28 lut Drużynowy finał równoległy dla AGH Kraków
Zdobywczyni dwóch kryształowych kul i zwyciężczyni slalomu równoległego – Katarzyna Wąsek, tym razem dała szansę wygrać innym. Trzeci i ostatni dzień finałów AZS Winter Cup przebiegał pod dyktando uczelni z Krakowa. Historyczną, bo pierwszą rywalizację drużynową w slalomie równoległym wygrała Akademia Górniczo Hutnicza.
Piękna słoneczna pogoda, zmrożony śnieg i zachwycające widoki potwierdziły, że nie przypadkiem stok Litwinka nazywany jest przez narciarzy Litvinio, w nawiązaniu do znanego kurortu w Alpach. W niedzielę aura spłatała organizatorom przyjemnego figla i po nocnych przymrozkach mokry śnieg zamienił się w „beton”.
Do drużynowej rywalizacji zgłosiło się 12 uczelni, ale wystartować mogło tylko 8 najlepszych. O tym, kto ostatecznie pojedzie decydowały punkty rankingowe zawodników i zawodniczek z cyklu AZS Winter Cup.
Nie brakowało emocji, szybkiej jazdy i walki o ułamki sekund. Na początek AWF Kraków wyeliminował drużynę SGH Warszawa, która miała w składzie Mateusza Rewerelliego, czyli finalistę sobotniego slalomu równoległego. W krakowskiej drużynie imponowała walecznością Iga Wilczyńska, która mimo bolesnego upadku w półfinale walczyła dalej.
Do kolejnej rundy nie awansowała Politechnika Śląska z Tomaszem Pająkiem na czele, która nie znalazła lekarstwa na Śląski Uniwersytet Medyczny. Zwycięzca slalomu równoległego Paweł Jaksina robił co mógł, ale jego Politechnika Krakowska odpadła już w pierwszej w parze z Uniwersytetem Jagielońskim.
W walce o pierwsze miejsce zmierzyły się drużyny wspomnianego Uniwersytetu Jagielońskiego oraz Akademii Górniczo Hutniczej. Derby Krakowa zawsze dostarczają wielu wrażeń i nie inaczej było tym razem. Po ośmiu przejazdach był remis 4:4, a o wygranej AGH zadecydowało zaledwie 0.30 sek.
W barwach Akademii Górniczo Hutniczej Kraków wystąpili: Juliusz Mitan, Piotr Krawczyk, Paulina Hopek i Katarzyna Wójcik.
– Warunki były idealne, prawie jak na Pucharze Świata, nic dodać nic ująć. Wczoraj zdarzył się mały wypadek przy pracy, trochę był nie mój warun i pech na starcie, bo został mi kijek. Teraz wszystko zagrało, chociaż znów mi został kijek na starcie. Ale taki jest sport. Ciesze się, że pojechałem swoje i odnieśliśmy z drużyną zwycięstwo – powiedział Juliusz Mitan, który w piątek zwyciężył slalom w Szczawnicy, a w sobotę szybko odpadł na Litiwnce podczas slalomu równoległego.
– Jak widziałem, że drużyna dała radę i wszystko jest w moich rękach, to bardzo się cieszyłem, bo lubię być w takich sytuacjach. Udało nam się, choć po pierwszym przejeździe było trudno. Jest to bardzo fajna inicjatywa, bo wzajemnie się motywujemy. Dodatkowo widząc, że się jedzie się z osobą obok, przy dobrych warunkach to czysta przyjemność – dodał Piotr Krawczyk.
W małym finale toczonym o trzecie miejsce AWF Kraków pokonał ŚUM Katowie 5:3. Tym sposobem całe podium w pierwszym Team Event podczas AZS Winter Cup zajęły drużyny ze stolicy Małopolski.
Organizatorem wydarzenia jest AZS Warszawa. Partnerami i sponsorami imprezy są Grupa Lotos S.A i Ministerstwo Sportu. Nagrody ufundowali: firmy Rossingol, Dynastar, Lange, oraz Toyota W&J Wiśniewski.
Autor: Robert Zakrzewski