AMWiM
nsw-5g3e3zpjeuz9o1ij0b6mi1dj4lfmg2b1hisyh3g2lqzqe-k3efbz4s9bh4z205w-rbkfx3qeuapqrfuljj28fg6d6sa5p1lhmdw5fylqx4j30b4hs57-tykgqhz9koa5
-1
archive,paged,category,category-amwim,category-145,paged-3,category-paged-3,bridge-core-3.1.6,tribe-no-js,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-theme-ver-30.4.1,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-7.5,vc_non_responsive,elementor-default,elementor-kit-22119

AMWiM

Choć to nie był balet jak „Dziadek do Orzechów”, to każda z drużyn chciała zatańczyć z piłką i rywalami. Podczas Akademickich Mistrzostw Warszawy i Mazowsza w futsalu na parkiecie nikt kroków nie dotrzymał Uniwersytetowi Warszawskiemu, który wygrał klasyfikację kobiet i mężczyzn.

W zmaganiach pań udział wzięło sześć uczelni, które najpierw podzielone zostały na dwie grupy. Mecze pierwszej fazy odbywały się 12 i 18 grudnia w hali Wojskowej Akademii Technicznej. Już w grupie spotkały się faworytki całej rywalizacji, czyli futsalistki Uniwersytetu Warszawskiego i Akademii Wychowania Fizycznego. Oba te zespoły posiadają drużyny w futsalowej ekstralidze, więc doświadczenie przemawiało na ich korzyść.

Zawodniczki UW w pierwszym meczu rozgromiły Politechnikę Warszawską 13:2, a ze wspomnianym AWF wygrały 5:3. W półfinale podopieczne trener Marii Wąsowskiej rozgromiły SGH aż 7:0. W drugim meczu o finał zawodniczki z Marymonckiej niespodziewanie uległy WAT 2:3.

Decydujące spotkania rozgrywane były w niedzielę w hali przy ul. Banacha, więc atut parkietu przemawiał na korzyść zawodniczek w niebieskich strojach. W finałowym spotkaniu futsalistki Uniwersytetu Warszawskiego przeważały przez całe spotkanie wygrywając z WAT 4:1. Dwie bramki zdobyła Kornela Bińczyk przyczyniając się do końcowego sukcesu. Natomiast w meczu o brąz futsalistki AWF pokonały SGH 5:1.

– Bardzo cieszymy się z wygranej, bo każdy sukces buduje taką pewność siebie. Dziewczyny mogą zobaczyć, że to co robimy na treningach przynosi efekty. Pewnie nie będzie dla nikogo zaskoczeniem jeśli powiem, że najtrudniejszy był dla nas mecz z AWF. Zazwyczaj z nimi przegrywałyśmy, więc to też było dla ważne pod względem mentalnym. Teraz skupiamy się już na półfinałach. W zeszłym roku żadna stołeczna drużyna nie przeszła tej fazy i teraz naszym planem jest awansować – powiedziała Maria Wąsowska, trenerka AZS Uniwersytetu Warszawskiego.

W tym samym terminie rozgrywany był też turniej mężczyzn. Do walki o medale przystąpiło osiem uczelni, w tym trzy posiadające drużyny ligowe na różnym poziomie rozgrywek – od ekstraklasy po II ligę. Faworytami byli studenci Uniwersytetu Warszawskiego, którzy na co dzień występują w najwyższym poziomie krajowych rozgrywek. Podopieczni trenera Macieja Karczyńskiego pewnie przeszli przez swoją grupę pokonując WAT (3:1) i WUM (5:2), oraz Politechnikę Warszawską (3:1).

To właśnie w finale nadarzyła się okazja do rewanżu, bo „inżynierowie” w półfinale pokonali AWF po dogrywce (6:5). Natomiast UW, żeby dojść do meczu o pierwsze miejsce musiało jeszcze odprawić SGGW (4:2).

Decydujący mecz trzydniowej rywalizacji rozpoczął się nieco niespodziewanie, bo szybko na prowadzenie wyszła Politechnika za sprawą Kacpra Tadkowskiego. W odpowiedzi wyrównał Michał Rabiej i choć UW przeważało, to nie mogło zamienić swojej dominacji na gole. W końcu trafił Bartosz Żebrowski, a cały mecz zakończył się wynikiem 4:2.

– Naszym obowiązkiem było tu wygrać, choć do turnieju przystąpiliśmy bez Maćka Pikiewicza i nieco zmęczeni długim sezonem. Zagraliśmy czterema zawodnikami z naszego ligowego składu i szansę ogrania dostała młodzież. Cieszy mnie to, że pięć lat temu jak przychodziłem to była tu typowa piłka halowa. Teraz widać futsal i znaczący postęp. Można to zauważyć choćby po AWF, SGGW czy Politechnice – powiedział Maciej Karczyński, trener Uniwersytetu Warszawskiego.

W meczu o brąz spotkały się drużyny znające się dobrze z parkietów II ligi czyli AWF i SGGW. Choć przeważała uczelnia z Bielan to do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Ostatecznie dzięki trafieniu Karola Machowskiego do pustej bramki drużyna AWF przechyliła szalę na swoją stronę i wygrała 2:1.

Już wkrótce rozpoczną się półfinały Akademickich Mistrzostw Polski w futsalu. Panowie rywalizować będą w dniach 3-6 lutego w Warszawie. Natomiast panie zagrają w dwóch półfinałach, a jeden z nich odbędzie się w Łodzi w dniach 20-23 stycznia.

Autor: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Selerski

 

Na kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia zawodnicy sprawdzili swoją formę podczas Akademickich Mistrzostw Warszawy i Mazowsza w piłce ręcznej. Dwa dni, dziewięć spotkań, kilkadziesiąt bramek i wiele emocji. Jak mówią szczypiorniści, to dopiero rozgrzewka przed Akademickimi Mistrzostwami Polski. 

W hali Uniwersytetu Warszawskiego drużyny z siedmiu warszawskich uczelni rywalizowały o jak najlepsze wyniki, by już w styczniu walczyć o awans do Akademickich Mistrzostw Polski. Zarówno zawodnicy, jak i trenerzy podkreślają, że turniej jest bardzo dobrym przetarciem i sprawdzianem formy przed nadchodzącymi AMP.

Ten, kto oglądał szczypiorniaka, wie, ile nerwów kosztują mecze, gdzie o końcowym wyniku decydują ostatnie akcje. Niepewność do ostatnich minut spotkania mogli odczuwać zawodnicy Uniwersytetu Warszawskiego i Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Atak, obrona, kontra, atak – tak można opisać przebieg spotkania wymienionych drużyn, o czym świadczy wyrównany wynik 21:18 dla AZS SGGW.

Nie byliśmy faworytem, wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz, ale walczyliśmy cały czas i myślę, że o wygranej zadecydowała dobra, twarda gra w obronie. Myślę, że sprawiliśmy niespodziankę. Wierzyliśmy w zwycięstwo i po to gramy, ale wiedzieliśmy, że UW ma mocny skład i że będzie naprawdę ciężko. Musieliśmy wygrać pierwszy mecz z WUM-em, natomiast w tym spotkaniu chcieliśmy dać z siebie wszystko. AMW traktujemy jako turniej przygotowawczy do Akademickich Mistrzostw Polski. Jest to dla nas turniej towarzyski, ale myślę, że zawsze warto dawać z siebie wszystko, bo później będzie lepiej w AMP. Takie zawody dają więcej niż trening – relacjonuje Łukasz Daciuk, środkowy rozgrywający AZS SGGW po wygranym meczu z drużyną UW.

Jak wiadomo, zgrana drużyna to podstawa w grach zespołowych. Im więcej czasu zawodnicy spędzą razem na boisku, tym bardziej owocna okaże się późniejsza współpraca podczas turnieju. Zdarzają się także wyjątki od tej reguły, czego przykładem jest drużyna Uniwersytetu Warszawskiego, która –jak mówi trener Wiktor Przybysz – nie trenowała wspólnie przed zawodami, a mimo to zaprezentowała się z dobrej strony.

Wracamy po ty, żeby wygrać, ale przede wszystkim po to, żeby się pobawić. Chciałem, aby nowi chłopcy, których nie było wcześniej w zespole, nabrali trochę doświadczenia. Naszym głównym celem są AMP. Jak jest taki turniej, to też go chcemy wygrać. Traktujemy go trochę tak jak trening, tym bardziej, że zespół, którym tu dysponujemy, nie trenował ani razu wspólnie przed zawodami. To jest nasze pierwsze spotkanie w takim składzie. W każdym następnym meczu chcemy grać coraz lepiej – oceniał.

Zawodnik trenera Przybysza, bramkarz Hubert Górecki, po ostatnim wygranym meczu dodał – mecz był od początku pod naszą kontrolą.  Podczas pierwszej połowy mogli wejść zmiennicy, dzięki czemu “kozłowaliśmy” z kilkunastobramkową przewagą. Obrona, kontra i atak działały, widzimy się w styczniu i liczymy na to, że zakończymy fazę zasadniczą z kompletem zwycięstw. 

Jak wiadomo, zwycięstwa cieszą, ale to porażki uczą i pozwalają docenić moment, do którego udało się dotrzeć. Trener Akademii Sztuki Wojennej  Maciej Skowronek po przegranym meczu pozytywnie ocenił grę swoich podopiecznych – Założenia były takie, aby grając z bardzo ograniczoną rezerwą – bo mieliśmy tylko jednego rezerwowego. Ważne było, żeby nie złapać kontuzji i wytrzymać mecz kondycyjnie. Można wygrywać lub przegrywać wysoko, ale najważniejsze w tych rozgrywkach dla nas jest to, żeby chłopcy mieli okazję zaprezentować swoje umiejętności. Mnie się bardzo podobało zwłaszcza serce do gry i prezentacja wszystkich swoich możliwości na boisku i to było fajne. Dla nas to jest także podsumowanie okresu treningowego. Jestem bardzo zadowolony, bo zawodnicy zaprezentowali się dokładnie tak, jak się spodziewałem – kończy trener ASzWoj. 

Szczypiornistów czeka jeszcze jeden turniej przed walką o półfinał AMP. Mamy nadzieję, że dostarczy on jeszcze więcej sportowych emocji i będzie testem formy zawodników z warszawskich uczelni.

Autor: Kasia Kołat
Foto: Marcin Selerski

 

 

 

W mroźny czwartkowy wieczór woda na pływalni Uniwersytetu Warszawskiego wrzała. Wszystko za sprawą drugiego rzutu Akademickich Mistrzostw Warszawy i Mazowsza w pływaniu. 

Drugi rzut AMWiM dla jednych był sprawdzianem aktualnej formy, dla innych szansą na zdobycie stypendium sportowego, ale na pewno dla wszystkich – okazją do dobrej zabawy.  Na starcie stawiło się 136 uczestników z 10 warszawskich uczelni, aby walczyć o jak najlepsze rezultaty. Mogli oni rywalizować w siedmiu konkurencjach. Oprócz tego w programie zawodów znalazły się sztafety 4 x 50m stylem dowolnym i zmiennym.

– Popłynęłyśmy swoje. Udało nam się wygrać w świetnym stylu i miałyśmy dobre czasy. Bardzo fajna atmosfera zawodów! Imprezą docelową, do której się przygotowujemy są Akademickie Mistrzostwa Polski. Tam będziemy zdobywać medale i w sztafetach, i indywidualnie. Cieszymy się, że AZS nas wspiera. Na takich imprezach zbieramy doświadczenie, poprawiamy czasy i to też się liczy przed startem w Akademickich Mistrzostwach Polski. – mówiła Aneta Chmielewska – zawodniczka Uniwersytetu Warszawskiego, która wraz z drużyną osiągnęła najlepszy rezultat na dystansie 4 x 50 m stylem zmiennym (2:07.91).

Dobrze zaprezentowały się studentki Politechniki Warszawskiej, które w konkurencji 4 x 50 m stylem dowolnym zajęły 3 lokatę (2:04.76). O przygotowanie i formę zawodniczek zapytałam trenerkę Judytę Sołtyk.

– Jestem zadowolona z występu moich podopiecznych, ponieważ bardzo ładnie popłynęli. Trenujemy i wszystko idzie zgodnie z planem. Mamy swój tryb przygotowań treningowych i to nam wychodzi. Forma przez pandemię ucierpiała, ale nadrabiamy zaległości. Staramy się wycisnąć z treningów ile się da. Imprezą docelową są oczywiście mistrzostwa Polski i to do nich się przygotowujemy. Liczę na jak najlepsze wyniki naszych  zawodników – oceniła trenerka.

Akademickie Mistrzostwa Warszawy i Mazowsza to sportowa rywalizacja, ale także świetna okazja do spędzenia czasu wśród znajomych.

– Są to jedne z przyjemniejszych zawodów, na które jeździmy. Nie ma zbyt dużej presji, bo nie jest to impreza rangi krajowej. Zawody dają dużo frajdy, ale są też świetną formą treningu i  sprawdzianem aktualnej formy. Mamy nadzieję na zwycięstwo tutaj, ale marzymy również o sukcesach na Akademickich Mistrzostwach Polski. Tam chcemy powalczyć o medal w jak najładniejszym kolorze… Zawody na poziomie akademickim są bardzo dobrze zorganizowane i lubię tu przyjeżdżać. Wiem też, że mogę spotkać różnych znajomych, z którymi kiedyś trenowałem – mówił Antek Kałużyński – zawodnik, kierownik oraz trener sekcji pływania Akademii Leona Koźmińskiego, który wraz z drużyną zajął pierwsze miejsce w sztafecie 4 x 50 m stylem dowolnym.

Zawodników czeka jeszcze ostatni etap rywalizacji przed finałem AMWiM. Trzeci rzut zawodów już na wiosnę. Tak jak wspominają trenerzy i ich podopieczni – grudzień to dobry czas na sprawdzenie formy przez Akademickimi Mistrzostwami Polski, które dla wielu są imprezą docelową. Trzymajmy kciuki za wszystkich zawodników!

Autor: Katarzyna Kołat
Foto: Marcin Selerski (archiwum)

W czasie, gdy jedni żyli już skokami to w Warszawie królowały rzuty – a dokładniej rzuty Akademickich Mistrzostw Warszawy i Mazowsza w ergometrze wioślarskim i biegach przełajowych. Dla tych drugich impreza była sprawdzianem formy przed zbliżającymi się 93 Mistrzostwami Polski.

W sobotę na poligonie Akademii Wychowania Fizycznego odbył się drugi rzut Akademickich Mistrzostw Warszawy w biegach przełajowych. Zawody rozgrywane były przy współpracy z WMOZLA, który przeprowadził Mistrzostwa Warszawy i Mazowsza dla zawodników z licencją.

Łącznie w wydarzeniu wzięło udział blisko pół tysiąca osób w różnych kategoriach wiekowych, w tym ponad 20 studentów i studentek. Nie zabrakło reprezentantów Uniwersytetu Warszawskiego, Politechniki Warszawskiej oraz Szkoły Głównej Handlowej, ale nie tylko. Impreza odbywała się w słonecznych, choć wietrznych warunkach.

W biegu kobiet rozgrywanym na 2000 m najlepsza była Aleksandra Płocińska. Studentka Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego pokonała dystans w czasie 8 minut i 46 sekund. Był to dla niej ostatni sprawdzian przed mistrzostwami Polski w biegach przełajowych w Tomaszowie Lubelskim.

– Biegło mi się bardzo dobrze. Trasa była fajna i dość płaska, ale podobna ma być też w Tomaszowie. Teraz skupiam się już na mistrzostwach Polski, bo na tej imprezie będzie można wywalczyć kwalifikację na grudniowe mistrzostwa Europy. Będę starała się wywalczyć miejsce dające wyjazd – mówiła po biegu Aleksandra Płocińska, która powalczy o medale w kategorii U23.

Panowie mieli do pokonania o jedno okrężnie więcej czyli 3000 m. Najlepszym ze studentów został Jakub Wolender z Uniwersytetu Warszawskiego, który nieznacznie wyprzedził Marcina Pateckiego z Politechniki Warszawskiej. Na mecie uzyskał czas 10:44. Oni również wkrótce pobiegną podczas mistrzostw Polski.

– Bieg był fajny, w mocnej stawce, więc można było szybko pobiec i nieco się przetrzeć, bo za tydzień są mistrzostwa Polski. Starałem się zacząć spokojnie, były małe przepychanki na pierwszych zakrętach ale potem wszystko się rozciągnęło. Na zbiegach starałem się doganiać stawkę i udało się przybiec w czołówce – mówił po biegu student matematyki i ekonomi.

Kilka godzina wcześniej w nowoczesnych podziemiach Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego, rozegrano pierwszy rzut Akademickich Mistrzostw Warszawy i Mazowsza w ergometrze wioślarskim. Wczesna pora nie odstraszyła uczestników, bo w zawodach wzięło udział ponad 30 osób.

Zwyciężczyniami zostały zawodniczki z Uniwersytetu Warszawskiego – Dominika Srokosz w kategorii lekkiej i Hanna Krasuska w kategorii open. Natomiast wśród mężczyzn najlepszy był Dominik Wojciechowski ze Szkoły Głównej Handlowej w wadze lekkiej i Piotr Płomiński z UW w kategorii open, który popisał się rewelacyjnym wynikiem 2:49.40.

Akademickie Mistrzostwa Warszawy i Mazowsza organizowane są przez AZS Warszawa. Partnerami wydarzenia są Ministerstwo Sportu i Turystyki, m.st Warszawa i Samorząd Województwa Mazowieckiego.

Autor: Robert Zakrzewski

Droga na szczyt nie jest łatwa o czym przekonali się uczestnicy Akademickich Mistrzostw Warszawy we wspinaczce sportowej. Inauguracja nowego roku akademickiego zbiegła się z zakończeniem sezonu 2020/2021. Kulminacją wydarzenia były Zawody o Puchar JM Rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Przez osiem godzin, blisko 50 osób, wspinało się na wyżyny swoich możliwości prezentując chwyty i budząc zachwyty. Większa część zawodów rozgrywana była w unikalnych warunkach, na 15 metrowym panelu będącym elementem jednej ze ścian Centrum Sportowo-Rehabilitacyjne WUM.

Zawody zdominowała reprezentantka gospodarzy Wiktoria Dąbkowska, która wygrała wspinaczkę na czas uzyskując łączny wynik dwóch biegów 64.17 sekundy. Studentka fizjoterapii jako jedyna zdołała też dotrzeć do topu w konkurencji na prowadzenie. Z uwagi na późną porę finał tej konkurencji rozgrywany był już pod dachem.

– Trenuję wspinaczkę od ponad 7 lat, ale nie często zdarza mi się startować w czasówkach. Bardziej specjalizuje się w prowadzeniu i liczyłam, że tam też dobrze mi pójdzie. Rzadko można się spotkać z zawodami rozgrywanymi na sztucznej ściance ustawionej na powietrzu i słońce mogło delikatnie utrudniać zmagania. Dla osób uprawiających wspinaczkę sportową to dopiero początek sezonu, bo miesiące letnie to czas gdy jeżdżą wspinać się w skałki – mówiła Wiktoria Dąbkowska.

Rywalizację mężczyzn w czasówce zdominował jej kolega z uczelni Michał Wojewódzki, który w finałowym pojedynku pokonał Kacpra Ziębę z Politechniki Warszawskiej. Przyszły lekarz uzyskał łączny czas 30.56 sekundy na dwóch drogach. Natomiast w prowadzeniu wygrał Jerzy Lasowski z Uniwersytetu Warszawskiego, który w finale co prawda nie osiągnął topu, ale spośród najlepszej ósemki dotarł najwyżej.

– Eliminacje były dość łatwe i bardziej liczył się czas a nie trudność. Finałowa droga była już bardziej wymagająca i trudna koncepcyjnie, bo nikt nie „zatopował”. Mi zabrakło niewiele, ale jestem zadowolony. We wspinaniu na prowadzenie ważna jest wytrzymałość ponieważ trzeba zrobić kilkadziesiąt trudnych ruchów. Do tego trzeba czytać drogę tak żeby później już nie musieć o tym myśleć – wyjaśniał Jerzy Lasowski.

W zmaganiach na prowadzenie mógł wziąć udział każdy i walczyć podczas Zawodów O Puchar JM Rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Chęć udziału zgłosiło 15 osób, które nie były studentami, ale to zawodnicy z indeksem dominowali na ściance.

– Mamy piękną ściankę i żal żeby nie była wykorzystywana nie tylko do treningów, ale i zawodów. Po drugie wspinanie sportowe to dyscyplina olimpijska, która budzi ogromne zainteresowanie i jest bardzo widowiskowa. Wierzymy, że zainteresowanie tym sportem przerodzi się w jego uprawianie – powiedział rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Zbigniew Gaciong, który podczas dekoracji zapowiedział że to nie ostatnia edycja zawodów.

W klasyfikacji drużynowej zwyciężyła Politechnika Warszawska.

Akademickie Mistrzostwa Warszawy i Mazowsza współfinansowane są ze środków m.st. Warszawa i Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.

Autor: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

Była rekordowa liczba wyścigów, piękna słoneczna pogoda i trzepot białych żagli na wietrze. Podczas Akademickich Mistrzostw Warszawy i Mazowsza w żeglarstwie było wszystko co potrzebne do przeprowadzenia udanych regat. Zabrakło tylko zwrotów, a dokładniej zwrotów akcji.

Na pomyślne wiatry liczyło osiem załóg z sześciu uczelni, które pływały po słodkich wodach Jeziora Zegrzyńskiego. Przez dwa dni trwała rywalizacja w klasie Omega i w tym czasie rozegrano aż 10 wyścigów. Organizatorzy nie pamiętają czy kiedyś udało się rozegrać więcej biegów.

Serce imprezy po raz pierwszy znajdowało się na terenie ośrodka Wojskowej Akademii Technicznej. Warunki dopisały, a zwłaszcza wiatr sięgający w porywach od 3 do 4 stopni w skali Beauforta. Pierwszy dzień był najbardziej wymagający, bo odbyło się 6 startów, a najlepszym pokonanie dystansu zajmowało ponad 30 minut.

Załoga Wojskowej Akademii Technicznej uskrzydlona zwycięstwem w I lidze żeglarskiej oraz awansem do ekstraklasy nie dała szans pozostałym uczelniom. W poniedziałek wygrała pięć rozegranych wyścigów i drugiego dnia zawodów nie oddała już wygranej. Pewnie zwyciężyli ostatni start pieczętując swój triumf. Po długim sezonie teraz przed nimi upragniony odpoczynek.

– Było dużo wiatru, a to dla żeglarzy jest najważniejsze. Cieszymy się, że wygraliśmy na swoim terenie. W żeglarstwie premiowana jest zawsze stabilność, choć nie zawsze trzeba wygrywać. To dla nas już raczej jest miłe zakończenie sezonu, bo walczyliśmy w wielu konkurencjach i teraz czas zająć się innymi sprawami. W niedzielę odbieraliśmy medale za wygranie w 1 lidze, a już następnego dnia był kolejny start – powiedział sternik WAT pchor. Rafał Błażejczyk, który płynął w załodze z Karoliną Skowrońską i Jackiem Sajnógiem.

Dla reprezentantów Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego start w Akademickich Mistrzostwach Warszawy był pierwszym w nowym składzie. Jednak Julia Szmit, Julia Oleksiuk i Mateusz Safian złapali wiatr w żagle i zajęli ostatecznie wysokie drugie miejsce.

– Warunki były sprzyjające, ale z uwagi na to że jesteśmy dość lekką załogą drugiego dnia warunki były dla nas znacznie lepsze. Chodziły mocniejsze szkwały, ale dawaliśmy sobie dobrze radę. W poniedziałek na wodzie spędziliśmy ponad pięć godzin, więc zmęczenie robiło swoje. Wyścigi drugiego dnia zbliżały się już do sprintów, gdy trzeba było szybko działać i analizować sytuację – mówiła na brzegu Julia Szmit, sterniczka WUM i studentka III roku stomatologii.

Podium uzupełniła Szkoła Główna Handlowa ze sternikiem Krzysztołem Białasiem, oraz załogantami Karoliną Mikulec i Franciszek Piosikiem. Natomiast w klasyfikacji drużynowej zwyciężyła Wojskowa Akademia Techniczna.

Impreza rozgrywana była w ramach sezonu 2020/2021.

Akademickie Mistrzostwa Warszawy i Mazowsza współfinansowane są ze środków m.st. Warszawa i Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.

Autor: Robert Zakrzewski
Foto: Marcin Klimczak

Nie w zbożu, ale wśród opadłych liści, buszowali uczestnicy Akademickich Mistrzostw Warszawy w biegu na orientację. Choć słowo wariant nie kojarzy się ostatnio pozytywnie, to trzeba było znaleźć ten najlepszy i jak najszybciej zaliczyć punkty kontrolne zaznaczone na mapie. Współorganizatorem zawodów był Team 360 Stopni.

Pierwszy dzień kalendarzowej jesieni przywitał uczestników Akademickich Mistrzostw Warszawy i Mazowsza pięknym słońcem i pogodą zachęcającą do spędzania czasu na świeżym powietrzu. Tym razem trasy wyznaczone były na terenie Błoń Elekcyjnych, tuż przy Parku Skaryszewskim. Nazwa tego miejsca nie jest przypadkowa, bo dwukrotnie w ówczesnej wsi Kamion dokonywano wyboru króla Polski.

Mimo wrześniowego terminu wystartowało łącznie 40 osób o różnym stopniu zaawansowania. Nie brakowało początkujących biegaczy, którzy stawiali swoje pierwszy kroki patrząc w mapę. Uczestnicy mieli wyboru kilka tras zaczynając od krótkiej po długą, które były przygotowane dla uczestników rywalizacji otwartej.

O medale wśród studentów rywalizacja toczyła się na mapach liczących 4,1 km wśród panów i 3,5 km dla kobiet. Po drodze musieli dotrzeć do ponad 20 punktów kontrolnych. Oczywiście dystans ten oddaje optymalny wariant przebiegu pomiędzy punktami, a szukając kolejnego lampionu można było nieco nadłożyć metrów. Nie brakowało dłuższych przebiegów i momentów, gdy trzeba było się dobrze zastanowić by nie popełnić błędu.

– Miałem skoki emocji od zniechęcania po radość, bo jednak ukończyłem zawody. To był dopiero mój trzeci bieg na orientację w życiu, ale byłem dobrze nastawiony. W pewnym momencie już chciałem odpuścić, ale sam bieg sprawił mi dużo frajdy. Lubię biegać, a takie wyszukiwanie punktów jest bardzo ciekawe – powiedział Tymoteusz Malik, student AWF i młodzieżowy wicemistrz Polski w badmintonie.

Najstarszym uczestnikiem imprezy był blisko 92-letni pan Stanisław Wysocki, który udowodnił, że bieg na orientację może być dobrym sposobem na spędzenie czasu, ale też pomaga zachować ciało i umysł w dobrej kondycji.

– W biegu na orientację ważne są głowa i nogi – nigdy na odwrót. Oglądałem już wielu sprinterów, którzy gubili się w terenie i zastanawiali gdzie są. Wystarczy moment nieuwagi i można się zgubić. Dlatego cały czas trzeba śledzić mapę. Ja teraz już nie biegam, ale bardziej maszeruję jednak orientacja w terenie to wciąż podstawa. Jestem topografem wojskowym i kiedyś sam parę takich map też zrobiłem. Teraz wszystko jest robione komputerowo więc nie ma nawet porównania jak to jest profesjonalnie robione – powiedział pan Stanisław, który w biegach na orientację bierze udział od 1976 roku.

Zwycięzcami Akademickich Mistrzostw Warszawy i Mazowsza zostali Mateusz Danowski z Uniwersytetu Warszawskiego, który z mapą uporał się w 18 minut i 12 sekund. Natomiast wśród pań najlepsza była Natalia Filipczak z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, która uzyskała wynik 27 minut i 12 minut. Impreza rozgrywana była w ramach sezonu 2020/2021.

Akademickie Mistrzostwa Warszawy i Mazowsza współfinansowane są ze środków m.st. Warszawa i Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.

Autor: Robert Zakrzewski

Jeśli magnezja nie kojarzy ci się wyłącznie z marką wody i wiesz, że top znajdziemy nie tylko w szafie – to ta impreza jest dla ciebie. Już 29 września odbędą się Zawody O Puchar JM Rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego we wspinaczce sportowej. Zgłoszenia trwają.

Wspinaczka sportowa należy do dyscyplin, które zyskały na popularności dzięki wprowadzeniu jej do programu igrzysk olimpijskich. Niemal cały kraj naszła ochota na spróbowanie sił w tej dyscypliny. Zaledwie 3 km spacerem od centrum Warszawy będzie można wystartować w pierwszej edycji Zawodów o Puchar JM Rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego – prof. dr hab. n . med . Zbigniewa Gacionga.

Rywalizacja obejmować będzie zawody na trudność,  a uczestnicy w ciągu 5 minut będą musieli pokonać drogę prowadzącą do tzw. TOP-u. Wszystko z pozoru brzmi niewinnie, ale wymaga dużych umiejętności i poczucia równowagi. Wystartować mogą nie tylko studenci, bo prowadzona będzie klasyfikacja otwarta.

– Chyba wszyscy obserwują większe zainteresowanie wspinaczką sportową, także dzięki dobrym wynikom Aleksandry Mirosław. Wkrótce odbędą się mistrzostwa świata, więc o tej dyscyplinie może być jeszcze głośniej i więcej osób będzie chciało ją uprawiać. Chcemy wyjść naprzeciw tym oczekiwaniom oraz stworzyć dobre warunki do sprawdzenia się, a WUM posiada do tego doskonałą bazę – powiedział Artur Słomka z AZS Warszawa.

Udział w imprezie jest bezpłatny i obowiązuje limit 60 osób. Organizatorzy spoglądają w prognozy pogody, bo przy sprzyjających warunkach zawodnicy i zawodniczki  zaprezentują swoje chwyty na atrakcyjnej ścianie otwartej. W przypadku niekorzystnej pogody impreza odbędzie się pod dachem.

– Wierzymy, że warunki dopiszą i uda się nam przeprowadzić imprezę w plenerze, bo wtedy klimat wydarzenia byłby unikalny. Zawody wspinaczkowe są bardzo ciekawe do oglądania na żywo, bo dzieje się dużo. Dodatkowo planujemy pokaz, który wykona Hubert Przytuła czyli Akademicki Mistrz Polski, oraz uczestnik show „ Ninja Warior” – dodaje.

W ramach wydarzenia odbędą się też Akademickie Mistrzostwa Warszawy we wspinaczce sportowej. Do zdobycia są medale w konkurencjach na czas i na trudność. Wysokość drogi wynosi około 9 metrów. Każda uczelnia ma prawo zgłosić dowolną ilość zawodniczek i zawodników

Autor: Robert Zakrzewski

Program:
12:00- AMWiM (eliminacje na czas)
14:30 – AMWiM (eliminacje na trudność)
17:00 – Zawody o Puchar JM Rektora (eliminacje OPEN – na trudność)
19:30 – Wspólny finał zawodów na trudność

Strona zawodów: https://azs.waw.pl/amw/wspinaczka-sportowa/

 

Przed nami rozpoczęcie kolejnego roku akademickiego. Jest to dobry moment oraz ostatni dzwonek żeby dokończyć sezon 2020/2021. Tylko do końca września rozegra się walka o medale w aż pięciu dyscyplinach, z których większość gościła w programie igrzysk olimpijskich. Zgłoszenia trwają.

Zawieszenie rozgrywek na przełomie marca i kwietnia spowodowane wzrostem zachorowań na COVID-19 uniemożliwiło przeprowadzenie sezonu zgodnie z planem. Teraz jest czas żeby nadrobić zaległości, poczuć smak zdrowej sportowej rywalizacji, a także z dumą reprezentować barwy swojej uczelni.

Osoby wkręcone w kolarstwo górskie będą mogły sprawdzić się w kultowym miejscu jakim jest Górka Kazura. Zawody udowodnią, że nie trzeba wyjeżdżać poza miasto żeby uprawiać kolarstwo MTB. Walka o medale odbywać będzie się w ramach Pucharu Mazowsza co zapewni wysoki poziom i frekwencję.

– Zdajemy sobie sprawę że wrześniowy termin nie jest zbyt popularny, bo najlepsza data jest przed Akademickimi Mistrzostwami Polski. W tym roku się jednak to nie udało, więc wracamy we wrześniu. Wspierać nas będzie Warszawski Klub Kolarski, co gwarantuje dobry poziom i możliwość sprawdzenia się z zawodnikami klubowymi – mówi Artur Słomka z AZS Warszawa, koordynator Akademickich Mistrzostw Warszawy.

W ostatnich latach żeglowanie przeżywa kolejny boom, czy raczej bom. O tym kto ma patent na ściganie i wygrywanie przekonamy się na wodach Jeziora Zegrzyńskiego. W rywalizacji będą mogły wziąć jachty typu OMEGA. Impreza trwać będzie przez dwa dni.

– Po raz pierwszy zawody będą się odbywać na terenie Ośrodka Szkoleniowego Wojskowej Akademii Technicznej. Będzie tam możliwość wypożyczenia porządnego sprzętu. Liczymy, że pogoda dopisze i uda się przeprowadzić jak największą liczbę wyścigów. Spodziewamy się kilkunastu załóg i zaciętej rywalizacji – mówi koordynator zawodów.

Pewną nowością w kalendarzu Akademickich Mistrzostw Warszawy wciąż pozostają biegi na orientacje. Zawody odbędą się dopiero po raz drugi, a tym razem uczestnicy za mapy i kompasy chwycą na Błoniach Kamionkowskich. Impreza będzie miały charakter otwarty, bo będzie prowadzona klasyfikacja „open”. Planowane są trzy trasy: dla początkujących, średniozawansowanych i zaawansowanych.

– Wydarzenie debiutowało rok temu w dość trudnym okresie i zebrało pozytywne opinie. Dlatego dalej pilotujemy zainteresowanie tą dyscypliną. Wszystko odbywać będzie się w okolicach parku Skaryszewskiego, czyli miejsca ważnego dla historii AZS. Znajduje się tam m.in. pomnik ku czci poległych sportowców i działaczy w II wojnie światowej, co jest szczególnie ważne w tym wrześniowym okresie – opisuje Artur Słomka.

O lekkoatletach było w ostatnim czasie bardzo głośno, dzięki ich wynikom i zdobyczom w Tokio. Teraz swoich sił w starach na bieżni i w kole będą będą mogli spróbować uczestnicy i uczestniczki Akademickich Mistrzostw Warszawy. W programie znajdą się biegi od 100 m do 2000 m, a także tak popularne konkurencje techniczne jak pchnięcie kulą, rzut oszczepem, czy skok o tyczce. Zawody odbywać będą się na stadionie AWF Warszawa.

– Zdajemy sobie sprawę, że sezon startów na stadionie powoli zbliża się do końca, ale mamy nadzieję że uczestnicy jeszcze jeszcze raz założą uczelniane stroje i kolce. Lekkoatletyka jest bardzo popularna w środowisku akademickim co widać choćby po frekwencji podczas Akademickich Mistrzostw Polski. Dodatkowo większość medalistów z Tokio trenuje właśnie w AZS-ach – dodaje Artur Słomka.

O wysoki poziom rywalizacji zadbają też uczestnicy Akademickich Mistrzostw Warszawy we wspinaczce sportowej. Dyscyplina w tym roku debiutowała w programie igrzyska olimpijskich i przyciągnęła uwagę wielu kibiców. Impreza odbędzie się 29 września na terenie Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Więcej o tej imprezie już wkrótce.

Akademickie Mistrzostwa Warszawy i Mazowsza współfinansowane są ze środków m.st. Warszawa i Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.

Autor: Robert Zakrzewski

Strona zawodów: https://azs.waw.pl/amw/

Akademickie Mistrzostwa Warszawy – 2020/2021

Kolarstwo górskie: 18 września 2021
Bieg na orientację: 23 września 2021
Lekka atletyka 26 września 2021
Żeglarstwo: 27-28 września 2021
Wspinaczka sportowa: 29 września 2021

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Długie wymiany jak w programie Erasmus i gamę zagrań dających gema, można było zobaczyć podczas Akademickich Mistrzostw Warszawy i Mazowsza w tenisie. Turniej rozegrany został w sobotę 26 czerwca na terenie klubu Smecz. Spotkania odbywały się na czterech kortach ziemnych.

Turniej pań

W rywalizacji kobiet wystartowały cztery tenisistki z trzech uczelni, które grały w systemie każda z każdą. Łącznie rozegrano sześć spotkań, a niektóre pojedynki były bardzo zacięte i trwały ok. 1,5 godziny.

Doskonale radziła sobie reprezentantka Uniwersytetu Warszawskiego – Valeria Darashuk, która wygrała wszystkie swoje mecze i to bez straty seta. Pozostałe uczestniczki miały identyczny bilans, czyli 1 wygrana i 2 przegrane. O kolejności decydował więc stosunek setów i gemów.

– Poziom rywalizacji u pań był bardzo wysoki. Wszystkie startowały w AMP-ach, a dwie nawet finałach, co widać było na korcie – podsumował Maksymilian Czeczotko, koordynator zawodów.

Turniej męski

Za rakiety chwyciło 10 zawodników z pięciu uczelni. Na początek rozlosowano drabinkę turniejową w systemie brazylijskim, jak w siatkówce plażowej. Przez kilka godzin rozegrano 18 spotkań.

– Ponieważ parę spotkań się przedłużyło, więc finał i mecz o 3. miejsce były już toczone przy sztucznym oświetleniu. To jednak dodało wyjątkowej atmosfery. Całe zawody skończyliśmy po godzinie 23 – relacjonuje koordynator imprezy.

Mecz finałowy dostarczył najwięcej emocji. W walce o pierwsze miejsce Filip Olech z Uniwersytetu Warszawskiego spotkał się z Bartoszem Murachem z Politechniki Warszawskiej. Faworyt miał dużo problemów z wygraniem tego spotkania i dopiero super tie break rozstrzygnął o wyniku. Wygrał Filip Olech (6:3, 5:7,10:6). W meczu o 3. miejsce Maciej Stępień z WUM pokonał 2:0 (7:6,6:3) Krystiana Magosia z SGGW – zwycięzcę AMWiM w 2020 roku.

Na uczestników czekały medale i puchary, oraz gadżety od AZS Warszawa. Akademickie Mistrzostwa Warszawy i Mazowsza współfinansowane są ze środków m.st. Warszawa i Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.

Autor: RZ/Maksymilian Czeczotko

Klasyfikacja indywidualna

1.Valeria Darashuk (UW)
2. Anna Wargocka (PW)
3. Zofia Mencwel (UW)
4. Daniela Anapryienka (SGGW)

Klasyfikacja indywidualna:

1. Filip Olech (UW)
2. Bartosz Murach (PW)
3. Maciej Stępień (WUM)
4. Krystian Magoś (SGGW)

Klasyfikacja drużynowa:

1. Politechnika Warszawska
2. Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego
3. Warszawski Uniwersytet Medyczny
4. Uniwersytet Warszawski
5. Wojkowa Akademia Techniczna