZS SGGW i AZS AWF – mówiła po meczu Maria Wąsowska, trenerka AZS UW.
Wspomniana drużyna AZS SGGW Warszawa przegrała na wyjeździe z Unifreeze Górzno 0:3 i zajęła ostatnie miejsce w grupie z dorobkiem 4 punktów. Oznacza to spadek z ekstraligi. Nawet w przypadku zwycięstwa odniesionego nad popularnymi Truskaweczkami sytuacja azetesiaczek już nie uległaby zmianie, bo miały gorszy bilans w bezpośrednich meczach z AZS UW.
Autor: Robert Zakrzewski