Do trzech razy sztuka, czy tym razem się uda?
nsw-5g3e3zpjeuz9o1ij0b6mi1dj4lfmg2b1hisyh3g2lqzqe-k3efbz4s9bh4z205w-rbkfx3qeuapqrfuljj28fg6d6sa5p1lhmdw5fylqx4j30b4hs57-tykgqhz9koa5
17711
post-template-default,single,single-post,postid-17711,single-format-standard,bridge-core-3.1.6,tribe-no-js,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-theme-ver-30.4.1,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-7.5,vc_non_responsive,elementor-default,elementor-kit-22119

Do trzech razy sztuka, czy tym razem się uda?

Do trzech razy sztuka, czy tym razem się uda?

Trwa wielkie odliczenie do godziny 9:00 w niedzielny poranek 27 kwietnia 2022 roku. Dokładnie wtedy na trasę Warszawskiego Półmaratonu Pokoju wyruszą pierwsi zawodnicy. Oczy AZSiaków będą skierowane przede wszystkim na naszego redaktora Roberta Piotra Zakrzewskiego.

21 km i 97 metrów po ulicach Warszawy będzie miał do pokonania każdy uczestnik, który zgłosił się do udziału w 16 edycji Warszawskiego Półmaratonu, tym razem pod nazwą Warszawski Półmaraton Pokoju. Organizatorzy nawiązują do historycznej nazwy Warszawskiego Maratonu – Maratonu Pokoju, który pod taką nazwą odbył się w 1979 roku. W tegorocznej edycji organizatorzy pragną, aby hasło POKÓJ wybrzmiało szczególnie mocno. Na tegorocznych koszulkach królować będą barwy Ukrainy, której wsparcie będą okazywać uczestnicy.

Wśród uczestników półmaratonu będzie nasz kolega z AZS Warszawa – Robert Piotr Zakrzewski, laureat „Zielonego Pióra AZS 2021”. W każdym innym przypadku to on pisałby tę zapowiedź, ale jest on obecnie pochłonięty przygotowaniami, które nie przebiegły bez przygód.

– Na ostatniej prostej przygotowań, tuż po obozie w polskiej części Tatr, złapała mnie choroba, ale m.in. dzięki ciepłym słowom kolegów i koleżanek z AZS Warszawa szybko wróciłem do zdrowia oraz treningów. Przeziębienie pokrzyżowało moje plany na wyśrubowany rekord życiowy na dystansie 21 097 metrów, ale mimo tego będę starał się uzyskać jak najlepszy rezultat. To moje trzecie podejście do startu w półmaratonie. Dwa razy nie udało stanąć na starcie, ale tym razem nie dam się przeciwnościom losu. – mówi sam Robert, dla którego będzie to najdłuższy dystans na jakim do tej pory startował.

Ekipa AZS Warszawa trzyma kciuki i ma nadzieję, że przed następnym biegiem będzie mogła na koniec artykułu wypisać partnerów technicznych, medialnych i strategicznych przygotowań do kolejnych biegów ulicznych w których będzie startował Robert.

*wszystkie cytaty zostały zmyślone, ale Robert vel. Pismak naprawdę biegnie już w niedzielę po ulicach Warszawy. My trzymamy kciuki, ale będziemy się na Roberta denerwować, gdy staniemy w korku w związku z zablokowanymi ulicami miasta.