Akademickie derby Warszawy dla siatkarek AZS AWF
nsw-5g3e3zpjeuz9o1ij0b6mi1dj4lfmg2b1hisyh3g2lqzqe-k3efbz4s9bh4z205w-rbkfx3qeuapqrfuljj28fg6d6sa5p1lhmdw5fylqx4j30b4hs57-tykgqhz9koa5
14209
post-template-default,single,single-post,postid-14209,single-format-standard,bridge-core-3.1.6,tribe-no-js,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-theme-ver-30.4.1,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-7.5,vc_non_responsive,elementor-default,elementor-kit-22119

Akademickie derby Warszawy dla siatkarek AZS AWF

Akademickie derby Warszawy dla siatkarek AZS AWF

Siatkarki z Bielan utrzymują dobrą passę, zwyciężając w trzech setach nad AZS LSW i tym samym zdobywają kolejne 3 punkty. W rozgrywkach II ligi zespół stołecznego AZS AWF jest jak huragan, który pochłania kolejne rywalki.

W hali im. Janusza Kusocińskiego na stołecznych Bielanach, w mroźne sobotnie popołudnie 16 stycznia, rywalizację rozpoczęły zawodniczki dwóch warszawskich uczelni: AZS Akademii Wychowania Fizycznego oraz AZS Lingwistycznej Szkoły Wyższej.  Zawodniczki AZS AWF wystąpiły w roli faworytek spotkania, ze względu na pierwsze miejsce w tabeli, oraz atut własnego parkietu. Drużyna AZS LSW również liczyła na zwycięstwo, choć wiedziała, że to nie przyjdzie jej łatwo.

Pierwszy set był bardzo wyrównany. Wydawało się, że oba zespoły zwycięstwo mają w zasięgu ręki. Atak, obrona, atak, obrona – tak można by określić końcówkę pierwszej partii meczu. Ostatecznie drużyna gospodarzy wyszła na prowadzenie 23:20 i wygrała pierwszego seta z wynikiem 25:21, tracąc tylko jeden punkt.

Drugą część spotkania rozpoczęły siatkarki LSW, serwując na aut.  W kolejnych minutach meczu zespół AWF powiększał swoją przewagę, doprowadzając do wyniku 10 : 3. Zespół gości powoli odrabiał straty. Zza linii bocznej można było usłyszeć trenerkę drużyny AZS LSW – Agatę Szustowicz, która dawała wskazówki swoim podopiecznym. Mimo to drugi set zakończył się ponownie zwycięstwem zawodniczek Piotra Najmowicza.

Początek ostatniej partii meczu był podobny do pierwszej, a przewaga AZS AWF wynosiła zaledwie kilka punktów. Wyjątkowo zaciętą walkę o punkt obie drużyny stoczyły przy wyniku 12 : 9 dla drużyny z Bielan. Akcja toczyła się dynamicznie, a piłka aż 18 razy zmieniała stronę siatki, by ostatecznie wylądować na połowie drużyny LSW, dając tym samym kolejny punkt dla dziewczyn z AWF. Ostatecznie mocniejsze okazały się zawodniczki AZS AWF, zwyciężając ostatniego seta 25 : 18, a cały mecz 3 : 0.

Lepszego scenariusza zawodniczki AWF nie mogły sobie wymarzyć. To kolejna wygrana bez straty seta i pewne pierwsze miejsce w drugiej grupie ligi. O założenia na ten mecz i ich realizację zapytałam trenera AZS AWF Warszawa – Piotra Najmowicza.

-Założenia mieliśmy takie jak w każdym meczu – czyli wyjść na boisko i wygrać, bo tylko i wyłącznie po to wychodzimy na plac gry. Analizowaliśmy wcześniej grę przeciwnika, nie możemy sobie pozwolić na odpuszczenie komukolwiek, dlatego że walczymy o najwyższe cele. Dziewczyny zrealizowały to, co miały nakreślone i stąd kolejne 3 punkty dla nas. Jesteśmy konsekwentni i jak na razie idzie nam bardzo dobrze. Musimy udowadniać swoją wyższość w każdym meczu. Taktyka na różnych przeciwników bywa różna, ale nie zmienia się jedna rzecz: zawsze wychodzimy po to, żeby wygrać – ocenił szkoleniowiec AZS AWF.

Pomimo braku kibiców w hali AWF nie brakowało głośnego dopingu i okrzyków radości. Obie ekipy zagrzewały do walki swój zespół. W najważniejszych momentach meczu, gdyby zmierzyć liczbę decybeli, mogłoby zabraknąć skali. Jednak nie można tego porównać do trybun wypełnionych kibicami.

-W tamtym sezonie wsparcie kibiców było bardzo budujące. Inaczej gra się z publicznością, bo ma się dla kogo grać i jest zupełnie inna atmosfera. Doping na pewno bardziej napędza grę. My próbujemy go nadrobić, ale to nie jest to samo. Jeżeli ja jestem na boisku, to się odcinam od tego wszystkiego i kibice bardziej napędzają do gry, niż rozpraszają – mówi przyjmująca drużyny AZS AWF Warszawa, Aleksandra Ryglewicz.

Trenerka gości, Agata Szustowicz, mimo porażki, potrafiła dostrzec mocne punkty swoich podopiecznych i konstruktywnie skomentować mecz.

-Tak naprawdę dopiero po nowym roku zaczęłyśmy trenować w pełnym składzie. Założeniem było przede wszystkim odbudować psychikę dziewczyn. Nastawiłyśmy je bardzo pozytywnie, bez spięcia, bez nie wiadomo jakich wymagań i oczekiwań, i w pierwszym secie to się udało. Mamy też swoje założenia.  Bardzo się cieszę, że dziewczyny realizują te założenia przedmeczowe w trakcie spotkania i to już jest postęp. Gdy ich rozgrywająca kiwa, to ta kiwka nie może wejść i dziewczyny rzeczywiście podbijają. To są też fajne rzeczy, które budują. Po przegranych meczach staramy się na takie rzeczy zwracać uwagę, oczywiście na błędy też – mówiła była zawodniczka AZS AWF Warszawa, dziś prowadząca drużynę AZS LSW.

Drużyna AZS AWF w swoim kolejnym spotkaniu zmierzy się z zespołem ESPES Sparta Warszawa. Dziewczyny z Akademii Wychowania Fizycznego z pewnością będą starały się utrzymać wysoki poziom gry. Trzymamy kciuki za kolejną wygraną zawodniczek z Bielan. Natomiast przed zespołem AZS LSW kolejne akademickie derby, tym razem z AZS AWF Biała Podlaska.

Autor: Katarzyna Kołat

AZS AWF Warszawa – AZS LSW Warszawa

3:0

(25:21, 25:13, 25:18 )